Forsycja Posted November 23, 2006 Posted November 23, 2006 Witajcie, I z góry przepraszam, że długie będzie. Szukam dla siebie szczeniaka. Mam dwoje małych dzieci, więc trzecie dziecko w postaci szczeniaka będzie mile widziane. Szczególnie że dzieci już od roku mają obiecanego psa. Po przeglądzie wszystkich ras i wielu burzliwych naradach rodzinnych zdecydowaliśmy się na Golden Retrievera lub Labradora. I zaczęliśmy szukać. Problem w tym, że nie mam do wydania wolnych 1500-2000 zł. Na Allegro znalazłam takie coś: [URL]http://www.allegro.pl/item141732147_labrador_szczeniaczki_czekja_na_ciebie_.html[/URL] W pełni rasowe! Niedrogo! Extra! Więc pytam o rodziców, rodowody, metryczki. W końcu bądź co bądź, to nie kot w worku, chcę wiedzieć. I dostaję odpowiedź: "Są rasowe, rodzice obydwoje są labradorami. Pieski nie posiadają rodowdu. Gdyby posiadały cena byłaby conajmniej dwa razy wyższa". Wchodzę na ich stronę, a tam w bieżącej sprzedaży 9 ras - a pozostałe też dostępne, wystarczy zapytać. Całe mioty wykupują. Moja odpowiedź, bo już się zagotowałam: "To znaczy że pieski nie są labradorami :( Nie zależy mi na rodowodzie. Ale jeśli mama nie jest suką hodowlaną, a pies użyty do krycia nie jest reproduktorem, to znaczy, że nieprzebadani rodzice mogą przenieść na dzieci wady, których wyleczyć nie można. Nie wytłumaczę dzieciom, dlaczego ich ukochany piesek zdechł po pół roku. W takim przypadku wolę już "rasowego" kundelka, u nich przynajmniej działa selekcja naturalna. Ale proszę nie nazywać swoich piesków wystawianych na aukcjach "rasowymi", bo rasowe to one nie są i nigdy nie będą ! Nie rozumiem, dlaczego aż tak można oszukiwać ludzi! Cena piesków nie zależy od tego, czy mają rodowód, czy nie. Hodowle zatwierdzone w Związku ponoszą koszty wystaw, badań psów, odpowiedniej opieki lekarskiej, muszą też przejść testy psychologiczne zależne od rasy. To kosztuje, i jeśli komuś na tym zależy, to ponosi te koszty bez mrugnięcia okiem. Cena piesków jest zwrotem tych kosztów, niemałych zresztą, i na to się zgadzam, żeby tylko pieski trzymały mniej więcej wzorzec rasy. Ale na kupno kundelka za 500 zł - nigdy w życiu! Życzę powodzenia w tej "pseudohodowli" i tylko szkoda mi suk, które są pewnie kryte cieczka w cieczkę, byle tylko zarobić na szczeniakach dla swojego "Pana". Pytam się: jak można? Przecież ta biedna mama tych piesków sama nie ma rodowodu. Wystarczy żeby była potomkiem z nieprawego łoża labków żeby zarabiać kasę na jej szczeniakach? I nie tylko jej - jaka rasa modna, taką natychmiast mają w sprzedaży. Tylko że jeśli ja szukam określonej rasy, to nie po to, żeby pochwalić się przed znajomymi, że tatuś mojego pieska to champion klasy światowej, a po to, że odpowiadają mi cechy charakteru tej konkretnej rasy i kupując chcę mieć pewność, że Golden o złotym sercu nie będzie agresywny i nie będzie obciążony ciężkimi wadami zdrowotnymi. Inne ogłoszenia - nie tylko z Allegro, to "pieski po rodzicach z metryczką" - właścicielom nawet się nie chciało rodowodu odebrać, bo kasa sama leci. Albo "idą święta - zrób dziecku prezent - rasowe goldeny do odbioru za dwa tygodnie". Co Wy na to? Czy tego