Jump to content
Dogomania

Mr. Rocky & Mrs. Leokadia oraz czarna bestyjka i reszta stada xD


Recommended Posts

Posted

[quote name='Sonka95']Fajna sesja taka różnorodna :cool3: A z tym zdjęciem do reklamy pedigree denta stick :) :diabloti:[URL]http://imageshack.us/a/img5/3932/sqwb.jpg[/URL][/QUOTE]
I nawet nie ma sztucznej szczęki :lol:

Posted

[quote name='maryg22']Wielka ta różnorodność jak niewiem! :evil_lol:[/QUOTE]
No nie:) Ja to mam talent:evil_lol:
A tak na serio to miałam przemieszać fotki i wam wstawić bo troszku dzisiaj nacykałam. Mniej i bardziej udane;) Ale poczekajcie sobie troszkę:) Co za dużo to nie zdrowo:diabloti:

[quote name='Sonka95']Fajna sesja taka różnorodna :cool3: A z tym zdjęciem do reklamy pedigree denta stick :) :diabloti:[URL]http://imageshack.us/a/img5/3932/sqwb.jpg[/URL][/QUOTE]
Nie przyjęli by kundliszona, a już na pewno nie tak brzydkiego:diabloti:

[quote name='maryg22']I nawet nie ma sztucznej szczęki :lol:[/QUOTE]
JESZCZE nie ma:D

Posted

No takiego porąbanego psa to nie wiem:-( Dzisiaj Murzyn rzucił się do mnie z zębami bo na niego krzyknęłam:-(
Jestem załamana bo zawsze powtarzam że agresja u psa to ZAWSZE wina właściciela :shake:
A wyglądało to tak że Murzyn podszedł do miski Rokulca i go odgonił od jedzenia... moja interwencja "Murzyn fe nie wolno!" jego reakcja zjeżenie sierści, pokazanie uzębienia i szybki skok w moją stronę... pierwszy raz na serio bałam się swojego psa:shake:. Jak do mnie skoczył to oparł się o mnie łapami i warczał. Nie cofnęłam się tylko schowałam ręce za siebie żeby mnie nie chapnął.... (W jego oczach widziałam że gdyby był większy to rzucił by mi się do szyi w tym momencie). (Przerażona) zrobiłam krok do przodu no i gadka szmatka "Murzyn spokój, siad, nie wolno itd" Stanął na czterech łapach, odwrócił się zjeżony i czekał na mój ruch jeden mój krok a on znowu to samo. Widziałam złość w jego oczach ale i nie pewność, wiem że jakoś brutalnie by mnie nie pogryzł (chyba:oops:) już mniej się bałam i złapałam go szybko za kark i obroże żeby mnie nie ugryzł. Jedno wielkie charczenie i tu szacun dla mnie bo jak bym się wystraszyła i go puściła to pewne że by mnie ugryzł...
"Zły pies, nie wolno, spokój!" Spiął się strasznie ale się poddał. Stanęłam nad nim i zmusiłam do leżenia przez chwilę... nie wiem czy to było dobre posunięcie. Chciałam mu pokazać kto tu rządzi...
Jak już byłam pewna że będzie spokojny to pozabierałam miski z jedzeniem... schyliłam się po miskę i widziałam jak mnie obserwuje. Kazałam mu odejść na swoje miejsce... niby się posłuchał ale z ociąganiem i złością...
Naprawdę nie wiem gdzie popełniłam błąd... Murzyna mam od małej czarnej kluski którą niosłam pod kurtką do domu. Spał ze mną w łóżku, budził o 5 nad ranem lizaniem bo on już był wyspany i chciał się bawić, skomlał przy schodach bo bał się po nich schodzić, bawił się ze swoim odbiciem przy lusterku - przez 2 tygodnie (to akurat były ferie zimowe) byłam przy nim przez 24 godziny. Tyle go w tym czasie nauczyłam, socjalizowałam... później cielak stwierdził że zamiast domowych pieleszy woli wolność psa podwórkowego. Zgoda, jego wola nic na siłę. Zawsze rozpieszczany, wychwalany, kochany całym sercem...
A wystarczy chwila i mu odbija... Ma tak ciężki charakter, że wiem, że tylko ja jestem w stanie nad nim zapanować bo znam go od szczyla. Mama i tato nie dają sobie z nim rady... oni by sprawę załatwiali klapnięciem w tyłek a to nie tędy droga:roll:. Ale ja już nie mam pomysłów co robić z tą mendą... Agresywny w stosunku do innych psów, suki też akceptuje tylko mniejsze od siebie bo większe od razu atakuje... No i próbuje przejąć moją władzę a to już się robi coraz bardziej uciążliwe... Nie wiem gdzie popełniłam błąd w jego wychowaniu, tak samo wychowywałam Rocky'ego i jest najukochańszym psem na świecie. No po za tym że jest troszkę za bardzo ciapowaty...
Zdecydowała bym się nawet na jakieś profesjonalne szkolenie ale mam za bardzo ograniczony czas i to odpada...:shake:

