Przyczyna śmierci mojego pieska ??

[Guest]

Witajcie. w grudniu 2012 roku straciłem mojego psa Mańka. Jest to pinczer miniaturowy. Niestety nie jest mi znana przyczyna jego śmierci, więc może wy mi pomożecie stwierdzić co się stało. Najpierw możliwe że istotna informacja z przeszłości: mniej więcej rok przed śmiercią Mańka, w lecie został on pogryzony przez prawdopodobnie dużo większego psa od niego, nie widziałem tej sytuacji bo mój pies wyszedł z mojej posesji pod bramą wiazdową. Weterynaż stwierdził że został on złapany zębami za bok i żucony o ziemię. Miał głęboką ranę na boku i jedno oko wyszło mu na wierzch. Po jakimś czasie doszedł do siebie, oko spowrotem weszło do orbity ale nie wiem cy na nie widział. Teraz przenosimy się do czasu tydzień przed śmiercią: coś dziwnego działo się z Mańkiem, nie mógł normalnie chodzić, bo z każdym krokiek tracił równowagę i przewracał się, nogi mu się rozjeżdzały, byłem u weterynarza, który przepisał leki na różne choroby w tym padaczkę na wszelki wypadek. leki podziałały i maniek doszedł do siebie. Niestety bodajże 8 grudnia w sobotę Maniek zginął. Tego dnia było okropnie zimno, Maniek był na polu od rana do wieczora, a kiedy szukałem go wieczór leżał za domem przy ogrodzeniu za choinkami martwy i zamarznięty. Powiem jeszcze że mam także psa rasy lablador, z 5 razy większego od mańka, mieli oni razem wspólną budę, dużą i ocieploną styropianem. Stała ona przed domem. I teraz pojawia się pytanie - Jaka była przyczyna śmierci? Czy zdechł z zimna? - dlaczego więc znalazł się za domem, zamiast przed nim w budzie grzejąc się z labladorem, może po pogryzieniu rok wcześniej została mu jakaś rana, krwiak w głowie i prze to gdy umierał chciał się oddalić? co myślicie ? :(

[Amanecida]

Może przyczyną były zaniedbania właściciela.

[Shae]

To jakaś prowokacja, tak? Bo nie wierzę w to co czytam:ekmm:

[Guest]

Może ktoś jeszcze się wypowie i poda argumenty.