Jump to content
Dogomania

njangu

Members
  • Posts

    252
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by njangu

  1. Na tej stronie domore.pl to wszystko polega na tym, że ludzie jak mają jakiś cel to się podczepiają pod jakąś fundację i ją tam wskazują. Biegnąc w maratonie zbierają kasę na swoje subkonto. My chyba też moglibyśmy tak zrobić, ale trzebaby się skontaktować z osobą opiekującą się lupusem z tej fundacji, żeby pewnie ta z kolei się skontaktowała z domore.pl. Trochę to wszystko skomplikowane. Myślałem że trzeba "tylko" przebiec i już. Jeśli chcemy tam zbierać kasę to nie wystarczy tylko dotelepać się do mety. Chyba faktycznie dobrze by było żeby lupus się pojawił w miasteczku maratońskim 25-go września. Lupus ma wydarzenie zrobione przez Ellig na facebooku. Nowego nie będę więc robił, bo jej całkiem fajnie to idzie. Może tam rozreklamować fakt że Lupi byłby do obejrzenia w stolycy. Kurczę sam bym na fb coś napisał, ale nie wiem co mi wolno, a czego nie. Ze swojej strony rozpocząłem poważne przygotowania do biegu. Efektem jak na razie jest ....ból wszystkiego :oops: Gorzej, bo teraz szybko się ciemno robi. A po ciemku łatwo kostki pokręcić. Jutro dowiem się ile trzeba kasy na koszulkę z nadrukiem zdjęcia lupusa. Nutusia, czy będzie można umieścić Twój numer tel. na koszulce? Ewentualnie czyj? Koszulek pewnie trzebaby było wziąć więcej. Bo Kamila też mówi że taką by założyła.
  2. Cześć chłopaku. Podnoszę na razie. Wieczorem poczytam o Tobie :kciuki:
  3. [quote name='Nutusia']Jak można Ci pomóc? Może zabrać Lupiego na tę imprezę, czy jak?... On jest raczej "cywilizowany", można go wziąć spokojnie między ludzi. I chusteczkę zawiązać "szukam domu"...[/QUOTE] No właśnie kombinuje co i jak zrobić żeby to miało ręce i nogi. Póki co, właśnie się się zarejestrowałem i opłaciłem. Znaczy się, nie ma już odwrotu :roll: W rubryce klub wpisałem DOMdlaLUPUSA, będzie potem widniało w wynikach, które parę tysięcy ludzi obejży. Musiałem też wpisać swój klub biegowy (jestem do tego zobowiązany) Co do obecności Lupusa na samym maratonie, to trzaby przemyśleć. To jest impreza masowa, naprawdę duża. W sensie są miejsca że są tłumy ludzi, którzy robią ogromny raban, walą jakimiś garnkami, trąbami i innymi czasoumilaczami, a tego Lupino mógły się jednak przestraszyć, choć ta ilość ludzi to duża szansa na znalezienie mu kogoś. Z tą chusteczką to chyba fajny pomysł. Myślałem dodatkowo o zdjęciu Lupusa na koszulce startowej razem z numerem telefonu. Może komuś wpadnie w oko, w końcu to ponad 3 godziny ganiania po prawie całej Warszawie. Potem możnaby się pokręcić z Lupim po miasteczku maratońskim. Nie ma ...a, ktoś musi go zauważyć!!!
  4. Konkretnie rozchodzi mi się o to że za 25 dni jest maraton warszawski. To dość duże i mocno medialnie nagłośnione wydarzenie. Znalazłem coś takiego: [url]http://maratonwarszawski.com/node/43232[/url] Ludzie nagłaśniają swoje akcje i biegną maraton "dla kogoś, lub dla czegoś", zbierają kasę na ten cel. Co prawda z formą biegową u mnie ostatnio mocno na bakier, ale chyba zdecyduję się wystartować, może akurat się przytrafi chłopakowi szczęście i zauważy Lupusa "Ktoś", kto się w nim zakocha i będzie mu umiał stworzyć dom. Cholernie bym sobie tego życzył
  5. Wspaniały chłopaku hop do góry. Wpadł mi do głowy szatański pomysł rozreklamowania Cię troszeczkę. Zobaczymy co z tego wyjdzie
  6. A śpi pieron jak zwykle, sika już chyba 9 razy dziennie, na kanapę ładuje się jakby sam ją kupił, chrapie najgłośniej z całej czwórki, no i najważniejsze: Ostatnie badanie koopskha nie wykazało obecności włosogłówki !!!:multi::multi::multi:
  7. [quote name='Kociabanda2']nie zauważyłam, ale zapytam jeszcze Njangu jak się spotkamy - to on ustawiał wizytę i najwięcej macał Brego :)[/QUOTE] Niczego takiego nie zauważyłem. Wręcz przeciwnie, odniosłem wrażenie że Brego ma miękką, bardzo przyjemną w dotyku sierść. Nie oglądałem go jednak celowo, specjalnie pod tym względem, poprostu go głaskałem.
