Jump to content
Dogomania

PaulinaBemol

Members
  • Posts

    848
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by PaulinaBemol

  1. tak tak, właśnie nie wiem co mam wybrać :P ale mam czas powoli będę dokupywać dodatki. Tak jak pisałam wcale nie planowałam tego zakupu zasadniczo nie jestem fanką flexi bo zwyczajnie nie jest nam potrzebna (na wakacjach ewentualnie, ale sie nie zmarnuje :lol:).
  2. dwójnik fajna rzecz ale przy rączce a nie na końcu smyczy :P dale mnie też nie bardzo zwłaszcza przy samcach. Jak prowadzę swojego psa i TŻ a smycze mam w jednej rece to i tak musze uważać żeby jeden na drugiego nie nalał :evil_lol: a smycze mają po te 2m. Za to świecąca końcówka (mój faworyt) i amortyzator...aż nie wiadomo na co się zdecydować :) PS: Chefrenek zaplacilam 25zł bo odkupiłam na fb od jakiegoś maszera który ją wygrał na zawodach (zobaczymy czy dotrze czy dalam się zrobić :P)
  3. ja kupiłam M do 20kg a mój psiak to raptem 13 ale narwańca. Pierwszy raz linka nie mogę się doczekać a to aż dwa dni ;/ W sumie nie wiem po co ja to kupiłam bo my raczej używamy zwykłej smyczy (najczęściej w kieszeni). Na miejskie wypady będzie, dałam się "okazji" złapać :P Natomiast wcześniej też zawsze musiałam obmacać, sprawdzić czy mój 50kg psiulek nie zerwie mi smyczki ale liczę że flexi to flexi jakość musi być. W ostateczności mogę zrobić test na ONku TŻ duże walnięte bydle :P Co do dwójnika to tam jest w opisie że to opcja dla małych piesków. Mi się podoba box na torebki i lampeczka jakby było trzeba w nocy sobie w trawce poświecić. Ogólnie smycz jest mega do miast. I w vario bardzo podoba mi sie możliwośc dopasowania do ręki to był mój największy problem we Flexi comffort do 60kg mam małą łapę a tam duża ta rączka była.
  4. Szczuć dzieci...w ogóle szczuć...gdzie wy mieszkacie. Zostaje na moim zadupiu nigdzie się nie wynoszę. Koło mojego domu jest kilka bloków i tam jakiś rok temu był koleś który kupił sobie dobermana i miał takie dziwne zapędy. Pewnego dnia przestałam widywać dobka (w sumie to mi ulżyło) później sie dowiedziałam, że jego sąsiadka odwdzięczyła się mu za szczucie pieskiem i jego ciągłe ujadanie (psiak był młody i mega znudzony) szczując na właściciela swoich dwóch synów... Jej argumenty okazały się mocniejsze :evil_lol: od tamtej pory brak pomyleńców.
  5. ja jutro wysylam kaskę za vario. Ten klips też mnie zastanawia, dotrze i dam znać jak to wygląda namacalnie :)
  6. ej serio są kleszcze już? przeraziłam się. różne są psy, moj Kryś niby się słucha że ma nie ruszać (gryzł notorycznie ogon/łapę) ale obawiałabym się że wystarczyłaby mu jedna próba jak się odwrócę...:roll: w sumie po co ryzykować
  7. dziewczynki mam pytanko bo w temacie zabawek jestem zielona. Czy znacie jakąś zabawkę o funkcji szarpaka ale z piszczałką?
  8. nie no jak ma sie parke to sprawa sie komplikuje :lol: ja ogólnie nie jestem za kastracją "dla wygody" Bemol nie byl kastrowany i dało sie go ogarnąć tylko że on nie przejawiał schizownia na suczki, Kryśka muszę poobserwować bo on ma tendencję do schizowania na różne tematy i tu tez może coś wypłynąć, poczekam jak się cieczki zaczną jak będzie leżał dyszał i się trząsł to go ciachnę :cool3: A Kryś i Timi mają ten sam "inteligentny" wyraz psyka :evil_lol: jak tak foty oglądam Gdzie Timiego ciachałaś, w Wawie?
  9. mój Kryś też się nad sobą lituje na szczęście nie ma tragedii (też myślę o kastracji, bo Kryś chyba z tych bardziej przeżywających cieczki:roll:) A TŻ ma na podwórku coś pod czarnego ONka i to jest szantażysta i oszust. Wystarczy że go kto dotknie nie tam gdzie chce (przy czesaniu np.) i piszczy jakby go kto ze skóry obdzierał...ogólnie lubi zwracać tak na siebie uwagę.