Posted

o kurcze.
łatwo jest to mówić, ale - nie możesz mu ustąpić.
I nie mówię tu nawet żeby postępować z nim ostro niewiadomo jak, bo często ty do psa ostro a psa to jeszcze wzmacnia w agresji. Zwykła konsekwencja, nigdy nie może poczuć że ma górę nad Tobą.
Myśmy wiele lat walczyli z takim zachowaniem u Amorka - też się go bałam, a on to sprytnie wykorzystywał i jak sie zsunąć nie chciałam to dobiegał i łapał za nogi. Ile razy mi wpił zęby w udo czy rękę to tylko ja wiem...Też go wychowałam od szczeniaka (tyle że 8 miesięcznego i to po przejściach u niezbyt fajnej rodziny) i też był moją porażką. Nigdy by uwierzyła że tak szybko może się pies zmienić, że tak łątwo może ustąpić i przestać być potworem z pianą na pysku. Wystarczyło mu kilka razy pokazać kto rządzi i że nie odpuszczę, z czasem było coraz lepiej.

A może poradź się jakiegoś szkoleniowca co robić konkretnie w takich przypadkach? Może by ktoś mógł z Tobą w wolnym czasie popracować z nim?
Kiepsko to wygląda :(

Posted

Tylko gdzie ja tu na tym zapupiu totalnym jakiego szkoleniowca znajdę... Znam kilku behawiorystów ale widząc ich mam ochotę ich samych wysłać na jakieś leczenie:shake:
Ehhh byłam przed chwilą u tej mendy i tulił się do mnie i cieszył jak by dzisiejsza sytuacja wgl nie miała miejsca...:roll:
Po kolei kazałam mu siedzieć, warować, podać łapę wszystko zrobił merdając ogonkiem jak najposłuszniejszy pies świata:shake:
Nie wiem co miała znaczyć ta sytuacja z miską...
Na starość mu odbija coraz bardziej:mad: W domu na razie nikomu nie powiedziałam o dzisiejszej akcji bo czuję że ojcu tym razem puszczą już nerwy...:roll: Od jutra będę chodziła z Murzynem na spacery na smyczy żeby móc mieć go stale pod kontrolom. Może tak dam mu do zrozumienia że to ja rządzę i decyduję o pewnych rzeczach...
No i jak to typowa baba na pocieszenie musiałam cuś zamówić...:diabloti:
Obróżkę:evil_lol: Tym razem Rokuńce mojemu:loveu:
[IMG]http://martis.sklep.pl/userdata/gfx/2b9646854be795bf40137620466d017b.jpg[/IMG]

I tu ładnie zaprezentowana na bokserku:)
[IMG]http://martis.sklep.pl/userdata/gfx/82699b418c37223248e255ed6046f9db.jpg[/IMG]

Posted

Dziwna sytuacja...zareagował tak tylko przy żarciu, czy skacze z zębami też w innych sytuacjach? Może by ćwiczyć właśnie w takich momentach, przy rzeczach typu jedzenie czy zabawki, że próbuje ugryźć. Jak mimo karcenia nie daje za wygraną to mógłby pomóc metalowy łaćuszek czy kolczatka w ramach korekt? Zazwyczaj nie polecam na pierwszy raz taki narzędzi, ale rzucanie się z zębami na właściciela to już nie lekkie, ale poważne przegięcie. Próbuj, czytaj i działaj na razie sama, jak nie będziesz widzieć efektów to spróbuj poszukać jakiegoś dobrego szkoleniowca, nawet gdyby był daleko, bo nie sądze, że chciałabyś, żeby skończyło się na uśpieniu...

