Jump to content
Dogomania

Zosia-Samosia

Members
  • Posts

    257
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Zosia-Samosia

  1. [quote name='Felicity'] Jak był mały i w nocy chciał to nie szłam z nim na balkon tylko wstawiałam do wanny i spłukiwałam od razu mocz. [/QUOTE] No moje psy jak byly male i im sie w nocy 'chcialo' byly zabierane na dwor. W okresie szczeniecym nawet jak im sie wydawalo,ze im sie nie chce to i tak nastawialismy budzik i schodzilismy przed blok. Jestem przerazona bo im wiecej czytam forum tym bardziej utwierdzam sie w przekonaniu,ze NIGDY nie wynajme swojego mieszkania osobie z psem.Jest to tym bardziej przykre bo wiem jak ciezko np. u nas w miescie znalezc psiarzom jakies dom. No nie wyobrazam sobie,ze w mojej wannie sika pies,a na balkonie w ktory wladowalam tyle kasy inny sra :(
  2. Z tego co wyczytalam,a pewna nie jestem bo na dogo kilka razy proszono (!) mnie o 'slynne' czytanie ze zrozumieniem to jest to watek na temat reakcji na chamskie zachowania innych psiarzy.I dla mnie wlasciciel psa,ktory pozwala mu srac na balkonie (gdzie balkon w tym celu jest otwierany),nad glowa czy tez obok sasiada jest poprostu chamskie. Sa sytuacje,ktore zmuszaja nasze psy do robienia w 'swoje gniazdo' (choroba,starosc,biegunka,okres poadopcyjny)ale chyba nie oczekujecie,ze kazdy przyklasnie na takie zachowanie. Wczesnie rano czy tez pozno wieczorem jak im sie chce to otworze balkon i niech tam robia.To w koncu sygnalizuja,ze im sie chce czy nie???Bo balkon ponoc ze wzgledu na koty i pranie zamkniety! Juz obojetne kto to napisal bo i tak forumowiczek nie kojarze,ale takie zachowanie to zwykle lenistwo (bo jednak psiaki sygnalizuja potrzebe wyjscia skoro balkon jest otwierany),jak i najzwyklejsze chamstwo tak szeroko tutaj omawiane.
  3. [quote name='Yuki_']Aaaaaa bo zapomniałam że a_niusia ma przecież cudowne pieski, wychowywane i uczone od małego za pomocą ciasteczek itp. :diabloti:[/QUOTE] No bez przesady.Niesrajace na balkonie psy to jakis wyzszy Level ?? Wprowadzajac psa do mieszkania/domu pierwsze co sie takowego uczy to czystosc. Przeciez to ochyda,srajacy pies na balkonie! Jadlam tam przed chwila kolacje :/
  4. [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/8669-Owczarki-Niemieckie-do-adopcji-Ogłaszajcie-też-ONki-na-www-owczarki-eu%21/?page=137[/url]
  5. Ja rozumiem,ze wiekszosc ludzi boi sie wiekszych psow.Ja mam dwa duze psiska i bardzo zadko kiedy ktos chce wsiasc z nami do windy,a wiekszosc nawet ma postawe roszczeniowa i nalega,nawet kiedy juz jestesmy w srodku,abysmy to MY zaczekali dluzej. Poza tym pomijajac temat maly vs duzy. Czy tylko mi sie wydaje,ze coraz wiecej jest niezrownowazonych JRT??I o ile York szczeka,podbiega i prowokuje o tyle JRT zaczynam sie ostatnio powaznie obawiac bo kilka atakow utwierdzilo mnie w przekonaniu,ze one .... tak na serio ;)
