Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Witajcie,
tydzień temu w moim domu pojawił się nowy pies - adoptowaliśmy z chłopakiem ok. 5-miesięczną suczkę ze schroniska. Już od pierwszych chwil pobytu w nowym domu pieska rozpierała energia, ale zrzucaliśmy to na karb podekscytowania nową sytuacją. Niestety z dnia na dzień jest coraz gorzej. Czarna, bo tak się nazywa, prawie w ogóle nie śpi czy nie odpoczywa - ona bez przerwy jest w ruchu - biega, skacze, probuje gryźć wszystko co tylko się da, od butów, mebli kończąc na ścianach. Podgryza też naszego drugiego psa - stateczna, dużą suczkę. Nie zwraca uwagi w ogóle na to, co sie do niej mówi, nie reaguje na zwracanie uwagi, na lekkie karcenie, kompletnie ignoruje zarówno mnie, jak i mojego chłopaka. Wydaje mi się, że nie wynika to z jej jakkolwiek pojmowanej złośliwości, raczej z tego, że jest ona kłębkiem energii, nie może skupić swojej uwagi na niczym na dłużej niż pół sekundy. Próbowałam wczoraj zacząć ćwiczyć z klikerem najprostsze komendy, zaczęłam od "siad", ale wszelkie starania były bezowocne bo pies skakał w kółko mnie, biegał i w ogole nie zwracał uwagi na wydawaną komendę.
Wiem, że ludzie często myślą, że jak szczeniak to musi być energiczny, ale naprawdę, przy Czarnej nawet najbardziej energiczny pies jest oazą spokoju. Zastanawiam się, czy ta jej wieczna ekscytacja nie ma podłoża chorobowego? Nie wiem, czy to normalne, ale suni cały czas bardzo szybko bije serce, ale naprawdę mega szybko. Nic nie jest w stanie jej męczyć, kilkanaście razy dziennie wychodzi na spacer z tego na killku spacerach jest spuszczana ze smyczy i biega po pół godziny-godzinę (nasz drugi pies wymięka po kilkunastu minutach a Czarna nie jest nawet minimalnie zmęczona). W domu również praktycznie cały czas biega i skacze za piłeczką, jeśli tylko zabierze sie jej zabawkę natychmiast zaczyna gryźć buty.
Zaczyna przejawiać też trochę agresji, wczoraj kiedy chciałam zdjąć ją z łóżka próbowała mnie ugryźć, podgryza też naszego drugiego psa, na spacerach ujada na ludzi (w domu zresztą też szczeka co chwilę, próbuję wtedy odwracać jej uwagę, ale czasami jest trudno, gdyż pies jest zbyt zaabsorbowany sobą).
Poza tym cały czas załatwia się w domu, w ogóle nie sygnalizuje, że chce wyjść, siusia i robi kupkę gdzie popadnie. Kiedy załatwi sie na spacerze jest entuzjastycznie chwalona i dostaje smakołyki, ale mimo wszystko załatwia się w domu. Poza tym na spacerach często zaczyna sikać albo robić kupę "z marszu" na chodniku albo na ulicy (potrafi podczas przechodzenia przez przejście dla pieszych nagle kucnąć i zacząć robić kupę). Na smyczy ciągnie się tak,że prawie kładzie się na ziemi.

Nie jest to mój pierwszy pies, przez kilka lat pracowałam z psami, wychowałam już niejednego i nie mogę powiedzieć, że jestem laikiem, ale pierwszy raz widzę tak nadpobudliwego psa. Najgorsze jest to, że pies w ogóle nie skupia uwagi na przewodniku, dlatego cokolwiek próbuję robic nie przynosi rezultatu bo pies po prostu nie jest zainteresowany tym, że chcę z nim nawiązać jakiś kontakt.

Prosze o pomoc, rady, może ktoś miał podobny problem?
Czy to po prostu "taka uroda", pies jest wyjątkowo energiczny i mu to minie jak wyjdzie z okresu szczenięctwa, czy może to już jest jakieś zaburzenie?