nie da się jakoś ukrócić? Ja nadal szukam psa, bo nabrać się nie dam. Mogę szukać i kolejny rok. A ile jest takich co się daje nabrać? W tej chwili nie chcę psa "rasowego", jeśli ma być to pies "pseudorasowy". Nie chcę psa dla dzieci "na święta", bo będziemy żyć pod jednym dachem przez conajmniej 12 kolejnych Wigilii. Baaardzo odpowiada mi Golden ze względu na cechy charakteru. Nie chcę brać szczeniątka ze schroniska, bo mając w domu malutkie dzieci wolałabym wiedzieć, kim jest mamusia i tatuś mojego pieska (charakter). Czy da się znaleźć takiego psa? pozdrawiam wszystkich, Forsycja Quote
Gazuś Posted November 24, 2006 Posted November 24, 2006 Mądrze mądrze mądrze! Jak kupujesz goldena/laba to z rodowodem - inaczej niekt Ci nie zagwarantuje rasowości psiaków. Rodowód + badania rodziców = największe prawopodobieństwo kupienia psa zdrowego! Piszesz, że nie możesz wydać ok 1500 zł - może lepiej trochę zaczekac i uzbierać? Po za tym, w wielu hodowlach można wziąć pieski na tzw umowy hodowlane. Wtedy są o wiele (o połowę, różnie) tańsze, a umowa zawiera obowiązek wystawiania psa + pierwszy miot suczki idzie pod przydomkiem tamtej hodowli. Albo pieniądze z pierwszych 3 kryć reproduktora idą na konto hodowcy. Itp... Quote
Tolutkowa Posted November 24, 2006 Posted November 24, 2006 Święte słowa! Można jeszcze kupić na raty ;) ! I to nie był dowcip, sama tak kupowałam Tolka. Dla niektórych hodowców na tyle ważne jest w jakie ręce psy idą, że jeśli przejdziesz taki "test" to wszystko jest możliwe. Trzeba próbować. A goldka POLECAM z całego serca :loveu: ! Quote
Gazuś Posted November 24, 2006 Posted November 24, 2006 Po n-te, chociaż wierzę że to wiesz, kupno goldena to PESTKA przy tym ile się na niego PÓŹNIEJ wydaje ;) Quote
madalenka Posted November 24, 2006 Posted November 24, 2006 Jak dobrze poszukasz to nie bedziesz musiala wydawac na szczeniaka 1500- 2000 zl. :razz: W niektorych hodowlach mozna kupic za 1000 -1200. A rok temu widzialam ogloszenie o suczce, 4 mies, sliczna, z dobrej hodowli, rodzice badani - 750 zl. No to co to jest za tyle zlota i szczescia w domu!!! :multi: Mozna sobie odlozyc - 6 mies i bedziesz miala psa. Po prostu odkladasz forse, ktora przeznaczylabys na jedzonko itd. dla psa. Mniej wiecej 200 zl mies. Wszystko jest mozliwe - tylko nie kupuj psa ,,po rodowodowych rodzicach" co im nawet rodowodu z zkwp nie odebrali. Tylko tak nie napedzasz tego ,,handlu" i moze jak wszyscy kiedys beda tak myslec to ten ochydny swiat pseudohodowcow zginie w kurzu i mgle ... ;) Quote
Forsycja Posted November 24, 2006 Author Posted November 24, 2006 [quote name='Gazuś']Po n-te, chociaż wierzę że to wiesz, kupno goldena to PESTKA przy tym ile się na niego PÓŹNIEJ wydaje ;)[/quote] Wiem :) Przez 15 lat dysponowałam seterem irlandzkim. A właściwie to on mną. A zresztą on dysponował każdym kogo spotkał :cool3: Model przypuszczam podobny :) Quote
