Jump to content
Dogomania

NEPAL-szukamy DS; DOLAR za TM:(


spain2303

Recommended Posts

No to masz o tyle lepiej że moja to co pogryzła to część wcinała podrażniając jelita, i tak na początek zabrała się za jedzenie swojego nowego posłania,( było nie strawialne) potem poszły w ruch moje, kapcie, buty, smycze, ciuchy które ściągnęła przed prasowaniem (niektórym prasowanie nie było już potrzebne- kosz) i w końcu zabrała się za gąbkowe posłanko kolegi. Szybko nauczyła mnie porządku.Ale powoli jej to przechodzi ostatno zabrała moje skórzane mięciutkie mokasyny ściągnęła tylko na swoje legowisko ufff.
Co do wyjazdów dłuższych miałam opcje załatwienia hotelu, ale dzięki rodzinie obyło się bez takich wydatków.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 317
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

to faktycznie problem z tym niszczeniem. A jak ją ogłaszasz? Piszesz o tym w ogłoszeniu? Nepal już się uspokoił prawie całkiem z tym gryzieniem, ale ma takie tendencje.
Jest zakochany w swojej niebieskiej piłce i mógłby ją gryźć od rana do wieczora:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='spain2303']to faktycznie problem z tym niszczeniem. A jak ją ogłaszasz? Piszesz o tym w ogłoszeniu? Nepal już się uspokoił prawie całkiem z tym gryzieniem, ale ma takie tendencje.
Jest zakochany w swojej niebieskiej piłce i mógłby ją gryźć od rana do wieczora:smile:[/QUOTE]
Ja jej nie ogłaszam ona jest moja :) a mam ją od stycznia tego roku prosto ze schronu, a znalazłam ją na allegro ;)wtedy jeszcze nie było tych obostrzeń co do ogłoszeń.Dzielę się po prostu swoimi spostrzeżeniami, nigdy nie miałam tymczasów no i nie "działałam" na dogo w pełnym tego słowa znaczeniu, w tej chwili muszę sama socjalizować moją Blue, dzisiaj np. na spacerze wystraszyła się psa który spacerował bez smyczy z panią. Natomiast psy za płotem są jak najbardziej fajne - piszczy i prowadzi mnie do nich.Mam też drugiego małego psiaka - wiernego przybłęde - przylepa.
Wiesz każdy psiak jest inny tak jak i ludzie, do każdego praktycznie trzeba podejść indywidualnie. Myślę że jak ogłoszenie będzie zawierało dużo informacji o problemach zwierzaka to może być ciężko, z kolei jak nie podasz jakiejś informacji to też może być niefajnie. Ciężko jest doradzać, oj ciężko.

Edited by cisowianka
Link to comment
Share on other sites

Kocurku, bardzo Ci dziękuję, ale tak jak napisałam przekaż na jakiegoś psiaka w gorszej sytuacji. Ja ostatnio kupiłam Nepalowi wielki worek karmy, zabawkę i kantar, bo jak jakiś pies zaszczeka zza ogrodzenia na spacerze to straszliwie się wyrywa. Mam nadzieję, że to pomoże.
Za to na psy, które są nastawione przyjaźnie Nepal też bardzo dobrze reaguje. Ostatnio wybraliśmy się na spacerek do mojej cioci, która ma dwie suczki - dorosłą i szczeniaka a raczej dorastającą. Nepalowi obie bardzo się podobały:) Do ludzi też jest super przyjacielski, chyba, że ktoś obcy wchodzi sam na podwórko, to parę razy zaszczeka ostrzegawczo. Tyle, że jest trochę nieuważny i ruchliwy, więc raczej nie nadaje się do małych dzieci, potrafi gwałtownie skoczyć na człowieka, chociaż mu tego kategorycznie zabraniam.:angryy:
Odkąd ma cały czas w zasięgu zabawki to też nic nie gryzie ani w domu ani na podwórku.
Jutro postaram się wysłać Catangel dane do ogłoszeń, bo już się z nią dogadałam w tej sprawie. I mam nadzieję, że uda mi się wstawić jakieś nowe fotki Nepalka:)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Cioteczki,
proszę o ekspresową poradę - jutro po południu jadę do koleżanki, która ma psa w typie owczarka kaukazkiego. Suczka ma kilka lat i przez prawie całe życie siedzi zamknięta w kojcu - niszczyła ogródek i tata koleżanki uznał, że to najlepsze wyjście:/. Chcemy ją trochę "ucywilizować", żeby mogła chociaż wychodzić na spacer. Koleżanka w pt wyjeżdża na 3 miesiące i ja mogłabym z nią czasami wyjść. Problem tylko w tym czy sobie sama poradzę, nie wiem też jak jutro we dwie sobie poradzimy. Planujemy jutro pierwszy raz z nią wyjść. Sunia jest po prostu szalona kiedy wychodzi z kojca, nie reaguje na wołanie, kopie doły, wyrywa rośliny, ciężko jakkolwiek nad nią zapanować. Jest przyjacielska, ale nie ma zupełnie wyczucia. Wali w człowieka z całej siły. Macie jakieś rady co z nią zrobić, żeby wychodzenie było możliwe? W jaki sposób pracować z takim psem?

