Jump to content
Dogomania

Zerwane więzadło kolanowe, a ruch u AST?


Patka

Recommended Posts

Bura, nie zgadzam sie z Toba zupelnie. Skad masz informacje ze wstawione wiezadla i tak sie zywaja?
Jesli pozostawisz psa z naderwanym wiezadlem to wlasnie wtedy moze je sobie zerwac do konca.
Pozostawienie psa z zerwanym wiezadlem i podawanie lekow dostawowo lub ogolnie ma sens tylko u psow do 10kg. u takic psow nie wykonuje sie zabiegu ze wzgledu na male obciazenie oraz trudnosci techniczne podczas operacji. Poza tym podawanie dostawowo stedow rowniez zwieksza ryzyko zwyrodnienia.
U wszystkich psow powyzej tej wagi, z zerwanym wezadlem zaleca sie zabieg stabilizacji stawu. to jedyna pewna meoda zapobiegajaca bardzo szbykiemu postepowi zwyrodnienia co w konsekwencji prowadzi do kulawizny, pogarszajacej sie z biegiem czasu.
Psy roznie reaguja na bol, np moj husky kuleje jak jej sie przycepi nawet os do lapy, natomist wiekszosc psow jest odporna na bol i normalnie stawia lape, a roznice widac jedynie podczas siedzenia.
cel operacji i zachowawczeo leczenia jest zupelni inny...
Wybacz, ale nie pisz na forum tak niestworzonych rzeczy bo wprowadzasz tylko ludzi w blad a psy w kalectwo...
Nanami - nie polecam rozgrzewajacych masci na staw, a raczej chlodzace.
Cz Twoja sunia miala sprawdzany tzw test szufladowy? i czy byl on negatywny ze mowisz ze to jedynie naderwanie?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 474
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Skąd mam informacje? Od ludzi którzy przeszli operację, i potem mieli powtórkę z rozrywki. O podawaniu dostawowym nie mówiłam przecież. Piszę bzdury? Ciekawe. Skoro to takie bzdury, to żaden zdrowy na rozumie człowiek nie weźmie ich pod uwagę. Polecam Ci też lekturę Conservative Management na yahoo. Może się czegoś nauczysz. Na zachodzie odchodzi się od krojenia, a u nas tplo dopiero wchodzi. Tam mówi się o np. infekcjach związanych ze wstawioną płytką, o wynikającym z ingerencji nowotworze (ok 20% przypadków). W literaturze mówi się, że implant się zrywa po ok roku, a ma na celu chwilowe ustabilizowanie stawu, aby tkanka bliznowca ustabilizowała staw. To samo osiąga wiele osób bez operacji, a przez restrykcje, ograniczanie ruchu i stosowanie alternatywnych terapii, homeopatów, i Bonahrenu. Piszę o tym co wiem, widziałam czy przeszłam sama lub ewentualnie co znam z relacji ludzi którym mówiono, że bez operacji psy będą kulały do końca życia lub ew. e im ta łapa odpadnie. Operacja nie jest jedynym wyjściem, szczególnie przy naderwaniu.

Link to comment
Share on other sites

Nie wzburzaj sie tak bo nie ma potrzeby.
Swoje informacje bierzesz glownie z nnego forum gdzie ludzie sa podobnie swiadomi co Ty.
Ja odeslalabym Cie do fachowej literatury weterynaryjnej ale sadze ze nie masz do niej dostepu. Uwazasz ze na yahoo naucze sie wiecej niz na studiac weterynaryjnych, no ciekawe, czy wolalabys zeby leczyl cie lekarz czy ktos kto poczyta sobie na yahoo;)
A w dodatku przydalo by sie jeszcze czytac e zrozumieniem. Bo nie chodzi tu o zerwanie implantu wiezadla po jakms czasie i powrocenie do punktu wyjscia. Takie sztuczne wiezadlo sluzy do tego zeby organizm obudowal je sobie tkanka laczna, ktora bedzie spelniala role wiezadla. Jak mozesz osiagnac to bez opeacji, wokol czego ma sie obudowac tkanka??
Widzial zdjecia rg psow pozostawionych bez zabiegu... kolano bylo jednm wielkim zwyrodnienim, tworzyl sie tzw dziub z tylu kosci piszczelowej, jesli Ci to cos mowi.
Poza tym sa jeszze inne metody, mniej inwazyjne ale nie bede ci o nich pisac, bo i tak dopiero chirurg widzac psa i kolano ma prawo do podjecia deczji.
Jesli chodzi o tplo, to jest metoda ta praktykowana jest w polsce od paru lat, z powodzeniem. i plytki sie usuwa po okolo pol roku!!!
Oczywiscie po zabiegu restrykcja ruchu jest konieczna rowniez!!! Rzeczywiscie jak puscisz psa zeby szalal to nie dziwie sie ze implant sie zerwie, zanim zdazy obudowac sie czymkolwiek...

