Jump to content
Dogomania

Sigourney.Weaver

Members
  • Posts

    452
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by Sigourney.Weaver

  1. Jako, że o wzorcu mowa, a kolejne psy uzyskują uprawnienia hodowlane i pojawiają się nowi tzw „hodowcy”/hodowle, a wiedza o anatomii psów/wartości wytycznych wzorca JEST towarem deficytowym -w każdym razie trudno/opornie przyswajalnym- na co wskazuje to jakie psy uzyskują uprawnienia hodowlane i jak z tego korzystają „hodowcy”, zamieszczam link do niezwykle wartościowego i ponadczasowego tekstu [URL="http://www.bugari.com.pl/ACD_FCI_Standard_PL.htm"][COLOR=#000080]http://www.bugari.com.pl/ACD_FCI_Standard_PL.htm[/COLOR][/URL]. Fakt, że jest to tekst odnoszący się do rasy innej niż Dogo Argentino, nie powinien nikogo zniechęcać → ten tekst dokładnie tłumaczy dlaczego czytając wzorzec i patrząc na dane zwierzę NALEŻY MYŚLEĆ, a to, że opisuje inną niż dogo rasę, powinno wystarczyć do wytworzenia dystansu pozwalającego przyswoić sobie tą ważną treść wszystkim czytającym.

  2. Jako, że o wzorcu i anatomii mowa, a kolejne psy uzyskują uprawnienia hodowlane i pojawiają się nowi tzw „hodowcy”/hodowle, a wiedza o anatomii psów/wartości wytycznych wzorca JEST towarem deficytowym -w każdym razie trudno/opornie przyswajalnym- na co wskazuje to jakie psy uzyskują uprawnienia hodowlane i jak z tego korzystają „hodowcy”, zamieszczam link do niezwykle wartościowego i ponadczasowego tekstu [URL="http://www.bugari.com.pl/ACD_FCI_Standard_PL.htm"][COLOR=#000080]http://www.bugari.com.pl/ACD_FCI_Standard_PL.htm[/COLOR][/URL]. Fakt, że jest to tekst odnoszący się do rasy innej niż Dogo Argentino, nie powinien nikogo zniechęcać → ten tekst dokładnie tłumaczy dlaczego czytając wzorzec i patrząc na dane zwierzę NALEŻY MYŚLEĆ, a to, że opisuje inną niż dogo rasę, powinno wystarczyć do wytworzenia dystansu pozwalającego przyswoić sobie tą ważną treść wszystkim czytającym.

    Dodatkowo świetny link dotyczący inochodu u psa [URL]http://doran.spapartners.pl/zdrowie-psa/66-inochod-psa.html[/URL]

  3. Rotku : WYCHOWUJĘ NIE TRESUJĘ

    Filodendron : raczej lepiej od ciebie poinformowana

    Hanako : pamiętam cię z rozmowy okopiowaniu uszu... Jakoś nie umiałaś wybronić swojego stanowiska... i wyparowałaś z tematu. Jeżeli nie masz pojęcia jak wiek psa wpływa na jego zachowanie → upraszczając nie rozumiesz, że np. 15letni pit to nie to samo co pit 2letni, to faktycznie możesz mieć problem ze zrozumieniem tego o czym pisze Saiko. Pamiętam też, że kiedy rozmawiałyśmy o kopiowaniu poprosiłam cię, żebyś starała się nie infantylizować (dalej ci to nie wychodzi). Hanako, przestań się wygłupiać. Masz z Saiko ten sam problem co ze mną :merytoryczne argumenty, z którymi sobie nie radzisz powodują, że oskarżasz rozmówcę o brak klasy. Zastanów się nad swoją klasą. Jeżeli nie umiesz odeprzeć argumentu, to nie zabieraj głosu. Wyjaśniłam ci kiedyś, że opinie i zdania weryfikują się wpraktyce → tak ocenia się ich wartość.