  8. Dla mnie hodowcy/pseudohodowcy są zwykłymi potworami w ludzkich skórach. Oni i ich poprzednicy w ciągu kilku ostatnich stuleci w myśl własnego widzi misię w wyniku nieudolnych krzyżówek zafundowali zwierzętom rasowym choroby wszystkich możliwych układów, wady wrodzone, alergie, zespoły obniżonych odporności i inne przesympatyczne cierpienia. W ciągu kilku stuleci udało im się rozpie....yć w drzazgi to co natura tworzyła przez całe tysiąclecia. Teraz Ci hobbyści utrwalają w hodowlach niesamowite osiągnięcia swoich czcigodnych poprzedników. Często dobrze wiedzą że obciążenia siedzą/mogą siedzieć w genach recesywnych, a cała zabawa zacznie się w n-tym pokoleniu. Wszystko to w myśl hobby? Jakiego do cholery hobby? Hobby to sklejanie modeli, zbieranie puszek, a nie grzebanie w genetyce żywych istot. Rzygać mi się chce jak czytam jak piszecie jacy to oni nie są cudowni.
  9. [quote name='Martens']Uważasz, że osoba marząca o kochanym piesku ze schroniska rzuci swoje plany tylko po to, by wydać 2000 zł na rasowca, ot tak? Albo na odwrót?[/QUOTE] Myślę że osoba mogąca adoptować psa ze schroniska, ewentualnie prosto z ulicy, zanim to zrobi, może zostać przekonana przez hodowcę do kupna "młodego, silnego, zdrowego, bezproblemowego psa" zamiast przysłowiowego kłopotu ze schronu. Przypadek sprzed miesiąca. Matka kolegi chciała psa. Zanim się do nas odezwała, "przekręcił ją" jakiś hodowca. To byłby dobry dom dla jednego z tysięcy wykolejeńców, którzy czekają na swoją szansę. Ty masz swoje poglądy, ja swoje. Jak widzę nie przekonałem Ciebie, ani Ty mnie. Nie zamierzasz przekonywać jak to stwierdziłaś, fanatyka. Otóż czekałem na coś co mogłoby zmodyfikować/uzupełnić mój pogląd na tą sprawę. Wiem że są hodowle jak to mówicie "z prawdziwego zdarzenia", wiem że są osoby które interesują się swoimi podopiecznymi długo po tym jak sprzedadzą podopiecznego. Na szczęście. Jednak jest to dla mnie łyżka miodu w beczce dziegciu. "Dobrzy" hodowcy to promil w morzu nastawionych na zysk sku......synów. W mojej opinii tych "dobrych" należałoby po sprzedaży ostatniego zwierzęcia z hodowli nakłonić do zarabiania na życie czymś pożytecznym. Z tymi "złymi", no cóż, już pisałem, w uznaniu za całokształt myślę że należałoby im "wypłacić premię". Dalszą rozmowę uważam za bezcelową i pozbawioną najmniejszego sensu. Ostatnie czego tu trzeba to kłótni i wyzwisk.