Forsycja Posted November 24, 2006 Author Posted November 24, 2006 [quote name='madalenka']Jak dobrze poszukasz to nie bedziesz musiala wydawac na szczeniaka 1500- 2000 zl. :razz: W niektorych hodowlach mozna kupic za 1000 -1200. A rok temu widzialam ogloszenie o suczce, 4 mies, sliczna, z dobrej hodowli, rodzice badani - 750 zl. No to co to jest za tyle zlota i szczescia w domu!!! :multi: Mozna sobie odlozyc - 6 mies i bedziesz miala psa. Po prostu odkladasz forse, ktora przeznaczylabys na jedzonko itd. dla psa. [/quote] To pół psa już mam ;) [quote name='madalenka'] Mniej wiecej 200 zl mies. Wszystko jest mozliwe - tylko nie kupuj psa ,,po rodowodowych rodzicach" co im nawet rodowodu z zkwp nie odebrali. Tylko tak nie napedzasz tego ,,handlu" i moze jak wszyscy kiedys beda tak myslec to ten ochydny swiat pseudohodowcow zginie w kurzu i mgle ... ;)[/quote] Dlatego napisałam. A jakie polecacie hodowle? Do kogo najlepiej się zwrócić o psa? Wybór jest spory jak widzę. Quote
FigabaS Posted November 25, 2006 Posted November 25, 2006 Czy koniecznie musi to byc szczeniak? Wiem, male dzieci itp. ale labradory sa pieskami niezwykle lagodnymi i nawet te troche starsze latwo sie przystosowuja w nowym domu. Zachecam do zagladania na forum portalu labradory.info (dzial "labradory w potrzebie"), coraz czesciej takze labradory potrzebuja pomocy z roznych powodow - a to alergia dziecka, a to wyjazd za granice itp. Nierzadko sa to pieski rodowodowe. Tylko zapoznaj sie dokladnie z charakterem rasy i potraktuj powaznie, labrador nie jest latwym psem. O wszystkim co dotyczy tej rasy na wspomnianym przeze mnie forum mozesz poczytac. Te urocze skadinad pieski bywaja dosc klopotliwe i wymagaja sporo zaangazowania ze strony wlasciciela. Quote
Moniasek Posted November 25, 2006 Posted November 25, 2006 Forsycja, różne dziwne typy próbują się dorobić na nieświadomych ludziach i na biednych psiakach. Ja osobiście trafiłam niedawno na takich typków: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=33604[/URL] Quote
Forsycja Posted November 25, 2006 Author Posted November 25, 2006 [quote name='FigabaS']Czy koniecznie musi to byc szczeniak? Wiem, male dzieci itp. ale labradory sa pieskami niezwykle lagodnymi i nawet te troche starsze latwo sie przystosowuja w nowym domu. [/quote] Szczeniak. Może to głupie porównanie, ale małe dzieci ze szczeniakiem łatwiej się dogadają. Mają zwykle w głowach te same, durne psoty. Chciałabym też wychować psa od samego początku. Pies "po przejściach" może mnie przerosnąć. Pies będzie się socjalizował nie tylko z ludźmi - dorosłego psa może nie zaakceptować nasza kotka. Nie chcę narażać dorosłego psa po przejściach na dodatkowy stres. Po co mu to? [quote name='FigabaS'] Coraz czesciej takze labradory potrzebuja pomocy z roznych powodow - a to alergia dziecka, a to wyjazd za granice itp. Nierzadko sa to pieski rodowodowe. [/quote] Jeśli decyzja zależałaby wyłącznie ode mnie, nie zastanawiałabym się. Moja kotka jest adoptowana, przybyła do nas jako trzylatka. Z powodu alergii dziecka. Trudno nam się aklimatyzowała, a kiedy już sie w pełni zintegrowała, jest takim przytulasem, i pozwala na takie rzeczy, że jej poprzedni właściciele byli zdumieni jak nas odwiedzili po roku. Zupełnie jakby nam podmienili kota :) [quote name='FigabaS']Tylko zapoznaj sie dokladnie z charakterem rasy i potraktuj powaznie, labrador nie jest latwym psem. O wszystkim co dotyczy tej rasy na wspomnianym przeze mnie forum mozesz poczytac. Te urocze skadinad pieski bywaja dosc klopotliwe i wymagaja sporo zaangazowania ze strony wlasciciela.