    Wikikoniki : krótko i na temat –dzięki

  4. Czytałam wątek od początku ale mi się znudziło... i przeszłam do 8ej strony na której mycha (właścicielka grzywacza chińskiego) poucza Saiko „jaka naprawdę jest” jego akita.... no comment (no może poza tym, że jeżeli masz przyjemność znać dobrze ułożone psy, to porozmawiaj z ich właścicielami ile pracy kosztowało ich to ułożenie ich akit...)

    rotek : poczytaj dyskusje na WNT i potem porozmawiam o braku argumentów

    Matagi właściciel akit oburzył się, że inni akiciarze nie zostali do dyskusji zaproszeni... To miał być temat dotyczący metod pracy CM i absolutnie każdy, kto ma ochotę się w nim wypowiedzieć może to zrobić, specjalne zaproszenia nie są potrzebne. Tak się złożyło, że jeden właściciel akity tłumaczy metody pracy CM innym -chętnym- użytkownikom dgm.

    Filodendron : w tym samym -nic nie wnoszącym- tonie co na pierwszych 3ech stronach (że ci się chce...)

    Akiciarz wkleja zdjęcie Saiko z dwoma psami, które jak rozumiem ma dowieść, że uwagi Saiko , jego tłumaczenie sensu metod pracy CM, nie mającym o nich pojęcia użytkownikom dgm, są …?
    bezsensowne ?
    W jaki sposób zdjęcie Saiko z dwoma psami (ulubionym towarzyszem zabaw jego akity) ma dyskredytować Saiko jako osobę jasno, konkretnie i cierpliwie tłumaczącą metody pracy CM ?
    Co to zdjęcie miało wnieść, bo nie bardzo rozumiem ?
    Matagi ma jakąś swoją projekcję na temat tego dlaczego Saiko wkleił to zdjęcie do swojej galerii, tyle, że wyobrażenia Matagi nie mają jakiegokolwiek znaczenia. Wklejenie zdjęcia nie zmieniło faktu, że Saiko jako jedyny odnosil się w swoich wypowiedziach do metod CM .

    O co kaman Matagi ? Czym na prawdę drażni cię Saiko ?

  5. Jak wprowadzić niemowlę do domu, w którym jest pies :

    Oswajanie z zapachem (przynoszenie do domu przedmiotów należących do malucha).

    Jeżeli zapach powoduje u psa ekscytację, człowiek musi to zachowanie korygować .W przeciwnym wypadku zapach dziecka zawsze będzie działał na psa pobudzająco ,a to nie jest bezpieczne .

    Wprowadzenie psa/psów do domu , w którym jest już dziecko – tak .
    Unika w tensposób dodatkowego nakręcania psów (świrowania, ekscytacji) w związku z nową sytuacją . Lepiej przyprowadzić zwierzaka do domu, po tym jak już dziecko i mama przyjechali ze szpitala i mama miała chwilę dla siebie . (Zero spiny , zero nerwów , zero spieszenia się z czymkolwiek) .

    Wszyscy domownicy muszą pilnować by kontakt psa z dzieckiem odbywał się zawsze na określonych zasadach.

    Pierwszy raz pokazuje/przedstawia się psu dziecko , kiedy pies jest po spacerze (zmęczony , wybiegany) i ma „rozładowane bateryjki” . Takie zwierzę trudniej się ekscytuje . Pies ,któremu przedstawia się dziecko musi być spokojny . Jeżeli psa będą ekscytować dźwięki , które wydaje z siebie dziecko albo jego zapach , trzeba psa korygować . Pies musi być wyluzowany i uległy (nie podminowany , nie dyszący ale spokojny) , jeżeli zaczyna „fiksować” , nawet odrobinkę musi być korygowany . \

    Przedstawia się psa, kiedy jest się spokojnym i zrelaksowanym (wszyscy którzy uczestniczą w „ceremonii” też muszą być wyluzowani , bo ich samopoczucie wpływa na psa/psy) .

