Jump to content
Dogomania

yolanovi

Members
  • Posts

    9086
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Everything posted by yolanovi

  1. Na razie ogłosiłam na FB i zrobiłam ogłoszenie na tablicy. Może ktoś cos wie i odezwie się....
  2. [quote name='phase']Smutny i straszny tytuł.. :( Nie tak miało być....[/QUOTE] To prawda, tytuł smutny, straszna historia i koszmarni ludzie, tacy z gatunku: pełne konto kasy, a zero serca, miłości i poczucia odpowiedzialności, ech :( Jak spojrzę na Grysiowe foty to nic tylko płakać mi się chce.....
  3. Zrobiłam wydarzenie o zaginięciu Grysia [url]https://www.facebook.com/events/603844623041165/?ref_newsfeed_story_type=regular[/url] Zapraszam do udostępniania i zapraszania znajomych
  4. Gizmuś taki kosmaty niedźwiadek :) A Najka ogonek w górze i zadowolona mordka. Zupełnie inne psiaki, miło patrzeć na taką przemianę.
  5. Wkleję jedyną informację, jaką dostałam od Ani 24 lutego: "[COLOR=#444444][FONT=sans-serif]Jolu[/FONT][/COLOR] [COLOR=#444444][FONT=sans-serif]Teraz już wszystko ok wyprowadzilam się z Tolia do Bytomia. Sherlock na razie został wezmę go dopiero za jakiś czas. Obawiam się jedynie czy będzie umiał przyzwyczaić się do mieszkania.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#444444][FONT=sans-serif]Pozdrawiam". Nie ma tu ani słowa o żadnych rodzicach. Ona go na pewno nie zabrała, w przeciwnym razie nie unikałaby kontaktu. Ona go po prostu zostawiła, zostawiła psa, który jej jedynej zaufał, facetów się bał. Zostawiła na niepewny los, a sama zabrała swój tyłek i zerwała wszelkie kontakty.[/FONT][/COLOR]
  6. [quote name='Martika@Aischa']Spróbowałam zadzwonic pod ten numer. " Przepraszamy NIE ma takiego numeru". Czy chłopak logował się od wczoraj na FB ??? :roll:[/QUOTE] Justynka, nie wiem czy się logował i szczerze mówiąc, nie bardzo wiem jak to sprawdzić.
  7. [quote name='mdk8']muszą czytać wpisy skoro zmodyfikowali. Tylko,że to jedna wielka bzdura i dlatego uważam ,że powinna zająć się tym policja. Chyba,że Ania jednak go zabrała.[/QUOTE] Kochani, nie twórzmy sensacji, proszę. Nic nie zostało zmodyfikowane na wpisie na FB. Tak było od początku napisane, tylko ja w emocjach niedokładnie przekazałam. Wpis brzmi::"[COLOR=#37404E][FONT=lucida grande]!!!!!!!!!!!!ZAGINĄŁ PIES WABI SIE SHERLOCK . OD NIEDZIELI NIE MA GO W DOMU. PIES BARDZO BOI SIE LUDZI I SZYBKO UCIEKA . JEŚLI KTOŚ GO ZOBACZY PROSZĘ O KONTAKT 543-292-619 !!!!!!!!!!!" Został zamieszczony na FB w dniu 19.03. i tylko numer telefonu podany w ogłoszeniu nie istnieje. Sprawa niestety ogólnie wygląda podejrzanie i nieciekawie. Wielkim szczęściem będzie jak okaże się, że Gryś wylądował w Miedarach. Jeśli nie - czarno widzę rozwikłanie jej.[/FONT][/COLOR]
  8. [quote name='MALWA']A czy jest tu ktoś kto ma profil na FB, i mógłby się skontaktować z tym 18 letnim chłopakiem, synem męża Ania? Moze tu byłaby jakaś nadzieja...............[/QUOTE] Ja mam profil na FB i juz napisałam do niego wiadomość - bardzo wątpię, że sie do mnie odezwie...
  9. Ale filmik!!!!!!! Dziewczyna taka rozbawiona, zadowolona i ogonek też szczęsliwy.
  10. [quote name='MALWA']Ania miała prawo wyprowadzić sie z domu. Nie chcę tu oceniać, ale do tego miała prawo. W zyciu bywa, dzisiaj jest dobrze, jutro wszystko się zmienia............... Choć nie powinna zostawiać psa samego sobie. Adoptujacy musi wywiązywać sie z umowy adopcyjnej.[/QUOTE] Nie kwestionuję prawa Pani Ani do wyprowadzki. Jednak psa ona adoptowała i nie wolno jej było go zostawić i o niczym nie poinformować
