marta_en Posted January 21, 2012 Share Posted January 21, 2012 W Białymstoku do schroniska właśnie trafił śliczny bernardyn, nazwano go Boni. Tu link do strony Boniego w schronisku: [URL="http://www.schronisko.bialystok.pl/galeria?func=viewcategory&catid=920"]http://www.schronisko.bialystok.pl/g...gory&catid=920[/URL] Na stronie schroniska jest napisane, że warczy i nie pozwala się dotknąć. To dość dziwne, bo to ja wezwałam straż miejską gdy zobaczyłam błąkającego się Boniego i czekałam pół godziny aż przyjadą go odebrać. Odniosłam zupełnie inne wrażenie - Boni zachowywał się wobec mnie bardzo ufnie i łagodnie, pomimo, że miał niezbyt głęboką, choć świeżą ranę na łapie, przez co kulał. Czekając na straż miejską cały czas go głaskałam, o co z resztą sam się prosił kładąc się brzuchem do góry. Gdy odeszłam na chwilę do samochodu bernardyn poszedł za mną. Cały ten czas zachowywał się wzorowo i dzielnie zważywszy na ranę. Wobec strażników miejskich zachowywał się tak samo, do czas aż wyciągnęli smycz. Widać, że się jej przestraszył, gdyż wtedy kłapnął zębami ostrzegawczo "powietrze", jednak gdyby chciał to bez problemu ugryzłby strażnika, ewidentnie nie miał takich intencji. Mimo tego dał się złapać bez większych problemów i sam wszedł do samochodu. Dowiedziałam się, że trafił do schroniska, dlatego piszę do was - czy nie dałoby się jakoś mu pomóc? Może jest dla niego szansa na adopcję? Boni nie jest agresywnym psem, na pewno jest po prostu przerażony. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.