Bura Posted February 16, 2008 Posted February 16, 2008 Napisz jakie Wam wet zalecił ćwiczenia, czy mówił o pracy na Cavaletti?? Ponoć to rewelacja w późniejszych etapach rehabilitacji!! Quote
Małgośka z Boksą Posted February 16, 2008 Posted February 16, 2008 [quote name='Bura']Napisz jakie Wam wet zalecił ćwiczenia, czy mówił o pracy na Cavaletti?? Ponoć to rewelacja w późniejszych etapach rehabilitacji!![/quote] Akurat tego nam wet nie zasugerował, aczkolwiek czytałam wcześniej o tym- jako metodzie pracy z koniem- mówiąc najbanalniej- ale muszę poczytać więcej- może akurat. Nam zasugerował doktor chodzenie wszędzie tam gdzie pod górę...więc staram się tak z suką chodzić....ponadto poza preparatami wspomagającymi wprowadzamy sukę do ruchu- bardzo powoli i sukcesywnie... na początku wykonywałam masaże żeby poprawić ukrwienie nogi, a teraz tylko bardzo stopniowe zwiększanie ruchu. Marzę, żeby było już ciepło, bo wtedy suka zacznie na maksa pływać. Quote
Małgośka z Boksą Posted February 16, 2008 Posted February 16, 2008 [B]BURA- czy pytanie było do mnie ?[/B] Bo jeśli nie, to sorry, że się wcięłam :lol: pozdrawiam Quote
Bura Posted February 16, 2008 Posted February 16, 2008 [quote name='Małgośka z Boksą'][B]BURA- czy pytanie było do mnie ?[/B] Bo jeśli nie, to sorry, że się wcięłam :lol: pozdrawiam[/quote] Tak, do Was to było. Poczytaj o Cavaletti, a najlepiej zapytać na orthodogs, tam się znają. jak tylko śnieg sobie pójdzie to się w to pobawimy. Ponoć amerykańscy handlerzy tym podciągają ruch u swoich psów pod wystawy. Plus oczywiście pomaga odzyskać sprawnośc kolana po zabuegach/urazach. Quote
Małgośka z Boksą Posted February 17, 2008 Posted February 17, 2008 Orthodogs to niestety anglojęzyczna strona, a mój angielski nie jest na tak zaawansowanm stadium żebym mogła zrozumieć :( W każdym razie warto być otwartym na wszystko- albo się z tego skorzysta albo nie... Dzięki Quote
martita Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 Kurcze, patrze, ze dosc czesto zdarza sie psom zerwac wiezadlo.Myslalam, ze problem nie jest az tak powszechny...niestety jest takie podejrzenie u mojej suni:placz:mala kuleje juz 6 dni, mamy zalecenie spokojnych spacerow na smyczy do tygodnia, a potem sie okarze...Modle sie, zeby to nie bylo to!!!napiszcie jak to z aktywnoscia waszych pieskow po operacji bylo i jest, bo sie martwie... Quote
Bura Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 [quote name='martita']Kurcze, patrze, ze dosc czesto zdarza sie psom zerwac wiezadlo.Myslalam, ze problem nie jest az tak powszechny...niestety jest takie podejrzenie u mojej suni:placz:mala kuleje juz 6 dni, mamy zalecenie spokojnych spacerow na smyczy do tygodnia, a potem sie okarze...Modle sie, zeby to nie bylo to!!!napiszcie jak to z aktywnoscia waszych pieskow po operacji bylo i jest, bo sie martwie...[/quote] Moja nie miała operacji tylko zachowawczo leczone więc się nie wypowiadam. A po naderwaniu w styczniu już biega od miesiąca około. Quote
martita Posted February 26, 2008 Posted February 26, 2008 Jednak pewnie z wiekszych wyczynow trzeba byloby zrezygnowac??? Quote
Małgośka z Boksą Posted March 4, 2008 Posted March 4, 2008 [quote name='martita']Jednak pewnie z wiekszych wyczynow trzeba byloby zrezygnowac???[/quote] Martita- podstawa to radykalne ograniczenie ruchu, radykalne....ja zachowawczo (tj. przed operacją) próbowałam Zeel + Traumeel + caniviton forte + . (pomijam Rimadyl + blokada) Ja nie żałuję decyzji o operacji, bo przed operacją przez 4 miesiące różnymi sposobami próbowałam leczyć psa i niesteyty czas grał tu na niekorzyść psa (bardzo poważne zmiany zwyrodnieniowe aż do nasady kości udowej poczynione przez uszkodzone wiezadło :-() Decyzjęo operacji przemysl bardzo rozważnie ( u nas leczenie zachowawcze na nic się zdało, ząłuję, że wcześniej się nie zdecydowałam na operację suki) A jeśli chodzi o operację i rehabilitację, to powiem Ci szczerze (bez owijania w bawełnę)- pierwsze dni i noce po operacji są straszne- ja miałam 2 