  6. [quote name='Yavanna']Całe oburzenie na moje posty wzięło się stąd, że oczekuję iż duże psy będą na smyczy lub przy właścicielu w miejscach publicznych. I to wywołało wielkie oburzenie, bo ktośtam wie jakie pies ma zamiary. Ja nie wiem i wiedzieć nie muszę. I tu nastąpiło udowadnianie, że duży pies puszczony samopas jest mniej groźny niż mały. No cóż dla mnie jednak nie jest. I jednak z małym atakującym łatwiej sobie poradzić. Nigdzie też nie napisałam, że małe agresywne psy bez smyczy mi nie przeszkadzają, a i to mi tu próbowano wmówić. Tak jak i bicie psów. o.O Ot założyłyście że mam "małego dziamgota" i lata po okolicy siejąc spustoszenie. Rzeczywistość jest jednak inna, a ja staram się żeby mój pies nie był uciążliwy dla otoczenia. I nie widzę nic niestosownego w tym, ze mam podobne oczekiwania w stosunku do innych psiarzy. Super że piszecie teraz, że Wasze pieski chodzą na smyczy. A jeszcze 2 strony tego wątku wcześniej tak Was oburzało, że ktoś może nie czuć się komfortowo widząc dużego psa bez smyczy i kagańca i bez jego właściciela w pobliżu. Nie wiem isabelle301 kogo ci przypominam, ale musisz mieć manię prześladowczą. Wystarczy kliknąć w mój podpis i już widać jakiego mam psa. Labradora nigdy nie miałam i raczej mieć nie będę. ;)[/QUOTE] Widzisz u mnie w miescie jest absolutny nakaz trzymania psow na smyczy. Sa trzy wydzielone miejsca,gdzie psiaki mozna spuszczac. Z racji,ze moj malolat zrobil sie dosyc agresywny w stosunku do innych psow - takie psie wybiegi omijamy z daleka. I teraz teoretycznie psu swojemu kaganca zakladac nie musze.Do ludzi jest mega lagodny,a inne psy MUSZA byc na smyczy,a wiec i kontaktu z innymi oprocz spokojnego mijania miec nie musi. I tu jest wlasnie problem.Bo o ile jeszcze nigdy (!) nie spotkalam duzego psa bez smyczy,o tyle malych biegajacych luzem jest pelno - i wlasciciele jedynie tych malych maja w glebokim powazaniu ten zakaz!Dlaczego???? I niestety przez chamstwo i nieodpowiedzialnosc wiekszosci wlascicieli malych psow (do kolanka) moj pies musi na kazdym spacerze nosic kaganiec,choc spokojnie moglibysmy sobie schowac go w kieszen :( Bo on sie chetnie pobawi,powacha - ale zaskakiwany od tylu,kiedy ktos mu nochal w tylek wklada to on nie lubi :( (Pomijajac pytania - w wypadku kiedy inny pies zrywa sie ze smyczy czy tez sie z niej zgrabnie wyslizguje - jestem w stanie nad swoim psem zapanowac i nie dopuscic do odgryzienia sie). W tej chwili doszlo do tego,ze jezdzimy na poranne spacery do ptasiego parku,ktory jest pod ochrona.Przy wejsciu stoi wielki szyld gdzie pisze,ze psy moga wejsc jedynie na smyczy.I owszem wchodza,ale nie ma dnia,abym nie musiala krzyczec kiedy jakis JR czy inny maluch jednak takowej smyczy nie ma.Smutne i chamskie niestety :(
  7. Szkoda,ze suczka jest jeszcze taka malenka,bo u nas najwieksza wiez miedzy psami (w tym bardzo zazdrosna suka) wywiazala sie podczas wspolnych spacerow.
