Jump to content
Dogomania

agata_dr

Members
  • Posts

    30
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by agata_dr

  1. Czy macie możliwości finansowe by umieścić sunię w hoteliku do czasu znalezienia nowego właściciela?
  2. Jak wygląda kwestia finansów? Dołożyć nie mogę bo wczoraj wysłałam budżetową nadwyżkę na innego psiaka w potrzebie, ale mogę wystawić cegiełki na allegro...
  3. Wiem, przekazałam im wszystko odnośnie historii, traktowania, zachowań, sterylki i reakcji suni; w zasadzie wszystko co wiedziałam o niej, więc wierzę, że będzie dobrze. Z nowych wieści wiem, że Kora upodobała sobie kącik w krzaku bzu i obsikała rogi podwórka, a chłopaczek za punkt honoru postawił sobie opiekowanie się nią, więc póki co, wszystko zmierza ku szczęśliwemu zakończeniu :D
  4. Mam, bo mimo, że nowej właścicielce wkładała łeb na kolana to bała się zostać bez nas i chciała wracać. Obawiam się, że może im przestać jeść, raz zrobiła nam taki numer. Na razie mam wiadomości, że wszystko w porządku. Pani Marzena to wychowanka mojej mamy (z dawnych czasów licealnych), kobieta - chodzące dobro, więc liczę, że jakoś się dogadają. Poza tym jest jeszcze syn, który bardzo ciepło przyjął psinkę i mąż, który trochę kręci nosem, bo Kora nie jest przytulaśna wobec niego. Musiał ją kiedyś jakiś facet skrzywdzić, bo jedyny, którego się nie bała był właśnie mój dziadek :(
  5. Zapisuję sobie, serce mi się strasznie ścisnęło jak przeczytałam. Ślepiutki na pewno? Biedaczysko... Co do imienia to mi akurat skojarzył się... Fenek (bardzo podobne do Zenka :D) przez te uszyska :) Rany, ciotki ale jesteście szybkie!
  6. Kora pojechała do możliwego DS, jeśli dobrze się przyjmie i nie będzie kłopotów to na pewno tam zostanie :)
  7. [I]Nikt do mnie nie zagląda. Czasami patrzę na swoje odbicie w misce wody i zastanawiam się czemu tak jest. Moi państwo starają się do mnie przyjeżdżać co tydzień i mnie pocieszać, bo bardzo tęsknię za moim panem, nie rozumiem gdzie on jest. Dwa razy miałam wizytę ludzi, którzy byli zainteresowani przygarnięciem mnie. Pierwsi niezbyt mi się spodobali ale i tak zamerdałam ogonem i uśmiechnęłam się. Jednak jak się okazało, że chcieli mnie wziąć na łańcuch to pani podziękowała im za przyjście, uff co za szczęście! Druga para była bardzo miła, starałam się z całych sił im spodobać, merdałam ogonem, słuchałam się i starałam pięknie prezentować. Nawet kapeć pana przyniosłam, choć może nie było to dobrym pomysłem. Ocieranie się chyba też nie pomogło, w końcu jestem sporo większa od kota... a może po prostu jestem brzydka? To przecież nie moja wina, że nie jestem rasowa, ale serce mam nie mniej psie niż owczarki niemieckie, dogi czy pudelki! To bardzo przykre, tak nie być nikomu potrzebnym...[/I] [I]Wracam do budy podwinąć ogon i przytulić nos do łapek, nic tylko czekać do piątku, aż państwo przyjadą i znów poczuję ciepłą dłoń za uchem. Dobranoc.[/I]
  8. Póki co siedzi sobie u nas na posesji. Na szczęście jest ciepło więc nie ma większego problemu. Sąsiadka dokarmia. Choć byliśmy ostatnio na działce dwa tygodnie i serce mi się ścisnęło jak wyjeżdżaliśmy. Nasze dwa psiaki, przyzwyczajone - hop na tylne siedzenie i nosy w szybe. A Korcia zrozumiała. Usiadła na srodku placu, łapki złożyła i rozumiała, że nie jedzie. Że zostaje. Ciężko mi było patrzeć w jej ślepka, ale póki co nikt się nie odzywa, a wici we wszystkie strony już były posłane. Czas jest tak na prawdę do końca lata.
  9. Bidula, mój Klenio ucieszyłby się mając taką partnerkę, ale znów brak warunków KURCZE :( A gdyby dać jej coś mocniejszego na uspokojenie i wtedy wystrzyc? Już nie mówię o trymowaniu, bo nie ma co żeby się i człowiek i ona męczyli sobą. I zdecydowanie ludzie, którzy wiedzą jak się obchodzić z foksam, przecież szczekliwość jest u nich naturalna (przynajmniej u mojego). Jakby coś ruszyło postaram się podrzucić grosz... Rozumiem, że to poznanianka?
  10. również dopiero dziś trafiłam na wątek. Jaki Doduś jest WSPANIAŁY. Przypomina mojego Klenia, choć mój terierek jest foksikiem. A jeszcze jak przeczytałam że ma problemy z serduszkiem to moje się ścisnęło... Bardzo się cieszę, że pojechał do domciu i to jeszcze w moim mieście. Może spotkam go gdzieś w parku ;) Bardzo się cieszę, że serduszkowe sprawy nie przeszkodziły w adopcji. Trzymaj sie przystojniaku!
