Jump to content
Dogomania

Kroook

Members
  • Posts

    907
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Kroook

  1. Bjuta: Ja mu sfinansuję to wyróżnienie do Allegro, napisz mi na PW komu wysłać na to kasę.
  2. Dzięki za odpowiedź, nie mogłam wysłać PW bo skrzynka pełna. :)

  3. No kicia wreszcie zdrowa, brzuszek i uszy wyleczone. Rozrabia razem z moim kocurem, ganiają się po domu, przewracają, spychają z fotela :). Misia już też przestała patrzeć na kicię z podejrzanym zainteresowaniem - ostatni futrzaty domownik został zaakceptowany. Mogę wreszcie odetchnąć z ulgą - uuuuffff. Ale na dworze Misia z Tolą jednak ganiają sąsiedzką kociarnię, która przychodzi zaglądać w psie michy. Misia już nauczyła się: wpychać nosa pod rękę, żeby ją głaskać, wciskać się na kanapę, plątać pod nogami jak ktoś jest przy lodówce, sępić jak ktoś coś bierze do jedzenia - jednym słowem, zachowywać się jak normalny domowy pies :)
  4. Nie, póki co to na razie jest kicia. Biedactwo, musi znowu dostawać zastrzyki i jeździć do weta :(
  5. Z Misią się ładnie wszystko układa. Je normalnie, naszego kota już przestaje zauważać, kot już też przestał jej się bać. Ale mamy jeszcze jedno nowe futro - dzięki Jusstynie85 przyjechała do nas czarna kicia ze schroniska, niestety po sterylce ciągle jej się jeszcze brzuszek paskudzi i na razie jest izolowana od reszty stada. Co prawda biorę ja na rękach trochę na dół - ale na razie może tylko popatrzeć na resztę stada. Misia za to była wczoraj bardzo zdezorientowana, no bo jak to - jeden kot na rękach u pani, drugi kot rozwalony na stole jadalnym - i oba trzeba ignorować??? Jak to?? :) Ale zdołała tego dokonać :)
  6. Dziękuję za zaproszenie, ale w tej chwili nie mogę wspomóc finansowo :(
  7. Nie ma za co :) Oby się przydał. Mój psiak dostawał to wszystko co było w woreczku na problemy z chodzeniem, zwyrodnieniowe i neurologiczne.
  8. Mogę Ci podpowiedzieć jak szukać 1%. Otóż warto odwiedzić biura rachunkowe, pogadać tam z ludźmi i poprosić o wpisywanie 1 % na Was. Wiem z doświadczenia, że wielu osobom jest obojętne na co idzie ten 1% i jeżeli rozliczający PIT-y się zapytają tych osób czy mogą je przeznaczyć na zwierzaki, to może Wam coś się dostanie. Warto prosić o to też każdą znajomą księgową, bo rozliczają wiele PIT-ów. Co do szukania sponsorów - niestety trzeba chodzić z pismem przewodnim w ręku do każdego zakładu pracy. Trochę się da tak uzbierać, trzeba na to czasu sporo poświęcić. Może też pomóc strona internetowa ze sponsorami, tak jak ma schroniska w Mielcu.
  9. Świetne to ostatnie zdjęcie :) Czy to ten psiak jest w Twoim awatarze Tolu?
  10. No ta ja się też cieszę :) Soema, nie trzeba Wam czasem arthroscanu? Zostało mi po moim biednym Maksiu prawie całe opakowanie 60 tabletek. To na stawy, tak jak arthloflex tylko w tabletkach.
  11. Hanover, ja też jestem na etapie przyzwyczajania psa i kota do siebie. Mam 2 psy i kota. Pierwszy pies jest u nas od kilku lat, pełna tolerancja zwierzaków nastąpiła chyba po 5,6 tygodniach. Teraz nowy pies jest u nas ponad 3 tygodnie i jeszcze się nie dogadali z kotem w pełni. Pierwszy tydzień kot wcale nie pojawiał się na dole, tam gdzie urzędują psy, nie chciał jeść, nie chodził też do swojej kuwety. Ja go zanosiłam do swoich miseczek z jedzeniem, brałam na dół, na kolanka i głaskałam kota razem z psami, zanosiłam kota do kuwety. Potem dawałam im razem jeść, kot zaczął powoli zbliżać się do pokoju w którym są psy. Nowa sunia kilka razy wystraszyła też kota bo i szczeknęła też na niego i dzisiaj pogoniła za nim, jak mnie w pokoju nie było. Kot już się mimo wszystko mniej boi, bo jednak sam przychodzi do tego pokoju, ale trzyma się od suni z daleka, sunia go tylko obserwuje. Sądzę, że potrzeba im jeszcze co najmniej z miesiąc, aby sucz zrozumiała, że nie wolno biegać za kotem, a kot wtedy przestanie się jej bać, tak jak to było z pierwszą sunią. Nie jestem specem, ale u Ciebie chyba też jest szansa na dogadanie się zwierzaków, bo jak tylko psiak nie zachowuje się agresywnie, to jest nadzieja - ja swoim po prostu daję czas na to.
