__Lara Posted February 12, 2013 Posted February 12, 2013 [quote name='Lobaria']Prawo serii.. Po [B]Bluniu[/B] Rudzielec też szybko domek znalazł...[/QUOTE] Hura, hura, hura :D :D :D Quote
__Lara Posted February 17, 2013 Posted February 17, 2013 [quote name='Lobaria']Czy Spajkuś już w ds?[/QUOTE] No właśnie??? Quote
beta ata Posted February 17, 2013 Posted February 17, 2013 Pardon, że dopiero dzis piszę, wczoraj po prostu kiepsko sie czułam i nie miałam siły usiąść do komputera po powrocie, położyłam się. Spajkuś już z ds. Pojechał wczoraj. Były niespodzianki, pani Spajkusia zepsuł sie samochód pod samą Jelenią Górą, właściwie nie jej samochód, tylko sąsiada, który z nia przyjechał, ale mniejsza o szczegóły. Samochód trzeba bylo naprawić, a to trwało, więc spędziłyśmy z panią Pajkusia trochę czasu, no i Pajkuś spędził troche czasu ze swoja panią zanim pojechał. Polubił panią, bez oporu siedział u niej na kolanach w moim samochodzie :-) i bez problemu chodził z panią na smyczy. Obok miejsca katastrofy ;-) sa akurat tereny spacerowe i ścieżka rowerowo-spacerowa, gdzie przychodzą i przyjeżdżają joggerzy, kijkarze i psiarze z psami, więc poszłyśmy na spacer, gdy oddaliłysmy sie od drogi spuściłyśmy psiaki (Pajcia i moją Tami) i pani dopiero zobaczyła, jaki Pajcik jest, gdy jest sobą :-) W tę biało-rudą wiewiórkę na spacerku wstępuje duch wiewiórczej radości i pomyka w podskokach z uśmiechem na pycholku :-) Pani zachwycała się, jaki on jest radosny, gdy biega. Pani jest w nim zakochana :-) mówiła, że na żywo jest jeszcze ładniejszy niż na zdjęciach :-) W końcu samochód był naprawiony i mogli odjechać, pani wzięła Pajcia na ręce, pożegnaliśmy się i pojechali. Pajtunio miał strach w oczach, gdy zrozumiał, że jedzie beze mnie, więc oczywiście było mi w tym momencie szczególnie ciężko, ale cóż, tak musi być... Quote
Lobaria Posted February 17, 2013 Posted February 17, 2013 Przygody były, ale Spajkuś już w domku :) Rozstanie z pewnością mniej przeżywał niż Blunio ;) Wiem, że serce Tobie krwawi / pamiętam, jak było u mnie po zaledwie 3 dniach pobytu u mnie Fagunia... / Dziękujemy Tobie pięknie za uratowanie Delty i Spajkusia :Rose::Rose::Rose: Spajkusiu - szczęścia na nowej drodze życia !!!!! Quote
Avilia Posted February 17, 2013 Author Posted February 17, 2013 Beta ata - serdecznie dziękujemy za wspaniałą opiekę nad Spajciem :) Szczęścia Spajciątko!!! Quote
beta ata Posted February 18, 2013 Posted February 18, 2013 Wczoraj rozmawiałam z panią Pajcia, biedaczek jest zestresowany kolejną rewolucja w jego życiu, ale poza tym nie jest źle, ma niezły apetyt, pakuje sie do pani na kolanka i kładzie główkę (swoim zwyczajem pt.: "jestem taki grzeczny, taki malutki, taki milutki - po prostu musisz mnie pomiziać i podrapać o tu..." ;-) :-D ) W nocy oczywiście przyszedł do pani do łóżka i przytulił się i tak sobie spali :-) Na spacerze był bardzo grzeczny, prezentował wdzięki spotkanym znajomym pani :-) A ja oczywiście tęsknię za tym puszkiem-okruszkiem, martwię się, że teraz czuje sie opuszczony, że boi sie nowej sytuacji, a juz był