klimasek Posted January 14, 2004 Posted January 14, 2004 Chciałbym się dowiedzieć co sądzicie na temat hodowli psów zaprzęgowych w blokach? Nie chodzi mi tu akurat o jednego psa, ale o całe hodowle, łącznie ze szczeniątkami. Nie uważacie, że to nie jest najlepszy pomysł? Psy północy uwielbiające wolność i przestrzeń, a tak poupychane w klatkach w maleńkich pokoikach, byle były porozdzielane aby się nie gryzły, albo porozdzielać psy z sukami w rui, a szczeniaki do momentu sprzedaży nawet słońca nie widzą! Nie sądzicie, że takie trzymanie psów to dla nich męka, a taki hodwca ( a może lepiej pseudo hodowca) jest tylko pazerny na piniądze i nastawiony na zysk, a gdzie miłość do tych cudnych psów? Nie sądzicie, że lepiej nie zabierać się za coś jak się warunków nie ma? A może ja się mylę? Czekam na opinie, a może znacie jakieś przykłady popierające wasze racje? Quote
anyia Posted January 14, 2004 Posted January 14, 2004 mam znajomego ktory kiedys zanim kupil dom na wsi mieszkal z 3 siberianami i ogarem plus zona w dwupokojowym mieszkaniu w bloku.... pierwszy miot wlasnie w tym mieszkaniu zostal odchowany( jedna z pierwszych hodowli siberianow we Wroclawiu)... kolega ow byl kiedys bardzo czynnym zawodnikiem psich zawodow i startowal wlasnie z tymi psami nie powiem aby te zwierzaki cierpialy z powodu zamieszkiwania w malym mieszkaniu poniewaz i tak mialy wiecej ruchu niz niejeden zaprzegowiec majacy do dyspozycji ogrodzony teren wokol domku ale aby pogodzic ,, trudne'' warunki mieszkaniowe z wieksza iloscia psow trzeba poswiecic im maxiumum wolnego czasu a & malamuty ( na szczescie bez tego problemu) Quote
Cobra Posted January 14, 2004 Posted January 14, 2004 wszystko zalezy od wlasciciela psow, czy jest osoba swiadoma to co robi i odpowiedzialna. jeden pies to juz wielka odpowiedzialnosc a co dopiero 8,9 lub wiecej Quote
klimasek Posted January 14, 2004 Author Posted January 14, 2004 A czy taki hodowca ma czas się zająć tymi psami i szczenietami jak tylko naprawia szkody jakie wyrządziły. Meteos myślisz że czysty szczeniak to szczęśliwy szczeniak, ale przecież pies musi swoje pobuszować złapać naturalny zapach ogrodu i słońca. Myślisz, że ta czystość mu jest najbardziej do życia potrzebna? Przecież jak się zakurzy w ogrodzie to chyba nic mu nie będzie, prawda! A czy hodowca jest odpowiedzialny jak na 56m2 trzyma 7 dorosłych psów i 2 mioty szczeniąt, kto to ogarnie i jak utrzymać choćby względy porządek w takim mieszkaniu nie mówiąc o zapachu. I czy wtedy można mówić o czystych szczeniętach, a na pewno nie wybieganych! Kontakt z człowiekiem z młodymi czy większy chyba zależy to od kontretnej osoby-hodowcy, ale to tylko moja opinia. A czy ktoś z was ma takiego pieska urodzonego w bloku? Serdeczne dzięki za komentarze które już są i czekam na nowe!!!! Quote
anyia Posted January 14, 2004 Posted January 14, 2004 z dwojga zlego chyba lepiej maja szczenieta wychowywane w mieszkaniiu gdzie wlasciciel chcac niechcac musi dbac o porzadek i czystosc chocby ze wzgledu na to ze dzieli mieszkanie z psami( chociaz i tu pewnie sa wyjatki) .. niz takie ktore zyja gdzies w kojcach i czlowieka widza jedynie w porach karmienia.....bo takich hodowli jest mnostwo ja osobiscie nie jestem ani za tym ani za tym a & malamuty Quote
