Jump to content
Dogomania

choba

Members
  • Posts

    4401
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by choba

  1. Ja się ostatnio nie mogę Fary nachwalić - ale może jej nie mówcie, bo jeszcze spocznie na laurach :P A dzisiejsza relacja będzie dość długa, bo jest o czym pisać. Dzisiaj spacerek w towarzystwie Syriusza na Borki. W drodze w jedną stronę i nad samym stawem Fara była puszczona na lince (jeszcze raz dzięki, Klaudia), a Syriusz na 2 złączonych smyczach. Co prawda troszkę obawiałyśmy się, czy się nie poplączą i nie skończy to się jakąś sprzeczką, ale na szczęście wszystko było w idealnym porządku :) Każdy "diabełek" szedł swoimi ścieżkami i nie przychodziło mu do łowy, żeby wchodzić drugiemu w drogę. Nad wodą Syriusz od razu wskoczył sobie popływać, ale Fara nie była co do tego przekonana. Kilkakrotnie wchodziła do wody i wychodziła na brzeg, ale ograniczała się do lekkiego zmoczenia brzucha ;) Momentami pozaczepiali się z Syriuszem - czasami nawet bez jakiejkolwiek agresji z którejkolwiek strony. Choć ludzie nieznający Fary i Syriusza mogliby różnie pomyśleć :P W pewnym momencie na "nasze" miejsce przyszedł jeszcze jeden psiak. Fara na początku szarpnęła w jego stronę (prawdopodobnie z nie do końca dobrymi zamiarami), ale dość szybko odpuściła :) Oczywiście poza tym były momenty, kiedy Fara dostawała głupawki i szalała, a ja się tylko zastanawiałam, kiedy i do kogo dobije :P Na szczęście nikogo nie staranowała. Kiedy zaczęliśmy już się zbierać, to na drodze stanął nam wyżeł - bez smyczy... Ja ledwo pozbierałam linkę, żeby mieć Farę pod kontrolą w razie potrzeby, a psiaki zaczęły się witać. I powiem Wam, że Fara była naprawdę przyjazna :) Pomachała ogonkiem, obwąchała się z kolegą, a potem chciała się z nim bawić, tylko smycz nie pozwoliła. Droga powrotna już nie była taka przyjemna dla psiaków, bo szliśmy przy ulicy - a więc na normalnych, krótszych smyczach. Ale Fara była już dość zmęczona, bo grzecznie sobie szła (z przerwami na wąchanie, skubanie trawki i znaczenie terenu ;)) Po powrocie do schroniska chwilę posiedziałyśmy sobie na trawce, a potem Fara z Syriuszem mieli kolejny test - poszli razem na wybieg. I okazało się, że mogą być spuszczeniu spokojnie, a nawet mogą się bawić zabawkami :D Każdy z nich wiedział, kiedy zabawka była kierowana do niego i tylko wtedy za nią biegł. W międzyczasie drobna powtórka z agility (w końcu jutro mamy akcję wyjazdową). Na sam koniec była mała wiosenna sesyjka zdjęciowa i powrót do boksu. Może lepiej się wycofać... Jeszcze tylko peleryna i będzie SUPERDOG :D
  2. I z przybraną siostrą :D A tutaj krótki filmik z prób dopłynięcia do opony ;) https://www.youtube.com/watch?v=GPdtoANuodw&feature=youtu.be
  3. Dobre porównanie :D Rzeczywiście nasze diabełki już prawie idealnie się dogadują. Nawet jak Syriuszowi zdarzy się naskoczyć na Farę, to ta odskakuje i już jest spokój :) A dzisiaj to się nawet trochę pobawili - oczywiście "bezkontaktowo" i na swoich zasadach, ale to były zdecydowanie bardziej pozytywne interakcje niż zwykle ;) A teraz trochę fotek z dzisiaj - tych publikowanych i niepublikowanych na fb :) Z kawałkiem ręki Gosi :P Z wyłowioną puszką :)
  4. Jak fajnie, że Szelma dobrze trafiła :)
  5. Trzymaj się Chila! :) Bądź grzeczna w nowym domku :)
  6. Dobrze, że ludzie się nie zniechęcili :) Trzymam mocno kciuki za zdrówko ;)
  7. Dobrze, że przynajmniej Milo jest grzeczny. I mam nadzieję, że dla suni się znajdzie fajny domek, który sobie poradzi z jej energią
  8. Trzymam kciuki, żeby wszystko się udało i domek był super! :)
  9. Dzisiaj Farunia zaliczyła kolejny spacerek. Poznała sporo nowych psich znajomych, z którymi całkiem dobrze się dogaduje. Z Toską miała jedno naprawdę drobniutki spięcie, a poza tym cały spacer był bezproblemowy. Wiem, że się powtórzę, ale Fara naprawdę zrobiła OGROMNE postępy. Obecnie mało który nowo poznany pies jest dla niej problemem - oczywiście bez zbytniego spoufalania się, ale stanie na bliską odległość, a nawet nos w nos najczęściej obywa się bez kłótni :) Dlatego też najprawdopodobniej w niedzielę pojedzie na akcję wyjazdową - będzie to dla nas taki test, czy damy radę ;) A dzisiaj jeszcze wrzucę kilka fotek :) Wiatr we włosach (a może raczej uszach ;)) I trochę artystycznych :)
  10. Kilka nowych fotek ;) Ostrość nie tam gdzie trzeba co prawda, ale widać, jakie miejsce upodobał sobie nasz Syriusz ;)
  11. Zapisuję psiaka. Wolontariusz, który miał pod opieką danego psa zawsze dostaje namiary do nowych właścicieli. Pełnego wglądu w umowę nie mamy, ale pracownicy podają nam numer telefonu, a najczęściej również (zwłaszcza w przypadku problemów ze skontaktowaniem się telefonicznym) nazwisko i adres. Nie każdy wolontariusz przeprowadza wizyty poadopcyjne, ale ogólnie mamy do tego prawo i często z niego korzystamy - choćby po to, żeby zobaczyć szczęśliwego psiaka ;).
  12. A porobiłaś jej jakieś ogłoszenia w internecie? :)
×
×
  • Create New...