Link to comment
Share on other sites

U nas tak czy siak leczenie inwazyjne odpada, moi rodzice uwazaja to za totalny wymysł, a pies jest utrzymywany na ich rachunek, tak jak ja. Zdaje sobie sprawe ze szkodliwości sterydów oraz tego, ze wcale nie działaja "leczniczo"... W poniedziałek dopytam weta co w koncu z tym testem szufladkowym, wykonał go, owszem, ale "na żywca" i nie wiem czy mozna go uznac za miarodajny.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli uważasz, że to jua się wzburzam, to poczytaj sobie swoje wypowiedzi. Nie zamierzam dłużej dyskutować z takim pieniaczem jak ty. A leczenie zachowawcze działa, czy tego chcesz czy nie. Może tacy ja Ty woleliby, żeby nie działało, bo operacja to czysta kasa dla wetów. Każdy ma prawo podjąć decyzję, jaką uważa za stosowną. Ja po tych kilku latach, nadal mam psa sprawnego, bez artrozy co stwierdzono zdjęciami rtg. Stawy ma w porządku, co pewnie Cię zmartwi.

Link to comment
Share on other sites

Nanami test szufladowy wykonywany na zywca jest wiarygody tylko gdy jest pozytywny. Gdy jest negatywny nalezalo by wykonac go w premedykacji, poniewaz pies moze napietymi ze stresu miesniami blokowac ruch piszczeli do przodu. porozmawiaj z rodzicami na spokojnie. Jesli Twoj weterynarz bedzie doradzal operacje, przekonaj rodzicow mowiac ze decydujac sie na kupno psa wzieli na siebie odpowiedzialnosc rowniez za jego leczenie.
Bura: Twoje ostatnie trzy wypowiedzi sa dla nikogo nie przydatne, wiesz o tym? Probujesz sie usprawiedliwic przed sama soba ze zwlekalas z operacja a teraz pisek jest juz troche za stary... Czytalam Twoje wypowiedzi na innym forum. Przykro mi z powodu Twojego psa, ale nie mozesz przekonywac innych zeby zrobili ten sam blad co Ty.

Link to comment
Share on other sites

Moze masz po prostu weta do niczego i zdiagnozowal zerwane wiezadlo a to bylo zupelnie co innego, bo nie ma szans zeby nie bylo zmian zwyrodnieniowych po zachowawczym leczeniu zerwanego wiezadla krzyzowego u psa tej wagi!!! Cieszymy sie ze u Twojego psa dobrze sie skonczylo, tylko blagam cie nie pisz innym takich bzdur odradzajac zabieg, wiadomo ze przed operacj zawse sa obawy, ale to na prawde dziala, w przeciwienstwie do pozostawienia kolana w spokoju!!! Mam na dowod tego wszytskie zdjecia rtg ktore widzialam, psow z nieleczona kontuzja!
Przeczytaj to co pisza Ci wszyscy swiadomi, np Malgoska z Boksa...
Ja mojego psa wzielam ze schroniska juz z zerwanym wiezadlem, chodzil tak okolo miesiac (od czasu ucieczki ze schroniska) i juz na zdjeciu wyszly mu typowe dla tej przypadlosci delikatne zmiany zwyrodnieniowe na tylnej krawedzi stawu. Na szczescie zdecydowalismy sie na zabieg, co prawda dwukrotnie bo raz przed zakonczeniem rehablitacji (6tyg) sunia sie poslizgnela i zerwala nic stabilizujaca. Ale po drugim zabiegu jest juz tylko lepiej. Minelo juz 2 i po roku i jest TYLKO lepiej. Oprcz tego oczywiscie Arthroflex. A to co piszesz o zerwanym implanie to tylko zle przeczytany fragment jakiegos artykulu, bo taki implant MA sie zerwac, ale dopiero jak zostanie obudowany tkanka laczna!