tygodnie wolnego i cały czas byłam z psem- opatrunki, lekarstwa, masowanie nóżki i tak przez dwa tygodnie- spacerki tylko na siku i kupę, znoszenie psa po schodach. Póżniej poszłam do pracy i w sumie dalej to samo, tyle tylko, że nie wiedziałam co suka robi będąc sama w domu. Po ściągnieciu szwów lekarz kazał nam tygodniowo zwiększać spacer o 5 minut i chodzić z psem pod górkę...więc zaczeliśmy od 5 minutowych spacerów. Teraz suka jest trzeci miesiąc po operacji- nie powiem, że jest rewelacyjnie, bo zaniki mięśni są nieuniknione i dają się we znaki, ale: robimy 3 półgodzinne spacerki, szalejemy na leżąco w domku, czasem kilka metrów pobiegniemy, coraz bardziej opiera nogę. Jeżeli masz jakieś wątpliwości mogę Ci na pw podać mój nr gg i wtedy sobie pogadamy.... pozdrawiam i głowa do góry....i koniecznie pamiętaj.....sika i kupa i do domu- zero ruchu ;) (może operacja nie będzie potrzebna) Jeżeli się zdecydujesz na operację, to z chęcią Ci podpowiem jak zadbać włąściwie o psa zaraz po operacji i dalej Quote
Małgośka z Boksą Posted March 4, 2008 Posted March 4, 2008 Martita- powiedz skąd jesteś? Podstawą jest również wybranie właściwego weterynarza Quote
kanfietka Posted March 13, 2008 Posted March 13, 2008 Witam, Dzisiaj wieczorem mój 6-cio letni york będzie miał operację na zerwane więzadło. Strasznie się denerwuję i nie mogę się na niczym skupić w pracy. Mam nadzieję, żę operacja spowoduje poprawę, bo miał zerwane więzadło jakiś czas temu i jego poprzednia ałaścicielka nic z tym nie zrobiła:-(Nawet RTG. Poprostu zrobiła z "kochanego" pieska kalekę:angryy::shake: Jeśli operacja się powiedzie to za kilka miesięcy druga noga. Ale co jak nie będzie poprawy?:-(Wózek? Lekarz mówi że mamy 50% szans na spokojne życie bez bólu przez kilka lat po operacji. Co o tym myślicie? Quote
martita Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 [B]kanfietka [/B]i jak po operacji?Wiem mniej wiecej co teraz przezywasz, jeszcze kilka dni temu czulam sie podobnie...Trzymaj sie:calus: Quote
Małgośka z Boksą Posted March 17, 2008 Posted March 17, 2008 Będzie dobrze, po operacji trzeba jednak z pieskiem jak z jajkiem dosłownie :):):) przez pierwszy miesiąc przynajmniej.....a potem bardzo powolne i stopniowe wprowadzanie psa do życia :) Pozdrawiamy Quote
martita Posted March 17, 2008 Posted March 17, 2008 [B]Małgosia, [/B]zapomnialam napisac:oops:,wlasnie u nas okazalo sie wszystko wporzadku, falszywy alarm...juz brykamy i skaczemy, choc nie pozwalam malej za badzo sie wysilac, narazie... Quote
cedra Posted March 18, 2008 Posted March 18, 2008 Witam, moja sunia rowniez miala zerwane wiezadlo krzyzowe przednie. Zaparaszam na nasza strone: [URL]http://lunanova.w.interia.pl[/URL] i zycze wszystkim piesiom szybkiego powrotu do zdrowia:) Quote
Małgośka z Boksą Posted March 22, 2008 Posted March 22, 2008 [quote name='martita'][B]Małgosia, [/B]zapomnialam napisac:oops:,wlasnie u nas okazalo sie wszystko wporzadku, falszywy alarm...juz brykamy i skaczemy, choc nie pozwalam malej za badzo sie wysilac, narazie...[/quote] To bardzo dobra wiadomość...niech sunia się ma zdrowo....chondroprotektory jednak jej nie zaszkodzą (chociażby jakiś arthroflex profilaktycznie)- ściskam serdecznie Quote
Małgośka z Boksą Posted March 22, 2008 Posted March 22, 2008 [quote name='cedra']Witam, moja sunia rowniez miala zerwane wiezadlo krzyzowe przednie. Zaparaszam na nasza strone: [URL]http://lunanova.w.interia.pl[/URL] i zycze wszystkim piesiom szybkiego powrotu do zdrowia:)[/quote] pozdrawiam....byłam na stronce z jednej strony z ciekawości, a z drugiej z uwagi na fakt, że moja mama przygarnęła SH....naszą kochaną Shivę.... Dzis nas wystraszyła, bo zaczęła kuleć, oczywiście cała rodzina już ułożyła najczarniejszy scenariusz, a okazało się, że uszkodziła opuszkę.....ufffff pozdrawiam WAS wszystkich i życzę spokojnych, bezinterwencyjnych świąt Quote