  11. Byłyśmy - dom zamknięty na głucho, w okanch ciemno, psa żadnego nie ma:( Jedyni ludzie, z któymi udało się porozmawiać to sąsiedzi, mieszkający na posesji obok. Potwierdzili, że widywali do niedawna oba psy i Grysia i Szapejkę, a od od jakiegoś czasu Grysia już nie ma. Pani powiedziała, że zdarzało się, iż Grys otwierał sobie bramkę i niestety biegał poza posesją. Nie został wykastrowany więc istnieje możliwość, że pognał gdzieś za suniami. Tam są duże tereny nieużytków, pól, zarośli i lasów. Nie sądzę jednak, żeby nie potrafił wrócić do domu z takiej eskapady, chyba że został odłowiony i pojechał do Miedar, albo przydarzyło mu się coś złego i nie dowiemy się co się stało. Niestety nie ma żadnych plakatów, ogłoszeń, że pies zaginął. Osobą winną jest Pani Ania, która nie dotrzymała warunków umowy i nieodpowiedzialnie zostawiła psa osobom trzecim, wbrew zapisom i w ogóle nie poiformowała o zaistniałej sytuacji, by w końcu zupełnie zerwać wszelki kontakt. To z jej winy pies przepadł i chyba tylko cud pozwoli na jego odnalezienie. Tylko i wyłącznie Pani Ania okazała się osobą nieodpowiedzialną, niepoważną i bez serca. Szanowni Panowie też mają psa w d. ale oni go nie adoptowali, żaden z nich nie podpisywał umowy, nie zobowiązywał się do niczego, a tylko i wyłącznie Pani Ania. Nie miała prawa wyprowadzić się, zostawić psa i o niczym nie poinformować. Dom, który zapowiadał się tak dobrze, dom ze "złotymi klamkami" ale zupełnie bez miłości i serca, nieodpowiedzialny, nic nie wart. Biedny, skrzywdzony Grysiu, gdzie jesteś psinko?:(
  12. Piekne fotki, cudna Śnieżka i jej towarzysze - zakończenie iście hollywoodzkie. Gdyby losy wszystkich, porzuconych staruszków tak pieknie się kończyły....
  13. Zaglądam do Śnieżki i kciuki mocno trzymam za dzisiejszy dzień. Powodzenia królewno
  14. Ja chciałbym psa zobaczyć na własne oczy. Postawa tak Ani jak i Pana nie budzi zaufania. Jaki mają problem w tym aby się odezwać i powiedzieć dwa słowa? Dlaczego tak skutecznie unikają kontaktu? To niepokoi niestety
  15. [quote name='zachary']Niestety, gdyby ta pani Ania nie miała "nic do ukrycia", to by się chociaż krótko, informacyjnie wypowiedziała....Czuje,że pies nie jest z nią...Sprawdźcie w najbliższym schronie....[/QUOTE] Pies nie jest z nią bo to mi wyraźnie w mailu napisała i ja już o tym wcześniej pisałam. Ania wyprowadziła się z córeczką, a pies został, jak napisała, "na razie, ale chcę go za jakiś czas zabrać, tylko nie wiem jak on odnajdzie się w bloku". Zatem powinien być pod starym adresem, z Panem, ale Pan również unika kontaktu, natomiast sąsiad twierdził, że widuje psa na ogrodzie, tzn. oba psy, bo tam była jeszcze sunia Sharpei.
  16. [quote name='MALWA']A pisałas do Ani na pw? Była na dogo na początku marca...........[/QUOTE] Na pw nie pisałam ale pisałam maile na adres, który mam. Odpisała mi tylko raz, 24 lutego, a potem już zero odzewu. Ani na kolejne maile, ani sms-y, ani telefony. Przypuszczam, że pw też by zignorowała. Dzwoniłam też do niej do pracy, na telefon stacjonarny, ale odebrała jakś inna babka i bardzo dziwnie ze mną rozmawiała, tzn. mówiła że Ani nie ma w pracy i nie wiadomo kiedy będzie. Dla mnie to brzmiało trochę tak jaby jej już nie miało być w tej pracy w ogóle. Jak byłyśmy z Martiką tam gdzie mieszka mąż Ani, to zostawiłam kartkę z prośbą o kontakt na mój tel. kom., ale Pan też mnie olał.
  17. [quote name='Neelith']Fajny tytuł wątku ;)[/QUOTE] To samo chciałam napisać :)
  18. O ile się nie mylę to Śnieżka wyrusza w niedzielę. Ciekawe jak się ma nasza ślicznotka i jak spędziła dzisiejszy piękny, cieplutki dzień
  19. Śliczna dziewczynka, taka wychuchana, dopieszczona i zadbana :) Bardzo cieszą dobre wieści. Tak trzymaj Zuzanko kochana
  20. Trudny podopieczny i adopcja łatwa nie będzie, mimo, że urodą przyciąga
  21. [quote name='MALWA']Yolanovi - co dalej, masz jakiś pomysł ?[/QUOTE] Myślałam, że tu się posypią jakieś pomysły... Na pewno podjedziemy ponownie z Martiką pod znany mi adres. Co dalej, jeśli nic się nie dowiemy? Na razie nie wiem. Obawiam się, że Ania zmieniła nr telefonu bo ten, którym dysponowałam jest wyłaczony co najmniej od dwóch dni.
  22. Fotki Murzynka i wiadomości z domku wzruszające - popłakało mi sie :oops: Cudnie, że tak mu się udało.
  23. Jest zapis, że adoptujący zobowiązuje się, że nie odda lub nie sprzeda psa osobom trzecim. Jeżeli adoptujący z jakichś względó nie mógłyby zatrzymać psa zobowiązany jest powiadomić i oddać osobie, od której go otrzymał. Poza tym jest punkt zobowiązujący osobę adoptującą psa do udzielania informacji na jego temat w sposób najbardziej dla siebie dogodny: mail, telefon, list, etc.
×
×
  • Create New...