  8. Dlatego tak jak pisalam wczesniej takie tematy podnosza mi cisnienie.Bo bardzo zadko kiedy wlasciciel 'malego,sympatycznego' psa zrozumie wlasciciela z 'tym duzym i agresywnym'. I o ile czasami wlasciciel 'DUZEGO i sympatycznego' prawdopodobnie psa odwola ,o tyle z tymi 'malymi sympatycznymi i mniej sympatycznymi' radz sobie sam. Dlatego ja od pewnego czasu daje obojetnie z jakim zamiarem podbiegajacemu psu i obojetnie jakiej wielkosci wybor - albo pieprz na nos,albo smycz na dupe,albo powalenie na ziemie przez mojego psa. I dobra,niech bedzie - moge byc chamem,ale przez te kasajace w lapy podbiegacze moj pies zrobil sie agresywny i w tej chwili moge liczyc w stowkach euraczy ile mnie jego naprostowanie kosztuje i jeszcze bedzie kosztowalo.
  9. [quote name='Yavanna']Wydaje mi się, że jednak i dziecku duży pies wyrządzi większe szkody. Ja akurat nie zauważyłam, żeby akceptowalne było spuszczanie ze smyczy małych agresywnych psów. U mnie na osiedlu tylko do jednego psa są zarzuty, a jest to jamnik szorstkowłosy i to on lata w kagańcu. A co do dalszej części wypowiedzi, to zgadzam się w 100%.[/QUOTE] W tej chwili w takim razie doszlismy do forumowego przeciagania linki. Logicznym jest,ze maly pies w razie ataku wyrzadzi mniejsza szkode niz duzy pies,ale ROWNIEZ wyrzadzi!!! Poza tym ile lat zyje i w jakim kraju bym nie byla,jeszcze nigdy nie widzialam malego psa w kagancu :) Z pijana na mordzie owszem - dosyc czesto,ale nigdy w kagancu :)
  10. O ile teoretycznie masz racje twierdzac,ze duzy pies rowna sie wieksze zeby i wieksza szkoda,o tyle malemu dziecku czy duzo starszej osobie,ktora juz takiego kopa i refleksu nie posiada jest wsio obojetne jaki pies ja gryzie bo i maly kundelek moze malemu dziecku odgryzc np.nos ;) Panuje niestety i nie tylko w Polsce dziwne przekonanie,ze 'maly' chocby nie wiem jak agresywny my swiete prawo biegania bez smyczy i atakowania innych psow bo jest maly :( Absolutnie,abym nie byla chamem o ktorych piszecie dodam,ze jak najbardziej niech sobie te pieski biegaja bez smyczy gdzie chca i kiedy chca,ale jezeli ja ide z moim pozapinanym psem to prosze niech te inne spuszczone,obojetnie jak sympatyczne beda przez wlasciciela odwolane. Dla mnie pies bez smyczy to pies odwolywalny pod pelna kontrola wlasciciela.Obojetnie czy jest to pies duzy czy maly.Zaden nie ma prawa (tu pisze o moim miescie) bez mojego pozwolenia mnie dotknac obojetnie czy w celu zaatakowania czy polizania.
  11. [quote name='Yavanna']Ale ja pisałam konkretnie o Warszawie. I pod te przepisy podpadają psy nierasowe. Nie rozumiem co ma do tego lista. Ona sobie istnieje, ale z nią czy bez niej, agresywny pies po Warszawie bez kagańca chodzić nie może. [/QUOTE] Agresywny pies to dla mnie pojecie wzgledne i bylabym bardzo ciekawa jak agresywny musialby byc pies,aby zostal zapakowany w kaganiec. Czy musi skakac na ludzi?Czy wystarczy,ze tylko na nich szczeka? Czy moze wystarczy,ze patrzy 'groznie'? Moze taki co wyrywa sie na smyczy,aby zaatakowac innego psa? Hmm bo na to wychodzi,ze kazdy (sztuk 4) jorus,ktorego spotykam na spacerach powinnien miec kaganiec,a moja Akita w takowy zapakowana winna biegac i bez kaganca,a tym bardziej smyczy. Zreszta temat rzeka,ktory od dawna podnosi mi cisnienie. TTB obojetnie jak lagodny i po jakich szkoleniach dla zasady powinnien byc w kagancu,ale juz obojetnie jak ciapowato wygladajacy np.kundelek moze wszedzie biegac luzem. Bo czemu????
