Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

To mina przestępcy po potrąceniu człowieka samochodem :evil_lol::evil_lol:
[CENTER][B]jęzor :loveu:

[IMG]http://images28.fotosik.pl/206/efa3f4ca9694a24dmed.jpg[/IMG]

trzeba nos wsadzić wszędzie

[IMG]http://images31.fotosik.pl/238/b9f0b45fb30ffbf4med.jpg[/IMG]

czego?

[IMG]http://images31.fotosik.pl/238/ab303300d8f10df2med.jpg[/IMG]

po przerwie znów ujadamy na owczara

[IMG]http://images23.fotosik.pl/205/d1bc4f937cb4688amed.jpg[/IMG]

[IMG]http://images33.fotosik.pl/238/de066066a119eff0med.jpg[/IMG]
[/B][/CENTER]

  • Replies 8.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[url]http://images33.fotosik.pl/235/1d64b6c0606b7e0dmed.jpg[/url] cudoo :loveu::D:loveu: i pięknie wygląda na tym pieńku, dupą na środku :evil_lol: a rzaczej dupeczką, bo ona ma taką malutką :eviltong:
ślicznie razem wyglądacie :)
od 130 oglądnęłam fotki, ale dalej już innym razem :evil_lol:
a ta niedobra Diana niech już nie denerwuje Mollci bo na nią mafię naślę :D:D

Posted

hehe Naślij Chestera na Diane :evil_lol: ona po strylece to nic nie wyniknie malutkiego z tego nasłania :eviltong:
Pięknie wycelowałyśmy dupą (ona ma dupe :diabloti: wcale taka mała się nie wydaje jak masz ją na głowie :evil_lol:, no i aromaterapia to też nie pochodzi z małej dupeczki :evil_lol:)

Posted

[quote name='smallpati']hehe Naślij Chestera na Diane :evil_lol: ona po strylece to nic nie wyniknie malutkiego z tego nasłania :eviltong:
Pięknie wycelowałyśmy dupą (ona ma dupe :diabloti: wcale taka mała się nie wydaje jak masz ją na głowie :evil_lol:, no i aromaterapia to też nie pochodzi z małej dupeczki :evil_lol:)[/quote]
to srel już po sterylce?

Posted

[quote name='Tinka:)']to srel już po sterylce?[/quote]

po sterylce jest Diana ten owczarek co jest na zdjęciach, ten na którego mój pitt ujada :evil_lol: Chcieli ją rozmnażać (oczywiście suka bez papierów) poszli do weta i okazało się że jej wszystko zgniło w środku i musieli sterylke przeprowadzić, szczęście w nieszczęściu

Posted

[QUOTE][COLOR=Blue]O jaka ciciunia śliczna:smile:
No no Moli za kierownicą:loveu:[/COLOR][/QUOTE]

No do czego to doszło że ja nie mam prawka i pies musi być moim kierowcą :evil_lol::evil_lol:

Posted

[quote name='smallpati']po sterylce jest Diana ten owczarek co jest na zdjęciach, ten na którego mój pitt ujada :evil_lol: Chcieli ją rozmnażać (oczywiście suka bez papierów) poszli do weta i okazało się że jej wszystko zgniło w środku i musieli sterylke przeprowadzić, szczęście w nieszczęściu[/quote]

jak to zgniło?:razz: jeso, fuu..

Posted

[quote name='Tinka:)']jak to zgniło?:razz: jeso, fuu..[/quote]

nie wiem dokładnie, tak zrelacjonowała moja babcia :evil_lol: pewnie była chora i musieli wyciąć jej macice czy coś, czyli sterylka ;)

Posted

[quote name='smallpati']nie wiem dokładnie, tak zrelacjonowała moja babcia :evil_lol: pewnie była chora i musieli wyciąć jej macice czy coś, czyli sterylka ;)[/quote]

zgniłą macicę.

:evil_lol:

Posted

[quote name='Tinka:)']zgniłą macicę.