Link to comment
Share on other sites

Czyli pies Olgi też był źle zdiagnozowany? Mimo operacji?? Nie będę dlużej prowadzić z Tobą tej dyskusji, skoro nagle zmieniasz zdanie i twierdzisz, że implant MA się zerwać. A mojego weta proszę zostaw w spokoju. Uważam temat za zakończony. I nie będę odpowiadać na Twoje zaczepki.

Link to comment
Share on other sites

[B]DZIEWCZYNY DOSYĆ !!!!!!!!!!!!![/B]

Przestańcie, do niczego nie prowadzi Wasza debata, a jedynie coraz bardziej zaognia atmosferę...
Bura leczy zachowawczo i ma do tego prawo
My operowałyśmy i jest ok

Ja efekt osiągnęłam pożądany dopiero po operacji, inni leczą zachowawczo- wolny wybór- najważniejsze jest dobro naszych czworonogów.

Mnie przeraża tylko jedno, że wpadamy w paranoję w tym sensie, że nie w każdym przypadku leczenie zachowacze skutkuje...moja suka jest tego dowodem...
Owszem ingerencja w staw też może nababrać, ale moim bardzo skromnym zdaniem: komplikacje pooperacyjne są spowodowane 2 kwestiami: wyborem złego weterynarza, albo....własną głupotą- typu piesek zaczyna ładnie chodzić, to ciach spuszczamy go ze smyczy, niech biega! znam idiotki, które po 2 miesiącach spuszczaly psa ze smyczy, żeby pupil poszalał- ktoś pięknie napisał: przez 1 dni z psem jak z jajkiem, przez pierwsze tygodnie z psem jak z jajkiem, przez następne miesiące bardzo delikatne, acz sukcesywne wdrażanie psa do ruchu, a po roku pełne szaleństwo

I kobietki: przestać się kłócić :calus:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Mam do WAS forumowicze zapytanko, mianowicie:

po jakim czasie Wasze pieski od operacji więzadła krzyżowego przedniego doszły do pełnej sprawności- w tym sensie, że ustała całkowicie kulawizna (nie mówię o zmianach pogody), pies zaczął opierać stabilnie całą kończynę. Ponadto, kiedy odważyliście się spuścić swojego psiura ze smyczy, kiedy zaczęły szaleć z innymi czworonogami. proszę o szczegółowe odpowiedzi...
pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote=Małgośka z Boksą;9912845
Ja efekt osiągnęłam pożądany dopiero po operacji, inni leczą zachowawczo- wolny wybór- najważniejsze jest dobro naszych czworonogów.

Mnie przeraża tylko jedno, że wpadamy w paranoję w tym sensie, że nie w każdym przypadku leczenie zachowacze skutkuje...moja suka jest tego dowodem...[/quote]


No cóż, nigdzie nie twierdziłam, że leczenie zachowawcze skutkuje ZAWSZE i u każdego psa. Każdy powinien dokonać wyboru ale znać możliwości.

Co do Twojego drugiego pytania to się nie wypowiadam. Nie kroiłam psa więc nie wiem, zapytaj lekarza w końcu to specjalista i powinien wiedzieć kiedy i na co można pozwolić psu.

Przy zachowawczym to zależy od psa i od przypadku, powoli zwiększamy dystans i obserwujemy czy zwiększenie dystansu/tempa/intensywności ruchu nie powoduje kulawizny.

