Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 47.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • Maupa4

    27969

  • Bila

    6040

  • ockhama

    3031

  • wilczy zew

    1578

Posted

Od dzisiaj czwartki to Mona i Dżinn ... ['] [']

[IMG]http://images1.fotosik.pl/99/a981a87784716654.jpg[/IMG]

[IMG]http://images1.fotosik.pl/113/f05b1207796ed908.jpg[/IMG]

[IMG]http://images1.fotosik.pl/112/c78070abc4b1a2e7.jpg[/IMG]

[IMG]http://images1.fotosik.pl/112/981b39cb14a0f53a.jpg[/IMG]

Dla Was Maluchy ...
[IMG]http://www.dodatki-na-bloga.pl/obrazy/swie_swieccki.jpg[/IMG]

Bo dla nas znowu łzy ...

Posted

Magda zawsze mi się wydawało, ze jak sie kocha psy dba o nie to nic im sie nie moze stać, Ze jak pies jest chory to zawsze tam cos zauważysz .
Jeszcze wczoraj wskakiwał na fotel, zeby wyjeśc okruchy po dzieciach.
a rano dramat.
To mój drugi pies ukochany,który w ciągu 2 lat odszedł , Sonia miała 10 lat, Dzin nie wiadomo ile. Zal jest ogromny.
Muszę się jakoś uodpornić, zeby pokochać nastepne pieski w potrzebie
[IMG]http://img23.imageshack.us/img23/9128/dzinwg5.jpg[/IMG]

fotka z Mazur

Magda i przenies ten wątek z teczowy most
[url]http://www.dogomania.pl/forum/f85/bulwek-zostaje-u-ewka8-ma-domek-38223/index7.html#post11826135[/url]

Posted

Jest tam gdzie szczęściu już nic nie grozi. Tak zeszła moja ukochana babka z płockiego schronu. Było to 1 września dla jednych początek roku szkolnego, a dla mnie szok zaczęła puchnąć , krwotok wewnętrzny doszło do perforacji.
Miała guza śledziony i zoraną wątrobę. Walczyłam nie mogłam się z tym pogodzić kochałam ją bardzo, była cudowną babulą zabrałam ją jeszcze nad ranem do domu z nadzieja że po kroplówce będzie lepiej, ale gorzej tylko było ciąć jej nie chcieli bo powiedzieli na SGGW, że zejdzie na stole lub po operacji i nie można mieć do nikogo pretensji .
Wiem co przeżywasz, trzymaj się. Wielki gest to co zrobiłaś dla chłopczyka i mega serducho. Jesteśmy z Tobą.
Pozdrawiam
Anka

Posted

Nie lubię czwartków...
Nie lubię ich za Monę ... za moją pierwszą buldożkę w potrzebie ...
Od dziś nie lubię ich podwójnie ...
Od dziś nie lubię ich również za Dżinna Ewy ...
Za Dzina który był pierwszym i jedynym buldożkiem jakiego udało mi sie wyszarpać z warszawskiego schroniska ...


[quote name='ewka8']Magda zawsze mi się wydawało, ze jak sie kocha psy dba o nie to nic im sie nie moze stać, Ze jak pies jest chory to zawsze tam cos zauważysz .
Jeszcze wczoraj wskakiwał na fotel, zeby wyjeśc okruchy po dzieciach.
a rano dramat.
To mój drugi pies ukochany,który w ciągu 2 lat odszedł , Sonia miała 10 lat, Dzin nie wiadomo ile. Zal jest ogromny.
Muszę się jakoś uodpornić, zeby pokochać nastepne pieski w potrzebie
[/quote]

