hotelterier5

Dzisiaj był bardziej uśmiechnięty. na tych zdjęciach chyba jest lekko znudzony

Mundzio zdrowy fizycznie i psychicznie półrasowy, ufny i przystojny psiak!

Taki kochany Barni. Dzisiaj już poznał SUZI, śliczną husko- malamutkę. Barni przynajmiej się nie nudzi i zawsze ma dobre towarzystwo, dlatego taki szczęśliwy. Suzi jest wyszkolona, ale zadziorna. Polubili się, ale razem nie mieszkają, na razie mamy na nich oko. Barni ma tyle przyjaciół rozsianych po Polsce! Na pewno znajdzie dom..., a ja najpierw się ucieszę, a potem wpadnę w depresję, lub coś podobnego (wybaczcie). Barniś ostatnio został zaszczepiony p/wściekliźnie no i zmieniliśmy lek na uszy. Pan doktor porządnie przeczyścił ucho. Barni był grzeczny, chociaż bał się wejść do lecznicy po wysokich schodach. Wcześniej leki zapewniałam z zapasów hotelu, teraz trzeba za wszystko zapłacić 80zł. fakturę dopiero mam odebrać, więc wrzucę natychmiast po otrzymaniu.

Diana chodzi całkiem fajnie. Trzyma linię wg zalecenia. Je bardzo łapczywie tak jak Samba, co nie jest zdrowe. Maciek wymyslił i wyszukal specjalne miski dla takich głodomorów- z labiryntem, spowalniaczem, może uda się zamówić. Co do wyjazdu do Poznania, na razie odpuszczamy ze wzgl. na EURO. jeździmy za to dosyć często do weta w Kwilczu.

Kasetka trzyma się dzielnie, dzisiaj nawet szybko biegała, tym razem przed szczotką. Pięknie wyczesana mimo wszystko. Z pycholka już tak strasznie nie wonieje, również dlatego, że do naszych obowiązków doszło mycie zebów Kasieńki. Ząbki są w strasznym stanie, więc Kasia dostała w prezencie szczoteczkę i pastę od psanatorium, a kubek od josery:lol:.

Pamiętamy o zdjęciach, niestety mamy problem ze sprzętem, kurcze. Szarik w dobrym nastroju, na widok szczotki rzuca się od razu na plecy, wiec do brzucha jest swobodny dostęp.

Sidnej mieszka teraz z Sambą, świetnie sie dogadują. Biega też z innymi dziewczynami, często z Herą.

Ciotki, nie martwcie się Sambie krzywda się nie dzieje; wybiegana i wyspacerowana. Maciek dzisiaj szalał ze szczotką tak odświętnie.

Bruno już zgrabniejszy, ciężko było (dosłownie), ale efekty jakieś są. Karma fitness i bieganko. Długo to niestety trwało, ale dzięki temu Bruno może trochę dłużej będzie radosnym staruszkiem.

Faktycznie, badania krwi Suzi- ok, wszystkie parametry w normie. Czekamy na decyzję Fundacji, gdzie przeprowadzić zabieg. Wczoraj wyjechała za zgodą F.Malamutów nasza mała Taiva! Już jest w domku. Ma wspaniałą rodzinkę w Międzychodzie, trzymamy kciuki. Obiecali pojawić się na wątku.:multi::multi::multi::multi:

Sidnej zadowolony, bo teraz może być duszą towarzystwa wśród pięknych psic (bez ryzyka). Ma już nowe koleżanki.

Bambu nie zabrał Samby do Łodzi, pewnie jakieś fajniejsze miejsce na nią czeka. Koni czekała na dom strasznie długo, ale w końcu, jak dom ją znalazł, to chyba nikogo nie dziwilo, że na taki ,to trzeba było cierpliwie...poczekać.

Bruno na drzwiach ma rozpiskę z aktualną wagą, kontrola min raz w tygodniu. Dostaje karmę fitnes biedaczek, mimo to jest najbardziej radosnym staruszkiem w hotelu- zaraz po Barnim oczywiście.

Do suplementów Szarika dołączyliśmy po kons. z wetem hepatil, a w klinice został zamówiony karsivan (nie pamiętam pisowni). Z Szarika i Kasetki od początku wiosny wyczesaliśmy już ze 2m3 puchu i nadal czeszemy. Na szczęście Szarik to uwielbia ,a Kasia już tak nie ucieka przed szczotką.

A ja zdjęcia widzę i rzeczywiście na ostatnim pięknie wyszla.

a, dzwonił wet w sprawie faktury, myślę, że należy potraktować go priorytetowo.

Kochane staruszki trzymają się, Kasia dostaje swoje suplementy, sama dozuje spacery, kiedy uważa, że za gorąco nie rusza się z pomieszczenia. Swój osobisty wybieg mają na szczęście dobrze zacieniony, ale najczęściej w upały chowają się do budynku. jest dobrze izolowany i jak się okazało trzyma odpowiednią temperaturę.

:multi:No nie obrażę się na przedpłatę. Będzie na kastracje

Mundzio ma się świetnie, przyzwyczaił się już chyba do miejsca, poznaje nowe koleżanki i czeka na ds.

Jeden z wolontariuszy zna się z rodzinką Krysi; ostatnio przekazał, że Krysia w domu jest idealnym psiakiem, ale nadal stresuje ją ulica i samochody. Rodzinka i Krysia jednak bardzo szczęśliwi.

Taiva dzisiaj została zaszczepiona. Byliśmy z nią w klinice w Kwilczu, potem kupowałam leki dla Bolka i Szarika, no i w aptece wypatrzyła Taivę Pani aptekarka. Od razu zadzwoniła do rodziny, że w kolejce takie cudo stoi, więc trzymamy kciuki za super dom dla Taivy.

Muffinka w nowym domu przejmie pewnie rolę rozrusznika- idealne dla niej zadanie.

To zdjecie po zabraniu z łańcucha znowu mnie zaszokowało

Kurcze, już dawno zapomniałam, że tak wyglądał...