Posted

Pięciomiesięczna suczka tydzień po adopcji nie będzie załatwiać się poza domem, bo... nie miała okazji nauczyć się tego w schronisku. Trzeba jej zrobić normalny trening czystości tak, jakby miała 8 tygodni (czyli spacer po każdym spaniu, jedzeniu, ostrej zabawie; za wpadki ignor, za siusiu na dworze super nagroda - nie tylko pochwała).
Jeśli chodzi o nadpobudliwość ruchową - proponuję zapewnić jej odpowiednie smaczne gryzaki, które pomogą utrzymać ją na miejscu. Najlepiej robić sesje wspólnego gryzienia tychże (Wy trzymacie smaka, kórego ona obrabia).
Ćwiczenia z klikerem zacznijcie od nagradzania jej za spontaniczne spoglądanie na Was choćby na chwilę.
Wbrew pozorom ćwiczenia "biegane" powinniście wyważyć - pies od biegania za piłką dodatkowo się nakręca. Lepiej jest chować piłkę i kazać jej szukać zabawki po domu niż ćwiczyć aportowanie. Zaangażuje w ten sposób nos i nieco zwolni.

Osobiście radziłabym jak najszybciej wybrać się z małą na szkolenie. Trener pomoże wtedy dobrać ćwiczenia tak, żeby wyciszyć małą.

Posted

Sunia nie jest jeszcze zaaklimatyzowana.Ja poczekałabym do końca okresu aklimatyzacji ( 3 tygodnie).Może się wówczas okazać,że to zachowanie jest wynikiem stresu i samo minie.Na razie proponuję zapewniać jej tylko jak najwięcej wyciszającej pracy umysłowej ( to co napisała gerta) ograniczając jednocześnie aktywność fizyczną do długich,[B]spokojnych[/B]​ spacerów.Jeśli problem nie zacznie znikać-prawdopodobnie konieczna będzie konsultacja z dobrym behawiorystą.

Posted

Dzięki za rady!
Wybieram się z młodą do "psiego przedszkola", to na pewno, niestety dopiero od lipca. Natomiast zastanawiam się, czy nie będę również zmuszona skorzystać z indywidualnych rad psiego psychologa, bo z zachowaniem Czarnej jest coraz gorzej.
Do wachlarza problemów wychowawczych dołączyło uporczywe obszczekiwanie ludzi. Czarna często jest spuszczana bez smyczy, bo generalnie nie ma problemu z przychodzeniem na zawołanie i nawet instynktownie trzyma się blisko mnie czy chłopaka, natomiast czasami puści się w pogoń za jakimś upatrzonym człowiekiem i wtedy, podskakując bardzo blisko niego, zajadle szczeka. Nie ma opcji wtedy, żeby ją przywołać, trzeba po nią podejść i odciągnąć. W ogóle również nie załapuje treningu czystości - jest wyprowadzana regularnie i często, załatwia się na dworze bardzo ładnie, dostaje entuzjastyczne pochwaly i smakołyki, ale mimo wszystko załatwia sie często w domu, w ogóle nie pokazując nam, że chce wyjść na dwór, potrafi nieraz zrobić siku dosłownie z marszu albo podczas zabawy.

Nie wiem, czy dobrze robimy, ale zauważyliśmy, że mała bardzo wycisza się i uspokaja kiedy jest do nas przytulona, więc często zdarza się nam brać ją na ręce czy na kolana, Czarna wtedy natychmiast się odpręża i zasypia albo po prostu leży zrelaksowana i obserwuje otoczenie.

Poza tym mam poważne wątpliwości dotyczące jej stosunków z naszym drugim psem. Moja Dita nie jest przykładem miłego usposobienia do innych psów, ale generalnie w domu panuje zgoda. Ostatnio nawet zaczęły się bawić, ale teraz wydaje mi się, że to co początkowo bylo zabawą, zaczyna przeradzać się w jakiś rodzaj normalnej walki. Czarna bardzo agresywnie rzuca się na Ditę, gryzie ją mocno w ogon, uszy i za skórę na szyi. Dita próbuje ją odganiać, często "bije" ją łapą albo łapie zębami za kark, żeby przywołać Czarną do porządku, ale wtedy ona wpada w jeszcze wiekszy szał, skacze na Ditę i drapie ją łapami po pysku. Dita nie jest na tyle stanowcza, żeby Carną jakoś poważnie skrzywdzić czy nawet groźniej warknąć, więc często kończy się na tym, że duży pies po prostu ucieka przed malym szczeniakiem. Nie wiem, czy w czasie takich "zabaw" powinnam jakoś interweniować, czy po prostu zostawić je same sobie?

