Jump to content
Dogomania

pasiasta

Members
  • Posts

    51
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by pasiasta

  1. ja polecam prof. lechowskiego,zwanego w srodowisku wetem od dziwnych przypadkow;) u mojej suni wystapilo wylysienie na pyszczku,stan bakteryjny plus trzesace sie lapki oraz wyciek z pochwy. wszystko bylo zdiagnozowane-dostala leki na pysia,ale po jakims czasie wysoczyl nam nuzeniec.wyciek spowodowany jest stanem zapalnym pochwy z powodu wlokniakow,a trzesace sie lapki nie wiadomo.bylo podejrzenie niedoczynnosci,ale tylko podejrzenie.ten lekarz,jako jedyny,polaczyl to wszystko w jedno-niedoczynnosc tarczycy. po wizycie zostawil maila do siebie i nr telefonu aby informowac o stanie psiaka i wynikach badan. cudowny czlowiek o ogromnej wiedzy. polecam takze moja wetke pania karoline kozlowska-przyjmuje na nowym bemowie,na osmanczyka 20.jest mloda,z cudownym podejsciem do zwierzakow.moja suczka pedzi do gabinetu z radoscia ,bo wie ze dostanie smakolyki;) mowi,ze weci polscy powinni ogladac animal planet zeby sie uczyc,jak powinno sie traktowac zwierza i wlasciciela. jesli nie jest pewna diagnozy-nie kombinuje ,tylko odsyla-tak jak nas- do specjalisty.
  2. u nas niestety nie sprawdzila sie ta firma. preparat do czyszczenia okolicy wokol oka spowodowal lekkie wylysienia,natomiast po suchym szamponie siersc stala sie matowa,z jakims lupiezem :-? preparat do oczu jest w 20proc. zuzyty,gdyby ktos byl z tego zadowolony i potrzebowal,z checia oddam;]
  3. mi wetka mowila,ze AP jest b.wysokie przy zmianach nowotworowych... NIE MAM POJECIA,czy przy przeroscie jest to samo,wiec zbytnio nie pomoge..:( sprobuj moze zadac pytanie dr jagielskiemu na stronie bialobrzeskiej: [URL="http://www.bialobrzeska.waw.pl"]Przychodnia weterynaryjna - psy, koty, króliki, tchórzofretki[/URL] /zakladka: Pytania mysle,ze bedzie bardziej merytorycznie,niz moja odpowiedz.
  4. KURDE,ja czytalam juz ten watek i pamietam,jak zastanowilo mnie to,od kiedy w Polsce buldogi angielskie sa przywiazywane do drzewa.Oczywiscie nie wyweszylam oszustwa ,no bo jak? przeciez to dogo i kraj tez niezbyt normalny...raczej pomyslalam,ze to jakis zwyrodnialec musial byc i czekalam tylko na wyjscie na prosta z kasa:angryy: Dziewczyno,naciagnelas zaufanie do tego portalu, a tym samym na straty zwierzeta. Jestes zalosna,skoro swoja osoba nie potrafisz zarobic na swoje potrzeby,tylko wykorzystujesz do tego cierpienie bezbronnych zwierzat. Pochwalilas sie juz w srodowisku swoja zdobycza? [B]I JESZCZE NA INNYM WATKU NA BOGA SIE POWOLUJESZ? [/B]Koncze zreszta,bo mi niedobrze sie robi