Posted

Uśpienie nawet przez sekundę nie przyszło mi do głowy. Odpada...nie nawet nie ma mowy... nie wyobrażam sobie że przyszło by mi podjąć taką decyzję:roll:
Murzyn to jest bardzo trudny pies. Gdyby taki przypadek trafił się w schronisku to właśnie na pewno czekała by go igła... On jest nieprzewidywalny w stosunku do obcych.
Będę pracować teraz jeszcze intensywniej. Kocham tego buraka i wiem że w tym wrednym ciałku jest ciepły, kochający na zabój właściciela piesek... i ja go wydobędę z tego ciałka i z pod tej warstwy tłuszczu! Bo są sytuacje w których wiem że Murzyn skoczył by za mną nawet w ogień... np biada temu kto w jego obecności podniósł by na mnie rękę, chyba od razu by ją stracił:diabloti: Tylko ta jego dominacja...
Ale jestem super zmotywowana i pozytywnie nastawiona. Ja lubię dziwne psy i trudne przypadki także będzie dobrze:) OBY!

Posted

A co ma dać ta kolczatka przy misce? Z doświadczenia wiem jak wygląda szarpnięcie psa przy misce - uwierz, próbowałam, i nawet miałam gratis do tego kaganiec, bo każda jedna nibykorekta wywoływała u psa atak szału i im bardziej ja jego tym bardzie on mnie.
I też nie widzę tego technicznie - musiałby latać cały czas na kolczatce czy łańcuszku ze smyczą,żeby w razie jak wystąpi taka sytuacja to złapać go za to i korygować...

Wydaje mi się że głównie stanowczość tu powinna pomóc.
Powinien umieć na komendę odejść od miski, pozwolić sobie do niej podejść. Kwestia pracy. Wierzę że jak Amor który dolatywał z ujadaniem do otwierających się drzwi mojego pokoju kiedy jadł potrafił to i Murzyn da radę.

My z Amorem robiliśmy tak że jedzenie było "kontrolowane". Tyle ileśmy ćwiczenia włożyli przy misce to nigdy się nie naćwiczyłam. Karmiłam go m. in z ręki, powtarzałam sto razy odchodzenie na komendy, zabieranie miski, głaskanie go kiedy jadł. Za każde warknięcie był wyrzucany na miejsce a miska była zabierana. Trzeba było cholernej stanowczości żeby go od miski odkleić, nieraz powtórzyłam po sto razy, aż on nie zszedł z tonu widząc że jestem silniejsza od niego i nie da mi rady.Doszłam z nim do etapu że mogłam siedzieć nad nim i wyjmować mu granulki z miski, albo w niej sobie grzebać, a on nie warczał. Rzecz jasna to łatwe nie było, ale praca praca praca.
Podejrzewam że gdybym go biła i szarpała ( a polecano mi to gorąco tyle że po pewnym czasie nerwowo nie wytrzymałam jego rosnących ataków szału) to by pewnie sie tak wyostrzył że może nawet już nic nie dałoby sie z nim zrobić...

Trzeba też zadbać na początek o spokój, osobne karmienie, żeby pies nie miał konkurencji do michy i nie podburzało go to jeszcze bardziej.

Posted

Chodzi o to, że Murzyn to trudny typ i jak Bunia pisała wcześniej wyleciał na nią z zębami i nie chciał odpuścić. I o to mi właśnie chodzi, że jeśli stanowczość nie przyniesie efektów, bo pewnie przynasz rację, że nie wszystkie psy się da w ten sam sposób tego oduczyć jak ty to robiłaś z Amorem. Nie chodzi mi głównie o odciągania psa od jedzenia za te kolce jak tylko warknie czy pokaże zęby, ale taka ostrzejszą korektę przy takim ataku jaki miał dzisiaj, może to czasem lepiej zadziałać na niektóre psy, sprowadzić do parteru, niż np. stopniowe przyzwyczajanie do tego, że ktoś jest przy misce, grzebie mu tam, itp. Ale to dziewczyna musi ocenić sama, każdy pies jest inny.