  10. ja miałam podobną sytuację raz (na szczęście) i Pani miała psa na smyczy tylko...no dalej kontroli brak. Czekałam z psem pod blokiem na koleżankę zobaczyłam że idzie ta Pani i odeszłam od furtki dobrych kilka metrów (osiedle zamknięte) żeby zrobić miejsce bo znałam ją już z widzenia i wiedziałam że piesek lubi nią pomiatać na smyczy. Pies na siad stoję czekam Pani stanęła i krzyczy "Pani mi to na złość robi?" ja zszokowana bo niby co? "Niech Pani odejdzie bo do domu nie mogę wejść" :crazyeye: ja zdziwiona jeszcze za blisko....schowalam się z psem za róg aż Pani weszla. Później spotkałam ją bez psa i podeszła nawet sympatyczna była, tłumaczyła że nad pieskiem mąż panuje jej kiepsko słucha no i byl pogryziony o od tamtej pory nie lubi większych piesków. To samiec coś pod amstafa :P z jej mężem udało nam się żyć bez problemowo i ogólnie są bardzo sympatyczni tylko ta jedna sytuacja ścieła mnie z nóg.
  11. właśnie wszystko zależy od budowy psa nawet nie kg. a tego jak jest "zbity" mój ma 2,5cm szelki (13kg) i są spoko, pies siostry niby podobny ale na wyższych łapach, delikatniejszej budowy ale wyższy i 2,5 już za masywne i chodzi w 2cm , a Bemol miał 3cm przy 50kg. i też były akurat. Z drugiej strony ja wolę szersze niż węższe wydają mi się wygodniejsze, mam schiza że wrzynają się psu Evel poprzykładaj jakieś tasiemki :P skrawki materiału danej szerokości.
  12. mojej mamusi przeszło jak kilka razy poczekała na nią "niespodzianka" do sprzątnięcia. Bo wcześniej było "wszystkie psy kości żarły i nic im nie było" "on jest ze wsi i lubi nic mu nie bedzie" wiadomo kundle zdrowe są i wszystkożerne i oczywiście babcia musiała dorzucić pare groszy bo psy miała przez "80 lat" i żarły co sie rzuciło i weterynarza na oczy nie widziały... Natomiast piesek jak jest w domku to mu się zdarza zwrócić te dobroci, kilka dni temu jakąś kiełbachę starą mamusia dała i mamusia musiała posprzątać (nie jednokrotnie) A że z tych "a fuu" jest to mam spokój na dłuższy czas :evil_lol:
  13. Sybel wiadomo że to ludzie którzy zajmują się nia codziennie muszą wziąć się do roboty i zrozumieć. Ty psa izolujesz ale jak teściowie mają takie podejście to nie wiadomo co wymyślą:roll:...najczęściej tak jest że bliscy nas mniej słuchaja niż obcej osoby może warto nawet opłacić tego behawiorystę niech zobaczy oceni powie im rzeczowo o co chodzi. Może coś im zaświta jak im obcy z "tytułami" powie. Na pewno zależy im na wnuku i kontakcie z nim. Nic dziwnego że nie można psa zmotywować jak ma ciągłą uwagę i żarełka pewnie do przesady. Wiadomo trzeba zmienić całe podejście no ale warto czy więcej jak pies zachowuje się już w ten sposób to jest juz taka potrzeba
  14. [QUOTE][COLOR=#000000]Tak odrobine poza tematem.W fundacji AwP jest dorosly Akita.W skrocie-zabrany od wlascicieli,po kilku pogryzieniach zostal odizolowany od ludzi i zamkniety na DWA lata w malej komorce.W tej chwili pies przebywa w hotelu i jest szkolony(nie pamietam czy profesjonalnie).Dzikus i agresor powoli zaczyna 'tanczyc' na widok opiekuna.Jeszcze daleka droga przed nimi,ale super sprawa czytac o jego postepach,bo w oczach wielu tu wypowiadajacych sie pies byl/jest bardzo agresywny,ugryzl wiec powinni sobie odpuscic prace nad nim i go uspic.