Ewa zawsze kochałam moje psy ... i zawsze miałam ich przynajmniej dwa.
I zawsze o nie dbałam. Zawsze myslalam że nic złego nie może ich spotkać bo je kocham i o nie dbam.
Pokory nauczyła mnie choroba mojego briarda. Ona mnie jakoś poprzestawiała ... Wtedy nauczyłam się tej bezwzglednej karności i maksymalnej odpowiedzialności - wet stał sie "guru" ... wet kazał to choćby waliło się lub paliło trzeba było być ...
Serek musiał odejść i po jakimś czasie zaczęło nam brakować tego "czwartego" psa ...
I wtedy znalazlam Monę ... Moją Monę ...
Nie wiem dlaczego dostałam na jej punkcie takiego kompletnego abstrakcyjnego wręcz odpału ...
Nie oszukujmy się nie była piękna chociaż dla mnie stała się najpiękniejszą. Nie była też "dobrym, kochanym i przytulaśnym" psem. Była małą nieobliczalną agresywną wredotą ... Ale tak ją pokochałam że nie miało to w sumie żadnego znaczenia - była dla mnie najlepszym, najukochańszym, najprzytulaśniejszym psem ... do rozpieszczania i rozwydrzania.
Była też małym "wraczkiem" psa ... z masą chorób i ułomności. I gdzieś juz pisałam że nigdy nie zdawałam sobie sprawy ze w jednym małym psie może być tyle wad, popsuć i chorób. Ale "to" wszystko też nie mialo znaczenia ... Kochałam ja taka jak była ... i wierzylam ... wierzyłam że jak ja sobie "naprawię" to już będziemy sobie tak żyły długo i szczęśliwie ... I nic sie nie stanie bo przecież ją kocham i o nią dbam ...
I wtedy na naszej drodze stanął ten koszmarny czwartek i ... skończyła się nasza bajka ... a ja do dzisiaj nie mogę zrozumieć dlaczego ... przecież ja kochałam i o nią dbałam ... Kochałam ją jakąś abstrakcyjną miłością ...

Prawdą jest ze jak kochamy to widzimy że pies jest chory ... wcześniej widzimy ... widzimy juz te pierwsze sygnały ... sygnały których inny nie zauważy. Pamiętam ile razy szłam do weta bo Mona była jakaś "nie taka" i pamiętam zdziwione pytanie "nie taka czyli co się dzieje ?" ... No i własciwie to jeszcze nic się nie działo ale ona już była dla mnie "jakaś nie taka" ...
Ale jak widać nawet nasza miłośc do naszych psów nie chroni ich przed chorobami ... a im bardziej ich kochamy tym bardziej nas boli to że odchodzą ...
Zostaje w nas żal i pytanie na które nie umiemy sobie odpowiedzieć: kiedy i co przeoczyłam ... i najgorsze w tym wszystkim jest to że nic nie przeoczyłyśmy ...

Ja nadal nie umiem sobie radzić z czwartkami ...

Posted

Chcialam tylko zgłosić że jesteśmy już w gazecie ...
Obsmarowali nas do imentu ... :oops:

[B]Widoma miłość[/B]

[B]Konrad Piskała[/B]

[B]16-02-2009[/B]

[B][URL="http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/go:89/"]Mój Pies: 3/2009 (210)[/URL][/B]

[B]strona: 74[/B]


[COLOR=slategray][B]Choć zazwyczaj to one są naszymi przewodnikami, czasem jednak my musimy się stać ich „oczami”. Właściciele niewidomych psów opowiadają, jak sobie radzą ich podopieczni[/B][/COLOR]

[COLOR=slategray]Spora kolonia buldogów francuskich mieszka w małym, jednorodzinnym domu na warszawskim Mokotowie. W dużym pokoju na pierwszym piętrze, w którym zazwyczaj przebywają, nie brakuje sprzętów. Dwa fotele, stolik, szafka, a w kącie wieża z kolumnami. Na środku leży puf, nieco dalej krzesło i stołek... A tam, gdzie kończy się pokój, zaczyna się otwarta kuchnia z dużym stołem i ławą. Krótko mówiąc, jest tu co omijać... [/COLOR]
[COLOR=slategray]Kiedy rozlega się dzwonek u drzwi, spod stołu, ławy, foteli wybiegają białe i plamiste sylwetki. Tabun posapujących psiaków depcze się, potyka się o siebie, przewraca, skacze jeden na drugiego, aby jak najszybciej dostać się pod drzwi i przywitać gościa. W tym wyścigu bierze udział rudy kundelek Migotka. Suczka jest drobna, waży ledwie cztery kilogramy, ale doskonale daje sobie radę w świecie buldogów. Jednak to nie waga czy rozmiary są jej najistotniejszym wyróżnikiem, ale... brak oczu. Zamiast nich na pyszczku ma jakby narysowane dwie czarne kreseczki. Suczka urodziła się z wadą genetyczną i jej oczy nigdy się nie wykształciły[/COLOR]