Posted

Dziękuję wam kochane za porady:loveu: Dobrze że was mam i że mam się komu wygadać bo inaczej chyba bym siadła w kąciku i się zapłakała;)
A tak to nabieram pozytywnej energii i jestem gotowa do działania! Dzięki wam!:Rose:
Tylko martwi mnie, że nikt mi obróżki nie pochwalił:mad: A ja już zamówiłam... to nie mówcie że brzydka?
No i wczoraj próbowałam cyknąć fotkę profeszjonal, No i cyknęłam ale profeszjonal to to raczej nie jest:roll:
Oceńcie i zwróćcie uwagę na to że miałam trudną modelkę:grins: Do tego praca w trudnych warunkach bo na łące całkowicie zalanej przez wodę:D
Uwielbiam cykać fotki zwierzętom i przyrodzie nieożywionej i postawiłam sobie za cel że moje zdjęcia będą coraz lepsze:). Żadnych tam rozmazańców i psów w kawałkach:evil_lol: (strasznie dużo tych "celów" ostatnio:D) No i przydał by mi się jakiś fajny program do obróbki zdjęć... Możecie cuś polecić?;)

[IMG]http://imageshack.us/a/img854/1775/ltpa.jpg[/IMG]

Majcia o co chodziło z tym bratem Leośki, co pytałaś?;)

Posted

Ładne foto :)
Już się cieszę Twoimi celami i nie mogę się doczekać efektów ;)
Dość profesjonalny jest GIMP, swojego czasu go używałam, mnóstwo opcji itd, ale można sie pogubić. Proponuję coś prostszego na poczatek - photoscape ? Photofiltre też używałam.

Chodziło mi o to że jest idento pies Leoś na stronie przytuliska. Tak pomyślałam że to jej brat będzie?
[IMG]http://s2.manifo.com/usr/5/526cD/48/img/28leon-ma-dom.jpg[/IMG]

Posted

DZIĘKUJĘ:loveu: Ha ha tak mnie gdzieś naszło na podpisik:loveu: Gdybym miała lepszy aparat może by coś z tego było... chociaż nie! to nie od aparatu zależy tylko od tego kto cyka fotki:D Lubię skarcić od czasu do czasu samą siebie:evil_lol:
OJ TAK! Lea to już grubaska! Prawie jak Murzyn . . . i pańcia:D Jak do mnie trafiła to ważyła niecałe 12 kg. . .teraz myślę że waży z 15? Muszę zważyć pannicę chociaż czuję różnicę po tym jak wskakuje mi na kolana...
Bosz kopnijcie mnie w tyłek! Co ja robię o tej godzinie na dogo!:D A rano trzeba wstać o 5 . . . i calutkie 8 godzin zajęć w tym kartkówki i test który olałam całkowicie, idę na żywioł i mam nadzieję że będzie łatwy . . .:diabloti:

Posted

[quote name='Majkowska']Ładne foto :)
Już się cieszę Twoimi celami i nie mogę się doczekać efektów ;)
Dość profesjonalny jest GIMP, swojego czasu go używałam, mnóstwo opcji itd, ale można sie pogubić. Proponuję coś prostszego na poczatek - photoscape ? Photofiltre też używałam.

Chodziło mi o to że jest idento pies Leoś na stronie przytuliska. Tak pomyślałam że to jej brat będzie?
[IMG]http://s2.manifo.com/usr/5/526cD/48/img/28leon-ma-dom.jpg[/IMG][/QUOTE]
Ha ha tak coś przeczuwałam że o niego chodzi:D Leoś, leoś leoś:D Ciut większy niż Leokadia ale tak to wypisz wymaluj to samo! No po za tym że męska wersja:D Nie to nie rodzeństwo;) I Leoś mnie wyjątkowo nie lubił. Nawet zdarzyło mu się capnąć mnie za rękę, powarkiwał na mnie i srogo oszczekiwał:D Nie zapinałam go na smycz bo krzywo na mnie patrzył a na spacerze się przytulał... po w prowadzeniu do boksu znowu mu sie nie podobałam:D Szybko znalazł domek, nie zdążyliśmy się zaprzyjaźnić... może to i lepiej bo bym miała teraz Leosia i Leosie:diabloti:
Swoją drogą dziwne że Leokadia mimo że taka sama z wyglądu czekała na dom 2 lata a ta bestyjka nie zdążyła się nawet dobrze zadomowić w hoteliku . . . Przeznaczenie że to "dziecko szatana" do mnie trafiło? Nie, bardziej pasuje złośliwość losu:D:evil_lol:
Bosze już sama sobie udzielam odpowiedzi na zadane pytania:D Wygońcie mnie z dogo!

