Jump to content
Dogomania

Wieluński Rudy - w nowym domu Max :)


MałGośka

Recommended Posts

Trochę dni Was przetrzymałam, jak to ja ;) (wolałam się jeszcze upewnić, czy to wszystko jest oki), ale same popatrzcie - czy nie warto na taką wiadomość czekać nawet ciut za długo? :cool3:

Czytajcie więc szybciutko! :D





Hm. Wygląda na to, że moje uwielbienie do tego rudego ciałka było nie tylko uzasadnione, ale i podzielane przez wiele osób :razz: A zwłaszcza jedną, tę najważniejszą...

Nie pamiętam jaka była tego dnia pogoda, nie pamiętam nawet co się ważnego w naszym kraju wydarzyło. Ale 6-ty marca utkwił w mej pamięci, a także w sercu, bo to dzień, w którym Łukasz trafił na swego wymarzonego psa :loveu:

Dziś rozmawialiśmy dość długo o całym tym zdarzeniu, dla mnie wręcz cudzie ;) I o emocjach jakie były z tym związane...

Łukasz wraz ze swą rodziną zdecydował się na psa - więc przyjechał do naszego schroniska aż spod Oleśnicy (ok. 60 km od Wielunia), nie bardzo jednak wiedząc czy i z jakim ewentualnie psiskiem wróci do domu...
Przeszedł przez podwórko, obserwował nasze głośne stadko, potem powoli ruszył wzdłuż boksów przyglądając się naszym podopiecznym.
Poszukiwania zakończyły się nagle przy kojcu Rudego :)
Gdy zapytałam dlaczego - Łukasz z lekkim rozrzewnieniem w głosie odpowiedział "Przecież to najpiękniejszy pies pod słońcem!" :loveu:
Zresztą - spójrzcie sami na piękny pychol, który uśmiecha się zza kojcowych krat - gdy Rudy do tego dodał nieśmiało wyciągniętą w stronę człowieka łapkę - nikt nie powinien się dziwić, że łukaszowe serce rozsypało się na kawałeczki... :loveu:

I tak oto wieluński Rudy grzecznie i ochoczo wskoczył do auta, by odjechać do SWOJEGO domu :) Domu, gdzie czekała na niego reszta rodziny, własne posłanie, blisko piękne tereny na spacery. No i nowe imię, które najwyraźniej od razu zaakceptował - Max.

Łukasz rozmawiając ze mną tulił swojego Maxa, opowiadał mi ze szczęściem w głosie o jego wspaniałym charakterze (ha! :) ), o urodzie, której teraz, po kąpieli, nie da się już ukryć ;) Wysłuchałam z niekłamaną dumą jaki to Maxik jest grzeczny, jaki wspaniały, jaki i-de-al-ny...

Ach. Normalnie nie mogę przestać się uśmiechać jak o tym myślę :D
Do tego są spore szanse na fotki, tylko pewnie po dłuższym czasie.

Idę sobie jeszcze powspominać rozmowę i się powzruszać :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...