    Jeżeli chce się właściwe wprowadzić dziecko do domu , w którym jest pies/są psy , czyli chce się zrobić to bezpiecznie , nie ucieknie się przed tematem „dominacja”.
    Dziecko przedstawia się psu, tak jak przedstawiłaby szczenięta samica alfa pozostałym członkom stada .Pozwala się psu podejść na odległość 2metrów do mamy trzymającej niemowlę (smama mama jest najwłaściwszą osobą do kreowania tej sytuacji), metr i to wszystko .Ta odległość wystarczy by pies mógł obserwować i wąchać z daleka . Nie pozwala się mu samowolnie podejść bliżej . Jeżeli chce się by psy właściwie odnosiły się do dziecka i chce się je nauczyć by dawały swobodę mamie, kiedy ta opiekuje się dzieckiem , nie można im pozwolić na samowolne decydowanie o tym, kiedy mogą być blisko niego , a kiedy nie . Takie wąchanie na odległość i obserwowanie z daleka powinno trwać przynajmniej miesiąc .

    Nie należy się przejmować, że „psom nie będzie smutno" - te zasady nie robią im żadnej przykrości/krzywdy. Jest to sposób na ustalenie jasnych i czytelnych zasad. Psy bardzo szybko załapią o co chodzi ,nauczą się tez ,że w pobliżu dziecka wolno/można przebywać tylko wtedy , kiedy jest się spokojnym i zrównoważonym.
    To jestważne dlatego ,że czasami psy , które nie znają swojej roli w rodzinie/stadzie zaczynają przejawiać nadopiekuńcze skłonności ,co w efekcie powoduje ,że np. zaczynają warczeć na niektórych domowników i „bronią dziecka” . To nie jest ani dobre , ani urocze , ani bezpieczne . W żadnym wypadku nie wolno izolować psów od dziecka , przeciwnie należy pozwalać im wszystko obserwować ale z dystansu → tak robiłaby suka , opiekująca się swoimi szczeniętami. I nikt nie miałby jej tego za złe .

    Przewodnik mus iwyznaczyć granice w sposób , który będzie czytelny dla psów/psa.
    Jeżeli pokaże się psom w jaki sposób chce się by były obok dziecka , uzyska się efekt „mydlanej bańki”. Psy będą zawsze blisko , ale nigdy nie będą na dziecko skakać , nigdy nie będą plątały się pod nogami mamie opiekującej się dzieckiem, nie ośmielą się też w przyszłości z nim "rywalizować". Z urodzenia dziecko będzie dla nich autorytetem , ponieważ nauczone były traktować je od samego początku jako alfę . Nauczysię je w ten sposób szanowania przestrzeni dziecka .
    Po miesiącu-dwóch , w analogicznych okolicznościach jak te z 1go dnia, można psom pozwolić zbliżyć się tak, by mogły z bliska podejść i powąchać dziecko .

    Rzecz jasna przewodnik woła psy i przewodnik decyduje jak długo pies/psy są blisko dziecka i to przewodnik odsyła je , kiedy chce zakończyć sytuację .

    To w skrócie najprostszy przepis na bezpieczne wprowadzenie dziecka do domu, w którym są psi domownicy .

  6. Zamknięcie tematu „dominacji” w termin „teoria dominacji” i sprowadzanie każdej rozmowy do „dyskusji zwolenników/wyznawców (tzw) teorii dominacji z jej przeciwnikami powoduje kręcenie się w około „teorii” → teorii na dany temat , a nie sedna zagadnienia .

    Tak zaczyna się ideologizowanie .
    Myślenie ideologiczne zawsze niesie za sobą ułomność zawartą w zamknięciu się na wszystko co nie jest wygodne wybranemu sposobowi narracji .

    (Ideologizowanie zawsze prowadzi do wynaturzeń . W sztuce mamy socrealizm , niby realizm ale jednak posłuszny ideologii , z realizmem mający mało wspólnego …)


    I bardzo dobrze, że wprost piszesz, że nie jesteś specjalistą (!)

  7. [URL]http://www.dogomania.pl/threads/221721-cesar-millan-i-chodzenie-psa-ZA-przewodnikiem/page7[/URL] - jeszcze jako taka ciekawostka...

    Jeżeli drogi czytelniku jesteś przyszłym posiadaczem Dogo Argentino przeczytaj, proszę, dokładnie wywody Saiko - mogą ci się bardzo przydać na przyszłość. Saiko -posiadacz Akity Japońskiej naprawdę wie o czym pisze. Warto przybliżać sobie doświadczenia osób mających psy trudnych w prowadzeniu ras, ponieważ DA to nie lablador, nie border i nie beagle :) Warto mieć na uwadze, że to co w przypadku labladora może nie stanowić większego problemu, kiedy chodzi o DA, Akitę, DC albo TTB może być już poważnym zagrożeniem (a mówiąc wprost najczęściej nim jest).

