Jump to content
Dogomania

Odszedł Aron......


patrycja100

Recommended Posts

  • Replies 455
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Co mnie martwi to to że Aronek i Tiram mieszkają na dworzu :( Maja na pewno ocieplane budy ale ja bym wolała by mieszkały w domu, nigdy nie miałam i nie będę mieć psów mieszkających nie w domu, co nie znaczy że psiaki mają zle, jednak w to zimno martwię się...
tak pisze o nich pani z fundacji.: [FONT=Arial][SIZE=2]Tiramowi założono kubraczek i opatulono budę polarami. Czuje się coraz lepiej. No cóż musimy się cieszyć z takiego rozwiązania, innego na razie nie ma. Ważne, że ma dużo swobody i bardzo dbają o niego. Ma apetyt i jest przyjazny do pozostałych mieszkańców: Aron, Oskar i dwa psiaki właścicieli.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Arial][SIZE=2]Na razie nie mamy zainteresowanych adopcją.[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Nie masz na oku jakiegos domu tymczasowego dla Tirama? Fundacja go opłaci. Mają przepełnienie i o dt ciężko. Myślę że się zgodzą przenieśc Tirama jakby się dla niego znalazło jakieś lepsze miejsce. A Ty byś go nie mogła wziaść do siebie na platny dt? Tak tylko spytałam bo kto pyta nie bładzi ;) Wiem ze masz swoje psiaki... Arona tez bym chciala przeniesc gdzies gdzie nie będzie mieszkał na dworzu.

Link to comment
Share on other sites

Pewnie Tiram trafiłby na moje "miejsce" hehe
a tak szczerze to nie mam możliwości- zwłaszcza czasowo i panoszyć się tak bardzo nie mogę bo dom nie jest mój...(zanim tam się wprowadziłam był 1 pies i 4 koty- teraz 4 psy i 6 kotów- także chyba wiesz o co mi chodzi).

Mogę wiedzieć jaka jest miesięczna opłata za Tirama?

Kurcze- pies w takiej kondycji....dzisiaj u mnie jest -12!
Może przynajmniej do przedsionka go wpuścić?

Jedna moja sunia pcha się na dwór ale po 5 min wraca i kładzie pod drzwiami (tam trochę zimniej)- w domu dla niej za ciepło, na dworze- nawet jak dla niej za zimno- a mówię do niej, że jest moją "mini kaukazką", więc z grubym futrem.

Czy mam jakiś hotel...tak na szybko- 2 dobre domowe przychodzą mi do głowy ale nie wiem czy już "wypchane" do granic możlwości. Zapytam się i dam znać.
Ok?

Link to comment
Share on other sites

A wogóle co to za zycie dla psa jak zawsze musi być na dworzu? Nie podoba mi się to i już...Arona tez warto byłoby przenieść gdzieś gdzie ludzie nie mają nic przeciwko psu w domu. Dlaczgeo ludzie nie chcą wpuścic psa do domu? Masz na to jakąs odpowiedz? Bo ja tego nie rozumiem. Znam tez ludzi ktorzy nie pozwalaja psu wchodzic dalej niz do przedpokoju- takiemu komuś nigdy nie powierzyłabym psa. Jak im przeszkadza siersc to po co wogole im pies.

Edited by patrycja100
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Właśnie odczytałam maila, brak słów tak jest smutno........Nie wiem co napisać, wklejam tą wiadomość...