[/quote] Każda rasa ma swoje plusy i minusy. Nawet w obrębie rasy psy są bardzo różne. Nikt mi nie zagwarantuje na piśmie że mój pies będzie przypominał pluszowego misia. Jeśli bym nie chciała żadnych kłopotów, najpewniej kupiłabym pieska w sklepie z zabawkami :lol: Quote
Forsycja Posted November 25, 2006 Author Posted November 25, 2006 [quote name='Moniasek']Forsycja, różne dziwne typy próbują się dorobić na nieświadomych ludziach i na biednych psiakach. Ja osobiście trafiłam niedawno na takich typków: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=33604[/URL][/quote] OOOO, właśnie! Kolejny przykład ludzkiej głupoty i chęci szybkiego zarobku. Szybkiego zarobku ze strony mnożarni psów (bo słowo "hodowla" nie chce mi przejść przez gardło) oraz bezgranicznej głupoty ludzi, którzy napędzają ten rynek. Moniasek, wielka szkoda, że ten program w TVN okazał się być blagą. Może właśnie potrzeba zainicjować taki program, żeby się szerokim echem odbił po całej Polsce? Może trzeba właśnie uświadomić ludziom, dlaczego nie należy kupować psów od takich ludzi? Ryzyko takich działań nie spada na nas - bo dla nas nawet najbardziej chory i najbardziej obciążony genetycznie pies będzie kochany, najpiękniejszy i najlepszy. Wydamy ostatnią złotówkę, byle tylko nasz pies był szczęśliwy i zdrowy. Szkoda tylko tych psów, które cierpią przez głupotę właścicieli ich matek. I to w tym samym czasie, gdy do schroniska trafia kolejny psiak który wielkiego wyboru nie ma i zazwyczaj jedyne co może, to walczyć o przeżycie. Kochani, wydaje mi się, że ten wątek trochę zbacza z toru :lol: Mnie nie trzeba przekonywać, bo ja dobrze wiem, czego chcę. Jak już pisałam, nad psem myślimy już kawał czasu. To nie jest nagły kaprys - ZOO mam w domu odkąd pamiętam, jestem dorosła i odpowiedzialna (przynajmniej tak mi się zdaje :evil_lol: ) W tej chwili mam wybór: albo kupię psa jakiego chcę mieć, choćbym miała na niego kredyt wziąć, albo poczekam aż moje dzieci (małe, bo 4 lata i 1,5) wyrosną trochę i zmądrzeją, i wezmę rasowego kundelka, choćby było to skrzyżowanie jamnika z dogiem, a łeb od basseta :lol: Moniasek, czy ja dobrze widzę, że pod Twoim nickiem w okienku tkwi łeb setera irlandzkiego? Muszę się przyznać że w naszych debatach rodzinnych przewijały się trzy rasy. Golden/labrador i właśnie seter irlandzki, który byłby już trzecim w naszej rodzinie. Mój najukochańszy pies to właśnie seter, który pięć lat temu przekroczył Tęczowy Most po piętnastu latach życia :-( W ciemno brałabym setera gdyby nie jedyne dwie wady, których goldeny i labradory nie mają: - Łajzowatość seterów - nie ma miejsca, z którego seter by się nie wyrwał na rekonesans po okolicy :lol: Pół miasta znało mojego psa - bo jak odkryliśmy jego zdolność do szwendactwa, miał przy obroży na stałe swoje imię i numer telefonu. Nikt nigdy nie zadzwonił, za to każdy wiedział, który to Amber :crazyeye: - Setery to mistrze w polowaniu. Mogę go zaprowadzić na najlepsze szkolenie, ale instynktu psa nie oduczę. Teraz mieszkam na wsi, sąsiedzi mają kury, kaczki, itp. Już widzę sąsiada jak za mną z widłami goni... Znowu wyszło długie, ale o psach to ja mogę godzinami... Quote
