Jump to content
Dogomania

Kastracja 16latka?


paulinken

Recommended Posts

Mój jamnik ma 16 lat i od jakiegoś czasu guza na jądrach... Rozważamy kastrację, ale bardzo się boję narkozy...
Krew miesiąc temu była (w miarę) w porządku, trochę podwyższony aspat i alat, dostawał Ursocam i Essentiale Forte (oprócz tego od 3 lat Hepatil VIT) i wyniki wątrobowe się poprawiły, pozostałe w normie. Mocz też w normie. Na serce dostaje Enarenal, bo ma szmery, ale nie ma arytmii. Generalnie jest w dobrej formie, ale jednak... 16 lat to już poważny wiek, wet sam powiedział, że nie może dać gwarancji, że 3 dni po zabiegu coś mu nie wysiądzie... Wet proponuje narkozę Propofolem, bo działa najkrócej, ale wciąż jest to ryzyko... Jamnior dużo sika, i nie wiadomo, czy to wina guza właśnie, czy np. nie zagęszcza moczu (podobno nie da się tego sprawdzić, ale nawet jeśli nie zagęszcza, to nie dyskwalifikuje go to z zabiegu). Wet mówi, że operują psy młodsze, ale w gorszym stanie i że nie ma reguły... I już sama nie wiem, co mam zrobić :(

Link to comment
Share on other sites

a "na głupim jasiu" i znieczulenie miejscowe poprzez nastrzyknięcie powrózków środkiem znieczulającym nie wchodzi w rachube? i bez zakładania szwów , by zmniejszyć ryzyko komplikacji? Mój kundelek był tak zoperowany -zabieg trwał 20 minut po 3 dniach sladu zabiegu nie było w zachowaniu a moszna się skurczyła sama proporcjonalnie do upływu czasu. Nie była wycinana własnie by sie samoistnie skurczyła.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Iwax']a "na głupim jasiu" i znieczulenie miejscowe poprzez nastrzyknięcie powrózków środkiem znieczulającym nie wchodzi w rachube? i bez zakładania szwów , by zmniejszyć ryzyko komplikacji? Mój kundelek był tak zoperowany -zabieg trwał 20 minut po 3 dniach sladu zabiegu nie było w zachowaniu a moszna się skurczyła sama proporcjonalnie do upływu czasu. Nie była wycinana własnie by sie samoistnie skurczyła.[/QUOTE]

O tym nic nie mówił, dzięki, zapytam. Zabieg na Propofolu podobno też 20 minut...
A ile lat miał Twój kundelek?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gryf80']mój tez miał guza(z komórek Sertoliego) i w wieku 11 lat (z chorym sercem)był operowany "normalnie"w pełnej narkozie,po zabiegu wszystko dobrze,przeżył jeszcze 3 lata.także nie bój się i działaj zanim bedzie za póżno[/QUOTE]

Mój 3 lata temu miał zęby czyszczone, też w jakiejś "normalnej" narkozie, zaraz po zabiegu szczekał w klatce... ale to było 3 lata temu... Właśnie z jednej strony boję się operacji, bo widzę, że jest radosny i chyba dobrze się czuje, dlatego nie mogłabym sobie wybaczyć, gdybym zdecydowała się na zabieg, który by mu zaszkodził...

A jaki to był pies?

Link to comment
Share on other sites

nie czekaj aż urośnie,to że ja zwlekałam zrobiłam ogromny błąd,gdy guz był niewielki i pies zachowywał się normalnie(oddawanie moczu i kału)to stwierdziłam że zaczekam,że może nie urośnie dalej.wież mi nie czekaj bo potem,może być znacznie gorzej.weci stosują odpowiednie narkozy dla psów"sercowców"

Link to comment
Share on other sites

To jest trudna decyzja.
Bo podejmować ryzyko teraz czy dopiero za jakiś czas.. za jakiś czas ryzyko będzie większe niż teraz, co nie zmienia faktu, że i tak duże. Może być ok albo nie. Nawet młode psy mogą nie wstać po narkozie. Z drugiej strony pies może dożyć swoich lat bez problemu i operacji.

Mój kundel miał ten sam problem tylko pierwszą operację w wieku 16 lat (a pies średni był, tak do kolana). Miał guza na jądrze, którego weci nie zauważyli, operacja była na ogonku - wycięcie guza, którego chłopiec sobie notorycznie obgryzał. Albo też po prostu olali (ile on jeszcze pani pożyje..).

Skutkiem tego musiałam psa zoperować w wieku 18 lat (z zaawansowanę niewydolnościa serca) i tu dopiero miałam pietra jak cholera, a na dodatek nabawił się przerzutów w międzyczasie.. Pies przeżył potem ponad rok jeszcze bez większych problemów.

Także trzeba to przemyśleć, skonsultować z dobrym chirurgiem (najlepiej dwoma) i zrobić tak jak wydaje się najrozsądniej...

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj rozmawiałam z wetem, on mówi, że by się zdecydował. Z drugiej strony tego typu guzy rzadko dają przerzuty... Operowałby chyba najlepszy chirurg u nas w mieście. Ale i tak się boję... bo czy lepiej czekać, aż będzie gorzej, i nie będzie już innego wyjścia?

Tak jak pisałam, krew i mocz w normie, robią bardzo dużo zabiegów, b.rzadko zdarza się, że pies się nie wybudzi, prędzej jakieś komplikacje po narkozie mogą być.

Link to comment
Share on other sites

Widzę, że chcesz usłyszeć "rób" albo "nie rób".
Znam to, też przez to przechodziłam decydując się na operację mojego staruszka. Ale na to pytanie nikt Ci nie może odpowiedzieć bo to Twój pies i decyzja musi być Twoja. Wet też nie zdecyduje za Ciebie. Może tylko stwierdzić, że by robił bądź nie..

Poza tym żeby odpowiedzieć czy warto robić, trzeba znać skutek, a tego co będzie nie przewidzisz.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...