Jump to content
Dogomania

paula82

Members
  • Posts

    1440
  • Joined

  • Last visited

1 Follower

About paula82

  • Birthday 02/13/1982

Converted

  • Location
    Warszawa

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

paula82's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

11

Reputation

  1. Tobiś jest nieduży, wielkością coś a'la pekińczyk. Może mieć ok. 7-8 kg. ja go bez problemu podnoszę a Pudzianem nie jestem. Jest bardzo grzeczny i cichutki naprawdę nie sprawia większych problemów. Dużo czasu spędza w klatce i nie protestuje. Z klatki wychodzi na chwilę na koopę/ siku (choć czasami zdaży się mu na kocyku i trzeba posprzątać). Z kotami nie powinien mieć problemów, ale na niektóre szczególnie większe psy ostrzegawczo powarkuje ( choć wynika to raczej z tego że się ich po prostu obawia. Nie wymaga na tą chwilę szczególniej opieki. Jak wiemy musi mieć ograniczany ruch i trzeba liczyć się z tym że może nabrudzić w domu. Nie jest "krzykaczem" do ludzi nie wykazuje żadnych zachowań agresywnych ( pomimo że z pewnością czuje dyskomfort). Będzie z niego fajny kanapowiec.
  2. W piątek wcześnie rano jadę z Warszawy do Stalowej Woli i będę wracać. Mogę zabrać zwierza.
  3. Dziękuję Malagos za wrzucenie zdjęć :* Hera miała zrobione USG, aby potwierdzić, bądź wykluczyć przerzuty guzów. Przerzutów nie ma!!! :D trzeba jeszcze zrobić badanie moczu aby sprawdzić poziom kortyzolu do kreatyniny, bo ma powiększone nadnercza i w związku z tym podejrzenie Cushinga. Tak czy inaczej można, a nawet trzeba operować najpierw prawa (bo gorsza) listwa mleczna i sterylka, a za jakiś czas lewa i pewnie te straszne zęby. Niestety Obie operacje kosztowne, i dość skomplikowane bo guzy ma rozsiane, ale ja cały czas myślę pozytywnie, będzie dobrze musi być. Zapraszam na FC https://web.facebook.com/events/860358864064528/permalink/862065143893900/ Sama Hera czuje się dobrze, z psami się dogaduje, choć ostatnio stara się wynegocjować ważniejszą pozycję w stadzie. Cwana jest. Do ludzi cudowna, bardzo lubi mojego TŻ i sępi przy stole ;)
  4. nie wiem czemu nie mogę wrzucić zdjęć na dogo. Czy może mi ktoś pomóc? prześlę na e-mail.
  5. Dzień Wszystkich Świętych- dla jednych czas refleksji i zadumy dla innych czas na porządki. Takim niechcianym, niepotrzebnym śmieciem stała się dla jakiegoś zwyrodnialca bez skrupułów Hera. Sunia niegdyś wierna i oddana swemu panu niestety się postarzała, zaczęła chorować, więc stała się zbędna. Któregoś dnia została załadowana do samochodu i wywieziona daleko od domów, wyrzucona i pozostawiona na trasie szybkiego ruchu, skazana na śmierć pod kołami samochodów. Jednak los chc...iał inaczej. Tą trasą chwilę później jechała dobra dusza, która dostrzegła tą małą kupkę nieszczęścia zwiniętą ze strachu na poboczu. Ulitowała się i zabrała ze sobą. Niestety ma już u siebie kilka psów, w tym ciężko chore i sama nie podoła opiece nad kolejną istotką. Jednak nie zostawiła jej na ulicy, dzwoniła gdzie się dało z prośbą o przyjęcie suni, zadzwoniła również do GLEE... Sunia jest u nas. Ma ok. 10 lat, ma kilka guzów na obydwu listwach mlecznych, liczne blizny na pysku i uszach (może była psem myśliwego? jest w typie rasy jagdterier), zrobiliśmy badanie krwi i RTG klatki piersiowej, niestety jest podejrzenie przerzutów do płuc, żeby zbadać dokładniej potrzeba USG klatki piersiowej, może biopsja. Niestety to wszystko kosztuje, sunia nie ma ani grosza. Dług w lecznicy rośnie, ale nie możemy czekać. Trzeba działać. Prosimy o pomoc. Stowarzyszenie Mopsy w Potrzebie zgodziło się udostępnić konto do wpłat dla suni. nr. konta 54 2030 0045 1110 0000 0386 4680 (koniecznie z dopiskiem "dla suni z trasy katowickiej") STOWARZYSZENIE MOPSY W POTRZEBIE 03-982 Warszawa, ul. Bartosika 4/16 KRS: 0000511948 NIP: 1132877723 REGON: 147288234 NR KONTA BANKOWEGO: 54 2030 0045 1110 0000 0386 4680 z dopiskiem "dla suni z trasy katowickiej"
  6. Witam. Znajoma szuka transportu dla psa z lecznicy w Błoniach do Warszawy. Jaki były koszt i kiedy masz wolny czas?