Link to comment
Share on other sites

Malgoska, nasza Kicha biegala bez smyczy 2 miesiace po, ale po takim pobieganiu kulala wiec znowu ograniczylismy ruch. ponowna proba po 3 miesiacach od zabiegu ale to byl grudzien, wszystko bylo ok, dopoki sie nie poslizgnela i zaczela znowu bardziej utykac. dostala steryd dostawowo. do konca zimy na smyczy. potem juz bylo tylko lepiej. choc widac bylo ze po wiekszym wysilku po dluzszym odpoczynku kulala dopoki nie rozchodzila lapki w paru krokach. tak w 100% wydobrzala, no moze w 95% bo 100 nigdy nie bedzie po tej kontuzji, to moge powiedziec ze po 2 latach. nie kuleje juz tez na zmiane pogody. zaobserwowalam tez ze gorzej stawia lapke (to widac jak stoi, ze odtsawia ja lekka na bok) jak ma mniej ruchu. jak biega codziennie (2 razy dziennie trenujemy posluszenstwo z pileczka) to jest wszystko super:)))

Link to comment
Share on other sites

Bura- to nie był tekst bezpośrednio skierowany do Ciebie (nigdy nie stwierdziłam, że powiedzialaś, że tylko zachowawcze daje pożądane rezultaty)....bardzo szanuję Twoje poglądy i nie zamierzam ich kwestionować, z forum molosy, forum nt dysplazji bardzo wiele się nauczyłam i czytam je w dalszym ciągu (Twoje posty również z zainteresowaniem)...

A jeśli chodzi o konsultację z weterynarzem, to jestem z nim w ciągłym kontakcie i znam jego zdanie na ten temat i się stosuję w pełni do jego zaleceń...pytam jedynie z ciekawości, żeby poznać ogólne tendencje...

Forum jest po to, żeby wymieniać się własnymi doświadczeniami, a to, że forumowicze posiadają odmienne opinie, to bardzo dobrze- niepotrzebne są tutaj te spięcia.

Bura uśmiechnij się- masz piękną sukę :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Cedra- dzięki- ale Ty odważna jesteś- ja się chyba skitram w portki, jak ją 1 raz spuszczę ze smyczy :diabloti:

My jesteśmy 4 miesiące po operacji- o spuszczaniu ze smyczy nie ma mowy- mój pies jest szajbnięty, temperamentny i po prostu chlernie się boję...
Narazie chodzimy na smyczy, głównie pod górkę około 1 godziny spacer (dziennie onad 2 godziny chodzenia)....normalnie już w ogóle nie kuleje, ale po długim spacerze, jak wstaje to kilkanaście sekund delikatnie kuśtyka póki nie rozchodzi nogi. Już dzisiaj daje sobie zrobić z nogą co tylko zechcę- wcześniej oblizywała się, sapała i bacznie obserwowała co ja jej tam robię- teraz luzik. Ponadto coraz lepiej opiera nogę- czasem się zastanawiam się, czy niewłaściwe ułożenie łapki wynika rzeczywiście z faktu, że jeszcze ją oszczędza, czy z psychologicznego nawyku :diabloti: (bo wystarczy, że zrobię do niej gupią minę, to już stoi normalnie na baczność)

Pozdrawiam Was dziewczynki i czekam na dalszą porcję informacji

Link to comment
Share on other sites

wg mnie krzywe stawianie lapki to troche nawyk, jak widzi pileczke to juz stoi prosto:)
u nas lekarz zalecil 2 tygodnie po zabiegu w gipsie, a potem 2-4 tyogodnie na smyczy. Stosowalismy sie dokladnie i teraz jest wszystko ok. ale takie "rozchadzanie" nogi po spaniu trwalo u nas okolo poltora roku. teraz mija 2 i pol roku od zabiegu. pies je caly czas glukozamine, chondroityne, lapki itd... chirurg zalecil do konca zycia arthrofelx.
Malgoska jesli operacja byla zrobiona dobrze to jakby implant mial sie zerwac zanim bedzie obudowany tkanka laczna to by to bylo raczej wczesniej, do 6 tygodni. teraz juz moze biegac. ale pamietaj ze to juz jest slabsza lapka i na czym wieksze bedzie narazona przeciazenia tym wieksze pojawi sie w niej zwyrodnienie na starosc:( arthroflex ma tmu zapobiec lub to spowolnic. ale cale zycie na smyczy... chcialabys tak?