taki radosny i wyluzowany... I to ja jestem tą świnią, którą go porzuciła, choć już mu sie wydawało, że znalazł swóje miejsce... Moja Tami tez zgaszona chodzi. Bycie domem tymczasowym to rzecz wspaniała i gów...ana zarazem! Jasne, że wszystko w porządku, mały zapomni o mnie zapewne prędzej niż później, przywiąże sie do nowej pani i zacznie rozrabiać i dokazywać w nowym domu. Jasne, że wszystko w porządku, ale czlowiek i tak czuje sie jak jakaś szmata, która porzuciła psa... Quote
Avilia Posted February 18, 2013 Author Posted February 18, 2013 [quote name='beta ata']Wczoraj rozmawiałam z panią Pajcia, biedaczek jest zestresowany kolejną rewolucja w jego życiu, ale poza tym nie jest źle, ma niezły apetyt, pakuje sie do pani na kolanka i kładzie główkę (swoim zwyczajem pt.: "jestem taki grzeczny, taki malutki, taki milutki - po prostu musisz mnie pomiziać i podrapać o tu..." ;-) :-D ) W nocy oczywiście przyszedł do pani do łóżka i przytulił się i tak sobie spali :-) Na spacerze był bardzo grzeczny, prezentował wdzięki spotkanym znajomym pani :-) A ja oczywiście tęsknię za tym puszkiem-okruszkiem, martwię się, że teraz czuje sie opuszczony, że boi sie nowej sytuacji, a juz był taki radosny i wyluzowany... I to ja jestem tą świnią, którą go porzuciła, choć już mu sie wydawało, że znalazł swóje miejsce... Moja Tami tez zgaszona chodzi. Bycie domem tymczasowym to rzecz wspaniała i gów...ana zarazem! Jasne, że wszystko w porządku, mały zapomni o mnie zapewne prędzej niż później, przywiąże sie do nowej pani i zacznie rozrabiać i dokazywać w nowym domu. Jasne, że wszystko w porządku, ale czlowiek i tak czuje sie jak jakaś szmata, która porzuciła psa...[/QUOTE] Oj doskonale Cię rozumiem...Ale fajnie później tak np. po roku 2, 3 otrzymać zdjęcia zadowolonego podopiecznego :D Np. na wakacjach we Włoszech :) Ostatnio dostałam takie od Państwa suni którą tymczasowałam ponad 3 lata temu :) Quote
__Lara Posted February 20, 2013 Posted February 20, 2013 Dlatego ja bym nie umiała być dt, to takie potrzebne, ale trudne :/ Quote
beta ata Posted February 26, 2013 Posted February 26, 2013 Wczoraj wieczorem rozmawiałam z pania Pajcia. Jest absolutnie zakochania w nim :-) Mówi o nim "mój niuniulek" :-) Pozwala mu na wszystko, bo jak mówi, gdy on tak przewróci oczkami, to niczego mu nie mozna odmówić ;-) :-D Pani go ciagle głaszcze, przytula, caluje, nawet do ogródka z nim wychodzi, żeby nie czuł sie samotny. Z relacji wynika, że Pajcik jest bardzo zadowolony z takiego traktowania ;-) i ogólnie poczuł sie juz chyba u siebie, bo chodzi po ogródku dumny jak paw i wszystko, co sie rusza obszczekuje na powitanie, broni posesji i jest juz gospodarzem terenu :-) Pani mu tak dogadza w jedzeniu, że nasz mikrus już waży (uwaga! :-D ) 8.3 kg !! Powiedziałam pani, żeby przystopowała z podkarmianiem go, bo go upasie i zafunduje mu problemy zdrowotne! To samo powiedziała jej pani wetka, u ktorej była :-) To jest chyba jedyna rzecz, ktora mnie troche martwi, bo mam wrażenie, że pani Spajcia wcale nie chce go odchudzić :-) Mam nadzieję, że pójdzie po rozum