Link to comment
Share on other sites

Kurcze trzeba spróbować, może ktoś bardziej doświadczony mógłby coś podpowiedzieć. Grunt że sunia jest przyjacielska a nie agresywna,a mogłabybyć jak tyle czasu spędzila w zamknięciu, na początek przydałyby się porady (lub książka) behawiorysty. Może obroża półzaciskowa, ja takiej nie stosowałam nigdy, słyszalam tylko że do nauki "chodzenia" jest dobra. A najlepiej (jeśli się nie słucha) obroże i smycz zapiąć jeszcze w kojcu, potem chwilę spaceru po ogrodzie z obserwacją jej zachowania no i .........
Trzeba próbować no i sprawdzić czy sunia nie bedzie na tyle silna że wyrwie Ci (Wam) ręce z zawiasów ;)
Ale tak jak wcześniej pisałam z tak dużymi psami nie miałam do czynienia.

Link to comment
Share on other sites

Ech....bardzo biedna ta sunieczka....sama w kojcu przez pare lat psina sie niczego nie nauczy....osobiscie dla mnie to porazka,zeby nad wlasnym psem nie zapanowac.:(Szkoda,ze dopiero teraz kolezanka ma chec...no ale nie bede tu wyrazac mej opinii bo nie o to chodzi:)
Naszykujcie sporo jakichs smaczkow,na smycz-najlepsze bylyby szelki i sprobowac.Skoro sunieczka non stop siedzi w kojcu to wiadomym jest,ze po wyjsciu z niego chce sie wyszalec,wybawic..Dacie rade:)Najwazniejsze ,ze jest przyjacielska:)
Trzymam kciuki.I przesylam glaski dla Nepalka:)

Link to comment
Share on other sites

I dałyśmy radę:) Sunia tylko na podwórku była taka szalona. Na drodze już mniej, a w lesie to już była grzeczna, tylko trochę ciągnęła, ale przy jej sile to i tak mało. Ma gruba szyję i obroża jej złazi nawet jak jest ciasno, ale dziś koleżanka ma kupić szelki, gryzak, żeby coś miała w kojcu i coś na kleszcze, bo po spacerze mnóstwo ich z niej zdjęłyśmy. Nie jest źle. A po spacerku to już w ogóle była spokojna - rozkładała się na plecy do głaskania. Ja z TZem będziemy z nią czasami wychodzić. Trzeba ją oduczyć skakania na człowieka. Tylko jak? Znacie jakieś sposoby poza głaskaniem dopiero jak się uspokoi, staniem spokojnie jak skacze?

A co do Nepalka to odezwał się pewien Pan, który ma gospodarstwo agroturystyczne, stadninę koni. Jest zainteresowany. Zaraz mu wyślę zdjęcia. Być może zrobimy to tak, że pojedziemy z pieskiem tam na weekend i zobaczymy czy się spodoba im i nam. To jest 100km ode mnie, więc mogłabym go odwiedzać, zwłaszcza, że mają domki noclegowe. Nepal miałby być na dworze z dwoma innymi pieskami(u mnie w dzień jest na dworze, w nocy w domu), ale kręci się tam mnóstwo ludzi, więc miałby towarzystwo. A to jest mu bardzo potrzebne. Wielki teren do biegania. Pan się zastanawia nad zamkniętym wybiegiem czasami, ale to raczej nie dla Nepala - u mnie się wspinał po siatce. Być może jakby miał towarzystwo innych piesków, to by tego nie robił. To jest do uzgodnienia/przetestowania. No i Państwo czasami jadą na kilka dni do Warszawy, wtedy teściowa się zajmuje psiakami. Co o tym myślicie?

