Jump to content
Dogomania

Jelena Muklanowiczówna

Members
  • Posts

    3072
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Jelena Muklanowiczówna

  1. No, jakby na to nie patrzeć, kasa potrzebna. Zapytam mojego TZ-a jak on stoi z książkami, bo wiem, że już ustawiał w dwóch rzędach na półce. Tylko, że on to raczej zbiera specjalistyczne - z językoznawstwa. Takich fabularnych może mieć mało.
  2. No, banerek był pierwsza klasa. Takie zielone ramki, napis "Nieśmiały kudłaczek Jaruś" i zdjęcie mojego Jarosława z najsłodszym uśmiechem: siedzący Jarcio, pierś wypięta, uczy po sobie, oczy zmrużone. :D
  3. A to szit, ciotki, szkoda, że teraz mówicie, bo miałam trochę książek na bazarek, ale oddałam świętokrzyskim dogomaniaczkom, gdyż wysnułam wniosek, że Murce idzie na tyle dobrze, iż niepotrzebne jej wsparcie finansowe.
  4. Weszłam na dogo i przeglądałam wątek świętokrzyski i tam wypowiadał się ktoś, kto miał w bannerku Jarusia. Byłam na 100% pewna, że to ktoś od nas, więc kliknęłam w bannerek. Nie pamiętam tekstu. Wiem, że w temacie był link na allegro, więc kliknęłam i tam na pewno był jakiś tekst, który mnie urzekł, ale głównie zdjęcia jego pysia! :D No i wtedy się okazało, że Hotelik Murki jest pod Janowem Lubelskim i w ogóle!
  5. Myślę, że na tyle się już przyzwyczaił do nas, że nie będzie się obawiał podróży. Mogłabym go zostawić pod opieką i to nawet niezłą, ale jakoś spokojniejsza będę, jak pojedzie ze mną.
  6. Ciotki radźcie! Jadę w weekend ze swoim TZ-em do rodziców i bierzemy Jarcia ze sobą. Spędzimy 1,5 h w PKS-ie, gdyż jestem biedna i nie stać mnie na samochód (wolę dać na psa ;-) ). Jakieś rady w kwestii podróży? Of kors, zbieramy się jak najwcześniej, żeby było chłodno. Zasięgnęłam już informacji na tematu przewozu psów - nie ma problemów.
  7. [B]Fliper[/B] Cześć! Jestem Fliper! Jak ten delfin z serialu, bo też jestem taki mądry, jak on. Mam już 2 lata, ale od jakiegoś czasu jestem w psim bidulu. Tu jest strasznie! Wszędzie psy i one wszystkie tak głośno szczekają. Boję się ich! One nie są takie miłe, jak te panie, które przyszły do mnie i zrobiły mi zdjęcia. One powiedziały, że jestem mały i mam fajniutkie pysio, więc na pewno ktoś mnie adoptuje. Czy adoptuje to znaczy, że będę miał swoje spanko, miskę z wodą i kogoś, kto mnie podrapie za uszami? Jeśli tak, to ja bardzo chcę, tylko się wstydzę poprosić, bo jestem trochę nieśmiały. Z dnia na dzień boję się schroniska coraz bardziej. Proszę Cię, weź mnie do domu! Będę Ci codziennie merdać ogonem, witać, kiedy wrócisz z pracy! Weźmiesz mnie? Skleiłam coś takiego z własnej głowy i informacji podanych przy zdjęciach. Chyba mi nieźle poszło, bo aż się wzruszyłam, jak to przeczytałam. Napiszę coś jeszcze o Martinie i Amorze, tylko powiedz ciotencjo, czy to może być? [B]Amorek[/B] „Hau hau!” – głośne szczekanie dobiega z boksu 144! To Amorek oznajmia całemu schronisku, że kocha cały świat zgodnie z tym, co głosi jego romantyczne imię. Ten rudy „bożek miłości” ma około roku i uwielbia zabawy i ruch. Kocha dosłownie wszystkich, którzy do niego przyjdą. Zaprzyjaźnia się z każdym po kolei i namawia go na igrce i swawole. W małym, ciasnym boksie nie może dać upustu swojej energii. Bez towarzysza zabaw i dużego terenu, na którym można szaleć, Amorek stanie się smutny i zamyślony. Teraz ciągle jeszcze ma nadzieję, że ktoś go pokocha tak, jak on kocha wszystkich. Nie pozwól „bożkowi miłości” zejść do krainy Hadesa. Daj mu dom, a w zamian dostaniesz worek bez dna pełen psiej miłości i radości. Amorek ożywi każdego ponuraka, każde smutne dziecko uśmiechnie się do niego. Tylko trzeba go szybko pokochać, zanim zamieni się w kolejna szarą, psią bidę z przytuliska. Dobra, teraz zabieram swojego zwierza na dwór. Może na spacerze coś wymyślę. [B]Martin[/B] Nieśmiały uśmiech i dwa szybkie merdnięcia ogonem. To 3-letni Martin dopomina się o porcję głasków. Gdy tylko ktoś przechodzi koło boksu, Martin już czeka, by się z nim przywitać. Wszak jest dobrze wychowany i wszystkich darzy sympatią, bez różnicy czy są dwunożni, czy czworonożni. Nie ma drugiego tak przyjacielskiego psa w całym schronisku. Z każdym chce zawrzeć znajomość, nie wchodzi w spory z psiakami, z ludźmi zawiera sojusze. Bardzo przydałby mu się ktoś, z kim Martin zaprzyjaźniłby się na resztę swojego psiego życia. Ktoś, kto odwzajemniłby z chęcią uczucie, kogo psiak nie musiałby się dopraszać o głaskanie, przytulanie. Szukasz wesołego, wiernego przyjaciela? Przygarnij Martina, odmień jego los, żeby był psiejski-czarodziejski! Chwila oddechu, bo skończyły mi się pomysły! ;-)