[FONT=Arial][SIZE=2]Witam[/SIZE][/FONT]

[FONT=Arial][SIZE=2]Dziękuję za pamięć i życzenia, jednak moje święta były smutne.[/SIZE][/FONT]

[FONT=Arial][SIZE=2]Niestety nie mam dobrych wiadomości. Nie chciałam przekazywać przed świętami, ani w czasie świąt...[/SIZE][/FONT]

[FONT=Arial][SIZE=2]23 grudnia 2012 r. odszedł Aron. Odszedł niestetu w bólu, na skręt żołądka. Gdy tylko zadzwoniono do nas z hotelu, pojechaliśmy natychmiast. Powiadomieni lekarze czekali w klinice, wśród nich najlepszy chirurg...
Aron jeszcze w samochodzie żył, umarł na noszach, gdy go nieśliśmy do kliniki... chyba dowiedzieliśmy sie za późno i za późno przyszła pomoc.
Pani Maja zadzwoniła natychmiast, gdy zobaczyła, że strasznie spuchł.[/SIZE][/FONT]

[FONT=Arial][SIZE=2]Zwykle Aron przychodził na taras gdy czegoś chciał. Wody, czy jedzenia i nie odszedł dopóki nie otrzymał. Tym razem gdy sie źle poczuł wszedł do budy i uśpił czujność gospodarzy.[/SIZE][/FONT]

[FONT=Arial][SIZE=2]Po przyjeździe do hotelu zastaliśmy go z głową i przednimi nogami przed budą. Chyba trudno było mu sie z niej wydostać z powodu napęczniałego brzucha... z trudnością go wyciagnęliśmy.[/SIZE][/FONT]

[FONT=Arial][SIZE=2]Tego dnia o 9.00 rano zjadł śniadanie, potem biegał, co sfilmował nawet pan Krzysztof, gdyż kręcił film swojemu synkowi i Aron też na nim sie znalazł. Potem gdy p. Krzysztof wyjeżdżał samochodem, ok. 14.00, Aron wskoczył do auta. Zawsze to robił, lubił siedzieć w aucie. Potem to się stało. My przyjechaliśmy po otrzymaniu informacji ok. 16.00.[/SIZE][/FONT]

[FONT=Arial][SIZE=2]To dla mnie ogromny dramat. To mój paluchowy podopieczny, o bardzo smutnej przeszłości.[/SIZE][/FONT]

[FONT=Arial][SIZE=2]Jest nam strasznie przykro, tym bardziej, że przez ostatnie miesiace był bardzo szczęśliwy, wybrał sobie budę postawioną w centrum ogrodu, pięknie odmalowaną, podarowaną przez Darczyńcę, z której kontrolował cały ogród i dom. Lubił przechadzać się po terenie i idealnie dogadywał z wszystkimi psami i kotami. Był coraz bardziej lubiany przez właścicieli hotelu. Pilnował posesji, a nawet zwiedzał okolicę biegnąc za rowerem, gdy jeszcze było ciepło. Jego szczęście nie trwało długo - od kwietnia tego roku. Za krótko.[/SIZE][/FONT]

[FONT=Arial][SIZE=2]Przykro mi, że tak smutną wiadomość muszę przekazać, ale w końcu muszę.[/SIZE][/FONT]

[FONT=Arial][SIZE=2]Pozdrawiam[/SIZE][/FONT]
[FONT=Arial][SIZE=2]EL[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Wierze ze Aron jednak nie cierpiał.
W samochodzie nie skamlał, więc może jednak choroba powaliła go szybko i nie
miał pełnej świadomości. Chcemy tak myśleć. I mysle ze tak wlasnie było.
Mysle ze uratowanie Arona było bardzo trudne, pytałam weterynarza. Nie wiadomo dlaczego Aron nagle zachorowal, weterynarz mowil ze duzy pies jak sie naje nie powinien skakac, moze dlatego? A moze cos zjadł ? A moze tak mu było pisane? :(

Link to comment
Share on other sites

Często się zdarza, gdy np. pies nie ma odpoczynku po jedzeniu. Gdy właściciel go nakarmi a ma psa dużego/olbrzymiego z głęboką klatką piersiową a potem pies lata po ogródku czy na spacerze to jest właśnie duże prawdopodobieństwo, że skręt będzie (chociaż u małych ras i kotów występuje to rzadziej nie mniej trzeba również uważać).
Oczywiście czas również jest bardzo ważny.

Nic już nie zwróci życia Arona, dlatego mam nadzieję, że był szczęśliwy i nie cierpiał...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...