Link to comment
Share on other sites

Brawo Dziewczyny! czyli sunia na działce(w kojcu cały dzień :-() po prostu miała za mało ruchu i się nudziła;)
Co do skakania suni, kiedyś dawno temu ogladałam jakiś angielski program, dotyczyło ignorowania niepoprawnego zachowania (dużego psa)a nagradzania spokojnego spaceru , ale skąd ma widzieć obca osoba jak zareagować na skaczącego na nią dużego psa? I znowu nie pomogę(gdzieś dzwonią tylko nie wiadomo w którym kościele) Ja wypróbowałam tę metodę na namolnym obcym psie w jego domu - zadziałało na krótką chwilę.
Sunia swoim skakaniem chce zaprosić (zapoznać) innych(ludzi, nie psy) do zabawy.

Link to comment
Share on other sites

Co do Nepala - wysłałam państwu zdjęcia, bo ogłoszenie widziała siostra pani, a oni nie. Pani napisała, że musi poczekać na męża, bo go nie ma jeszcze w domu i wtedy dadzą znać czy przyjeżdżać na próbę do ich gospodarstwa agro...no i się już nie odezwali, mimo mojej smsowej prośby o decyzję. Nie rozumiem dlaczego ludzie nie mogą po prostu napisać "dziękujemy, rozmyśliliśmy się", już druga taka osoba.

Link to comment
Share on other sites

W końcu się poprawiam ze zdjęciami:):

Co się tam dzieje?
[IMG]http://i45.tinypic.com/16ibjhi.jpg[/IMG]

Właśnie zapoznałem nową koleżankę:)
[IMG]http://i47.tinypic.com/30avo8l.jpg[/IMG]

Właśnie wyjada mi chrupki, ale co tam...
[IMG]http://i46.tinypic.com/k7tz5.jpg[/IMG]

Dobrze się ustawiłem?
[IMG]http://i47.tinypic.com/35au2hu.jpg[/IMG]

A tu familijnie:
[IMG]http://i45.tinypic.com/2j5h2bo.jpg[/IMG]

Już biegnę!
[IMG]http://i45.tinypic.com/2a7u5nk.jpg[/IMG]

A państwo z gospodarstwa agro się jednak odezwali, ale nie sądzę, żeby coś z tego było...
Jak Wam się podobają fotki?:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='spain2303']Cioteczki,
proszę o ekspresową poradę - jutro po południu jadę do koleżanki, która ma psa w typie owczarka kaukazkiego. Suczka ma kilka lat i przez prawie całe życie siedzi zamknięta w kojcu - niszczyła ogródek i tata koleżanki uznał, że to najlepsze wyjście:/. Chcemy ją trochę "ucywilizować", żeby mogła chociaż wychodzić na spacer. Koleżanka w pt wyjeżdża na 3 miesiące i ja mogłabym z nią czasami wyjść. Problem tylko w tym czy sobie sama poradzę, nie wiem też jak jutro we dwie sobie poradzimy. Planujemy jutro pierwszy raz z nią wyjść. Sunia jest po prostu szalona kiedy wychodzi z kojca, nie reaguje na wołanie, kopie doły, wyrywa rośliny, ciężko jakkolwiek nad nią zapanować. Jest przyjacielska, ale nie ma zupełnie wyczucia. Wali w człowieka z całej siły. Macie jakieś rady co z nią zrobić, żeby wychodzenie było możliwe? W jaki sposób pracować z takim psem?[/QUOTE]


w sprawie tej suni skontaktuj się z Moniką Gajdą - jest na FB, pomoże na pewno

Link to comment
Share on other sites

Nepalek się miewa świetnie:), także nie ma co pisać za bardzo. Ma za dużo energii:). Mam dwa małe problemy wychowawcze - jak usłyszy szczekającego psa to szczeka i biega bez opamiętania po podwórku, już sobie niestety wybiegał ścieżki. Cały dzień spędza na zewnątrz, więc czasami to jest uciążliwe. A drugi problem to, że sam sobie otwiera drzwi od zewnątrz i wchodzi do domu. U mnie zwyczajowo w dzień drzwi w dzień są zawsze otwarte (nie zamknięte na klucz), cały czas ktoś się kręci, a teraz trzeba zamykać na klucz i to jest trochę uciążliwe. Macie na to jakieś rady?
Iwoniam, z sunią nie ma właściwie żadnych problemów. Po prostu musi się wyhasać przez 15 minut po wyjściu z kojca, potem jest grzeczniejsza niż moje zwierzaki. Jest też niesamowicie przyjacielska. Dziękuję za pomoc:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...