  8. [URL]http://www.dogomania.pl/threads/221833-Słów-kilka-o-pseudo-profesjonlanym-blogu-–-jak-zaistnieć-krytykując-C.Millan-a-(TDW[/URL])


    Zamknięcie tematu „dominacji” w termin „teoria dominacji” i sprowadzanie każdej rozmowy do „dyskusji zwolenników/wyznawców (tzw) teorii dominacji z jej przeciwnikami powoduje kręcenie się w około „teorii” → teorii na dany temat , a nie sedna zagadnienia

    Tak zaczyna się ideologizowanie .

    Myślenie ideologiczne zawsze niesie za sobą ułomność zawartą w zamknięciu się na wszystko co nie jest wygodne wybranemu sposobowi narracji .

    (Ideologizowanie zawsze prowadzi do wynaturzeń . W sztuce mamy socrealizm , niby realizm ale jednak posłuszny ideologii , z realizmem mający mało wspólnego …)

  9. Psy, które spokojnie podążają za CM są mu w stosunku do niego uległe (poddane jego roli przewodnika). Podążają za nim ponieważ ufają mu i szanują jego przewodnictwo.
    CM zawsze zanim zabiera psa na spacer, najpierw wytwarza z nim więź/relację, której bazą jest określenie reguł na jakich ta relacja jest/będzie oparta.
    CM zawsze poznając nowy przypadek/nowego psa przedstawia mu się jako pewna siebie i spokojna osoba. Upraszczając : zawsze wchodząc w relację z psem CM prezentuje się mu jako pewna siebie/zdecydowana i spokojna energia. Psy reagują na energię CM.

    [URL="http://www.dogomania.pl/threads/218272-Zanim-kupisz-Dogo-Argentino-"][COLOR=#000080]http://www.dogomania.pl/threads/218272-Zanim-kupisz-Dogo-Argentino-[/COLOR][/URL]→-może-metody-Cesar-a-Millan-a-są-dla-ciebie → w dużym skrócie "ściąga" z metod pracy/podejścia do psów CM.

    Chodzenie na smyczy → podążanie za przewodnikiem jest tylko i wyłącznie jednym z elementów relacji. Na to czy pies jest uległy względem swojego przewodnika składa się wiele czynników/elementów. Postrzeganie ludzko-psiej relacji na wyrywki powoduje problemy ze zrozumieniem przekazu CM.

    „Jakie jest praktyczne zastosowanietego, żeby pies chodził za wami” - takie, żeby utrzymywać psa w roli podporządkowanego przewodnikowi fallower'a. Pies nie może wyprzedzać przewodnika, może iść obok niego, ale nigdy przed nim. Zawsze, kiedy wychodzi przed przewodnika przejmuje przywództwo.

    Psy tropiące, psy poszukujące, psy policyjne wykonujące określone zadania/pracę TO INNA HISTORIA, tu mówimy o „zwykłych” psach, które zazwyczaj nie wykonują żadnej pracy i po prostu są „do kochania”, w związku z czym nie ma sensu rozpisywać się o psim „czasie wolnym”, kiedy zadania zostają zakończone i pies przechodzi na tryb „domowy”.

    Na powyższe pytanie jest jedna obszerna odpowiedź, która być może stanie się oczywista, jeżeli zapytam szerzej : jaka jest praktyczna korzyść z tego, że pies jest względem nas uległy = posłuszny ?

    Wytresowany pies to nie to samo co pies posłuszny. Posłuszny pies to pies uległy, taki, który wykonuje polecenia bez ociągania się. Wytresowane psy, nie zawsze uległe, wykonują polecenia właściciela wtedy, kiedy chcą i to różni psa uległego/posłusznego od psa tresowanego.

    Wysoko umieszczona obroża daje większą kontrolę właściciela nad psem → łatwiej przekazać bodziec.