Posted

A jutro 8 nudnych a zarazem przerażających lekcji na których będę się bała i spała na zmianę:diabloti:
Ehh cały ten tydzień powinien być wolny . . .
popracowała bym na Murzynkiem, nad zdjęciami nad sobą:evil_lol: a tak doopa wiecznie nie ma czasu:roll:
Jeszcze w sobotę planuję odwiedzić hotelik i poćwiczyć robić foto profeszjonal na bezdomniakach:) I znowu ze spokojnego weekendu nici... Jeszcze żeby pogoda łaskawie dopisała.:roll: bosz zaraz mi będzie budzik dzwonił a ja spać nie mogę i to dogo. jestem uzależniona! jak nic!

Posted

Śliczna fota Leośki :loveu: [url]http://imageshack.us/a/img854/1775/ltpa.jpg[/url]
Sona też trochę przytyła :evil_lol: latem i we wrześniu to się jeździło sporo na rowerze to też dużo biegała a teraz ma mniej ruchu to przytyła :diabloti:
Wow ty o 5 wstajesz a ja ledwo co wstaje o tej 7 :evil_lol:

Posted

Dziękuję:loveu:
Ano o 5... albo o 6. Różnie, zależy od dnia:D
Przez tą nocną dogomanię, dzisiaj w ogóle nie mogłam się skupić na zajęciach:roll: na przerwach prawie, że spałam:D Wczoraj zeszłam z neta o 1.30 więc licząc od drugiej spałam 3 godz:shake: Kawa mnie teraz ratuje przed zaśnięciem... a tak nie chce m i się uczyć:(
Na szczęście testu dzisiaj żadnego nie było... tylko kartkówka z niemieckiego:roll:
Ehh ciężkie to życie ucznia:diabloti:
Dzisiaj Murzynek był strasznie nachalny na spacerku. Nie mogłam się od niego odgonić, denerwował mnie tym bo zawsze bawi się w wielkiego indywidualistę i ma wszystko w nosie a dzisiaj niczym rzep przyczepiony do mnie...
Ale grzecznie szedł na smyczy:) później go puściłam bo jednak jak sobie sam pobiega to wiem że jest najbardziej happy. Ale jak zawołałam to przyszedł od razu;)

Posted

Proszę, kochane:)
[IMG]http://imageshack.us/a/img197/6922/i1eh.JPG[/IMG]

Zauważyłam że efekt zdjęcia zawsze psuje mi obroża... jak nie za duża to usyfiona:roll:

Posted

JA bez kawy żyć nie umiem:) Jedna dziennie obowiązkowo to jest minimum...
Zazwyczaj zbożówka albo cappuccino ale zdarza się tez czarna fusiara:D Uwielbiam kawę:loveu: Szczególnie w deszczowe smętne dni, jak za oknem deszcz i plucha a ja sobie siedzę z książką albo laptopikiem na łóżku, otulona kocykiem z kubkiem gorącej kawusi w ręku... i ten zapach kawy w pokoju:loveu:
Ehhh dzisiaj znowu się nie zanosi na szybkie zaśnięcie . . .

Posted

Bardzo ładna fota!
Wygląda jakby siedziała na grzybie :D

Ja też nie umiem żyć bez kawy. Podliczyłam sobie i piję ok 10-15 kubków dziennie. Wcześniej piłam zwykłą, a teraz zwykłych jest tylko 2, a reszta to inki i inne lżejsze pseudokawki.
A jaką pijecie?
Mnie ostatnio zbiera na samodzielne mielenie - pijałam taką u ciotki, napierw z ziarenek do antycznego młyneczka, a potem do antycznego czajniczka ekspresu... do tego śmietanka...ahhh i ohhh ;)

Posted

troche mnie tu nie bylo i juz tyle do nadrabiania....

Co do Murzyniska: jak pracowalam w schronie takie akcje zdarzaly sie dosc czesto pies dopada miski innago psa, idziesz go odgonic, a ten sie zuca, jedna zasada nie mozna bylo ustapic, uspokajalo sie sytuacje mowa ciala (sygnalki uspokajajace). Byly tez konsekwencje. Pies byl karmiony osobno, ale tak zeby widzial reszte grupy, czekalo sie az reszta zje i dopiero dostawal swoje zarcie.

Szarpania kolczatka odradzam, to trzeba tak powolnymi kroczkami jak juz pisala Majkowsa wiec nie bede sie powtarzac.

Obroza extra, az zaraz pomyslalam o mojej suczy zeby jej taka sprawic

A co do kawki to e-e nie zdrowe nie dobre ale ladnie pachnie ...

NIECH ZYJE HERBATA!!!

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...