Jump to content
Dogomania

asymetria

Members
  • Posts

    34
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by asymetria

  1. [quote name='Kasiass']Przyłączam się do pytania o punkty i czy żeby się dostać na weterynarię to trzeba zdawać rozszerzony język :)[/QUOTE] Z punktami nie pomogę, bo pojęcia nie mam (rok temu to było 390?). Jeśli chodzi o język - nie, nie trzeba zdawać rozszerzenia. Można zdać na podstawowym, ale wtedy przelicznik jest x1... Zastanów się, czy nie dasz rady napisać języka na poziomie rozszerzonym, bo wtedy przelicznik jest x2 (wystarczy napisać PR na 51% i już jesteś do przodu) - tzn. tak jest w Olsztynie, bo w Lublinie to nie wiem. [quote name='justyska2']Ja też mam takie "psie" pytanko. Czy będąc na studiach bywa tak, aby być na uczelni od 7 do 20 bez żadnej dłuższej przerwy?.[/QUOTE] W tym roku (na pierwszym roku) wykłady były od 8:15 do 19:30. Do tego dolicz dojazd na Uczelnię. Była tylko jedna przerwa 45 minut, druga 30 minut. Bardzo często się zdarzało, że przerwy były skracane albo w ogóle ich nie było, no bo wiadomo - każdy wykładowca uważa, że jego przedmiot jest najważniejszy i przedłuża zajęcia. Teoretycznie wykłady są od tego roku obowiązkowe (ale tylko na niektórych sprawdzają obecność). W praktyce wygląda to tak, że ja przez cały semestr byłam w sumie może na 15 wykładach, zamiast na 100. Tutaj możesz sobie obejrzeć plan zajęć (niestety tylko semestr letni) na wszystkich latach na UWM: [url]http://www.uwm.edu.pl/wmw/index.php?id=27&lang=pl[/url] . Serio - nie ma tragedii z psem. Wykłady są, ale można niektóre olać. Za to na ćwiczenia to już nie ma zmiłuj i lepiej być na każdych.
  2. [B]daria_zet[/B] - znalezienie mieszkania, gdzie Cię przyjmą z psem to nie jest problem, jeżeli nie zależy Ci na super luksusach a na normalnym standardzie. Ja dałam w tym roku ogłoszenie na kilku stronach internetowych, że szukam mieszkania z psem i ludzie się sami do mnie odzywali (miałam jakieś 10 propozycji w ciągu miesiąca, potem usunęłam ogłoszenie). Musisz się tylko przygotować na większą kaucję. Ludzie chętniej zgadzają się na psa dorosłego - wychowanego, który nie niszczy i nie brudzi, niż na szczeniaka, ale mieszkanie znajdziesz prędzej, czy później. Możesz szukać mieszkania z innymi ludźmi z wety - wtedy zawsze znajdzie się ktoś, kto pomoże Ci z psem - wyjdzie z nim podczas Twojej nieobecności, nakarmi, czy zajmie się nim jak będziesz chora. Chyba na wszystkie wykłady można chodzić z psem (byleby nie szczekał, nie piszczał i nie sikał), więc nie ma tragedii jak mamy wykłady od 7:45 do 20:30 jednego dnia. Kupno psa PRZED studiami (czyli np. teraz) jest dużo lepszym wyjściem, niż będąc już NA studiach. Masz teraz czas na wychowanie go i zawsze może Ci w tym pomóc rodzina.
