fioneczka Posted May 23, 2013 Author Share Posted May 23, 2013 Itan w domu. Z adopcją nie miałam nic wspólnego, dziś dowiedziałam się że pojechał. Mieszka w okolicach Wrocławia, ponoć w domu z ogrodem. Więcej może napisze Gosia bo ja raczej wszystko co wiem to z sms-a. Wizyty przed adopcyjnej nie było, Itan jest niekastrowany. Ponieważ na niebieskim dziewczyny zrobiły zrzutę na kastrację to poprosiłam o przekazanie pieniędzy na sterylkę Niuni która jest u forumowej ARDNAS i jest na utrzymaniu Sandry i jej męża (karmę dostała od darczyńców ale się skończyła) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted May 24, 2013 Share Posted May 24, 2013 Czyli na podst umowy adopcyjnej wydająca osoba zrobi wizytę po adopcyjną ?? czy w umowie była zaznaczona kastracja do wykonania ?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fioneczka Posted May 24, 2013 Author Share Posted May 24, 2013 [quote name='Alicja']Czyli na podst umowy adopcyjnej wydająca osoba zrobi wizytę po adopcyjną ?? czy w umowie była zaznaczona kastracja do wykonania ??[/QUOTE] nie wiem Alu, Gosia pewnie napisze jak dzwoniłam to mówiła że jakaś koleżanka zrobi wizytę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zuziaM Posted May 24, 2013 Share Posted May 24, 2013 Przepraszam, ale z adopcja nie moglam juz za dlugo czekac. Itan nie byl psem, ktory moze siedziec za dlugo w kojcu. Wypuszczam swoje male i spokojne psy z kojcow w ciagu dnia. Niestey to bardzo zloscilo Itana. Zaczynal czesto groznym szczekaniem reagowac na biegajace kolo kojcow psiaki. Balam sie, ze to zrodzi w nim kiedys agresje. Dzwonilo do mnie kilka osob. Jakas mloda dziewczyna, ktora chciala go wziac, ale ... brat tez mial amstafa i praktycznie mialy mieszkac razem w jednym domu. Panstwo, ktorzy maja juz 2 psy podworkowe i chcieli amstafa do domu. Oczywiscie odmowilam. Panstwo ( a wlasciwie pan ) .... jemu sie bardzo podobaja amstafy, pitbule .... ona sie ich boi i na dodatek maja 2 malych dzieci. Oczywiscie odradzilam ( nie ze wzgledu na dzieci, ale ze pani sie boi i nie chciala go absolutnie ). W koncu znalazlam dla nic slodka sunie labradorke. Sa bardzo szczesliwi ( a szczegolnie pan, ktory wydzwania do zony do pracy kilka razy dziennie opowiadajac, co sunia akurat zrobila ). Bylam z panem Itana w kontakcie przez kilka dni. Pan sie praktycznie zdecydowal na adopcje od razu, ale potrzebowal kilka dni zeby zaplanowac przyjazd po psiaka. Czesto do mnie w tym czasie dzwonil zeby wypytywac o Itana. Az w koncu podjal decyzje, ze przyjezdza. Sam mial tez amstafa, ale psiak zachorowal .... guz wezlow chlonnych i mimo leczenia nic sie nie dalo zrobic. Kiedy zobaczyl Itanka powiedzial, ze jest drobny i szczuply ( jego pies byl grubasem, bo na garnuszku mamusi, ktora go podkarmiala samymi smacznosciami ). Itan ma kolezanke ( suke wujka - wysterylizowaną ), z ktora razem chodza na spacery. Ma duzy 30 arowy ogrod do biegania. Mieszka oczywiscie w domu. Wizyte zalatwilam z kolezanka, ktora mieszka 20 km od Itana. I moze nawet sama go odwiedze na dniach, bo mam wyjazd do Wroclawia. Ale jedynie, jesli wyrobimy sie czasowo. Dziekuje wszystkim za zainteresowanie psiakiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fioneczka Posted May 24, 2013 Author Share Posted May 24, 2013 Gosiu, przez tel powiedziałaś mi że pan nie był do końca zdecydowany, dlatego nie było wizyty przed adopcyjnej. Przecież mogłaś zadzwonić, że jest zainteresowany pan i że trzeba wizytę zrobić i załatwić kastrację (na którą były pieniądze od darczyńców!). Mam nadzieję, że dzięki jajom, fajnej budowie i umaszczeniu nie zostanie "reproduktorem". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fioneczka Posted June 7, 2013 Author Share Posted June 7, 2013 co z Itanem? była wizyta? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.