  5. dzieki martens.u nas te wylysienia nie sa jeszcze takie maxi.tyl tylnich lap owszem,widc juz troszke rozowej skory w kropy,to samo uda,boki uszu,i przednie lapy.do tego grzbiet jakis czarny sie robi. szkoda ze leczenie tego jest takie oporne..wlasciwie mnie bardziej te drgania niepokoily,lysienie swoja droga.myslalam ze to stres,czy cos,bo zaczelo sie to uwidaczniac od kilku dni dopiero.no i mamy,co mamy. bardziej mnie niepokoja dziury na pysku,ktore sie jej zrobily na weekendzie i jakies punkciki czerwone kolo oka,ktore przypominaja no nie wiem..poparzenie pokrzywa?:roll: ale z tego co czytalam zaden piesek z niedoczynnoscia nie ma dziur.weci kaza mi czekac na kroste,bo zeskrobin z kufy nie wyobrazaja sobie robic.no to czekamy,przy okazji bedziemy leczyc ta przypadkowa niedoczynnosc. adhd,ojej;) dobrze ze piszesz ze to przejsciowe.jutro ,jak pisalam,leczyc sie zaczynamy i zobaczymy:)
  6. i my dolaczamy do was po dzisiejszych badaniach.moja sunia lysieje,wiec zrobilysmy profil tarczycowy i wyszlo co wyszlo.tzn t4 ma zanizone,wszysko inne w normie.jutro zaczynamy leczenie.powiedzcie mi,jakie skutki ma to leczenie? zarastanie siersci ok,ale czy cos pooza tym? np apetyt?czy sie zwieksza?ona teraz ma jak slonica w ciazy,wiec...:roll: czy piesek jest jakis bardziej zywy? jak to wyglada.u nas tylko objawem bylo to lysienie ,nadwaga i stojaca w miejscu waga mimo diety,no i odpornosc slabsza na bakterie wszelakie.poza tym w zachowaniu wszystko dobrze.dzieki;) aha, czy przy tym schorzeniu tez jednym z objawow jest drganie miesni? czytalam na watku i nikt nie wspominal,wiec prawdopodobnie i pytanie bez sensu,ale moze ktos sie jednak spotkal a nie wspomnial :)
  7. jestesmy po badaniu.plytki wrocily do normy. dzieki dziewczyny:lol: niestety,ale sunia ma niedoczynnosc tarczycy,wec zmykam na inny watek
  8. [quote name='dOgLoV']Każdy pies reaguje inaczej , mój akurat bardzo lubi kostki czyszczące zęby pedigree a Twój po nich ma problemy żołądkowe czy to takie dziwne ??[/quote] a to takie dziwne,ze na forum ludzie dziela sie swoimi doswiadczeniami? wyluzuj
  9. bylam u Dembele tydzien temu.baaardzo fajny gosc. moja suczka miala jakas bakterie na pysku,wymaz wskazal proteusa mirabilisa. 2 tyg. dostawala antybiotyk,ale poprawa moze 1% byla?:roll: jak mu pokazalam zrozpaczona wymaz i opowiedzialam historie,wedrowki po wetach to zaczal sie smiac,zgadl objawy,zanim ja je opisalam i powiedzial,ze to przez zbyt duza wilgotnosc w pysiu to wylesienie na dolnych wargach i dal jakas masc,vagothyl .a bakterie jakas laboratorium musialo znalezc w koncu. i po bolu;) przy okazji zapytalam sie o grzyba w uchu (jedna lekarka to sugerowala) i sluchajcie:lol: dr wlozyl palucha do ucha,powachal i powiedzial...Nieeeeeee,to zwykly brud:evil_lol: naprawde,taki:kciuki: a przy okazji z przejeciem podchodzi do tematu.
  10. :crazyeye: niedlugo moze szpilki dla suczek beda dostepne a dla psow garnitury? ufarbujemy wloski,spodniczke zalozymy,usta podkreslimy..boze:shake:
  11. Kostki Pedigree?? Akurat ostatnio po jednej z nich (jako prezent:roll:) sunka moja gazowala caly dzien,co kilka minut,wytrzymac sie nie dalo.lepiej kupic swinskie ucho,albo wyczyscic te zeby pasta albo innymi gryzakami niz pedigree itp:angryy:
  12. boze,skad tylu degeneratow w tym kraju:zly7::mad:nieraz mam wrazenie ,ze caly czas zyjemy w czasach jagielly..