  8. Ciotki, ja nie ogarniam. Skąd mam wiedzieć, którym psiakom trzeba napisać jakiś tekst, a które go już mają?
  9. Zajrzę do tej galerii jutro i postaram się coś napisać. Dzisiaj miałam dzień uzupełniania zapasów, więc nie dałam rady. ;-) Głównie dlatego, że po uzupełnieniu odstałam swoje na poczcie, gdyż... przyszła Jarusiowa adresówka!!! Dzięki cioteczki za podpowiedź!
  10. Nie wiem czy mój blog wtedy nie ucierpi, ale w porządku. :D Mogę coś-tam skrobnąć, tylko trzeba mi podesłać jakieś informacje o psiaku na pw lub rzucić się linkiem do tematu.
  11. Ciotki, ja z chęcią wezmę każdego psa! Tylko mi kupcie dom, a założę hotelik i zrobię Murce konkurencję! ;-) Albo co tam! Od razu cały dworek z tymi wszystkmi stajniami i pralniami i zrobimy tam wielozwierzęce przytulisko! A co do zdjęć, to ja też mam cieprliwość (tylko sprzęt mnie ostatnio zawodzi), ale Jarek taki ruchliwy, że nie udaje mi się go ustrzelić. Nawet mój TZ-et ostatnio powiedział, jak się dziwiłam, że mam jakoś dużo zdjęć na komórce: "A bo strzelasz temu psu zdjęcia, jak szalona, to jak masz mieć na karcie dużo miejsca?"
  12. [quote name='Ulka18']Jesli moge doradzic, to w celu namoczenia psa ja napuszczam wode do wanny[/QUOTE] Bałam się, że zacznie pić, bo ma takie tendencje. Jak spadnie deszcz, to musi się napić wody dosłownie z każdej kałuży. Ja staram się go pilnować, to się tak wycwaniaczył, że biegnie przez sam środek wody i co jakiś czas liźnie. A co do talentu pisarskiego, to: studiowało się polonistykę, cioteczko! ;-) A teraz się po tych studiach nie ma pracy, więc się siedzi w domu, nudzi i pisze! ;-)
  13. Ona jest podobna do mojej Strzałeczki [*]. Tylko moja paróweczka była cała czarna, ale za to też miała nadwagę. Rozkosznie to wyglądało jak tą parówkowatą pupcią kręciła na boki, ciesząc się, gdy któreś z nas wróciło do domu. [B]Ulka18[/B], to zdjęcie w Twoim avatarze (podobnie jak majuski) przyprawia mnie zawsze o niekontrolowane wybuchy śmiechu! Wielokrotnie juz próbowałam złapać Jarosława w podobnej pozycji, ale mi się nie udało! :)
  14. Cioteczko, Jarcio wykąpany od wczoraj! Zdjęcia z wanny dostępne na blogu. ;-) Przyznam, że jego suche futerko jest mi łatwiej czesać niż mokre. Właśnie u nas spadł deszcz i trochę grzmi, więc może trochę się ochłodzi.
  15. [quote name='MagdaNS']No i jeszcze jedno powiem: on jest tak niesamowicie śliczny i puchaty, że oczu nie można oderwać :)[/QUOTE] Cioteczko, zapraszam na mój blog, to zobaczysz ile kudełków mu dzisiaj wyczesałam! :D I dalej nie przestał być puchaty! Niedługo będzie się kąpał, więc wtedy będzie dopiero kino! Cała jego puchatość wyjdzie na światło dzienne. Pamiętam jak go murkowy TZ-et przywiózł do nas, to był taki puchaty, że musiałam futro na piersi obciąć, żeby kleszcze odnaleźć. O właśnie, niech mi ktoś powie jak to jest z kąpaniem psa i środkiem na kleszcze? Bo wiem, że tydzień przed aplikacją nie można, bo środek wypala czystą skórę. A ile po apilkacji można wykąpać psa? Nie zmyje mu się to? Dzięki cioteczki za info o adresówkach na allegro. Zamówiłam jedną, w kształcie kosteczki! :D Jak tylko przyjdzie, to będzie foto na blogu! ;)
  16. Od słowa do słowa i jakich to się ciekawych rzeczy można dowiedzieć. Dzięki ciotki, oblukam na allegro. Akurat jest dzisiaj u mnie matki złotówki pieniężnej, to może coś zamówię od razu. Majuska, chciałam Ci powiedzieć, że ta zakazana mordka z Twojego avataru jest rozkoszna (mnie dogo zeżarło avatar i nie chce wypluć), ale niestety nie mam pojęcia o jakim przytulisku dla zwierzaków mówisz. Potrzebowałabym więcej szczegółów, np. jak się nazywała ta ruchliwa ulica albo czy ten dom stał samotnie, czy w oddali były jakieś sklepy, może hotel?