Cobra Posted January 14, 2004 Posted January 14, 2004 7 dorosłych psów i 2 mioty szczeniąt jak na moj gust na tak male mieszkanie to troche za duzo jezeli sa tylko w domu trzymane - to krzywda dla psow, rozumiem jakbys ktos mial wlasny ogord to jeszcze by to przeszlo ale jak w samym mieszkaniu to uwazam ze nie jest to najlepszy pomosl na tak duza ilosc psow Quote
agacia Posted January 15, 2004 Posted January 15, 2004 Z tego co wiem byla<nie wiem czy jeszcze istnieje> hodowla "ze spiewnego gonu" czy jakos tak. A co do czystosci szczeniaka to mysle,ze jest to bardzo wazne.Ja bralam swoja Azje z niezbyt dobrej hodowli<niestety wtedy tego nie wiedzialam> ktora miescila sie na wsi.Warunki jak na hodowle mozna powiedziec super,ale szczeniaki byly zamkniete w domu w malym pokoju.Bylo tam 12 szczeniat,ktore mieszkaly na gazetach. Jak pojechalam po Azje i hodowczyni wziela ja to psinka cala trzesla sie ze strachu jakby bala sie ludzi.A oprocz tego strasznie smierdziala.Po przyjezdzie do domu od razu ja wykapalismy,bo nie dalo sie wytrzymac z nia. A mysle,ze metros piszac o czystosci miala tez na mysli taka sytuacje a nie zakurzenie sie pieska w ogrodzie. PS. A czy znasz taka blokowa hodowle gdzie jest 7 psow czy to tylko wymyslona przez Ciebie sytuacja? :wink: Quote
klimasek Posted January 15, 2004 Author Posted January 15, 2004 A co do czystosci szczeniaka to mysle,ze jest to bardzo wazne.Ja bralam swoja Azje z niezbyt dobrej hodowli<niestety wtedy tego nie wiedzialam> ktora miescila sie na wsi.Warunki jak na hodowle mozna powiedziec super,ale szczeniaki byly zamkniete w domu w malym pokoju.Bylo tam 12 szczeniat,ktore mieszkaly na gazetach. Jak pojechalam po Azje i hodowczyni wziela ja to psinka cala trzesla sie ze strachu jakby bala sie ludzi.A oprocz tego strasznie smierdziala.Po przyjezdzie do domu od razu ja wykapalismy,bo nie dalo sie wytrzymac z niaBiedactwo!!! A z jakiej ją masz hodowli??? A mysle,ze metros piszac o czystosci miala tez na mysli taka sytuacje a nie zakurzenie sie pieska w ogrodzie. Może i miała, ale pies na gazetach w małym pokoju napewno bardziej by się pobrudził, niż na czystej trawce! PS. A czy znasz taka blokowa hodowle gdzie jest 7 psow czy to tylko wymyslona przez Ciebie sytuacja? :wink: Hodowla zaprzęgowa "Polarni przyjaciele" z Krakowa (dokładnie kamiennica w centrum, do kawałka zieleni trzeba iść przez najruchliwszą ulice miasta), psy pozamykane w ciasnych klatkach, suczki chodzą po domu luzem, a jak mają szczenięta to sobie wyobraźcie (z tego co wiem cena szczeniaka u nich to 1700zł) Quote
agacia Posted January 15, 2004 Posted January 15, 2004 Jedyne co moge powiedziec to biedne psiaki :( Quote
anyia Posted January 15, 2004 Posted January 15, 2004 hey:)) zgadza sie byla hodowla ,, ze Spiewnego Gonu '' wlasnie o niej pisalam juz nieistniejaca ... wlasnie oni zaczynali od hodowli blokowej pozniej przeprowadzili sie pod wroclaw....mieli 2 albo 3 mioty siberianow..... jest jeszcze hodowla Henia Marca z wojnarowic kolo Sobotki ,, Slezanski Niedzwiedz'' on byl organizatorem ostatnich zawodow w Sobotce... w tej hodowli byly do tej pory dwa mioty huskich szczeniaki z tych miotow zostaly u hodowcow i biegaja w zaprzegu Henia ,, Pelna Micha'' tez juz raczej nie funkcjonuje a przynajmniej nic mi na ten temat nie wiadomo we wroclawskim oddziale byla tez zarejestrowana hodowla ,, Thalia''.... ale tez juz nie dziala o jakichkolwiek innych siberianskich wroclawskich hodowlach nic mi nie wiadomo... zreszta jakby mniej szy ruch panuje w szpicach w naszym oddziaqle... no moze oprocz szpicow miniaturowych i ostatnio miotu akit i samojedow:))) a & malamuty Quote