  13. dzieki:loveu: a usg sledziony wykonam,bo lecimy na usg kikuta macicy ,wiec przy okazji
  14. moja suczka nie miala ani do kregoslupa,ani do klatki piersiowej.tzn nie bylo takiego nakazu jak np przy stawach :) moze to zalezy od kliniki?:look3: bo od psa na pewno,jak zauwazyla delay. ja w ogole sie wyklocalam o to,zeby nie dawali jej jaska do stawow,ale..jak zobaczylam jak pies musi lezec..to potulnie sie zgodzilam :)
  15. dokladnie ! przy okazji tematu chcialabym uczulic na wetow,ktorzy proponuja z gory kosmicznie drogie leki.. mialam taka sytuacje: otoz,wymaz ze skory mojej suczki wykazal na pysku bakterie (nazwy nie pamietam) , jak rowniez wykaz z laboratorium wskazywal na co ta bakteria jest wrazliwa,na co oporna. z pozoru sprawa wydaje sie prosta: patrzymy na wykaz i dopasowujemy antybiotyk. niestety,wet na ktora sie natknelam ,posunela sie dalej. powiedziala mi,ze to na pyszczku suni to nie jest to,co wskazal wymaz.to jest cos powazniejszego.zaskoczona ,zapytalam ale jak to,to co to jest.stwierdzila ze nie wie,ale z doswiadczenia swojego ma pewnosc,ze to cos powaznego. na moje pytanie po co robi sie wymaz stwierdzila,ze wymaz byl robiony w laboratorium ludzkim i nie wszystkie bakterie zwierzece sa rozpoznawane w laboratorium ludzkim (doslownie powtorzyla moje slowa z dnia poprzedniego ,ktorym zaprzeczala- wymaz byl robiony w innej klinice a w tej bylam przypadkowo,tylko na laserku,rozmowa powiedzmy luzna) jako ze nie wiedzialam w jakim laboratorium (ludzkie,zwierzece) badano ten wymaz,powiedzmy ze zdebialam.ale oczywiscie ona pospieszyla mi z pomoca- zaproponowala kuracje convenia- lekiem 3 generacji,podobno oslonowym dla watroby (na watrobe mojej suczki jestem b.czula bo ma slaba), i uwaga 200 zl/zastrzyk,w sumie 4 zastrzyki. opowiadala mi jak to ona wyleczyla tym jakiegos psa,ktory byl w gorszej kondycji niz moj i mial gorsza przypadlosc.tak mi ladnie opowiadala o tym leku,ze uwierzylam ze to cud w przypadku mojej suni ..no ale kwota i w ogole nie moja wetka.stwierdzilam ze sie zastanowie i poszlam do mojej wetki,zapytac o ten lek. ona sie zlapala za glowe ,powiedziala ze to lek ostatnmiej szansy i wyleczyc wyleczy,ale potem nie mialybysmy czym leczyc zwyklego strupka,bo najmocniejszy srodek zostal wykorzystany a sytuacja nie jest tak zla,zeby sie za to zabierac. potwierdzil to inny wet w przypadku mojej suni. wiecie co,bylam zla ale chyba bardziej bylo mi przykro... rownie dobrze ta lekarka mogla byc moja wetka,bezwzglednie chciala wyludzic kase,mimo ze byly inne tansze i skuteczne leki..zadzwonilam wiec,powiedzialam ze nie,uzasadnilam,a ona wiecie co.. nawet nie oponowala,zrobila sie taka bezczelnie malutka po prostu..po czasie,w trakcie plot z psiarzami dowiedzialam sie o innych historiach zwierzat bedacych pod opieka tej pani,wlos sie zjezyl.. naprawde,miejcie oczy i uszy otwarte , jezeli weta nie znacie lub nie wzbudza waszego zaufania
  16. no ja mam podobny problem i skoro juz natrafilam na ten watek,to przedstawie sytuacje :) za sciana mieszka mlode malzenstwo z yorkopodobnym . ten pies ciagle szczeka.dlaczego? na moje oko,bo jest nieszczesliwy i chyba zdziczaly. ludzie nie wychodza z nim na spacery,na balkonie siedzi przywiazany do sznurka,a kobieta jak go uspokaja (bardzo glosno krzyczy) , mowi do niego po imieniu-nie wydaje zadnych komend. rozmawialam z tymi ludzmi o szczekaniu w lutym (znaim obczailam sznurek i zero spacerow),a oni mowia ze on tak ma,ze byli na jakims szkoleniu ,no ale lipa. za bardzo nie wnikalam w sytuacje,bo do szczekania w gruncie rzeczy mozna sie przyzwyczaic. zwrocilam na niego od nowa uwage ,gdy zaczal szczekac,wrecz skomlec ,chyba zamkniety w lazience. no i moje dochodzenie wykazalo ze piesek nie wychodzi na dwor i chyba nie potrafi siedziec sam w domu (ta kobieta ciagle w nim jest,chyba nie pracuje). rozmawialam o nim z wetka i ona powiedziala,ze uwaga ! ten york jest agresywny,ludzie dali sie zdominowac, to ich pierwszy pies, na spacery przestali wychodzic bo atakowal inne zwierzeta i generalnie jest dzikusem na potege. nie sa to ludzie zli,ale nie znajacy psychiki psa,podstawowych wiadomosci. i jak widac,postanowili zwierze zamknac w domu. strasznie mi szkoda tego zwierzaka.rozmawialam z nimi przy okazji klotni sasiedzkiej ;) i mowilam o szkoleniu,wetka to samo,ale nie wiem..oni chyba wola takie rozwiazanie. zaoferowac wspolnych zabaw z moja sunia nie mgoe,bo raz-rozmiarowo nie bardo pasuja, dwa ona nie lubi takich ujadajacych,malutkich kosmitow. poprosilam wetke,zeby przy okazji nastepnej ich wizyty podpytala jak tam jego zachowanie,namowila jeszcze raz do szkolenia,no nie wiem ..cokolwiek..bo ten zwierzak raz ze moglby robic za syrene strazacka a dwa..po prostu sie meczy.:shake:
  17. ja mojej suczce rowniez masuje lapki- od dolu ,poczynajac od pazurow ,stopniowo ku gorze- ktos mi mowil,ze to zgodnie z przeplywem krwi ;) a poza tym...mozecie sie smiac,ale smaruje tez amolem:lol: a potem owijam lape chusta;] sunia dostaje do tego catrofen,traumeel S i sobie zyje calkiem dobrze a i czasem,jak ma ochote, smiga jak helikopterek.