do glowy i przestanie mu dawać dokładki za każdym razem, gdy Pajcik przewróci oczkami :-D Liczę też, że gdy już przyjdzie wiosna i Pajcio juz sie mocno przywiąże, to pani będzie mogła spuścić go ze smyczy na spacerze i wtedy puszek-okruszek spali troche kalorii biegając w tych swoich wiewiórczych podskokach :-) Teraz zimno, śnieżnie, mokro, więc wiadomo, krótki spacer na smyczy, nie jest żadnym treningiem dla takiego małego perszinga, jak on :-) on musi z godzine hopsać po wertepach, żeby poczuć, że sobie pobiegał :-) U mnie miał dużo ruchu i zabawy z psami (pęklibyście ze śmiechu, gdy gonił labradorkę udając, że chce ją zjeść :-D ) trochę przybrał na wadze, bo powinien, był chudziutki, ale "poszło mu w mięśnie" ;-) a teraz to zdecydowanie nie są mieśnie :-) U mnie jedna przebieżka do bramy i z powrotem to ponad 100 metrów, teraz ma do furtki parę metrów... Ogólnie to bardzo szczęśliwa adopcja :-) Quote
Avilia Posted February 26, 2013 Author Posted February 26, 2013 [quote name='beta ata']Wczoraj wieczorem rozmawiałam z pania Pajcia. Jest absolutnie zakochania w nim :-) Mówi o nim "mój niuniulek" :-) Pozwala mu na wszystko, bo jak mówi, gdy on tak przewróci oczkami, to niczego mu nie mozna odmówić ;-) :-D Pani go ciagle głaszcze, przytula, caluje, nawet do ogródka z nim wychodzi, żeby nie czuł sie samotny. Z relacji wynika, że Pajcik jest bardzo zadowolony z takiego traktowania ;-) i ogólnie poczuł sie juz chyba u siebie, bo chodzi po ogródku dumny jak paw i wszystko, co sie rusza obszczekuje na powitanie, broni posesji i jest juz gospodarzem terenu :-) Pani mu tak dogadza w jedzeniu, że nasz mikrus już waży (uwaga! :-D ) 8.3 kg !! Powiedziałam pani, żeby przystopowała z podkarmianiem go, bo go upasie i zafunduje mu problemy zdrowotne! To samo powiedziała jej pani wetka, u ktorej była :-) To jest chyba jedyna rzecz, ktora mnie troche martwi, bo mam wrażenie, że pani Spajcia wcale nie chce go odchudzić :-) Mam nadzieję, że pójdzie po rozum do glowy i przestanie mu dawać dokładki za każdym razem, gdy Pajcik przewróci oczkami :-D Liczę też, że gdy już przyjdzie wiosna i Pajcio juz sie mocno przywiąże, to pani będzie mogła spuścić go ze smyczy na spacerze i wtedy puszek-okruszek spali troche kalorii biegając w tych swoich wiewiórczych podskokach :-) Teraz zimno, śnieżnie, mokro, więc wiadomo, krótki spacer na smyczy, nie jest żadnym treningiem dla takiego małego perszinga, jak on :-) on musi z godzine hopsać po wertepach, żeby poczuć, że sobie pobiegał :-) U mnie miał dużo ruchu i zabawy z psami (pęklibyście ze śmiechu, gdy gonił labradorkę udając, że chce ją zjeść :-D ) trochę przybrał na wadze, bo powinien, był chudziutki, ale "poszło mu w mięśnie" ;-) a teraz to zdecydowanie nie są mieśnie :-) U mnie jedna przebieżka do bramy i z powrotem to ponad 100 metrów, teraz ma do furtki parę metrów... Ogólnie to bardzo szczęśliwa adopcja :-)[/QUOTE] Cudne wieści! :D Quote
Lobaria Posted February 26, 2013 Posted February 26, 2013 Należał się chłopakowi wspaniały domek :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.