Link to comment
Share on other sites

No wiadomo, że nie chcę, żeby pies był całe życie na smyczy...ale przez całość leczenia wpadłam w jakąś traumę, że nie chcę zepsuć tego wszystkiego....a teraz jest naprawdę dobrze....

Cedra- jeśli chodzi o implant, to moja sucz nie ma implantu...kolano zostało ustabilizowane wg FLO i Meutstege (w nazwisku coś napewno pokręciłam)- czyli bez żadnego implantu (stabilizacja nastąpiła z jej własnej tkanki- we wcześniejszych postach o tym pisałam)...

Ja myślę tak: skoro wet mi powiedział, że pierwsze 6- 8 miesięcy, to okres dochodzenia psa do równowagi, to sobie tak tłumaczę, że dopiero po pół roku spuszczę ją na działce....być może błędny tok myślenia, ale strasznie się boję o tą moją bestyję....że zaś coś się schrzani :-(

Arthroflex dostaje cały czas + kozieradkę pospolitą i pokrzywę (kuracje)

Link to comment
Share on other sites

u nas rowniez metoda FLO. z tym ze wet powiedzial tak jak ci pisalam. a w zeszlym tygodniu czytalam w biblitece uczelnianej w angielskiej literaturze o tej metodzie. jest napisane ze ograniczanie ruchu 6 tygodni. i ze ta metoda nie zatrzymuje powstawania zwyrodnienia (niestety) a tylko je spowalnia. bo np tplo zatrzymuje ponoc. no ale nasz chirurg, doc. Osinski wybral taka metode i ja tego nie bede podwazac, zreszta kazdy lekarz u ktorego bylam uwaza go za guru. ale powiedzial on tez ze pies juz nigdy nie moze isc w gory... my przetestowalismy pare razy (bez szalenstw i na smyczy) i tylko miesnie sie wzmocnily:)
wydaje mi sie ze jak wet powiedzial ci 6-8 miesiecy to chodzilo moze ze bedzie tak jak przed, tzn nie bedzie juz w ogole kulec. w kazdym razie u nas trwalo to troszke dluzej... podobno dlatego ze miala 2 razy zabieg (po pierwszym niestety poslizgnela sie w domu po 3 tygodniach i masz babo placek, do tego zwichnieta rzepka. bylam zrozpaczona!!! takze widzisz nawet w domu moze sie cos przydarzyc. ale mysle ze najgorsze juz za wami!!!

Link to comment
Share on other sites

i tez mialam taka traume... najgorsze ze ciezko moja psice upilnowac. jak ktos zadzwonil lub zapukal do drzwi to zrywala sie i biegla jak szalona... o rany, jak sobie to przypominam to az mi ciarki przechodza po plecach. w literaturze pisze zeby psa na 6 tygodni do klatki... ale to wydawalo mi sie niehumanitarne..
acha, i wazne zeby piesio biegal po miekkim. paru lekarzy mi to juz mowilo i zreszta widze po psie.

Link to comment
Share on other sites

Napisz Cedra więcej o tej metodzie FLO, bo nie potrafię nic znaleźć, a do literatury weterynaryjnej nie mam dostępu- jak masz skaner czy cóś, to wyślij na pw :razz: (tylko w języku polskim, bo z anglijskiego jestem noga :-()

Właśnie o takiej traumie mówię- u nas rzeczywiście pierwsze tygodnie zero ruchu, nie była w klatce, ale na siku ją znosiłam, nie chodziła prawie w ogóle, bo tyran był na wolnym i tylko ciągle powtarzał: połóż się, nie chodź, nie wstawaj :diabloti: ale widzisz są tego pozytywne efekty...

Dziewczyny- dzisiaj na chwilkę ją spuściłam na działeczce :lol:

Cedra- biegać na miękkim, czyli po trawie może ? :p:p:p
Widzisz Twój wet mówił, że w góry nie ma szans, a z kolei nasz Pan dr wręcz kazał obciążać nogę chodzeniem pod każdą górkę (właśnie po to by wzmocnić i odbudować mięśnie)

Ponadto co myslicie o HMB dla psów?