  12. Najwazniejsze,ze Chodofca udzieli .... niezbendnuch .... informacji ;)
  13. O ale super! Tez mamy suczke Akite plus malolata innej rasy :) Dziewczynka bedzie Adoptowana czy z Hodowli?
  14. Moj psiur w tym wieku tez mial jeszcze wszystkie mleczaki i juz nie pamietam dokladnie po jakim czasie,ale w przeciagu chyba tygodnia/10 dni polowe 'nagle' mu wypadlo.
  15. Z tego co pamietam Bagira ma w tej chwili Am.Akite i kota i raczej nie palaja do siebie sympatia :( Nasza 'Amerykanka' kotow rowniez nie toleruje,ale ona to w ogole srednio toleruje inne futrzaki. Nie wiem czy masz juz upatrzona jakas hodowle,ale np.w Volturnus sa i kociambry i akity ;)
  16. [quote name='bety']Pilnie poszukiwany jest nowy dom dla Ronina Sasquehanna. Z powodu ciężkiej sytuacji życiowej właścicielka nie może zatrzymać psa u siebie. Ronin ma 11 lat, nie lubi innych zwierząt i dzieci. Ogłoszenie pojawiło się na profilu Akity w Potrzebie na FB - tam kieruję po szczegóły. W sprawie adopcji proszę o kontakt z fundacją [URL="http://www.akity.pl/"]Akity w Potrzebie[/URL]. W rozmowie z fundacją dowedziałam się, że jest możliwość pomocy w utrzymaniu Ronina w nowym domu. Pzdr[/QUOTE] bety wiesz moze co dalej z Roninem? Nigdzie nie mozna juz znalezc zadnego info. Wiem,ze ogloszenie na facebooku zostalo skasowane.Najpierw byly kasowane wszystkie negatywne komentarze,a pozniej cale ogloszenie zniklo :( Znalazl nowy dom? Pozostal w starym? Wie ktos cos? :(
  17. [quote name='Maron86'] Biorąc psa podjęłaś się jego wychowaniu i zapewnieniu mu wszystkiego czego potrzebuje, jeśli nie potraficie zmienić dla psa swojego życia i pójść na ustępstwa to go odda. Pies nie przeżyje traumy w szczególności jeśli trafi do kogoś kto go pokocha (tak, myślę że nie kochasz swojego psa, gdyby było inaczej to byś potrafiła zwlec się z wyra i pójść z psem na spacer przed pracą)... [/QUOTE] Jedno z drugim sie wyklucza.Twierdzenie,ze psa wrecz uwielbia,a mimo wszystko wypominanie w kazdym poscie czy to jemu czy mezowi,ze ten pies jednak jest/ze sie pojawil w ich zyciu. Dla mnie to oznaka wlasnie totalnego braku tego 'uwielbienia'. Btw. Moj Maz zaczyna prace o 9,a ze wzgledu na psy juz od trzech miesiecy wstaje o godzinie UWAGA - 4.45! I jest to dla niego oczywista oczywistosc bo sam marzyl i nalegal na zakup psa wymagajacego troche wiecej ruchu :)
  18. Yolly moze dlatego,ze jest juz caly watek na podobny/taki sam temat: [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/109836-Co-na-kleszcze-NAJLEPSZE?p=22139862[/url]
  19. [quote name='Maron86'] Tak w ogóle uważam jak Kateczka nie zawsze pies 'dokonuje' dobrego wyboru, większość psów wybierze badziewną karmę 'ładnie pachnącą' z polepszaczami ...[/QUOTE] Tutaj to ja dokonalam badziewnego wyboru i zamienilam Orijena na Boscha. I chyba to,ze przestal jesc bardziej mnie ucieszylo niz zmartwilo - bo bedac w ten sposob 'usprawiedliwiona' moglam wrocic do poprzedniej karmy.