[/COLOR][/QUOTE] nie znam historii ale moim zdaniem jeśli pies był autentycznie agresywny a nie dziabnął w obronie powinien zostać uśpiony. Może to nie pasuje ideologicznie niektórym ale wystarczy przeprowadzić prosty rachunek ile czasu i pieniędzy teraz idzie na tego psa a pewności nie ma co z tego wyjdzie, kiedy znów mu odwali. Ile psów można wyciągnąć ze schronów i nauczyć życia, które nie stanowiłyby potencjalnego zagrożenia a gniją w schronie... racjonalny rachunek, trzeba patrzeć na obraz całościowo a nie titać jak cudownie piesio pracuje, z każdego pieska da się zrobić przyjaciela:roll: Chociaż wiadomo serce nie sługa. Ale na miłość boską jest pełno psów świetnie rokujących a większość chce "ratowac" kompletnie nie rokujące. Jaki w tym sens? poza pustym poklaskiem? Tak przeciętny Kowalski nie rozumie że nie oducza gryzienia tylko oducza ostrzegania przed zagrożeniem... Moim zdaniem pies teściów Sybel też już przegina, pewnie mu to uchodzi bo nie waży 50kg tylko jest małym rozpieszczeńcem jakich niestety pełno u nas. Ja bym postawiła ultimatum teściom że psa ma ocenić behawiorysta i mają z nim popracować albo nie zostawie wnuka pod ich opieką. Przecież może mu się realnie stać krzywda, to wcale nie jest urocze tylko niebezpieczne a pies jest poza kontrolą. PS: oczywiście to nie jest tak że usypiajmy każdego psa który przejawił agresję, czy z automatu ugryzł=zastrzyk. Należy to ocenić, i Tajfun zostal oceniony przez behawiorystę i przez tresera tyle że opinie wcale nie były pozytywne.
  15. Zosia Samosia nie chcę się powtarzać wiec zapytam z innej strony. Widziałaś kiedyś z bliska rany po pogryzieniu, widziałaś jak psy próbują rozszarpać człowieka? Pieska Ci szkoda a co z ludźmi? Psa szkoda fakt, winę ponosi właścicielka i to ona ma krew na rękach. Jak jest tylu chętnych zdolnych na resocjalizację agresywnych psów niech przejadą się po wsiach, schroniskach znajdą sobie piesków na pęczki. Tylko żeby nie było jak w moim poprzednim miejscu zamieszkania gdzie facet "uratował" agresywną sukę, miał doświadczenie dwa rotty łądnie ułożone, hektar działki ogrodzone betonowym murem praktycznie w szczerym polu. Pech chciał że kiedyś suka się wydostała za nią rotty a polną drogą szedł facet po wylewie. Nie spodobał się suce, rotty dołączyły facet wylądował na wózku rąk i nóg nie udało się uratować (nie był ułomkiem) Mieszkałam kiedyś na tym zadupiu wracałam z mamą samochodem, myślałyśmy że psy jakąś szmatę ciągają dopiero jak podjechałyśmy okazało się że to człowiek, psy były tak zapamiętałe że samochód ich nie wystraszył dopiero jak nadjechał kolejny. Miałam 13 lat pamiętam tą scenę doskonale dalej, i pisząc to trzęsę się w środku. Codziennie wracałam tamtędy ze szkoły, ze mnie nie zostałoby nic. Tak więc nie przekonuje mnie "brak skupisk ludzkich" "zabezpieczony teren" i inne tego typu historie, to nie próżnia a ryzyko jest zbyt wielkie. I gdybym to ja musiała zaprowadzić takiego psa na uśpienie wcale by nie było mi miło, ba! raczej koszmarnie pewnie bym wyrzucała to sobie ale trzeba myśleć racjonalnie jesteśmy odpowiedzialni w tym momencie za wszystkie życia które miałyby szansę zetknąć się z tym psem.
  16. nie wiem czy Spike był czyimś wrogiem nie wnikam. Ludzie po prostu często nie rozumieją potrzeb takich zwierząt, a już zwłaszcza jakiś świnek,papug, szczurów. Tego że te zwierzaki mają wcale nie małe potrzeby i jak je się powinno hodować np. nie trzyma się ich w akwariach, pojedynczo etc. Jak dostałam papugę musiałam się nieźle podszkolić. Niestety Merlin "dostałam" od ludzi średnio świadomych trzymali ją z innymi papugami w zdecydowanie za małej klatce blisko okna co skończyło się poważnym zaziębieniem i nie przeżyła. Przeciągi są bardzo niebezpieczne dla papug (wystarczy "przeziębienie") dodatkowo praktycznie nie umiała latać.
  17. Parysek ludzie reagują na tej samej zasadzie jak ze spikiem coś im się nie podoba i piszą. Możesz wyprowadzić z błędu a jeżeli nie jest to błędnie zrozumiane to może warto się zastanowić?