:evil_lol:[/quote]

no serio ci mówię :evil_lol: babcia opowiadała że jej zgniło w środku :eviltong: (ale ty się nie śmiej bo to jest możliwe, wiem bo też mam wycięte coś co mi zgniło, ale bez domysłów nie jestem wysterylizowana :eviltong:)

Posted

[quote name='smallpati']no serio ci mówię :evil_lol: babcia opowiadała że jej zgniło w środku :eviltong: (ale ty się nie śmiej bo to jest możliwe, wiem bo też mam wycięte coś co mi zgniło, ale bez domysłów nie jestem wysterylizowana :eviltong:)[/quote]

jasne jasne, później wsadzi pod bluzkę poduszkę i powie, że jest w ciąży:cool1:

Posted

ja jak byłam mała (2 latka) to miałam operacje i wycinali mi cześć płuca bo dosłownie zgniło :roll: no ale nie będę zawalać galerii moją historią choroby :evil_lol:

Posted

[quote name='smallpati']ja jak byłam mała (2 latka) to miałam operacje i wycinali mi cześć płuca bo dosłownie zgniło :roll: no ale nie będę zawalać galerii moją historią choroby :evil_lol:[/quote]
jeso : O
czemu zgniło?:razz:

Posted

normalnie robi się to dorosłym ludziom palącym po 20 lat lub więcej, a mi sie to stało jak miała 2 latka. Nie wiadomo dlaczego, byłam chyba 1 takim przypadkiem :evil_lol: możliwe że lekarze zapierniczyli :roll:

Posted

[quote name='smallpati']normalnie robi się to dorosłym ludziom palącym po 20 lat lub więcej, a mi sie to stało jak miała 2 latka. Nie wiadomo dlaczego, byłam chyba 1 takim przypadkiem :evil_lol: możliwe że lekarze zapierniczyli :roll:[/quote]
rozedma jakaś?
to co ty tam miałaś wcześniej że lekarze zapierniczyli?:cool1:

Posted

rozedmę też miałam, ale to było już po tym jak zgniło, do tego nabawiłam się astmy :)
Miałam być szczepiona przeciw jakieś chorobę, poszłam z mama do ośrodka a byłam przeziębiona, normalnie sie nie powinno chorych osób szczepić a jakaś tępa lekarka zaszczepiła mnie (jak to wyszło na jaw zwolniła sie z pracy :roll:) no i sie zaczęło wszystko po tym.
Do 17 lat moje życie wyglądało tak- duszności, karetka na sygnale , szpital, leki, leki, duszność, karetka, leki,... i tak na okrągło, nie mogłam biegać bo duszność, nie mogłam chodzi po słońcu bo duszność, nie mogłam płakać bo duszność. No i jeszcze alergie na wszystko, sierść psów, kotów, pióra, pomidory, masy, truskawki i inne jedzenie, na drzewa, skoszoną trawą, nie mogłam nigdzie chodzić sama bo ciągle zagorzenie ze dostane duszności a wtedy nie mogłam oddychać i kilkanaście razy otarłam sie o śmierć :roll: Szpital był moim drugim domem, lekarze i pielęgniarki były wujami i ciociami, i tak całe życie, wciąż na lekach hormonalnych po których tyłam :angryy: Samo życie, ja tylko się dziwię że moi rodzice nie wykończyli się przy mnie bo było ciężko, czasami w ciągu jednego dnia jechałam w karetce 2 razy do szpitala. No ale lata badań, leczenia i przeszło, duszności nie mam, mogę biegać i nic mi nie jest :multi: leków nie biorę :multi: jest dobrze, bardzo dobrze, no i rodzice mają spokój. ;)

Posted

[quote name='smallpati']rozedmę też miałam, ale to było już po tym jak zgniło, do tego nabawiłam się astmy :)
Miałam być szczepiona przeciw jakieś chorobę, poszłam z mama do ośrodka a byłam przeziębiona, normalnie sie nie powinno chorych osób szczepić a jakaś tępa lekarka zaszczepiła mnie (jak to wyszło na jaw zwolniła sie z pracy :roll:) no i sie zaczęło wszystko po tym.
Do 17 lat moje życie wyglądało tak- duszności, karetka na sygnale , szpital, leki, leki, duszność, karetka, leki,... i tak na okrągło, nie mogłam biegać bo duszność, nie mogłam chodzi po słońcu bo duszność, nie mogłam płakać bo duszność. No i jeszcze alergie na wszystko, sierść psów, kotów, pióra, pomidory, masy, truskawki i inne jedzenie, na drzewa, skoszoną trawą, nie mogłam nigdzie chodzić sama bo ciągle zagorzenie ze dostane duszności a wtedy nie mogłam oddychać i kilkanaście razy otarłam sie o śmierć :roll: Szpital był moim drugim domem, lekarze i pielęgniarki były wujami i ciociami, i tak całe życie, wciąż na lekach hormonalnych po których tyłam :angryy: Samo życie, ja tylko się dziwię że moi rodzice nie wykończyli się przy mnie bo było ciężko, czasami w ciągu jednego dnia jechałam w karetce 2 razy do szpitala. No ale lata badań, leczenia i przeszło, duszności nie mam, mogę biegać i nic mi nie jest :multi: leków nie biorę :multi: jest dobrze, bardzo dobrze, no i rodzice mają spokój. ;)[/quote]