  10. Dziękujemy Wszystkim za dobre słowo. Tak oto się człowiek zarumienił :oops: Ale faceta faktycznie nie można chwalić za dużo. Zbyt łatwo wpadamy w ...samouwielbienie :oops: Choć miło jest coś takiego przeczytać :eviltong::evil_lol: [quote name='abra43']:multi::kciuki::kciuki::kciuki:Ja rownież witam na dogomanii udało mi się zalogowac przy pomocy Maji7 i cieszę się że jestem wsród was teraz trzeba jeszcze trzymac kciuki oby przeszła ta nowelizacja ustawy o ochronie praw zwierząt bo co się teraz dzieje to przechodzi ludzkie pojęcie czas to surowo ukrócic[/QUOTE] Święta prawda!!! Mam nadzieję że tym razem uchwalą zamiast się kłócić!!! [B]abra43[/B] witamy serdecznie :kciuki:
  11. [quote name='Martens']W takim razie złem w czystej postaci jest też każda osoba, która wspiera schroniska, wyadoptowuje szczeniaki, etc. [/QUOTE] Jak dla mnie jedno kompletnie nie wynika z drugiego. Jeśli hodowcy są źli, to ciotki z dogomanii też. Co to za pokrętna i naciągana, chora logika? Ludzie z dogo robią co mogą żeby zmniejszyć ilość cierpiących zwierzaków wyadoptowując je. Sam też to robię. Czy wg. Ciebie hodowcy robią to samo??? Idąc dalej, czy hodowle przyczyniają się wg. Ciebie do zwiększenia zainteresowania ludzi chcących mieć psa, adopcją ze schronisk? Czy może zmniejszają i tak małą szansę znalezienia swojego człowieka przez kolejnego wykolejeńca ze schronu, bo podsuwają szukającemu, swój dopiero co "wyprodukowany" okaz? Co do reszty Twojego postu, jak poprzednio bez komentarza. Spróbuj napisać coś z sensem zamiast obrażać. Nie tak się przekonuje do swoich racji.
  12. [quote name='Martens'] Mam nadzieję, że Twoja drastyczna postawa dotycząca "wykorzystywania" i krzywdzenia zwierząt przez ludzi jest konsekwentna, a nie kończy się tylko na nienawiści do hodowców wypieszczonych, zadbanych rasowych psiaków. [/QUOTE] Hodowców? Chyba oprawców. Prędzej czy później przynajmniej część z tych wypieszczonych, zadbanych rasowych psiaków ląduje na ulicy, albo umiera z tęsknoty za człowiekiem. Bo taki jest człowiek. Wyrzuca to co mu się nudzi, przeszkadza, choruje, staje się nieatrakcyjne. Hodowca ignoruje ten fakt. Wie że nie jest w stanie kontrolować swoich odbiorców przez całe życie swojego wychowanka, a i tak "generuje produkcje". Dla Ciebie to jest w porządku. Dla mnie to zło w czystej postaci. Co do mojego jadłospisu i szerokopojetego życia ekologicznego. W sumie to nie Twój interes. Mięso owszem zdarza mi się jeść. Tak rzadko jak to tylko możliwe i dopiero wtedy, gdy czuję się tak słabo, że nie mam wyjścia. Na pewno nie można powiedzieć że napędzam interes hodowcom bydła czy trzody. Skór nie noszę-to chyba oczywiste. Kosmetyków testowanych na zwierzętach o ile mi wiadomo nie posiadam. W miarę możliwości żyję tak, by nikt przeze mnie nie musiał cierpieć. [quote name='Martens'] Ja nie widzę nic zdrożnego w posiadaniu czy rozmnażaniu zwierząt nawet dla ludzkich korzyści [/QUOTE] I tu się różnimy. Bardzo. [quote name='Martens'] Może uzbieraj na wycieczkę na księżyc?[/QUOTE] Bez komentarza.
  13. Nie widzę chociażby jednego pozytywu w kwestii hodowli, patrząc na problem od strony pokrzywdzonych zwierząt. Widzę potrzeby ludzkie do stworzenia psa pociągowego, psa który będzie prowadził niepełnosprawnego, psa obronnego, psa towarzysza, pieska fikającego koziołki ku uciesze publiczności. Odrażające prawo silniejszego do robienia ze słabszym tego co mu się aktualnie umyśli. Człowiek i jego prawa "pisane pod siebie" władca planety zwanej Ziemią. Widać faktycznie jestem psychiczny skoro tego nie rozumiem, nie akceptuje.