  18. delay,glupi jasiek jest przy zdjeciach stawow -biodrowe i kolanowe, bo lapa musi byc idealnie prosta do zdjecia.do rtg kregoslupa nie trzeba,tzn ja sie nie spotkalam z czyms takim... kornelka, czy juz cos wiesz?podjelas jakies kroki leczenia?:)
  19. jeju,jak ja wam zazdroszcze,ze wasze psiaki na swoje sposoby :diabloti: radza sobie z bakami. u mnie to tragedia. po zrobieniu prrr moja sunia wstaje,wacha, i zmienia pozycje lezenia. z tymze ze przy 3-4 razie siada i patrzy sie na mnie z wolaniem o pomoc. ja oczywiscie tez wkurzona,bo raz ze sie dziewczynka meczy tak przewracajac sie co 5 minut a dwa to sygnal ze trzeba leciec na dwor urodzic pokemona (nieraz o 1 w nocy jak wlaczyla sie jej symfonia) :) na szczescie,odkad odstawilam gotowane, stala sie bardziej ekologiczna a i spi spokojnie w nocy:multi:
  20. astro a co leczylyscie? u mnie tez byl atak spondylozy,piesek nie mogl siadac i kulal a teraz fika jak mlodzieniaszek... z tymze u nas podstawa byly leki,laser wspomagajaco. a ten w klinikach to psi jest? bo mi sie wydawalo ze dla czlowieka i psa to to samo,ale ja to w sumie nie wiem:)
  21. oo,super ze trafilam na ten temat:multi: ja ostatnio zmienilam tryb pracy-z domowej musialam ruszyc 4 litery do firmy i tym samym nie ma mnie ok.9h w domu. na poczatku mialam wyrzuty sumienia,ze moja krolewne zostawiam w domu,ale... po pierwsze- zalatwilam dogsitterke dopoludnia :) rano wiec mam mobilizacje zeby sie dotlenic przed praca, dopoludnia pewnosc ze mala zrobi siusiu,a popoludniu jest szalenstwo,bo przychodzi pancia i jakos dziwnie duzo energii moja suczka ma:lol: zreszta..jak ja sobie ja obserwuje na weekendzie,to ona spi i mam prawie pewnosc,ze to samo robi gdy mnie nie ma:) (a obawialam sie,ze bedzie plakac i ten cichy pies dolaczy do choru osiedlowych szczekaczy) nie ma sielanki,to fakt,ALE wszystko da sie zorganizowac:) tez czasem rezygnuje z wyjscia ze znajomymi,ale prawda jest taka.. moja suka daje mi swoje serduszko i zainteresowanie ,a ja jestem jej cos winna :) a jak ktos nie rozumie tej psioludzkiej symbiozy to ..na drzewo:razz:
  22. oo,nawet nie pomyslalam o tym zeby zapytac sie wetki czy sa jakies witaminy..ona chciala rozrzedzac krew w przyszlosci roztworem z aspiryny i czegos tam jeszcze (pewnie wody),ale to w ostatecznosci. ja przyznam szczerze sceptycznie reaguje na podawanie lekow (nawet w dozwolonych proporcjach) z serii przeciwbolowe dla ludzi. fajnie ze taka witaminka sobie jest:multi:
  23. na Twoim miejscu zrobilabym rtg - bedziesz miala pewnosc,ze wszystko jest ok ,jesli tak jest. ja zaplacilam za rtg kregoslupa 60zl (zdjecie bez opisu) w mniejszej klinice. za rtg stawu biodrowego i kolanowego (2zdjecia z opisem) ,podciecie pazurow i narkoze zaplacilam ok.230 zl,wiec powiedzmy ze ceny wahaja sie tak miedzy 60 (bez opisu) a 80 zl (z opisem) w Warszawie. zawsze lepiej jest zadzwonic do kliniki po prostu i zapytac o cene :)
×
×
  • Create New...