  12. Soniu, niestety nie - tego dnia jadę dużo dalej i prosto po trasie. Bielsko Białą i Lublin mam po drodze.
  13. Stałych deklaracji się boję podejmować. Dorzucam się jednorazowo, jak mi jak jakaś fucha wpada - teraz w styczniu już nie, dopiero w lutym mogę coś podesłać jak dobrze pójdzie.
  14. Dziewczyny ja 21 stycznia czyli w piątek jadę przez Lublin i Bielsko Białą dalej na południe. Gdyby Szansa do piątku nadawała się do transportu to mogę ją zabrać ze sobą, oczywiście bezpłatnie. W Lublinie byłabym rano, gdyby ktoś mi mógł ją przekazać na przelotówce w stronę Kraśnika to może jechać z nami.
  15. Jestem na zaproszenie Justyny85, ale nie mam pomysłu jak pomóc. :(
  16. Majeczka (imię zostało suni to samo) wygląda świetnie, Państwo bardzo zainteresowani opieką nad nią. Wyślą zdjęcia do Dory. Sunie w trakcie odrobaczania, ma na razie mizerny apetyt i opiekunka dogadza jej, próbując dawać jej rożne dobre rzeczy:). Sunia w dzień śpi na łóżku, w nocy na fotelu, a najmniej na swoim legowisku :). Opiekunka wiele lat miała królika, więc wie co to jest opieka nad zwierzakiem. Jak będą jeździć to z psiakiem, a w razie nagłej potrzeby zostanie z rodzicami Pana. Wrażenie ogólne - bardzo pozytywne.
  17. Zaczyna być przylepna, do głaskania stawia się zgodnie razem z resztą zwierzyńca. :)
  18. Mnie już nie gazowała :). A, u mnie jest sunia roboczo zwana Czarną, Cedra pojechała do domku w Niemczech :)
  19. [quote name='slapcio']A stosunki pomiedzy dziewczynkami OK? :)[/QUOTE] Tak, między dziewczynami nie było od początku żadnych spięć. Dzisiejszy spacerek: [IMG]http://i52.tinypic.com/rhq4qd.jpg[/IMG]
  20. Z apetytem to dalej tak sobie, tzn. suchego wcale nie chce jeść, nawet polanego tłuszczykami różnej maści, posmakowały jej za to batony dla psów. Na dworze ostatnio lubi przebywać - trzeba ją zapraszać do domu - jako wyszaleć się to u mnie jest gdzie bo mam 20a ogrodzonego ogrodu tylko dla psów. Natomiast ciągle nie chce chronić się do budy jak jest na dworze, chociaż do pomieszczenia gospodarczego już wchodzi, ale ponieważ chętnie je batony dla psów, więc mam już czym ją do tego przekonywać. W naszej obecności na kota nie szczeka, kot powoli zaczyna schodzić na dół z własnej woli, wtedy namiętnie głaskamy na raz wszystkie zwierzaki :)
  21. No ona już obwąchiwała kota, kilka razy go przynosiłam na dół. Tylko kot zaraz ucieka na górę jak tylko go puszczę. Jak ja mam kota przy sobie - to ona nie reaguje, gorzej jak kot sam wchodzi do pokoju - wtedy go chce pogonić. Ale jestem dobrej myśli - psiaki, które przewinęły się przez nasz dom reagowały dużo gorzej, a Misia ogólnie jest dużo spokojniejsza, więc myślę, że po jakimś czasie zrozumie co wolno, a czego nie.
  22. Witamy noworocznie i życzymy wszystkim duuużo dobrego :multi: U nas bez większych zmian. Tzn. apetyt u Misi dalej mizerny, ale trochę podjada. Na kota znowu naszczekała, ale nie panikujemy - kot ma dla siebie cały dom, a Misia i Tola duży pokój na dole, więc możemy spokojnie czekać aż się trochę poznają. Misia najchętniej przebywa na swoim legowisku koło choinki, niechętnie się z niego rusza. Na spacery chodzimy po naszym ogrodzie na smyczy, bo spuszczona ze smyczy natychmiast biegiem wraca pod drzwi domu. Boi się też wchodzić do pomieszczenia gospodarczego w którym są budy - w przeciwieństwie do suni, która była u nas przejazdem na DT - która jak tam weszła, to nie chciała stamtąd wychodzić. A przez to, że Misia jest wybredna i nie daje się skusić na żadne jedzonko, nie można jej zachęcić do czegoś, czego nie chce robić. Generalnie to po prostu dziewczyna potrzebuje czasu, żeby zacząć się cieszyć życiem i swobodą więc po prostu na razie zostawiamy ją w spokoju. Moje dziewczyny pozdrawiają ;) [IMG]http://i56.tinypic.com/vfi8eu.jpg[/IMG]
×
×
  • Create New...