  3. Zależy, czy chcesz mieszkać dalej od Uczelni, czy bliżej, czy w mieszkaniu bez właścicieli, czy w domku z właścicielami na piętrze. Ja mieszkałam w zeszłym roku na Jarotach (pokój jednoosobowy w bardzo wysokim standardzie, w mieszkaniu trzypokojowym, bez właściciela, blok wybudowany 2 lata temu i płaciłam za pokój 550zł.). Tylko tutaj dochodzi czas dojazdu na Uczelnię (z Jarot autobusem to jest 30 minut, samochodem z 10, pieszo da radę w 25 minut skrótami). Jeśli chcesz mieszkać bliżej Uczelni, to ludzie na Słonecznym Stoku (5 minut pieszo na nasz wydział) wynajmują nawet całe domy dla studentów. Wtedy cena jest różna - od 400zł do 700zł za pokój jednoosobowy, w całkiem niezłych warunkach (tylko trzeba uważać na właścicieli mieszkań - niektórzy są w porządku, inni przychodzą co 2-3 dni sprawdzić, czy wszystko jest ok, czy nie przetrzymujemy zwierząt, czy nie mamy gości itd. No są upierdliwi niektórzy, więc to TRZEBA wybadać przed wprowadzeniem ;)) Jaroty są fajne, spokojne, jest połączenie z każdą dzielnicą, ale problem zaczyna się, jak mamy np. dwugodzinne okienka. Ani to wrócić do mieszkania, ani to zostać na Uczelni. Dlatego - polecam wynająć coś w okolicach Kortowa, albo nawet akademik. Przez ten rok ogarniecie miasto, zobaczycie gdzie warto mieszkać, bo każdy z nas ma inne priorytety. Dla jednego nieważna jest odległość, bo ma samochód, ktoś inny chce, żeby było jak najtaniej, inny, żeby był super standard...
  4. [quote name='Justa']Oj z tym bym nie przesadzała.. Generalnie z roku na rok coraz więcej się nas robi, a miejsc pracy wcale nie przybywa :shake:[/QUOTE] W Olsztynie co roku wetę kończy ok. 50-60 osób (to niezbyt dużo, biorąc pod uwagę, że początkowo jest nas 220) i nikt nie ma problemu ze znalezieniem pracy (jak nie w Polsce, to Finlandia jest bardzo chętna - sami wysyłają na UWM oferty pracy dla świeżo upieczonych weterynarzy, Anglia, Szkocja). Jeśli ktoś poszedł na wetę z zamiłowania a nie dla świętego spokoju rodziców, to uważam, że znalezienie pracy po studiach jest kwestią kilku miesięcy. Nie wiem jak tam na innych uczelniach, ale w Olsztynie na prawdę łatwo jest się wkręcić w jakieś programy, czy wymiany przez co poznawanie potencjalnych pracodawców jest proste. Jeśli nie od razu praca, to staż a naprawdę dobrych klinik w Europie jest sporo.
  5. [quote name='Squ']Wylot można też zaliczyć przez chemię i biologię - choć nie jestem pewna jak jest teraz, bo zmienili się prowadzący.[/QUOTE] Teraz jest spoko - ćwiczenia z chemii są banalne, egzamin wyglądał tak, że nawet jeśli nie miało się 60%, to przychodziło się na 'dopytkę', żeby poprawić te zadania, które były źle na egzaminie. Wszyscy chyba zdali ;-) Biologia też spoko - ćwiczenia są przyjemne w miarę, egzamin można było zaliczać po 5 razy. W tym roku co prawda babka z egzaminu odeszła z Uczelni (dzięki Ci Panie), ale na jej miejsce prawdopodobnie przyjdzie strasznie sympatyczna babka z ćwiczeń (<3)