agacia Posted January 15, 2004 Posted January 15, 2004 No jeszcze pod wroclawiem w trzebnicy jest hodowla Moanke. A co do haszczakow bez papierow to niestety to fakt,ze jest ich straaasznie duzo. U nas w zaprzegu jest cos okolo 15 syberianow<chyba wiecej> z czego 4 sa z papierami.Zalamujace,ale takie niestety sa fakty :( Quote
anyia Posted January 15, 2004 Posted January 15, 2004 >Tak więc nie mozna jednoznacznie twierdzić, że w domu to OK, a poza domem to be, czy na odwrót - wszystko zależy od konkretnej sytuacji zgadzam sie z tym calkowicie..... ja mialam u siebie jeden miot alaskanski i mimo iz byl kojec specjalnie na ta okolicznosc wybudowany w ogrodzie to szczeniaki i suka nie spedzily w nim ani godziny...... zbudowalam go dla bezpieczenstwa szczeniat poniewaz mam w ogrodzie i stawik i maly basen wiec istnialo zagrozenie ze ktorys z maluchow moze do tego zbiornika wpasc i utonac jednak mieszkaly w domu w pokoju ( pozniej grasowaly po calym domu i spaly tam gdzie im sie podobalo a najchetniej w naszej sypialni )....) ktory dla nich przeznaczylam a w ogrodzie przebywaly swobodnie pod kontrola kogos z czlonkow rodziny nie zdecydowalabym sie jednak na szczeniaki mieszkajac w bloku ani tez nie odmowilabym sobie przyjemnosci obcowania z nimi 24 godz na dobe... poprostu serce mi sie kroilo na sama mysl ze moglyby siedziec zamkniete w ,, klatce'' kojca juz nie ma a my szykujemy sie do nastepnych szczeniat.... ktore pewnie zdewastuja dom .... ale nie mam nic przeciwko temu:))))))) a & malamuty Quote
Cobra Posted January 15, 2004 Posted January 15, 2004 Hodowla zaprzęgowa "Polarni przyjaciele" z Krakowa (dokładnie kamiennica w centrum, do kawałka zieleni trzeba iść przez najruchliwszą ulice miasta), psy pozamykane w ciasnych klatkach, suczki chodzą po domu luzem, a jak mają szczenięta to sobie wyobraźcie (z tego co wiem cena szczeniaka u nich to 1700zł) slyszalem ladne historie o tej hodowli, wiekszosci wszyscy ja odradzaja, ciekawe kto za taka kase maluchy kupuje?? Quote
anyia Posted January 15, 2004 Posted January 15, 2004 ot wlasnie:))))) zapomnialam o Moanke Jarka i Dagmary Czulkow:))))) a & malamuty Quote
anyia Posted January 15, 2004 Posted January 15, 2004 no fajnie sobie autko ozdobili:)))))) na mnie moj chlop krzyczy ze mu sie lakier odbarwi...;-P ale za to przyczepke bagazowa okleilam sobie do oporu:))))))) ech... zero wyrozumialosci dla psiej maniaczki rozumiem... gdybym sobie golych facetow chciala ponaklejac to co innego... ale kilka psich nalepek???? a & malamuty Quote
Cobra Posted January 16, 2004 Posted January 16, 2004 Anyia nie wiesz ze dla faceta jego auto jeden z najwiekszych skarbow, zaraz po zonie Quote
anyia Posted January 16, 2004 Posted January 16, 2004 :)))))) wiem... ale liczylam na to ze moze nie zauwazy;-) teoretycznie auto bylo kupowane pod psy..... ale widze ze nie ma to wiekszego znaczenia....:((((( tak czy siak udalo mi sie uchronic nalepki z szyb...ale i tak codziennie sprawdzam czy jeszcze sa tam gdzie ich miejsce..( czyli na szybie)...)))) a & malamuty Quote