  17. Co Wy tu ciotki o innych psach. Kundzia taka piękna w tych okularach! Prawdziwa psia intelektualistka!
  18. [quote name='MagdaNS'] Jelenko, czy on ma adresówkę?[/QUOTE] Nie ma, bo do tej pory chodził na smyczy, więc nie było potrzeby kupować. A jak ostatnio chciałam mu kupić, to akurat były same serduszka (!) i to różowe albo neonowe zielone. Chyba dla yorka. Nawet ostatnio byłam w zoologicznym i kupowałam dla niego gryzaki i ciacha, to mi facet powiedział, że teraz wszystko robią dla yorków albo umieszczają na opakowaniu wizerunek yorka, bo właściciele yorków są w stanie kupić dla nich wszystko bez względu na cenę. andzia69, gdzie dokładnie na Warszawskiej jest ten sklep? Gdzieś bliżej Słonecznego Wzgórza, czy centrum? A z tymi zdjęciami, to o mnie chodziło? Ja mam je zrobić tym książkom?
  19. No w sumie też można, ale wolałabym go najpierw wymierzyć, żeby nie musieć tak latać w te i we w te. I jeszce jedno. Mam taki problem: Jarek się strasznie boi innych psów. Dosłownie ucieka na ich widok, okręcając mnie przy okazji smyczą. Nie mogę nad tym zapanować. Kto czyta bloga, ten wie, że nawet mi ostatnio zwiał, jak się wystraszył jednego psa. A jak cudem uda mi się go unieruchomić i jakiś pies zbliży się do nas, to Jarcio robi się agresywny. Nie wydaje mi się, żeby był zazdrosny. Ostatnio na ulicy zobaczyłam suńkę maleńką (yorka), a akurat byłam z Jarciem. Wzięłam ją na ręce i zaniosłam do właścicieli. Jarek nic nie robił. Bał się do niej podejść, ale jak widział, że mam ją na ręce, to nie reagował, był grzeczny. Poczekał aż zadzwonię do drzwi i oddam sunię. Tymczasem gdy mijają nas psy na smyczy, to świra chce dostać. Wyczuwa je chyba z kilometra.
  20. Ciotki, weźcie mi powiedzcie jak wymierzyć psa, żeby mu kupić szelki? Jedyny sensowny sklep w tym mieście z akcesoriami dla zwierząt jest w galerii tesco, a tam mnie z Jarosławem nie puszczą.
  21. [COLOR="#0000ff"][SIZE="4"][FONT="Comic Sans MS"]Dzię - ku - je - my!!![/FONT][/SIZE][/COLOR]
  22. A my też byliśmy na wyborach w szkole, ale zapytaliśmy komisji czy możemy wejść z psem i bez problemu było. Co do grubości Jarka - fakt, przytyło mu się trochę, ale owszem, zwalamy na futro! :D
  23. Mówię Wam, ciotki. Odkąd zaczęłam puszczać Jarka samopas na spacerach, poczyniłam wiele ciekawych spostrzeżeń. Np. zastanawia mnie, kto go nauczył komend "Chodź", "Poczekaj", "Zostaw", "Spokój" i "Tędy"! :D Zastanawia mnie też, jak to się dzieje, że jak biega to robi się taki okrąglutki. Ale najbardziej mnie ciekawi, czemu jak biegnie, to przechyla się na prawą stronę? :evil_lol: Wyobrażacie sobie tę kulkę lekko przechyloną w prawo? Mówię mam, co to widzę, to mam taki ubaw, że hej! :multi:
  24. A przyznam się, że zaobserwowałam, iż ostatnio boi się trochę mniej. Biega po domu z kąta w kąt, zieje. Czasami zdarza się, że wchodzi do łazienki. A najlepiej mu jest jak wejdzie pod stolik z komputerem i przytuli się do nóg kogoś, kto akurat coś robi przy kompie. Jak pioruny biją daleko, to nie zwraca uwagi. Chyba się przyzwyczaja. Np. do wystrzałów się przyzwyczaił! O, mamy jakiś sukces wychowawczy! :D
×
×
  • Create New...