Gazuś Posted November 26, 2006 Posted November 26, 2006 Ma mam dośc duże doświadczenia z seterami, goldena sama posiadam. I mówiąc szczerze, dla dzieci wydają mi się lepsze setery - delikatniejsze, takie opiekuńcze, za to znam niejednego goldena który pół roczne dziecko by pzewrócił, przygniótł i zaaportował (:evil_lol:). Ale może poprostu znam wyjątowo grzeczne suczki seterów, które wystarczy raz dziennie wywieść na wisłe, zeby pobiegały (albo na inną przestrzeń), w sąsiedztwie mają kózkę, kaczki i kury - a nie polują ;) Prawdą jest, że jak seter zobaczy coś co ucieka to pogoni. Ale Golden też. Pogoni, a jak zagoni to nie bedzie wiedział co robić ;) Wyżywienie goldena to conajmniej 200 zł miesiecznie (a i tak u mnie sie to 200 zł nigdy nie zdarzyło - zawsze jest o wiele wiecej), więc +/- jak setera :) Ja osobiście bym radzila poczekać troszkę z psem, szczególnie tak silnym i żywiołowym jak goldeny, a Twoje najmłodsze dziecko będzie miało z 4,5 lat. Wiem z doświadczenia, że jak Doc zobaczy np spadającą piłke, to nie zwraca uwagi, czy dziecko, albo coś innego jest an przeszkodzie - MUSI ją złapać ;) I spokojnie potrafi przerwócić dziecko 5 letnie, nie zdając sobie sprawy z tego, że zrobił mu krzywdę- przecież biegł po piłkę ;) Chociaż, biorąc pod uwagę goldeny jakie znam to suki sa z reguły delikatniejsze No, a jeśli jestes teraz zdecydowana na 100% na goldenka - to dawaj znać na PW, poszukamy jakiś odpowiednich hodowli, po zdrowych rodzicach ;) Quote
BabyCakes Posted November 26, 2006 Posted November 26, 2006 [QUOTE]Ja osobiście bym radzila poczekać troszkę z psem, szczególnie tak silnym i żywiołowym jak goldeny, a Twoje najmłodsze dziecko będzie miało z 4,5 lat. Wiem z doświadczenia, że jak Doc zobaczy np spadającą piłke, to nie zwraca uwagi, czy dziecko, albo coś innego jest an przeszkodzie - MUSI ją złapać I spokojnie potrafi przerwócić dziecko 5 letnie, nie zdając sobie sprawy z tego, że zrobił mu krzywdę- przecież biegł po piłkę[/QUOTE] Gazus, piszesz to na podstawie doswiadczen ze swoim psem. JEDNYM psem. To tak, jakbym ja napisala - na podstawie moich doswiadczen z moim psem - ze golden zachowuje sie wobec dzieci niezwykle delikatnie, mimo ze nie ma z dziecmi kontaktu na co dzien (bo pancia nie lubi dzieci :diabloti: ). Czy potrafi przewrocic dziecko w biegu po pilke nie sprawdzalam, bo nie rzucam psu zabawek przy dzieciach, a za cudzymi nie biega :cool3: To, czy potrafisz zatrzymac psa, ktory zobaczy spadajaca pilke, zalezy moim zdaniem od jego wyszkolenia, nie od temperamentu. Jezeli podejdziemy do sprawy w ten sposob, to wlasciwie w ogole nalezaloby zrezygnowac z psa, jezeli ktos ma dzieci, bo tak na dobra sprawe, kazdy pies moze w taki czy inny sposob zrobic krzywde dziecku :roll: Forsycja, goldeny tez potrafia polowac na kury :p Znam goldena, ktorego nie nalezy puszczac luzem, jezeli w poblizu znajduje sie ptactwo domowe :diabloti: Pierwsze spotkanie mojego psa z kura tez bylo raczej traumatyczne dla tej ostatniej - postanowil sie z nia pobawic, a ze uciekala... :evil_lol: Potem wytlumaczylam :cool3: mu, ze tak sie nie robi kurkom i generalnie zrozumial, ale o ile moglam sobie testowac jego posluszenstwo przy kurach mojego dziadka, o tyle przy obcych biore go na smycz. [quote]Prawdą jest, że jak seter zobaczy coś co ucieka to pogoni. Ale Golden też.[/quote] Ale to tez jest kwestia posluszenstwa :roll: Quote