sh_maniak Posted January 16, 2004 Posted January 16, 2004 Mnie to wprost szokuje, gdyż w każdym większym mieście jest przynajmniej 5 hodowli Husky a w samym Wrocławiu nie ma ZADNEJ :) To może i lepej jak były takiej jakości. Ale piszecie, że są pod Wrocławiem to chyba żaden problem dla kogoś kto naprawdę chce kupić husky, by podskoczyć te pare km. U nas w samym Opolu też nie ma 5, są dwie "Wilczy Kieł" i "Z opolskiego tarliska" chyba, że jakiejś nie znam. 1700zł ;) - widac z PP mają jedynie milionerzy psy :) Też słyszałam, że po tyle sprzedają. Ja nie wiem tylko za co ta cena i w tych czasach gdzie ludzie pieniędzy nie mają jak dla mnie kosmos Quote
anyia Posted January 16, 2004 Posted January 16, 2004 >Ale piszecie, że są pod Wrocławiem to chyba żaden problem dla kogoś kto naprawdę chce kupić husky, by podskoczyć te pare km. wiesz... akurat te dwie aktywne hodowle spod Wroclawia( Slezanski Niedzwiedz i Moanke ) to sa hodowle a nie wytwornie na cale szczescie...... do Moanke pierwszy husky suka imp z Niemiec zawitala w 1993 r, wiec jak na 10 lat obcowania z ta rasa to 3 mioty chyba nie sa zastraszajaca iloscia, natomiast w Slezanskim Niedzwiedziu byly do tej pory 2 mioty ale hodowcy maja pozytywnego swira na punkcie swoich psow i wszystkie szczeniaki zostaja u nich... nie sadze aby dalej sie rozmnazali bo w tej chwili maja chyba ponad 10 siberianow... ale na szczescie sa w stanie zapewnic im wlasciwa opieke ( tak mi sie wydaje przynajmniej) i idealne warunki a poniewaz hodowca jest rowniez aktywnym zaprzegowcem wiec psy startuja w zawodach wlasciwie Wroclaw wolny jest od takich rozmnazalni.... jesli chodzi o V grupe bo akurat w innych grupach znalazlo by sie kilku ,, hodowcow'' a & malamuty Quote
sh_maniak Posted January 16, 2004 Posted January 16, 2004 wiesz... akurat te dwie aktywne hodowle spod Wroclawia( Slezanski Niedzwiedz i Moanke ) to sa hodowle a nie wytwornie na cale szczescie...... do Moanke pierwszy husky suka imp z Niemiec zawitala w 1993 r, wiec jak na 10 lat obcowania z ta rasa to 3 mioty chyba nie sa zastraszajaca iloscia, natomiast w Slezanskim Niedzwiedziu byly do tej pory 2 mioty ale hodowcy maja pozytywnego swira na punkcie swoich psow i wszystkie szczeniaki zostaja u nich... nie sadze aby dalej sie rozmnazali bo w tej chwili maja chyba ponad 10 siberianow... ale na szczescie sa w stanie zapewnic im wlasciwa opieke ( tak mi sie wydaje przynajmniej) i idealne warunki a poniewaz hodowca jest rowniez aktywnym zaprzegowcem wiec psy startuja w zawodach wlasciwie Wroclaw wolny jest od takich rozmnazalni.... jesli chodzi o V grupe bo akurat w innych grupach znalazlo by sie kilku ,, hodowcow'' Nic tylko się cieszyc, że Wrocławscy hodowcy to ludzie odpowiedzialni i dbający o swoje pieski :) :) A myślałam, że pierwsza suka w "Moanke" to był "śpiewny gong", ale widocznie się myliłam. A z tego co wiem to w "Moanke" kryją sunię jak mają ileś zamówionych maluszków, może na tylko 3 mioty jak narazie byli chętni, ale tylko nie wiem gdybam sobie. A tak pozatym to bardzo dobre z tymi zamówieniami!!! Quote
anyia Posted January 16, 2004 Posted January 16, 2004 owszem pierwszy miot w Moanke byl po suczce Anoushka ze Spiewnego Gonu( nie zyjaca juz niestety) natomiast pierwsza suczka w ich hodowli byla Caja of Beaver Valley imp. z Niemiec... suczka ta miala jakies klopoty zdrowotne i nie miala szczeniat.. a to czy ilosc miotu byla skutkiem ilosci zamowien to trudno mi stwierdzic.. w kazdym razie z kazdego miotu jakis dzidzius im zostawal ile w tej chwili maja psow to nie wiem... stracilam rachube;-) z kolei ,, Slezanskiego Niedzwiedzia '' zapoczatkowala suczka z Moanke Ayila White Point + dwa psy jeden z Sivudelka a drugi w ,, spadku'' po Jasatope.imp. z Francji Amarok's Melbrouk( byl moment kiedy Rzidki wyprzedawal swoje siberiany i kilka trafilo do Wroclawia) miedzy innymi do hod. ,, ze Spiewnego Gonu'' a & malamuty Quote