  18. wydaje mi się że wypowiedz rozi jest przesiąknięta sarkazmem przynajmniej ja to tak odebrałam
  19. mój piesek uwielbiał pogonić gołębie, dostał całkowity zakaz (który jednak zdarza mu sie jeszcze złamać) bo nie widzę w tej "zabawie" sensu i włąśnie dlatego że móżdżek mu się wyłączał i nieslyszał przywołania bałam się że jeszcze mi gdzieś za ptaszkiem wyleci. Może dlatego że mam gołębiarzy i znam gołębie to dla mnie normalne zwierzę a nie lubię jak mój pies stresuje inne zwierzaki bez sensu. Żaby też musiałam wprowadzić do zakazu bo się za mocno nimi interesował. Z drugiej jednak strony z premedytacją napuszczam go na kota sąsiadów by przegonił go z podwórka mamy na to komendę. Kocur jest niekastrowany, młody przychodzi i terroryzuje mojego starszego kota i na to nie pozwolę. Inna inszość że jak kot nie ucieka to mój staje i się paczy, czy kotek by się z nim nie pobawił przypadkiem tak jak znajome kotki :roll: Co do sprzątania trupków coś na ten temat wiem przez kota niestety. Kiedyś nawet przyciągnął bażanta ale tego dało się odratować. Do tej pory nie wiem jak dziad bażanta upolował, myślałam że chorego znalazł ale babcia podobno widziała że polował na niego...
  20. i co o "przepisie" nie można dyskutować? wyjaśnić wątpliwości? dopytać ? śmieszne
  21. tylko czy są jakieś badania wiarygodne to musi trwać lata!! zdecydowanie nie dwa. Jak się uprzesz to na pewno znajdziesz potwierdzenie pasującej Ci teorii niestety. Dla mnie tyle w temacie.
  22. chyba jeszcze szympany ale musze sprawdzić, na pewno jedne z małp człekokształtnych (wiadomo bliskie ludziom)
  23. [QUOTE][COLOR=#000000]wypuść psa wsi gdzie biegają suki z cieczką i zagwizdaj i zobacz czy wróci.[/COLOR][/QUOTE] mój wróci i co? (nie jest kastratem) Zawsze miałam psy tylko przygarnięte i co z tego? że niby jakaś chwała mi się należy? Otóż nie! podjęłam decyzję i spełniam jej konsekwencje. I ty skoro powiedziałeś A teraz powinieneś powiedzieć B i już. Znajda nie różni się w sposobie żywienia od psa rodowodowego. Głupoty pisania że kupno psa rodowodowego wpływa na przyrost bezdomności w ogóle nie skomentuję. Spróbuj spojrzeć racjonalnie na zimno na sprawę. Bo tak idea piękna serduszko boli ale nie każdą piękną ideę da się wcielić w życie (czy też powinno) Ten mój znajomy tak uparcie szukał weta co potwierdzi jego teorie że w końcu znalazł "z otwartym umysłem" wiec kicia pod kontrolą i jako kot wege ma dobre wyniki tylko co to znaczy że "jako kot wege" ? Ja wolałabym nie eksperymentować na swoich psach. A co do technologi żywienia która poszla na przód i pomoże...znaczy się sztucznymi środkami dopychajmy pieska? chemią tak?
  24. przebrnęłam przez cały wątek i mam tylko jedną dygresję bo powtarzać się nie będę. [QUOTE][COLOR=#000000]PS psy mają o wiele dłuższe jelita niż obligatoryjne mięsożerce takie jak np. [B]koty[/B].[/COLOR][/QUOTE] Znam identycznego wege zapaleńca co posiada [B]kota wege. I ten że zapaleniec podaje analogiczne argumenty jak kolega na tym watku.I oczywiście pełno amerykańskich "badań".[/B] Przepraszam ale dla mnie to bzdury. Czyli kot tez nie potrzebuje mięsa do życia, tylko jak dla mnie to raczej do wegetacji, fakt żyje tylko jaki jest standard tego życia. Człowiek szanujący zwierzęta nie będzie na siłę zmieniał natury tego zwierzęcia, w stosunku do wąłsnej osoby podejmuj własne decyzje ale nie ryzykuj zdrowiem i życiem stworzenia za które jesteś odpowiedzialny i które nie może samodzielnie podjąc takiej decyzji. Jesli nie jesteś w stanie pogodzić się z naturą psa to nie powinieneś go posiadać i tyle w temacie.
×
×
  • Create New...