Ściskam

Link to comment
Share on other sites

Gosiu i jak po bieganiu?????
trawa do biegania jak najbardziej, dobry jest tez piasek. tylko nie asfalt ani chodnik!:)
moj chlopak mowi ze HMB to raczej na schudniecie. mowi ze lepiej kreatyna i jakies bialko na miesnie:roll:

a metoda ta opiera sie na zawiazania niciu chirurgicznej bardzo wolno wchlanialnej. zrobieniu petli od guzowatosci przedniej kosci piszczelowej (robi sie w kosci dziurke) do trzeszczek z tylu kosci udowej. Nic ta przeszywana jest przez torebke stawowa. W ciagu tych 6 tygodni ma ona, jako cialo obce zostac obudowana tkanka laczna ktora ma zastapic zerwane wiezadlo. tzn jest to zgrubienie torebki stawowej w odpowiednim miejscu zeby piszeczel nie wyjezdzala do przodu podczas ruchu. zaleta tej metody jest to ze nie otwiera sie torebki stawowej, czyli mniejsza ingerencja w staw, mniej powiklac. minusem jest to ze nie usuwa sie najczesciej lakotki jesli nawet jest peknieta, bo nie ma do niej dostepu. no i niektore rasy sa predysponowane do odrzucenia nici, np mastify czy owczarki srodkowoazjatyckie. ja sama widzialam taki przypadek u jamnika, odrzucil on nic po 10 latach od zabiegu. zrobila sie przetoka... ale mam nadzieje ze naszym psiakom sie to nie przydarzy, to zadkie schorzenie!
niestety litertura jest w jezyku angielskim, w dodatku dostepna tylko w czytelni na miejscu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cedra']Gosiu i jak po bieganiu?????


Cedra- na szczęście nie biegała :diabloti::lol::evil_lol: Na bieganie przyjdzie jeszcze czas :cool1: Wiesz, to była bardziej ściema niż faktyczne spuszczenie jej ze smyczy...
Wet mi też właśnie mówił o tym powikłaniu, ale jednocześnie dodał, że bardzo rzadko następuje.

[SIZE=1]Najgorsze jest to, że całe moje środowisko posiada zwierzyniec, łącznie z moją rodziną i niestety kontakt się strasznie ograniczył- a mojego piesa roznosi energia- widzę, że strasznie ją męczy ta cholerna smycz[/SIZE]

Pozdrawiam Was serdecznie

Link to comment
Share on other sites

Mój biedaczek - kundelek, pół jamnik w to lato (pojechaliśmy na odwiedziny, na wieś tam był jeszcze jeden piesek - wujka, a padał deszcz więc trawa była śliska i Welwetek tak szalał na dworze, że niestety stało się :placz:) całkwicie zerwał sobie właśnie wiązadło krzyżowe w stawie kolanowym, również w tynej łapie. Szczerze mówiąc nie znam dokładnych szczegółów, bo całą sprawą zajmowali się moi rodzice (mają duuużo mocniejsze nerwy ode mnie) ja wolałam nie wiedzieć dokładnie, bo przypuszczam, że gdyby zaczęli mi opowiadać bo kilku minutach słuchania rozbeczałabym sie. W każdym razie rokowania nie były najlepsze. Welwet ma już 16 lat. Jak wiadomo w tak zaawansowanym wieku każda operacja jest ryzykiem, a ta była dość poważna (wstawiane całe sztuczne ścięgno). Weterynarz proponował, żeby zostawić go bez operacji bo ta była jednak bardzo dużym ryzykiem, ale cóż by to było za życie w ciągłym bolu :placz: Drugą sprawą było to, że Welwetek mimo swojego wieku nie starcił ani trochę radości życia ani energii i nie lada wyzwaniem jest utrzymać go choć chwilę spokojnie na dworze, nawet na smyczy, na a po takiej operacji przynajmniej przez pół roku pies musi spokojnie chodzić.
Jednak w końcu doszło do operacji. Na szczęście udała sie! Bezproblemowo, bez żadnych komplikacji :multi: Po operacji, jeszcze przez kilka dni biedaczka tak łapa bolała, że aż trząsł się z bólu :-(
Ale do tej pory wszystko w porządku! :multi: Welwet ma się świetnie :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...