  14. [quote name='Martens']Nie, Ty nie trafisz do więzienia, tylko do psychiatryka... Na długo mam nadzieję. kozak w necie a ***** w świecie :roll: który wyżywa się tam, gdzie bezpiecznie.[/QUOTE] Póki co, Tobie świetnie wychodzi obrażanie mnie zza bezpiecznego monitora. Co do mnie to wyraziłem swoją opinię nt. hodowli, zdaje się że miałem do tego prawo. Hmm tak/nie? Podaj mi jeden dobry argument. Co dobrego (obektywnie poproszę) wyszło z zabawy człowieka w hodowle. Ja próbując patrzeć na to tak obiektywnie jak tylko potrafię, dostrzegam same negatywy
  15. [quote name='Norka & Betti']natomiast Norcia na początku miała stresa, ale potem grzeczniutko leżała sobie obok mnie w poczekalni a jak weszłyśmy do gabinetu to położyła się obok i grzecznie czekała. Pan doktor ją pochwalił, że bardzo grzeczna, pogłaskał za uszkiem co Norcia przyjęłą z ulgą, [/QUOTE] W życiu nie zapomnę jak byłem z Norą na sterylce. Jak ją odbierałem to miała jakby cały brzuch napuchnięty. Mówię lekarzowi żeby obejżał jeszcze wszystko dokładnie, bo coś jest nie tak - pies jest spuchnięty. A ten że - wszystko ok, nie ma się czym przejmować, wszystko poszło gładko. No to ja już się szykuję żeby mu przylutować, żeby się bardziej ochoczo zabrał do pracy, a on się mnie pyta czy przypadkiem pies nie był dziś/wczoraj kąpany. No fakt dzień wcześniej ją kąpałem i się poprostu strasznie puszysta zrobiła:evil_lol:
  16. Hmm no cóż, ja w tym względzie mam chyba bardziej radykalne poglądy. Nawet Bogu moim zdaniem średnio wyszła "zabawa w tworzenie świata", ten jest straszliwie i okrutnie poukładany. Nie ptrafię tego ogarnąć jak możnabyło stworzyć coś takiego. Może jest w tym jakiś głębszy sens. Jeśli tak, zdolność zrozumienia tego, wykracza baaaaardzo poza moje postrzeganie. Człowiek ze swoim małym rozumkiem nie powinien się w to mieszać ze swoimi godnymi pogardy pomysłami tworzenia ras, że nie wspomnę o zarabianiu na tym. Średnio bym był zadowolony gdyby nagle znalazł się jakiś "mądry", który zamknąłby mnie z wybraną przez siebie kobietą do momentu aż nie "oddałbym swoich genów", a potem sprzedał moje dziecko, które następnie z dużym prawdopodobieństwem zostałoby bezdomne, porzucone, albo trafiłoby do czegoś w rodzaju psiego schronu. Fakt że zwierzęta nie rozumieją co się z nimi dzieje, więc można je wykorzystywać, jakoś kompletnie do mnie nie trafia. To, że ktoś jest słabszy, czy mniej rozwinięty intelektualnie, nie powinien dawać mocniejszemu żadnych praw. Z powyższych własnie względów dzień w którym spotkam na swojej drodze jakiegokolwiek hodowcę, będzie dniem w którym wspomniany hodowca trafi do szpitala. Na długo. Nie szukam takiego spotkania, bo nie śpieszno mi do więzienia, ale gdy do tego dojdzie, zapewne tak to się skończy.
  17. Ciapek wg. mnie jest w znacznie lepszej kondycji psychicznej. Skubaniec domaga się pieszczot. Jak się go pogłaszcze i próbuje odejść, to zagradza drań ;) drogę i z podniesioną tą chorą łapką w naszym kierunku domaga się więcej. Wogóle robi się coraz bardziej pocieszny. Kamila wyjdzie umyć dłonie do łazienki, a Ciapas podlatuje i wita się. Zresztą za każdym razem jak się wyjdzie, nawet na parę sekund, to podbiega razem z Fąflem i zaczyna się procedura powitalna:lol: Przedwczoraj Ciapencjusz otrzymał w prezencie nowe pomieszczenie. Znaczy mamy już zabezpieczony balkon. Wczoraj nawet odważył się na niego wyjść, co prawda dopiero za szóstą czy siódmą próbą, ale zawsze. Pozostałe podejścia kończyły się kocim miauknięciem z progiem pomiędzy nogami. Chyba jest troszkę lepiej. Nadal jak nam spadnie podczas zakręcania korek od butelki to Ciapas się zachowuje zupełnie jakby to był nalot bombowy z 39 roku i gubiąc po drodze nogi ucieka do klatki, ale mimo wszystko jest lepiej.
  18. [quote name='Germaine']Przed chwilą dostałam wynik histopat. :sweetCyb::sweetCyb::sweetCyb::sweetCyb:to nie jest nowotwór !!!!![/QUOTE] Taaaaaak :multi::multi::multi::multi::multi::multi::multi: Zaj...iście:multi::multi::multi::multi:
×
×
  • Create New...