    Saiko doskonale i co najważniejsze cierpliwie wszystko tłumaczy.

    Ja od siebie dodam tylko tyle :

    [URL="http://www.dogomania.pl/threads/221833-Słów-kilka-o-pseudo-profesjonlanym-blogu-"][COLOR=#000080][URL="http://www.dogomania.pl/threads/221833-Słów-kilka-o-pseudo-profesjonlanym-blogu-–-jak-zaistnieć-krytykując-C.Millan-a-(TDW"]http://www.dogomania.pl/threads/221833-Słów-kilka-o-pseudo-profesjonlanym-blogu-[/COLOR][/URL]–-jak-zaistnieć-krytykując-C.Millan-a-(TDW[/URL])

  10. ZK [B]praktycznie [/B]nie poświęca szczególnej uwagi "nowym molosom". Dla niektórych tzw hodowców to idealna sytuacja : mogą balansować na granicy znaczeń i w sumie luźno podchodzić do wzorca (w oparciu o własne interpretacje czegoś co już dawno zostało doprecyzowane [!]), bo nie ma nikogo, kto głośno przypomniałby o co kaman...
    W oparciu o to co obserwuję na wystawach i w necie stawiam „tezę”, że w niektórych liniach jesteśmy na najlepszej drodze do „wypracowania”/„osiągnięcia” tzw „typu”. Typu centralno-wschodnio-europejskiego...

    Jednym z powodów dla których zakochałam się w DA jest „elegancja formy”. DA ma emanować siłą, ma być majestatyczny, „elastyczny” i sprawny, samo patrzenie na dogo ma być przyjemnością. Patrząc na DA mam wierzyć, że da radę świniakowi i że kontakt z „dziczkiem” nie spowoduje, że pies się „posypie”. Ot i cała filozofia.
    DA i CC mają wspólny mianownik : są oszałamiająco piękne, kiedy mają równe grzbiety, dobre kąty, rozwinięte klaty etc, kiedy są możliwie najbliższe ideałowi, albo kiedy po prostu/chociaż wyglądają jak przedstawiciele swojej rasy. Kiedy harmonia jest zaburzona, proporcje uciekają, a kąty są niewłaściwe i jedne i drugie robią wrażenie niezgrabnych, kostropatych albo rozjeżdżających się i czar pryska.
    Kiedy Andrzej Kaźmierski pierwszy raz pisał o CC w „Psie” (3/251 1995) „wstępniak” zawierał istotną uwagę odnośnie molosów w ogóle: „Radiacja, różnicowanie – to już późniejsze okresy : w każdym z krajów do którego dotarły, były kształtowane i modelowane nieco inaczej – jednak zawsze z pewną przesadą. Efektem jest gama ras 'przestylizowanych' ; ras, którym nadano niezbyt naturalną formę: ras, które obdarzono przesadnie skróconym grzbietem nosa, obwisłą skórą, faflami i powiekami: ras trudnych w hodowli. Są wynikiem twórczości człowieka, są efektowne, na swój sposób piękne, ale czasem 'nie efektywne', zbyt ciężkie. CC jest inny : to lekkoatleta, silny, ale mimo swojej masy zwinny, sprężysty i skoczny. Idealne połączenie budowy z funkcją.”
    Myślę, że słowa znamienitego kynologa równie dobrze pasują do opisu DA. Wrażenie, które ma sprawiać poprawny/typowy CC jest dokładnie tym, o które chodzi u DA.

    Dziś sytuacjawygląda tak, że [B]w praktyce[/B] ZK pracuje w oparciu o to co przedstawiają hodowcy.
    [B]Praktycznie[/B] to hodowca podejmuje decyzje (hodowlane), a związek się do nich „ustosunkowuje” (na miarę swoich możliwości → czyli wiedzy jaką dysponują sędziowie sędziujący DA).
    [B]W praktyce [/B]noty z wystaw to jedyne oceny jakie polskie DA uzyskują w oparciu o funkcjonowanie ZK. Na jednej wystawie „taki sobie”, albo „całkiem niezły” pies może być uznany za najlepszego, na innej, przy większej stawce, może być w ogóle „niezauważony”, jeżeli będzie konkurował z lepszymi. Może też być tak, że świetny pies zostanie zupełnie olany przez sędziego-dyletanta zafiksowanego na „idealną biel”.
    Proszę o cynk, bo może nie jestem na bieżąco ale WYDAJE MI SIĘ, że nie ma obowiązku przyznawania najwyższych ocen. Chyba wciąż można powstrzymać się z przyznawaniem najwyższych not, zwłaszcza kiedy niektóre psy mają po prostu tylko wytrwałych właścicieli...