anyia Posted January 16, 2004 Posted January 16, 2004 mnie tez cieszy fakt ze tych szczeniakow legalnych jest tak niewiele... tak sie sklada ze aktywni hodowcy maja swiadomosc wymagan rasy i nie kieruja sie ,, latwym'' zarobkiem ale dobrem wyhodowanych psiakow... w malamutach tez lekki zastoj, wlasciwie nie ma tutaj hodowli ktora zasypuje psi rynek coraz to nowymi miotami.. i chwala bogu bo wystarczy popatrzec na ciagle nowe ogloszenia typu ,, oddam husky lub malamuta'' chyba najwiecej miotow miala ,, Thalia"( siberiany, malamuty, jamniki, pony, briardy) i ,, Cien Wilka''( tez wielorasowa) ktora jest zarejestrowana ciagle w oddziale wroclawskim ,, Spiewny Gon'' juz nieistnieje.... z powodow.. hmmm.. rodzinnych ze tak sie wyraze... zaluje tylko tych psow bo los ich w pewnym momencie byl bardzo kiepski zeby nie powiedziec beznadziejny ale to niejako nauczka na przyszlosc dla innych... nie rejestrowac psow na wspolmalzonka tylko na siebie bo los czasami plata figle:)) a & malamuty Quote
sh_maniak Posted January 16, 2004 Posted January 16, 2004 No cóz, ja mam swoje suczki z Katowic i z Opolskiej "Wilczy Kieł", :( Ja też mam sunię Wilczy Kieł! I się tak zastanawiam czy kiedyś do mnie meila nie pisałaś. A tych hodwli bez papierów to jest wszędzie pełno! Quote
anyia Posted January 16, 2004 Posted January 16, 2004 ccalkiem mozliwe ze jest jeszcze we Wroclawiu jakas ,, tajemna'' hodowla:))) ale wydaje mi sie ze bardziej prawdopodobne jest to ze ktos jednorazowo pokryl suczke i stad mogl byc ten szczeniaczek... takich jednorazowych hodowli jest z cala pewnoscia wiecej a jeszcze sobie przypomnialam o hodowli ,, z Edkowej Zagrody" ( mieli cud urody samca huskiego przywiezionego z Wloch)... samojedy, husky, chow chowy w Amaroku biega albo biegala Bajka z Edkowej Zagrody a & malamuty Quote
anyia Posted January 16, 2004 Posted January 16, 2004 pies byl przywieziony z Wloch jako dorosly... tutaj w Polsce nie byl wystawiany ani razu.. zreszta nawet nie wiem czy cos nim kryli on licencje reproduktora zrobil tam we Wloszech a co do warunkow to moze i nie byly zachwycajace ale szczeniaczki z tej hodowli zawsze sa pieknie odchowane.... to jest hodowla dwu przydomkowa.. jeden przydomek ma maz a drugi zona..... szczeniaki sa zawsze super odchowane i mimo tak wielkiej ilosci ras tam hodowanych nie zdarzaly sie nigdy jakies sytuacje typu nieodkarmiony miot czy zaniedbany w jakikolwiek sposob..... moja starsza suka pochodzi wlasnie z hodowli od tych panstwa i wierzcie mi ze jest to osoba z wielkim sercem do zwierzat i niezwykla wiedza dotyczaca psow.... gdy mam jakis problem ze swoimi sukami zawsze najpierw konsultuje to z Pania Ewa a pozniej korzystam z porady weterynaryjnej....... ta Pani to moje guru kynologiczne:))) zreszta byli oni chyba pionierami malamutow we Wroclawiu.... stamtad pochodzil tez Dox Marka Pietrusiaka z Amaroka w tej chwili nie hoduja juz chyba siberianow tylko szpice roznej wielkosci ( z V gr oczywiscie) a & malamuty Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.