  11. śliczne kochanie, mam nadzieję że się błyskawicznie znajdzie. w końcu jest szansa na bezpłatny DT? bo ja wiem tylko o płatnym niestety :( będę obserwować, postaram się za tydzień sypnąć grosikiem...
  12. mogę podrzucić namiary do podopolskiego DT, niestety płatnego :( 300zł/mies. znalazłam jak szukałam Korce DT to maleństwo ściska za serce...
  13. wysłałam w piątek... mam nadzieję, że dojdzie bez przeszkód ;)
  14. nie widze w rozliczeniu swojej wpłaty :( czyżby jeszcze nie doszła? wysłałam 40zł, więc bedziecie troszeńke na plusie :)
  15. Mam nadzieję, że już tylko cieplej będzie... W ostatni weekend przyjechali do mnie właściciele domu, które pilnuję i wpuścili do mieszkania. Co za szczęście, bo akurat tej nocy spadło dużo śniegu i nie marzłam w budzie, a grzałam się przy kominku! [img]http://img823.imageshack.us/img823/1347/kora2c.jpg[/img] Dostaję jeść, ale jestem bardzo samotna, a mój los niepewny... Mówią coś że do kwietnia jeszcze mnie ta miła pani pokarmi, ale potem kto? [img]http://img717.imageshack.us/img717/2072/kora5.jpg[/img] [img]http://img233.imageshack.us/img233/4594/kora4.jpg[/img]
  16. o boziu jaki chudziutki jestem :( ale juz wychodze na prostą :)
  17. wróciłyśmy, ja dosłownie na ostatnią chwilę się załapałam, bo mój Klenio mi numer wykręcił i coś zeżarł, co się skończyło pilną jazdą do weta. edit, no rozpisałam się a tu Jola mnie ubiegła :D Dodam może tylko, że Pani Jola mówiła, iż na nic się nie upiera tylko, że śledziła temat i widziała, że nikt nie oferował żadnego domu, a ona jest świadoma że poradziłaby sobie z rekonwalescencją Lisia. W swym zachowaniu naprawdę pokazywali, że są przywiązani do zwierzaków i że zależy im na nich. Myślę, że nie jest to zbieractwo, więc jeśli nie Argat to jest to zawsze jakaś alternatywa, gdzie Lisio by mógł wrócić do formy. Jeśli nie, to może jest to dobry kontakt na przyszłość. a co tam u Lisia? [quote name='jola_li'] (Przy czym oczywiście ideałem byłoby gdyby Lisek był jedynym psiakiem u niepracującej osoby - najlepiej behawiorystki, która ma męża weterynarza ;-)).[/QUOTE] I mieszkał w domu z ogrodem :D
  18. [quote name='jola_li']A w jakiej dzielnicy mieszkasz ;-)?[/QUOTE] Na pradze południe, aleja stanów zjednoczonych ;) chętnie pomogę jeśli będę umiała, a w grupie raźniej ;) Faktycznie mnie też zaniepokoiła ilość psów u pani w DT, ale Poker ma racje, nie skreślajmy jej jeszcze, sprawdźmy i wtedy oceńmy.
  19. niestety pogardził kleikiem :( zjadł troszkę ugotowanego mięsa i wrócił spać wybieramy się do weta...
  20. Super, cieszę się że Lisiowi się polepszyło, trzymaj się rudasku :D Też udało mi się trochę przelać, powinno dojść w poniedziałek. Dziewczyny, w razie czego również służę swoją obecnością, bo też jestem z Warszawy.
  21. Szukając mojej Korce DT trafiłam na płatny domek w okolicach Opola, ponoć się tu reklamował i pani mówiła, że ma doświadczenie w opiece nad psiakami. Podrzućcie i mi konto proszę... co za koszmar...
  22. Witam, Mam trudną sytuację. W zeszłym tygodniu zmarł nasz dziadek i przygarnęliśmy pieska, którego chował już kilka lat. Jest to kundelek wzięty z ulicy, z pewnością po przejściach bo bardzo lękliwy lecz na dziadkowej ziemi odzyskał radość życia. Nas dobrze znał i nawet lubił. Poczucie swojego życiowego przyjaciela przeniósł teraz na moją matkę, ale... przestał jeść. Przeważnie dostawał jedzenie typu home-made plus psia kiełbasa wymieszana z suchą karmą. Co wieczór kanapka z pasztetem, co rano świeża bułka, po prostu to lubił. Pomijając nie najlepsze nawyki jakich został nauczony od momentu śmierci dziadka przestał jeść, to już siódmy dzień, a on tylko pije wodę i je poranne bułki, które mu kupujemy, odmawiając jednak jedzenia czegokolwiek innego. Zmiana miejsca nie jest też dla niego dużym szokiem bo często u nas bywali. Rozumiem, że ma to związek z utratą właściciela, ale co zrobić żeby on się nam nie zagłodził?
  23. Kora jest osierocona właśnie przez to, że dziadek umarł w zeszłym tygodniu, stąd ten pośpiech. Wet niby jest jeden, spróbuję się dogadać ale mieszkańcy wsi nie tak rozwiązywali psie problemy... Dziękuję za info!
×
×
  • Create New...