  6. [quote name='aleola'] Zakwalifikowałam się do Lublina i do Olsztyna! :] Zastanawiam się teraz, gdzie lepiej studiować. ;-) (może ktoś może coś podpowiedzieć, opowiedzieć o tych uczelniach i miastach?)[/QUOTE] Ja mogę poopowiadać o Olsztynie, bo tu studiuję. O Lublinie nie wiem nic (tzn. słyszałam wiele złego, ale ile w tym prawdy to nie wiem, więc siedzę cicho :P ) W Olsztynie jest.... ciężko ;-) Ogólnie - jeśli chodzi o samo miasto - to zadupie, że tak powiem :P Sklepy są, mieszkania są, jest gdzie się ubrać, jakieś imprezy niby też są, bo mamy chyba 3 kluby akademickie i kilka w centrum, ale bez szału. Uczelnia jest spoko, wykładowcy w większości też spoko. Niektórzy mają dziwne teorie (bakterie to rośliny, no bo się mówi "FLORA bakteryjna"), ale na szczęście są stopniowo eliminowani z Uczelni. Na pierwszym roku jest dosyć łatwo (w porównaniu z innymi latami). Jest dużo nauki, ale przeciętny licealista sobie poradzi. Gorzej jest na drugim roku (nasza sławna biochemia <3 ) i 6 egzaminów w sesji ;D Jazda konna - dno. (Pensjonat dla koni bodajże 650 zł miesięcznie, zaraz koło uczelni, jest hala i dwie ujeżdżalnie, jakby kto pytał :P) Wymagają od nas dużej i bardzo szczegółowej wiedzy, ale jest to do ogarnięcia. Przy Uczelni mamy poliklinikę po której lata beznogi kot, który jest strasznym słodziakiem i lubi się przytulać :loveu: Ludzie się martwią biofizyką, ale spoko - serio. Na każde zajęcia trzeba się nauczyć z 3-4 stron A4 i z tego są 'sprawdziany' - raczej nie ma większego problemu, tylko trzeba się na każde zajęcia przygotowywać (teoria, żadnego myślenia, wyprowadzania i wymyślania wzorów), bo zaległości ciężko nadrobić. Egzamin - banał. Weterynarze po Olsztynie są rozchwytywani, nie tylko w PL ale i za granicą, prowadzimy wymiany międzynarodowe, IVSA i inne takie tam. Ostatnio (hyhy - z rok temu) widziałam kilka ogłoszeń o pracę, gdzie na wstępie dziękowali ludziom po Lublinie.
  7. Misiek nie jest u mnie - jest u dziewczyny, która go znalazła ;-) Jest przyjaźnie nastawiony do suk i do szczeniaków, psy czasem lubi, czasem nie. Będzie niedługo kastrowany. Nie wiem, czy szukamy mu nowego domku, bo jego tymczasowa właścicielka już się w nim chyba zakochała :P
  8. Pies na razie ma DT, ale nie może tam zostać w nieskończoność. Musimy poszukać nowego, odpowiedzialnego i dobrego domku dla niego. Ogłoszeniami myślę, że zajmiemy się w przyszłym tygodniu ;-)
  9. Nowe zdjęcia psa: [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/36/dsc00182wg.jpg/"][IMG]http://img36.imageshack.us/img36/1057/dsc00182wg.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/716/dsc00187c.jpg/"][IMG]http://img716.imageshack.us/img716/3629/dsc00187c.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/151/dsc00205z.jpg/"][IMG]http://img151.imageshack.us/img151/2259/dsc00205z.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/339/dsc00219pl.jpg/"][IMG]http://img339.imageshack.us/img339/8424/dsc00219pl.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/843/dsc00228d.jpg/"][IMG]http://img843.imageshack.us/img843/1201/dsc00228d.