    Pozdrawiam.

  7. w przeciągu dwóch tygodni będę jechać Warszawa-Stalowa Wola i z powrotem, mogę "coś" przewieźć, mam sporo miejsca, klatki i transportery jeśli potrzeba.
  8. Dzisiaj w nocy wyglądała przez okno ;). Nadal się boi, ale zaczyna się rozglądać (to bardzo mnie cieszy), do tej pory w obecności człowieka chowała się w najodleglejszy kąt i odwracała się doopką. Kiedy sama zostaje w pokoju sprawdza czy łóżka są wygodniejsze niż buda. Chyba się przekona do bycia domowym psem.
  9. Z pewnością nie zrobię niczego na siłę. :D Nie chcę jej zafundować traumy, tylko sprawić, że ona polubi ludzi i świat, w którym przyszło jej żyć. Kanapowa to już jest :) ps. Dlaczego nie mogę wrzucić fotki z komputera?
  10. Sonia czuje się chyba coraz pewniej. Z Rudolfem dogadała się od razu, teraz nawet razem śpią, choć Sonia zmieniła nieco wystrój budy ;) Razem z Rudolfem obszczekuje Krawata i ludzi przechodzących ulicą, widać, że przy innym psie jest znacznie pewniejsza siebie. Przed człowiekiem nadal najchętniej się chowa, ale obserwuje inne psy, które się do mnie cieszą. Bardzo zadowolona jestem z postępów Kai bo plan jest taki, że to Kaja pomoże mi w przezwyciężeniu lęków Soni. Będzie dobrze. :)
  11. to jak obstawiasz? Kiedy będzie zsocjalizowana na tyle, że przejedzie komunikacją miejską na miasto?
  12. Podjęłam wyzwanie. Jolka będzie robić ciastka dla psów. Kto się do zakładu przyłączy? W ciągu tygodnia przejedziemy się busem? ;) czy nie. Będzie z Kaji domowy pies kanapowo miastowy? Czy podwórkowy burek? Co myślicie?
  13. bo tak jest i jeśli opieka nad takim psem ogranicza się do postawienia miski niczego nie osiągniemy. Takiego psa trzeba mobilizować, pokazać mu, że świat u boku człowieka jest znacznie bardziej kolorowy, że obcowanie z ludźmi może być przyjemne. Trzeba go zachęcać i być jednocześnie namolnym, ale nie nachalnym, żeby człowiek kojarzył się tylko dobrze. Dlatego praca z takim psem nie postępuje z dnia na dzień, trzeba to robić stopniowo. Trzeba zachęcać, ale nie wolno niczego na siłę. Ja wierzę, że Kaja jeszcze będzie przytulakiem, ale trzeba cierpliwości. ps.Wczoraj zaczęła jeść z ręki. :D
  14. Jestem. Dzięki dziewczyny za pochlebne opinie. :* Staram się aby psiaki miały u mnie namiastkę domu. Kaja jest coraz śmielsza, choć nad dotykiem musimy sporo popracować. Wczoraj już kręciła doopką (bo ogonka prawie nie ma ;) ), czyli wyluzowuje pomalutku. Bardzo chętnie nawiązuje kontakt z psami, tylko człowiek to takie dziwne zwierzę, które sprząta i jedzenie donosi, poza tym na razie jej do niczego nie jest potrzebny. Wierzę jednak, że nasza "dzikuska" jeszcze zmieni zdanie.
×
×
  • Create New...