    Czy brak klubu rasy jest powodem dla, którego nie ma przeglądów hodowlanych dla dogo ? Czy akcja w klimacie „zróbmy przegląd na wrześniowej klubówce” na FB, mogłaby coś „ruszyć” ?

    Czy mimo że nie ma u nas klubu rasy polski hodowca Dogo Argentino może liczyć na wiedzę, radę, pomoc „opiekuna hodowlanego” (kierownika sekcji) podejmując decyzję o doborze hodowlanej pary (w drodze „konsultacji” z kierownikiem sekcji rasy macierzystego oddziału Związku Kynologicznego) ? Jest to (wciąż?) przecież standardowa „usługa/procedura oferowana” przez ZK w przypadku psów rasowych. Czy taka opcja w ogóle istnieje w przypadku dogo ? →nawet jeżeli to pytanie brzmi naiwnie to chciałabym poznać na nieodpowiedź.
    Czy w dniu krycia (zgodnie z przepisami → jakie one są ?) suka musi mieć ukończone 18 miesięcy ?
    Jaki jest wiek wyznaczony przez ZK, w którym suka może być kryta pierwszy raz?
    I kto to tego pilnuje (przestrzegania przepisów) ?
    [B]W jakich warunkach można kryć sukę, która nie ukończyła 18 miesiąca życia ?[/B] → to pytanie też już kiedyś zadałam w „awanturce”...

    Czy „dane” z przeglądu miotu są tajne (np. to czy wszystkie szczenięta urodziły się ok, czy któreś miało wadę rozwojową i trzeba było je uśpić [jak to była wada ewentualnie]) ?
    Co z wadami umaszczenia, jak są zapisywane w protokole odbioru miotu (czy w ogóle są zapisywane?) ?


    Wypada zrobić „podsumowanie” osiągnięć poszczególnych hodowli, nawet po to by móc odpowiedzieć ludziom pytającym o to ile dziś mamy w Polsce dogo, coś w stylu :
    „Skojarzenie „pies X suka Y” dało ileś tam szczeniąt (ileś suczek, ileś piesków, w tym ewentualnie ileś niehodowlanych ze względu na maść). Ileś tam szczeniąt wydaje się/okazało się posiadać wartość hodowlaną.
    Szczególnie mocną stroną miotu, uzyskanych z niego psów jest… , udało się przekazać najlepsze cechy rodziców jakimi są … , szczególne nadzieje pokładam w … , dlatego że …
    To krycie przyniosło mi jako hodowcy satysfakcję, bo...
    <i na koniec :>
    … na wystawie (u sędziego... )… , w stawce … pies/suka „ABC” zdobył/zdobyła tytuł ...”

    To dałoby informacje przede wszystkim przede wszystkim o tym, jakie jest pogłowie rasy, ile psów jest hodowlanych, a ile jest petów, która hodowla jakie skojarzenia wypróbowywała i jakie są efekty tych skojarzeń.

    Czas poważnie zastanowić się nad Klubem Rasy, choćby inicjatywą na głównym forum psów z grupy II lub grupą na FB → dziś hodowcy muszą być aktywni w ZK -przynajmniej czysto formalnie- , na forach internetowych i na FB -jak najbardziej praktycznie.

    Może FM albo FB da odpowiedź na pytania, z którym raczej nie radzi sobie ZK ?
    Pozostaje mieć nadzieję, że [B]wszyscy[/B] polscy hodowcy zechcą dogonić świat cywilizowanej kynologii i [B]wysoko ustawiona poprzeczka nie będzie charakteryzować jedynie garstki osób.[/B]

    (jak już wspomniałam nadzieja umiera ostatnia... )

×
×
  • Create New...