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/195/dsc00230ern.jpg/"][IMG]http://img195.imageshack.us/img195/4996/dsc00230ern.th.jpg[/IMG][/URL] Jest cudownym psem, który lgnie do ludzi, lubi się przytulać. Jest nauczony czystości, reaguje na podstawowe komendy. Zazwyczaj nie ciągnie na smyczy, chyba, że zobaczy innego psa, bo niektórych niestety nie lubi (ma kilka blizn na ciele - widoczne na zdjęciach - na prawej łopatce i na łapach - pewnie wdał się w psią awanturę). Bardzo przywiązuje się do właściciela a za kiełbaskę zrobi wszystko :) Cieszy się na widok dzieci, chętny do zabawy. Waży ok. 31 kg Szukamy mu nowego domku. Kontakt w sprawie adopcji: Maja - 602133080
  10. [IMG]http://imageshack.us/photo/my-images/24/dsc00394ua.jpg/[/IMG]Hej! Do mojej koleżanki na słoneczny stok w Olsztynie, kilka dni temu przybłąkał się pies. Szukamy jego właściciela, żeby mógł wrócić do domu, bo być może uciekł. Nie ma czipa, ani adresówki, więc nie ma jak się skontaktować z właścicielami, choć nie wiem, czy właściciel chce jego powrotu (pies boi się gwałtownych ruchów – prawdopodobnie był bity) Misiek – bo tak go nazwała koleżanka jest owczarkowatym psem, około 60 cm w kłębie. Jest prześliczny! Psisko nie lubi przebywać sam w zamkniętych pomieszczeniach (jakby bał się, że już po niego nikt nie wróci), boi się też ciemnych pokoi (musi spać przy zapalonym świetle, lub świeczce:-) ). Nie przepada za mężczyznami (szczególnie za nietrzeźwymi i łysymi), ale ogólnie jest bardzo grzecznym i pogodnym psem. Na początku nie potrafił zostawać sam w domu – skała na drzwi i skomlał. Teraz już zrozumiał, że jego tymczasowa właścicielka do niego wróci, więc tylko płacze (drzwi zostawił w spokoju). Jutro postaramy się rozwiesić ogłoszenia na Kortowie – może właściciel się zgłosi. W razie gdyby jego Pan się nie znalazł, będziemy musiały szukać mu nowego domu. Postaram się mu zrobić więcej zdjęć i wrzucę na forum. [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/24/dsc00394ua.jpg/"][IMG]http://img24.imageshack.us/img24/171/dsc00394ua.th.jpg[/IMG][/URL] [IMG]http://imageshack.us/photo/my-images/24/dsc00394ua.jpg/[/IMG] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/840/dsc00391h.jpg/"][IMG]http://img840.imageshack.us/img840/2770/dsc00391h.th.jpg[/IMG][/URL]
  11. [quote name='Apolla']czy w Lublinie jest specjalizacja hodowla koni?? A w jakim jeszcze miejscu oprócz lublina??[/QUOTE] W Krakowie na UR - Hodowla i użytkowanie koni.
  12. [quote name='tinker']a nie wiecie może co z weterynarią 2011 w Krakowie? Pytałam sie na Rolniczej i powiedzieli, ze mają otwierać[/QUOTE] Oni już ją tak otwierają od co najmniej 5 lat. Tak się składa, że przez ostatni rok studiowałam na UR zootechnikę i nikt nic nie wie - ani profesorowie, których pytałam, ani dziekanat. Zawsze odpowiadają "No będziemy otwierać, ale kiedy, to nie wiadomo". Myślę, że jeszcze parę lat poczekamy na weterynarię w Krakowie...
  13. Odświeżam. Tegoroczni studenci pierwszego roku weterynarii - zgłaszać się! :) Trzeba się poznać, zintegrować i szukać mieszkania :) Ja osobiście wybieram się do Olsztyna...