I dali takie zdjęcie:
[URL="http://www.psy.pl/files/(wl2YhKjUcGJc65tVnmyd11htirKSXs2EYqRxm1uqnJaee2eNZlRc4ZtWn71nnGpsQ6mVU5V9YKNuZ1qmy5PLbGjo)/pl/psyarchiwummiesiecznika/59/5858/1/1401338859.jpg"][IMG]http://www.psy.pl/files/(wl2YhKjUcGJc65tVnmyd11htirKSXs2EYqRxm1uqnJaee2eNZlRc4ZtWn71nnGtsQ9mSV5R7YJ5ualaxj43UsU-msw)/pl/psyarchiwummiesiecznika/59/5858/1/a1401338859.jpg[/IMG][/URL]

A wszystko jest tu:
[URL="http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art5858,widoma-milosc.html"]Psy.pl - strony miesięcznika "Mój pies" / Archiwum / 3/2009 (210) / Widoma miłość[/URL]


[COLOR=black]I zeby nie było niedomowień - wykupuję cały nakład ... [/COLOR]

Posted

Nie pokochałm Dzina od pierwszego spojrzenia, Ale to był pies niekochany i zrobił wszystko, żeby go pokochać. Był łagodny .,ciepły, i do końca wspaniały
Jakoś nie mogę się pozbierać i ryczę

Posted

:loveu::loveu:Gwiazdy, "kolonia", Migotka, bracia i Debiszcze karierę zaczynają. Jutro lecę po "Mojego psa". na pocztę tez bym poleciała, bo paczka spakowana czeka. Nie jest to cud estetyki, bo nie umiem pakować:oops::oops::oops:. Tylko adresu mi trza:modla::modla:

Posted

[quote name='ewka8']Nie pokochałm Dzina od pierwszego spojrzenia, Ale to był pies niekochany i zrobił wszystko, żeby go pokochać. Był łagodny .,ciepły, i do końca wspaniały
Jakoś nie mogę się pozbierać i ryczę[/quote]

Ewa - co tydzień mam mokre oczy mimo że minęło juz sporo czasu ... czasem w czwartki ryczę tak jak w tamten czwartek ...

Najgorszy jest taki ten wewnętrzny strach gdzies tam w środku - co tydzień mam od nowa tamten czwartek ... Raz jest lepiej ale innym razem - nawet trudno opisać co to jest, oczywiście poza prozaicznym stwierdzeniem "paranoja" - łapie taki właśnie dziwny niewytłumaczalny strach ... A potem jak jest już ta godzina kiedy jej nie ma wszystko odchodzi ...

Pokochałam ja od pierwszej chwili kiedy ją zobaczyłam w lecznicy.
Wcale nie przypominała bulwki którą widzialam najpierw w ogłoszeniu "oddam buldożkę" i mało przypominała bulwkę z wątku na dogomanii ale to była ONA ... Nie wiem dlaczego ale to wlaśnie była ONA ... Moja Mona.

Kocham ich wszystkich ale nigdy już nie będzie tej Mojej Mony. I to też boli ...

Posted

[quote name='Bila']:loveu::loveu:Gwiazdy, "kolonia", Migotka, bracia i Debiszcze karierę zaczynają. Jutro lecę po "Mojego psa". na pocztę tez bym poleciała, bo paczka spakowana czeka. Nie jest to cud estetyki, bo nie umiem pakować:oops::oops::oops:. Tylko adresu mi trza:modla::modla:[/quote]

Kolonia buldogow - obciach :oops:
Tabun posapujących psiaków - podwójny obciach :oops::oops:

[COLOR=black]Depczą się, potykaja się o siebie, przewracaja, skaczą jeden na drugiego, - no nie ... lekka przesada ... :oops:[/COLOR]

[COLOR=#708090][COLOR=black]Spod stołu, ławy, foteli wybiegają białe i plamiste sylwetki.[/COLOR] - [/COLOR][COLOR=black]to już nie prawda bo wybiegaja z a nie spod ... spod stołu - tak ale nie spod fotela tylko z fotela ... i nie wybiegaja tylko zeskakuja z gracją ... :diabloti:[/COLOR]

Karierę to oni dopiero zaczną ... :mad:
Chociaz same najpierw musimy przeczytać papierowe wydanie gazety zanim podejmę kolejną nieodpowiedzialną decyzję ...