ty masz spokój przede wszystkim ; ) ale miałaś gorzej niż ja teraz, co sie nieczęsto zdarza:evil_lol:

ja jak tylko choruje to na zapalenie płuc lub anginę, mam alergię wziewną(np teraz się duszę bo dom nie został posprzątany jak zwykle w piątek i jest więcej kurzu), muszę brać leki, ograniczony ruch też powinnam mieć(ale ja tak nie umiem, muszę coś robić), mam coś z kręgosłupem, z mięśniami jak sie ostatnio okazało, na szczęście w szpitalu leżałam tylko raz jak miałam wstrząśnienie mózgu : P ale to i tak jest cholernie męczące.

pieprzona cywilizacja- bez niej źle, z nią jeszcze gorzej...:roll:

Posted

alergia wziewna też była, kurzu w domu nie mogło być, 5 wentylatorów i filtrów wietrzyło i nawilżało powietrze 24h na dobę, na okrągło coś szło. Miałam osłabioną odporność więc jak ktoś kichną jak kończyłam jak ty z zapaleniem płuc, z tym że u mnie zapalenie to od razu szpital, bo duszności były tak silne że nie oddychałam, tylko z maską na twarzy dałam rade, podawanie mi tlenu to dla mnie normalna czynność jak ubieranie sie. Nie mogłam biegać bo wiadomo czym sie to kończyło,nie biegałam, zawsze zwolniona z wf byłam, no ale jako kilkulatek, wytłumacz dziecku żeby nie biegało bo nie może a inne dzieci mogą. Naprawdę wespół czuję rodzicom.
Co do kręgosłupa ja co prawda problemów nie miałam, kiedy skoczyły się problemy ze mną zaczęło się z moją siostrą. Wyrok-skolioza. Operacja była przeprowadzana na tychmiast inaczej by siadła na wózku inwalidzkim :roll: wszczepiali jej implanty żeby prostowały kręgosłup, później druga operacja, musieli jej to wyjąć. Teraz jest ok i ze mną i z nią, mam za co być wdzięczna rodzicom, bo nie jeden by 2 chorych dzieci nie wytrzymał. Ale jest dobrze i niech tak zostanie. Ja sobie odbijam wszystko co straciłam przez te 16lat :)
My się wyleczyłyśmy, no ale nigdy do końca nie ma pewności że nie wróci, trzeba trzymać kciuki ;) mam nadzieje że u ciebie też będzie dobrze.
W szpitalu byłaś raz :) ja wakacje szpitalne to mogę zliczać w dziesiątkach :) i to nie w jednym bo często mnie przewozili bo nie wiedzieli co z takim duszącym sie dzieckiem zrobić :)
Lekarze stwierdzili co to jest?

Posted

[quote name='smallpati']alergia wziewna też była, kurzu w domu nie mogło być, 5 wentylatorów i filtrów wietrzyło i nawilżało powietrze 24h na dobę, na okrągło coś szło. Miałam osłabioną odporność więc jak ktoś kichną jak kończyłam jak ty z zapaleniem płuc, z tym że u mnie zapalenie to od razu szpital, bo duszności były tak silne że nie oddychałam, tylko z maską na twarzy dałam rade, podawanie mi tlenu to dla mnie normalna czynność jak ubieranie sie. Nie mogłam biegać bo wiadomo czym sie to kończyło,nie biegałam, zawsze zwolniona z wf byłam, no ale jako kilkulatek, wytłumacz dziecku żeby nie biegało bo nie może a inne dzieci mogą. Naprawdę wespół czuję rodzicom.
Co do kręgosłupa ja co prawda problemów nie miałam, kiedy skoczyły się problemy ze mną zaczęło się z moją siostrą. Wyrok-skolioza. Operacja była przeprowadzana na tychmiast inaczej by siadła na wózku inwalidzkim :roll: wszczepiali jej implanty żeby prostowały kręgosłup, później druga operacja, musieli jej to wyjąć. Teraz jest ok i ze mną i z nią, mam za co być wdzięczna rodzicom, bo nie jeden by 2 chorych dzieci nie wytrzymał. Ale jest dobrze i niech tak zostanie. Ja sobie odbijam wszystko co straciłam przez te 16lat :)
My się wyleczyłyśmy, no ale nigdy do końca nie ma pewności że nie wróci, trzeba trzymać kciuki ;) mam nadzieje że u ciebie też będzie dobrze.
W szpitalu byłaś raz :) ja wakacje szpitalne to mogę zliczać w dziesiątkach :) i to nie w jednym bo często mnie przewozili bo nie wiedzieli co z takim duszącym sie dzieckiem zrobić :)
Lekarze stwierdzili co to jest?[/quote]
tego szpitala szczerze współczuję:roll:

kręgosłup i duszności to fatalne połączenie, uwierz:shake: szczególnie po długim okresie stania, np w kościele...

ja mam alergie, anemię, coś z mięśniami(badania tylko i wyłącznie w warszawie:roll:), skrzywienie kregosłupa z czymś na s(nie skolioza), coś z kośćmi pięt i nie mam jakichś chrząstek w rekach, przez co mogę sobie sama kości przesuwać : P

jeso, jaki kącik medyczny:evil_lol:

Posted

noo poszło nam po medycynie :evil_lol:

hmm z kośćmi i kręgosłupem to nie zabawa, konsultuj się z kilkoma lekarzami bo każdy gada co innego :roll: Co do duszności t doskonale rozumie, w kościele nie mogłam nigdy wysiedzieć bo przy tym jak ksiądz to kadzidło wyciąga i dymi ja dostawałam duszności i był koniec mszy dla mnie. Po za tym musiałam siedzieć a starszym tępym babą :angryy: nie szło wytłumaczyć ze jak nie będę siedzieć to mogę im kipnąć z powodu braku tlenu na rękach.

Tinka koniecznie rób os z tym jak najszybciej. Będę trzymać kciuki bo choroba to straszne cholerstwo które może się męczyć latami :angryy: a tym czasem ide spać bo jutro znów na 8 do pracy :roll:

Posted

[quote name='smallpati']noo poszło nam po medycynie :evil_lol:

hmm z kośćmi i kręgosłupem to nie zabawa, konsultuj się z kilkoma lekarzami bo każdy gada co innego :roll: Co do duszności t doskonale rozumie, w kościele nie mogłam nigdy wysiedzieć bo przy tym jak ksiądz to kadzidło wyciąga i dymi ja dostawałam duszności i był koniec mszy dla mnie. Po za tym musiałam siedzieć a starszym tępym babą :angryy: nie szło wytłumaczyć ze jak nie będę siedzieć to mogę im kipnąć z powodu braku tlenu na rękach.

Tinka koniecznie rób os z tym jak najszybciej. Będę trzymać kciuki bo choroba to straszne cholerstwo które może się męczyć latami :angryy: a tym czasem ide spać bo jutro znów na 8 do pracy :roll:[/quote]

byłam już 4 razy w sanatorium : P ale zawsze to samo mówili, a w 3 różnych byłam.

bo to mohery są :cool1: dlatego latem jak już pójdę do kościoła to na zewnątrz siedzę : P

dobranoc ; )

Posted

bry :)

ja do sanatorium jeździłam co roku do hmm 15 roku życia :roll: aczkolwiek to było jak wczasy z rodzicami, z tym że miałam jakieś tam zabiegi

idem sem do pracy :placz: nie chce mi się

Posted

[quote name='smallpati']bry :)

ja do sanatorium jeździłam co roku do hmm 15 roku życia :roll: aczkolwiek to było jak wczasy z rodzicami, z tym że miałam jakieś tam zabiegi

idem sem do pracy :placz: nie chce mi się[/quote]

joł:cool1::evil_lol:
z rodzicami jeździłaś? : O

hie hiieee, pracuj pracuj:cool3: a ja przeziębiona:placz:

Posted

Zdjęcia Moli ogląda się z uśmiechem na twarzy..:cool3:
Ona jest po prostu śliczna, według mnie powinna powstać taka rasa od razu bym sobie taką zakupiła.. :roll:
Czekamy na kolejne fotki rajdowca :multi:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...