  14. [quote name='O1us_89']czy w pierwszej kolejności nie biorą pod uwage osób które skończyły normalną dzienną szkołę średnią, czy to nie ma znaczenia?[/quote] Nie ma to żadnego znaczenia ;)
  15. [quote name='O1us_89']Jakie przedmioty trzeba zdawac na maturze, zeby na wete sie dostac? [/quote] Biologię i Chemię to na pewno (poziom R). Jeśli chciałabyś iść do Olsztyna, to dodatkowo angielski <najlepiej poziom R> a jeśli do Lublina to angielski i polski dodatkowo. Chemia i biologia jest obowiążkowa na wszystkich uczelniach weterynaryjnych. [quote name='O1us_89']musi byc zdana matura zeby byly realne szanse dostania sie? [/quote] Żeby się dostać do Warszawy i Wrocławia, to trzeba napisać maturę w granicach 84% z każdego przedmiotu (biol i chem). Jeśli myślisz o Olsztynie, gdzie wymagana jest biologia, chemia i angielski, to wystarczy mieć ok. 68% (w tym roku było 65%) z każdego z przedmiotów przy założeniu, że zdasz je wszystkie na poziomie R. [quote name='O1us_89']Czy przy rekrutacji biora pod uwage tylko biole i chemie czy cala maturke?[/quote] Warszawa i Wrocław: biol + chem Olsztyn: biol + chem + ang Lublin: biol + chem + ang + pol. [quote name='O1us_89']A co z ocenami na swiadectwie? [/quote] Nic. :cool3: tzn. nie liczą się.
  16. O. No to super - dzięki wszystkim :loveu: Berneńczyk faktycznie wydaje się być odpowiedni. Ja się na nim wyżyję szkoleniowo przez łikend :diabloti: a rodzice będa mogli chodzić na długie spacery i hasać z nim po łące. Ogród mamy bardzo duży, przynależy do niego spory las (ogrodzony oczywiście), więc miejsca to my mamy dużo na zabawę. Planowałam gdzieś na tyłach zrobić mały placyk do agility, ale zobaczymy, czy takie coś się psu spodoba. Jedna hodowla bernuli jest w moim mieście <no nie do końca moim, bo my na wsi mieszkamy, no ale blisko w każdym razie>, więc się tam przejedziemy i pooglądamy futrzaki na żywo :cool3: Skoro już przy molosach jesteśmy, to co z dużym szwajcarskim psem pasterskim? Przy bernulach przeraża mnie dopisek, że są narażone na nowotwory. Wszystkie(!) moje poprzednie zwierzęta <dwa psy i 5 szczurów> miały właśnie guzy nowotworowe i nie za bardzo bym chciała przez to znowu przechodzić. DSPP też mają takie skłonności? DSPP i BPP wydają się być podobne charakterami, więc jeśli duży szwajcar nie jest narażony na nowotwory, to chyba jednak bym jego wolała... (Yyyyy... miał być średni pies a teraz myślę o psie ważącym ponad 60 kg... Ale to dobrze - ja lubię psy większe ode mnie :loveu: )
  17. [quote name='puli']Wypytaj o ceny takich co kosztowniejszych atrakcji o które u nas trudno - rezonans, tomograf, RTG rdzenia (to sie chyba mielografia nazywa) i takich tam innych które Ci w oko wpadną...[/quote] Rezonans: 500-700 euro, tomograf ok. 400 euro. To są ceny razem z wizytą i opisem lekarskim.
  18. [quote name='marta23t']Asymetria a co stało się ze sznaucerkiem jeśli można zapytać?:oops:[/quote] masz PM...