Posted

No i zapomnialam napisac o poczcie ... :oops:
Nie leć Bila ... pomału idz ...

Ja dzisiaj "jeżdziłam" na butach - Debiśka mnie ciągnęła a ja sobie "śmigałam" ... tak śmigałam że o mało nie wywaliłam się na końcu ulicy ... obciach ... :oops:

Posted

sonia, która zeszła 2,5 roku temu, to było moje dziecko, jak Mona
Wydawało mi się, , ze smierć innych psów po nie spłynie.Ale tak się nie stało
Zal i ból

Posted

[quote name='Maupa4']No i zapomnialam napisac o poczcie ... :oops:
Nie leć Bila ... pomału idz ...

Ja dzisiaj "jeżdziłam" na butach - Debiśka mnie ciągnęła a ja sobie "śmigałam" ... tak śmigałam że o mało nie wywaliłam się na końcu ulicy ... obciach ... :oops:[/quote]

A tam obciach:cool3:. Polecę, sama bez Bilba na pocztę, to mam szansę przeżyć

Posted

[quote name='ewka8']sonia, która zeszła 2,5 roku temu, to było moje dziecko, jak Mona
Wydawało mi się, , ze smierć innych psów po nie spłynie.Ale tak się nie stało
Zal i ból[/quote]

Chyba nigdy - jezeli się kocha - nie spływa.
Jednak jest jakoś łatwiej kiedy mamy dany czas na oswojenie się z myślą ze jednak to nastąpi ... ciężko chory czy stary pies i jakos rozumiemy że nadejdzie ta chwila ...
Ale takie nagłe i niespodziewane odejście i gubimy się ... Poradzilam sobie ze śmiercia Serka - przygotowywałam siebie na to że mamy nie za dużo czasu ale mimo wszystko decyzja weta zaskoczyła mnie że to juz dziś. No ale miałam dane te cztery miesiące ... mogłam mieć żal że to już dziś a nie jeszcze tydzień czy dwa a może i miesiąc ale zrozumiałam bo wiedziałam że i tak nie uda nam sie uciec ...
A Mona ? A Mona to dla mnie taka bezsensowna śmierc - odbieram ją jako "karę" ... tylko nie wiem za co ta kara ... I nie wiem kto miał być ukarany - ona czy ja ?

Inne moje psy - Chips, Maks, Bej - umarły po prostu na starość.
Set i Tequila - przegraly z parwo ... a ja razem z nimi ...
Dzieci Mony - dzieci Mony to żal i ból ale i świadomość że musiały mieć jeszcze większe wady niż Monar ... i jakoś łatwiej zrozumieć ...

Posted

[quote name='Bila'] Jutro lecę po "Mojego psa".[/quote]

Nie poleciałam - poszłam na spacer z psami ...
Kupiłam - nie kupujcie ...
Przeczytałam - nie czytajcie ...

Właściwie to kupcie i czytajcie - jest o Zuzi i Sabinie ...
No i jest - nie wiem czy dlatego że prosiłam ale jest - o Ichim i jego przewodniczce ... :loveu: A oni i tak już maja dom ... :lol:

W ogóle to jest dużo fajnych artykułów. Np o ... "wielodzietnych" psich rodzinach. No ale o nas nie pisali ... :placz:
No ale my to inna kategoria - "tabun" albo "kolonia" .... :diabloti:

Posted

[quote name='Maupa4']Nie poleciałam - poszłam na spacer z psami ...
Kupiłam - nie kupujcie ...
Przeczytałam - nie czytajcie ...