Posted

[quote name='mina21']natomiast czasami puści się w pogoń za jakimś upatrzonym człowiekiem i wtedy, podskakując bardzo blisko niego, zajadle szczeka. Nie ma opcji wtedy, żeby ją przywołać, trzeba po nią podejść i odciągnąć. [/QUOTE]
W takiej sytuacji należy podejść do psa [B]bez słowa [/B]i asertywnie, bez szarpania odejść z nią przytrzymując za obrożę. Gdy przestanie szczekać, można zaproponować jej wykonanie ćwiczenia (np. siad) i nagrodzić ją za współpracę.
Jeśli krzyczycie, to pies myśli, że szczekacie razem z nim - czuje wsparcie. Jeśli gadacie do niej po takim incydencie - nagradzacie ją za to zachowanie (nie ważne, że to jest połajanka, Wasza uwaga jest nagrodą).

[quote name='mina21']W ogóle również nie załapuje treningu czystości - jest wyprowadzana regularnie i często, załatwia się na dworze bardzo ładnie, dostaje entuzjastyczne pochwaly i smakołyki, ale mimo wszystko załatwia sie często w domu, w ogóle nie pokazując nam, że chce wyjść na dwór, potrafi nieraz zrobić siku dosłownie z marszu albo podczas zabawy.[/QUOTE]
Regularnie i często to nie to samo co wtedy, kiedy powinno się wyjść z psem. Powtórzę jeszcze raz: po każdej drzemce, po jedzeniu i po zabawie. W tym ostatnim przypadku może być tak, że pies sika z emocji w trakcie zabawy (mojemu psu zdarzyło się zsikać w domu podczas zabawy z dziećmi jak miał już 1,5 roku i nie sikał w domu od dawna). Zadanie właściciela polega na tym, by upilnować - czyli wyjść z nią w trakcie zabawy, zanim się zleje.
Żeby zaczęła pokazywać warto nauczyć ją, że przed wyjściem z domu siada się przed drzwiami. Większość psów zaczyna wtedy siadać pod drzwiami, jak im się siusiu chce...

[quote name='mina21']
Nie wiem, czy dobrze robimy, ale zauważyliśmy, że mała bardzo wycisza się i uspokaja kiedy jest do nas przytulona, więc często zdarza się nam brać ją na ręce czy na kolana, Czarna wtedy natychmiast się odpręża i zasypia albo po prostu leży zrelaksowana i obserwuje otoczenie.[/QUOTE]
Tu trzeba uważać, żeby nie rozwinął się lęk separacyjny z powodu nadmiernego przywiązania do ludzi. Warto byłoby, żeby mała umiała odprężyć się sama na posłanku, a nie tylko przy Was czy na kolanach.
[quote name='mina21']
Poza tym mam poważne wątpliwości dotyczące jej stosunków z naszym drugim psem. Moja Dita nie jest przykładem miłego usposobienia do innych psów, ale generalnie w domu panuje zgoda. Ostatnio nawet zaczęły się bawić, ale teraz wydaje mi się, że to co początkowo bylo zabawą, zaczyna przeradzać się w jakiś rodzaj normalnej walki. Czarna bardzo agresywnie rzuca się na Ditę, gryzie ją mocno w ogon, uszy i za skórę na szyi. Dita próbuje ją odganiać, często "bije" ją łapą albo łapie zębami za kark, żeby przywołać Czarną do porządku, ale wtedy ona wpada w jeszcze wiekszy szał, skacze na Ditę i drapie ją łapami po pysku. Dita nie jest na tyle stanowcza, żeby Carną jakoś poważnie skrzywdzić czy nawet groźniej warknąć, więc często kończy się na tym, że duży pies po prostu ucieka przed malym szczeniakiem. Nie wiem, czy w czasie takich "zabaw" powinnam jakoś interweniować, czy po prostu zostawić je same sobie?[/QUOTE]

Zrównoważone dorosłe psy traktują szczeniaki z pobłażaniem. Ale im też się należy chwila spokoju. Jak widzicie, że starsza suczka ma dość zabawy, to warto maluchowi zaproponować np. gryzienie gryzaka zamiast zabawy z suczką. Jeśli nie zechce, to można ją wystawić do innego pomieszczenia. Ja moje tymczasy uczyłam zawsze, że jak mój pies leży u siebie na posłaniu, to się do niego nie podchodzi (on mi w tym skutecznie pomagał, powarkując czasem na szczyla, gdy mu ten przeszkadzał). Po prostu odwoływałam szczeniaki od niego, gdy drzemał na posłanku. Z 7 tymczasowiczów, tylko jeden uczył się tego dłużej niż tydzień. Reszta łapała koncepcję w ciągu 3-4 dni. I po tym czasie mój Max bawił się ze szczeniakami, a jak miał dość zabawy szedł na miejsce i odpoczywał :D

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...