  20. Ja od lutego na dwa duze psy uzywam kropel advantix. Kropie co trzy tygodnie i 'odpukac' nie znalazlam jeszcze nic (minimum 4 razy w tygodniu jezdzimy do lasu na spacery).
  21. [quote name='Kateczka']można też poczekać aż pies zacznie znowu jesć :)[/QUOTE] Kateczka mozna poczekac,ale raczej na doroslego psa. Nie na 'nastolatka' ktory jeszcze rosnie. W jego przypadku stosowalam jedynie kiedys 24h glodowke ze wzgledow zdrowotnych,a i tez pod obserwacja weta. Poza tym jest tyle karm na rynku,ze zanim sie psa 'przyglodzi' mozna ewentualnie poszukac cos co mu smakowac bedzie.Ale to juz jak kto woli :) Tak czy inaczej problem rozwiazal sie sam.Psiur byl zabardzo nakrecony cieczkami,do tego stopnia,ze przez okolo tydzien jadl jedynie tak,aby nie pasc z glodu.
  22. Gumowce i kurtka przeciwdeszczowa :eviltong: Za kazdym razem gdy byla brzydka pogoda,a musielismy wyjsc na dluzszy spacer np.do lasu - mialam problem z ubraniem :)
  23. Chyba swiezo chlopczyk wyczesany :cool3:
  24. Rudamaruda,a jak jeszcze raz cos lub ktos Cie zmusi do np.powrotu do Polski to tego obecnego psa tez oddasz?Czy ten to juz taki na serio?
  25. [quote name='dog193']Bo kojec to nie jest zło, jeśli pies jest do tego przystosowany (sierść z podszerstkiem!), nie jest wywalony nagle z domu do kojca, (będąc przyzwyczajonym do ciągłego kontaktu z człowiekiem) i kiedy ma codziennie porządne spacery (czy teściowie mogą to zapewnić?). Tu nie o to się rozchodzi. Chodzi o to, że ok, z psami i małym dzieckiem byłoby ciężko ogarnąć, ale w innej sytuacji już jakoś by się dało, bo jakoś by było trzeba. Ale skoro pies to pies, to spoko - można wywalić do kojca. Naprawdę tego nie łapiesz?[/QUOTE] Dawno juz zaden watek nie podniosl mi tak cisnienia jak ten :( Nie rozumiem rozumowania niektorych kobiet. Pies + IV pietro + noworodek to opcja nie do pogodzenia,ale juz IV pietro + noworodek + kilkulatek to juz do ogarniecia jak najbardziej. Dla mnie sa 2 opcje w ktorych pies musialby szukac nowego domu.Moja smierc lub ciezka choroba mojego dziecka. Mozecie jechac po mnie jak po lysej kobyle,ale dla mnie wlasciciele psow ktorzy takowe oddaja z powodu wyjazdu,zmiany mieszkania czy tez prawidlowo przebiegajacej ciazy - to zyciowe niedorajdy!Bo autorka watku gdyby tesciow i mozliwosci wybudowania kojca nie miala to co by z psami zrobila???Przeciez napisala,ze nie wyobraza sobie znoszenia wozka pod jedna pacha,dziecka pod druga,a miedzy nogami psy!Tylko kiedys miedzy nogami moze jej sie w takiej samej sytuacji kilkulatek platac. Najgorsze,ze tacy ludzie kiedys znowu beda miec podobny poryw serca i znowu przygarna innego psa do czasu az ZNOWU sytuacja im sie skomplikuje ,bo noz pod blokiem zamkna osiedlowy sklep,a na sasiednie osiedle nie bede psa brac bo im za daleko,a do auta go nie wsadze bo auto nowe i drogie. Ktos juz tam pisal,ze pies to czlonek rodziny na dobre i na zle.Popieram w 100%.I w razie problemow powinno sie ucalowac ta wlochata glowe i powiedziec - nie martw sie,damy rade!
×
×
  • Create New...