Właściwie to kupcie i czytajcie - jest o Zuzi i Sabinie ...
No i jest - nie wiem czy dlatego że prosiłam ale jest - o Ichim i jego przewodniczce ... :loveu: A oni i tak już maja dom ... :lol:

W ogóle to jest dużo fajnych artykułów. Np o ... "wielodzietnych" psich rodzinach. No ale o nas nie pisali ... :placz:
No ale my to inna kategoria - "tabun" albo "kolonia" .... :diabloti:[/quote]
Kupiłam, przeczytałam:p. Fajny:loveu:. Ja dopiero z artykułu dowiedziałam się,że Sabinka Asherowa oślepła:oops::oops::oops:. Maupo, przerobili Cię niecnie na Małgorzatę, czy tak jest oficjalnie?:cool3:

Posted

[quote name='Bila']
[I]Maupo, przerobili Cię niecnie na Małgorzatę, czy tak jest oficjalnie?:cool3:[/I][/quote]

Przerobili ... :diabloti:

No ale teraz jakby co to mogę mówić: "JAAA ??? To nie ja i nie o mnie bo ja Magda a nie Małgorzata" ... :siara:

No po psach to mnie chyba nie rozpoznają i nie powiążą z tym "tabunem" i z tą "kolonią" ... :hmmmm:

Posted

[quote name='Maupa4']
W ogóle to jest dużo fajnych artykułów. Np o ... "wielodzietnych" psich rodzinach. No ale o nas nie pisali ... :placz:
No ale my to inna kategoria - "tabun" albo "kolonia" .... :diabloti:[/quote]

:evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Posted

[quote name='Maupa4']Przerobili ... :diabloti:
No po psach to mnie chyba nie rozpoznają i nie powiążą z tym "tabunem" i z tą "kolonią" ... :hmmmm:[/quote]

Na pewno nie:evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol:.

Posted

No to ulżyło mi ...
Najważniejsze to patrzeć na świat przez różowe okulary i nie przejmować się ... "pomówieniami" ... :diabloti:

Zaproponowano nam "nagranie" filmow z wariatkowa ... o przepraszam ... "z kolonii" ... :diabloti:
No i nie wiem ...
Jak nic wyjdę na większą wariatkę niż jestem ... no a przecież całkiem normalna jestem ... tak mi się wydaje ...
Ale jakby co to zawsze będzie można zwalić na tą drugą i powiedzieć że to ... Małgorzata ... :eviltong:

Posted

[quote name='Maupa4']No to ulżyło mi ...
Najważniejsze to patrzeć na świat przez różowe okulary i nie przejmować się ... "pomówieniami" ... :diabloti:

Zaproponowano nam "nagranie" filmow z wariatkowa ... o przepraszam ... "z kolonii" ... :diabloti:
No i nie wiem ...
Jak nic wyjdę na większą wariatkę niż jestem ... no a przecież całkiem normalna jestem ... tak mi się wydaje ...
Ale jakby co to zawsze będzie można zwalić na tą drugą i powiedzieć że to ... Małgorzata ... :eviltong:[/quote]

Musisz się zgodzić. Koniecznie:cool3::cool3::cool3:. Nikt się nie zorientuje, że Małgorzata to Twoje alter ego:diabloti:

Posted

[quote name='Bila']Musisz się zgodzić. Koniecznie:cool3::cool3::cool3:. Nikt się nie zorientuje, że Małgorzata to Twoje alter ego:diabloti:[/quote]

No nie wiem Bila ... na prawdę nie wiem ... :hmmmm:
I tak co poniektórzy przeżyli :eek2: jak mnie zobaczyli ... :diabloti:
To co będzie jak mnie jeszcze usłyszą ?? :siara:

Opowiadać podobno będzie trzeba ... no bo oglądać to się będzie PSY ... :eviltong:

Posted

[quote name='Maupa4']No nie wiem Bila ... na prawdę nie wiem ... :hmmmm:
I tak co poniektórzy przeżyli :eek2: jak mnie zobaczyli ... :diabloti:
To co będzie jak mnie jeszcze usłyszą ?? :siara:

Opowiadać podobno będzie trzeba ... no bo oglądać to się będzie PSY ... :eviltong:[/quote]

Nawet nie dyskutuj mi tu:diabloti:. Musisz się zgodzić:p

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...