Jump to content
Dogomania

Kacper psina...znalazł swoje miejsce na ziemi:)))


nukujek

Recommended Posts

  • Replies 325
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jestem, ale nie mam dobrych wieści:( Na początku oboje byli na nie, ale po jakimś czasie teściowa już się zgodziła, ale teściu kategorycznie nie- stwierdził, że on nie jest schroniskiem dla zwierząt- już chyba za dużo u nich takich podrzutków było- w wakacje ktoś podrzucił w okolicy szczenną sunię, oszczeniła się u moich teściów- szczeniaka sobie zostawili, a sunię oddali pewnemu panu który zabiera od nich mleko, ponoć do dobrych warunków. Obecnie mają 3 psy i kilkanaście kociaków, więc teść stwierdził,że więcej absolutnie nie...nie zlitował się nawet jak mój 7-letni synek stwierdził, że odda mu swoje pieniążki na utrzymanie tego psa:( Być może zmięknie, ale nie dam gwarancji...a tu czasu mało...Czy macie może jakiś gotowy plakat z Kacprem? Ja mieszkam na wsi, więc mogłabym tu w okolicy coś porozklejać, w szkole zawiesić, przedszkolu...tu dużo domów z działkami jest...

Link to comment
Share on other sites

bannerek Kacperka:) tylko nie podlinkowany..może jest ktoś na wątku,kto umiałby to zrobić?

[URL="http://ja%20poprosz%c4%99%20o%20podlinkowany%20bannerek%20dla%20kacperka%20%5burl%5dhttp//www.dogomania.pl/threads/213817-Kacper-psina...nikt-go-nie-chce-%28%28%28-Mamy-czas-tylko-do-ko%C5%84ca-listopada"][IMG]http://img684.imageshack.us/img684/1784/beznazwy1mki.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nukujek']JOHANNALIND wiesz...masz kochanego synka:iloveyou:podziękuj mu, bo to jak się zachował świadzy o jego dojrzałości, wielkim sercu i ogromnej empatii...a ma dopiero 7 lat:buzi:[/QUOTE]

Różnie to bywa, ale są momenty kiedy potrafi mnie naprawdę pozytywnie zaskoczyć...takiego tekstu się nie spodziewałam, bo Kuba jeżeli chodzi o pieniądze to potrafi je zbierać i zbierać...ma już kilkaset złotych, głównie zarobionych na własnoręcznie robionych fantach u rodziny:) Moja teściowa jak to usłyszała to się popłakała, ja też miałam łzy w oczach, ale teść był nieugięty...Może to kwestia tylu lat na gospodarstwie- tam niestety często traci się zwierzęta: krowy chorują i mimo nieraz długiego leczenia padają, cielaki się sprzedaje na mięso, koty są często duszone przez psy- tylko te zwinniejsze potrafią przetrwać...może to go jakoś znieczuliło...nie wiem mój teść to dziwny facet, nie potrafię go rozgryźć, ale kiedy trzeba to naprawdę jest w stanie zawalczyć o swoje zwierzaki...no właśnie swoje, te które już ma:) Powiedział mi coś takiego: wezmę, a później ja będę musiał z nim być kiedy będzie źle i może jeszcze go usypiać...Ich ostatni piesek "na szczęście" odszedł sam, bez interwencji lekarza...po prostu położył się za stodołą...i zasnął:( Mój Kuba go znalazł i długo to przeżywał:( No ale tak to jest. Kiedyś pracowałam w schronisku jako wolontariusz i często stykałam się z odchodzeniem zwierząt, musiałam uśpić mojego 8-letniego psa, kiedy zbyt poważnie zachorował...i to było dla mnie straszne przeżycie, ale z drugiej strony każdy kolejny zwierzak, choć inny także daje dużo z siebie i w jakiś sposób jest w nim cząstka tego poprzedniego, bo przecież ustąpił mu miejsca, prawda? Teraz moja ukochana sunia ma prawie 13 lat, widzę jak mocno się zestarzała i żal mnie ściska, ale cóż...takie jest przecież życie:(

Link to comment
Share on other sites

w zupełności się z Tobą zgadzam...ja też pomagam w schronisku i czasem pomimo walki, nie udaje się uratować kolejnego życia. I podobnie jak Ty musiałam uśpić moją prawie 12 letnią suczkę, przegraliśmy walkę z rakiem...i choć było to 10 lat temu, do tej pory w każde święta zostawiam jej kawałek opłatka...i nadal ściska gardło i łzy napływają do oczu kiedy o niej myślę. Teraz mam 3 wspaniałe suczki:-) A jeśli chodzi o teścia...to tak, masz rację w tym co piszesz. Ale w głębi serca może boi się bólu po stracie kolejnego zwierzaka...Mogą o tym świadczyć słowa, które powiedział. Może jest szansa, że teściowa jakoś na niego wpłynie;)? jak myślisz?

Link to comment
Share on other sites

Szczerze to nie wiem, czy da radę wpłynąć. W przeszłości różnie to bywało, czasami się udawało coś przeforsować, czasami nie...Poczekamy...anuż się uda? Póki co porozwieszam plakaty, znajomych nie bardzo mam których pytać, wszyscy albo zapsieni albo wogóle nie życzący sobie zwierzaka...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='JOHANNALIND']Szczerze to nie wiem, czy da radę wpłynąć. W przeszłości różnie to bywało, czasami się udawało coś przeforsować, czasami nie...Poczekamy...anuż się uda? Póki co porozwieszam plakaty, znajomych nie bardzo mam których pytać, wszyscy albo zapsieni albo wogóle nie życzący sobie zwierzaka...[/QUOTE]

Super, dziękujemy:-) I trzymamy kciuki. Z moimi znajomymi podobnie...:-(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...