Gazuś Posted November 26, 2006 Posted November 26, 2006 BabyCakes - nie tylko na podstawie mojego psa, miałam i mam styczność z kilkoma goldenami i jak narazie żaden z nich goniąc za patykiem nie zwracał za bardzo uwagi czy ma coś na drodze ;) Golden to Golden - zmysł przynoszenia, łapania i aportowania ma we krwi - a przynajmniej mieć powinien. Owszem, da się wyszkolic psa, żeby np nie chcia się bawić i nie reagował na to, że ktoś rzucił zabawkę, ale zajmie to raczej sporo czasu, po drugie - po co? ja mojemu psu nigdy nie miałam zamiaru tego zabraniać - dla niego to zabawa, dzieci niech uważają ;) tzn, jak do nas przychodzą to wiedzą na co sie szukują ;) Ja mojego psa potrafie zatrzymać - ale co kiedy mnie nie ma w pokoju? Wtedy raczej nie powstrzyma go nic ;) Za dziećmi też zbytnio nie przepadam i chyba pies ma po mnie tą wrodzoną delikatność w stosunku do dzieci :diabloti: Nie uważam, że dzieci powinny sie wychowywac bez psa - wręcz przeciwnie! Jednak zwyczajnie uprzedziłam ze golden jako duży i ciężki pies może (zupełnie nieświadomie) zrobić takiemu malutkiemu dziecku krzywdę. A czy gonitwa jest kwestią TYLKO posluszeństwa - polemizowałabym. Gonitwę psy mają jednak troche zakodowaną. Spróbuj Afgana nauczyć, że ma nie gonić, jak obok niego przebiega królik, albo blodhounda, że ma grzecznie wrócić jak go zawołasz, kiedy złapał trop ;) Może i jest to mozliwe. Ale to baaaaaardzo trudne zadanie ;) Quote
Moniasek Posted November 28, 2006 Posted November 28, 2006 Oj ja też uważam, że setery są psami bardziej odpowiednimi do dzieci niż labki czy goldki. Są w domu spokojniejsze, mniej entuzjastyczne. Te labki, które znam to na przykład są takie tarany małe :D Nie z chęci zrobienia krzywdy ale po prostu z nieuwagi mogą dziecko wywrócić bo im się tyłek zawinął :D W avatarku mam seterkę, bo mieszka ze mną od ośmiu lat Kaja - mój wymarzony seter. Od dziecka marzyłam, że jak "pójdę na swoje" to kupie sobie irlanda. Nie bardzo znałam się na psach i kupiłam na giełdzie tego rudzielca bez rodowodu. Mimo, że wtedy bez problemu byłoby mnie stać na kupno psa z rodowodem. Ale cóż, przez te osiem lat zdobyłam taką wiedzę, że wiem już gdzie powinno się kupować psa ;) Kaja jest psem idealnym. Myślę, że to też kwestia wychowania. Nie ma tendencji do "łajzowania". Trzyma się mnie bardzo blisko, chyba że okłada pole, ale nie spuszcza mnie z oka i gdy tylko zmieniam trasę jest już przy mnie. Kaja bardzo lubi wszystkie dzieci i wzajemnie, dzieci bardzo szybko do niej sie przekonują, nawet te które boja się psów. To zdjęcie zrobione w pubie [IMG]http://monia.dagmonia.com/wakacje%20197_1.jpg[/IMG] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.