Bura Posted March 23, 2008 Posted March 23, 2008 Wesołych świąt od nas również!! My już biegamy i bawimy się z psami po styczniowym wypadku z łapkiem :lol: Wszystkim polamańcom - dużo zdrowia a właścicielom - mocnych nerwów!! [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images33.fotosik.pl/189/3ed3c2a0b65ad116.jpg[/IMG][/URL] Quote
Małgośka z Boksą Posted March 26, 2008 Posted March 26, 2008 [quote name='Bura']Wesołych świąt od nas również!! My już biegamy i bawimy się z psami po styczniowym wypadku z łapkiem :lol: Wszystkim polamańcom - dużo zdrowia a właścicielom - mocnych nerwów!! [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images33.fotosik.pl/189/3ed3c2a0b65ad116.jpg[/IMG][/URL][/quote] Jestem rozwalona ma drobne kawałeczki- jaka ona słodka :loveu: Ściskamy Quote
Nanami Posted April 3, 2008 Posted April 3, 2008 Przeczytałam narazie początkową część tematu... Wahałam sie co do operacji, ale teraz chyba sie wiem, ze jednak musi ona sie odbyć. Nasz "domowy" wet po obmacaniu stwierdził właśnie, że to niestety zerwanie wiązadła. Powiedział, że u ludzi sie robi operacje, ale u psów to nie wie - podał mocny steryd tylko, jutro kolejny. [B]Takze szukam namiary na dobra klinike w odrebie Kraków - Śląsk[/B]. Niestety nie dość, ze mieszkamy na 3 pietrze, to jeszcze sunka ma lekka nadwage i jest ruchliwa... Ale na szczescie uzywa normalnie nogi, nie piszczy, jednyny objaw to krzywe siedzenie i trudnosci przy wstawaniu, lekka kulawizna dopóki sie "nie rozchodzi". Quote
Bura Posted April 3, 2008 Posted April 3, 2008 Polecam najpierw lekturę wątku więzadłowego na forum molosy i wypowiedzi Olgi bo ona ma wszystkie bodajże psy z zerwanymi więzadłami i tylko leczone zachowawczo. Moje futro zachowawczo, ponowne naderwanie w styczniu a w lutym dziewuszka już doskonała lokata 1 na wystawie miedzynarodowej w Rzeszowie. Tylko z kuli ograniczania ruchu trochę przytyła... Ale już biegamy i robimy marszobiegi. Quote
Nanami Posted April 4, 2008 Posted April 4, 2008 Teraz to już kompletnie zgłupiałam... Byłam gotowa zbierac kasiorke na operacje. Jednak moi rodzice są kompletnie przeciwni temu, a najlepsze jest to, ze upieraja sie, ze nic jej nie jest. Na operacje musielibysmy dojechac jakies 60 km w jedna strone i pewnie potem jeszcze wizyty kontrolne i ryzyko zarwana sztucznego wiezadła... Najgorsze jest to, ze mieszkamy na 3 pietrze, a suka za ciezka by znosic na rekach. Pocieszające jest to, ze staw chyba tylko naderwany, gdyz nie podkurcza łapy, tylko kuleje i ją odciaza nieznacznie, w przeciwienstwie do wielu psów, o których czytałam... Już sama nie wiem, dziś wypytam naszego weta co i jak, póki co to na "blokadzie" leci. Quote
Bura Posted April 4, 2008 Posted April 4, 2008 Moja po zerwaniu kicała na 3 łapach długo, około miesiąca, później długo kulała. Spróbuj terapii zachowawczej, poczytaj o Cartrophenie, homeopatach, szczególnie Traumeelu zastrzykach. U nas działa fantastycznie. Cel operacji i cel zachowawczej terapii jest taki sam. Wstawione więzadła i tak się zrywają, więc jeśli będziesz miec troszkę szczęścia i cierpliwości to za jakieś kilka miesięcy Twój pies wróci do formy a nie będzie miał artrozy powodowanej bardziej przez ingerencję w staw niż przez zostawienie tam więzadła. Moja 12 latka po zerwaniu już jakieś 5 lat a stawy ma piękne, no co prawda ma dysplazję, ale same stawy bez artrozy!! Quote
Nanami Posted April 4, 2008 Posted April 4, 2008 Po kolejnej wizycie jeszcze jedna blokada, zapewne w poniedziałek ostatnia, bo wszystko póki co OK. Na szczescie tylko naderwanie lub nadwerezenie wiązadła, bo suka normalnie uzywa wszystkich konczyn i kuleje po zastaniu sie, po lezakowaniu. Krzesło spod okna usuniete, koniec lezakowania na meblach. Wielkie dzieki za podrzucenie linku do molosowego forum! Jestem juz prawie zdecydowana na leczenie zachowawcze, nie chce kroic suki bez wyraznej koniecznosci. Zamówiłam też maść końska rozgrzewajaca Krauterhof Pferdebalsam, wypróbujemy, bo oprócz tego napisanego na forum molosów moja niunia jest naswietlana żarówka taka specjalna nagrzewajaca ;) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.