  19. [quote name='karjo2']To jednak moze wg wymagan BOS, bialy owczarek, karniejszy, nastawiony bardziej na czlowieka i prace z nim. [/quote] No właśnie - nastawiony na pracę. Gdyby to był pies dla mnie, to brałabym go bez zastanowienia, ale szkoda mi jakoś BOSa. No niby ja go będę szkoliła, wiem, że będzie posłuszny, bo ja sobie z nim poradzę, ale to nie będzie mój pies, a rodziców. Tak trochę szkoda, żeby pies, który uwielbia pracować z człowiekiem przez większość czasu był "nieużywany". Jakiegoś takiego leniucha bym proponowała :loveu: Jaki pies jest jeszcze średniej wielkości, leniuchowaty, nieśliniący się i bez instynktu obronnego? Hmmm... A duży szwajcarski pies pasterski? No dobra - chciałam średniego a DSPP jest wielkości małej krówki :loveu: [quote name='karjo2'] Co do linki, demonizujesz, pies i wlasciciel szybko sie ucza nia poslugiwac ;).[/quote] Łoo matko. No pięknie :mad: Ja linki obsługiwać nie umiałam. Zgodnie z psem stwierdziliśmy, że wolimy kabanosy niż linkę. Działają równie skutecznie :cool3:
  20. [quote name='karjo2']Asymetria, a bralas pod uwage pinczera sredniego badz sznaucerka sredniaka?[/quote] Wolę psy masywniejsze, potężne, grubokościste. Pinczery są takie za chudziutkie :oops: A jeśli sznaucer to tylko olbrzym. Ale jeśli olbrzym to tylko dla mnie. Rodzice sobie nie poradzą. [quote name='karjo2'] Co do lapania tropu, rozwiazaniem moga byc spacery z linka treningowa, pies sie wyspaceruje, a nie zginie.[/quote] No tak, ale wiesz jak wyglądają spacery na lince. Pies się w nią zaplątuje, właściciel nie chce, żeby psisko sobie zrobiło krzywdę i w końcu połowa spaceru jest poświęcona na wyplątywanie psa z linki... Na początku, to oczywiście - będzie na lince, ale nie mogę całe życie psa trzymać na smyczy, bo zwariuje... To znaczy - on się może oddalać na spacerze, mogę go nawet z oczu stracić, ale muszę mieć pewność, że on sobie gdzieś lata i ma mnie na oku a nie, że wywęszył króliczka i już jest na drugim końcu miasta... Wiem, wiem - wytrwałe ćwiczenie komendy "do mnie" :mad: Jakoś tak mnie ten gończy coraz bardziej intryguje... :loveu:
  21. [quote name='vege*']Albo gończy polski ;) [/quote] A no właśnie! Skoro już jesteśmy przy polskich rasach, to mogę zadać takie głupie, laickie pytanie? Czym się różni gończy polski od ogara polskiego? Nie wiem czemu, ale gończego skreśliłam z listy a ogara nie... No więc - są jakieś różnice w charakterze? :oops: [quote name='vege*']krótka sierść to masakra, wbija się we wszystko i później trudno ją usunąć z czego kolwiek[/quote] U nas nie ma się w co wbijać, więc nie ma problemu ;) Fotele mamy skórzane a dywany są dwa w całym domu <z tego na jeden pies nie będzie miał wstępu...>. Tak sobie myślę, że jak psa się będzie codziennie wyczesywać, to tego włosa będzie dużo mniej, więc to już w ogóle boooosko ;)
  22. Sama nie wiem co o labradorach myśleć i czy brać je w ogóle pod uwagę. Z goldenami jest podobnie. Wszyscy w kółko trąbią o tym jakie to wulkany energii i jak to trudno takiego psa zmęczyć. A boję się tego, że jeśli nie będzie dobrze wybiegany i zmęczony, to narobi dużo szkód. Jakie są labradory i goldeny to nie wiem. Ale jak sznaucera nie wybiegałam i nie zmęczyłam psychicznie (w szpitalu byłam a nie, że mi się nie chciało ;) ), to pomarudził trochę, pobawił się sam i poszedł spać a zmęczył się dopiero za kilka dni. [B] vege*[/B] - to o czym piszesz to nie jest wina psa a właściciela. Pies jest niewychowany, nikt z nim nie pracował - dlatego zna tylko kilka komend. Niszczy, bo ma za dużo energii, której nie potrafi zużytkować. BOS ważący 40 kg ma nadwagę :cool3: Pisałam o 40 kg, które są normalną wagą. Nie chcę mieć psa otyłego, ani nawet grubego. Ma być szczuplutki :cool3: Wolę, żeby mu było trochę żebra widać, niż żeby musiał utrzymywać te zbędne kilogramy tłuszczu na łapkach... Bearded Collie jest zbyt wymagający pielęgnacyjnie... Jak collie to ewentualnie border, ale rodzice go w życiu nie wybiegają. Nie - border będzie się męczył... Dalej tak myślę o ogarze polskim.. To ja poczytam jeszcze trochę o ogarkach ;)
  23. [quote name='vege*']A wolałabyś pieska czy suczkę?[/quote] Ja osobiście wolę psy - jakoś tak lepiej się z nimi dogaduję i wolę z psami pracować, ale myślę, że jeśli to ma być pies dla rodziców to lepiej chyba wybrać suczkę. No nie wiem - jak wybierzemy rasę to potem pomyślę o płci ;) [quote name='vege*']może pomyśl o niufie co? :) [/quote] Myślałam, ale niufki są za duże. Te ich kilogramy mnie przerażają... Wolałabym, żeby to był pies poniżej 40 kg ;) [quote name='vege*']BOS potrzebuje bardzo dużo ruchu, tak samo jak i berneńczyk[/quote] Do niedawna mieliśmy sznaucera olbrzyma <11 miesięcy> i rodzice sobie doskonale radzili z dostarczaniem mu odpowiedniej ilości ruchu. Ja się zajmowałam męczeniem psa umysłowo a jeśli do tego zmęczył się fizycznie z moim tatą podczas rozrabiania, gonienia, aportowania i grania w piłkę - to psa nie było. Spał jak niemowlę przez 10 godzin. No nie wiem - ani BOSa ani ONa ani berneńczyka nie miałam, ale wydaje mi się, że nie potrzebują one tak strasznie dużo ruchu. Ważne, żeby miały zajęcie typu szkolenie (tak myślę) i te 2 godziny spacerów, 2 godziny zabawy i godzina szkolenia dziennie im wystarczą... Czy nie? :oops:
  24. ...bry dzień! ;) Rodziców przeraża mój wyjazd na studia – dotarło do nich, że będą całkowicie sami w wielkim domu i stwierdzili, że bez psa to oni nie wytrzymają. Poprosili mnie o pomoc w wyborze rasy a ja jakoś nie jestem przekonana do żadnej. Zależy mi na tym, żeby pies się szybko uczył, nie miał skłonności do włóczenia się, czy podążania za tropem. Rodzice lubią spacery, ale wiadomo, że biegać z tym psem nie będą po kilka godzin dziennie, bo to już nie ten wiek ;) Chcą jakiegoś większego psa (takiego 45-65cm w kłębie) Myślałam nad ogarem polskim, dużym szwajcarskim psem pasterskim, berneńczykiem, białym owczarkiem szwajcarskim i spanielem angielskim <ten akurat taki mniejszy trochę, no ale…> No i nie wiem – w każdym mi cos nie pasuje a nie chcę, żeby pies się męczył. Miałby do dyspozycji cały ogród. Wyprowadzany będzie codziennie <ok. 1-2 godziny spaceru, gdzie będzie mógł być spuszczany ze smyczy oczywiście po opanowaniu komendy „do mnie”> no i jeszcze ze 2-3 godziny dziennie szaleństwa w ogrodzie z rodzicami. Dobrze by było, gdyby był to psiak posłuszny, karny, i raczej uległy, wolałabym, żeby był bez instynktu obronnego. Rodzice o szkoleniu mają małe pojęcie, ale jeśli się im powie co i jak mają robić, to się do tego dostosują. Ważne jest tu stopniowe przekazywanie im informacji i wskazówek, bo jeśli tego wszystkiego jest za dużo na raz, to się gubią. Psa w miarę możliwości będę szkoliła ja – czyli piątki, soboty i niedziele, gdy będę w domu. Najbardziej pasowałby mi tu leonberger/landseer, ale to już za duże psy. Ślinić się nie może – rodzice są pedantami, ale sierść już im aż tak bardzo nie przeszkadza ;) Pomóżcie proszę :roll::cool3:
×
×
  • Create New...