Jump to content
Dogomania

kropka77

Members
  • Posts

    1026
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by kropka77

  1. U nas niestety sporo się ostatnio popi...ło, więc nadal mogę tylko słać dobrą myśl i parę złotych co miesiąc. Nie mam jak dojechać do Wawy, aby dowieźć Ci graty na bazarek. Zresztą miejscowe burki trochę i uszczupliły zapasy...
  2. A Alegratka ma ciągle zgłoszenia w odwłoku..
  3. Wielkie dzięki. Niestety FCI mnie też nie lubi. Nie znajduje nawet hodowli o których wiem,że istnieją...
  4. Wiem,że już wcześniej na którymś wątku pojawiały się linki, ale nie mam siły przekopywać się- Dogo mi dziś szaleje. Gdzie mogę sprawdzić, czy dana hodowla istnieje czy jest wymysłem pseudo? W wyszukiwarce niewiele mi wyskakuje, ale w sumie może być np. świeżo zarejestrowana. Chodzi mi np. o tą aukcję: [URL]http://tablica.pl/oferta/maltanczyk-szczeniaczek-rodowod-maltanczyki-IDDIzR.html[/URL] P.S. Nie chcę być źle zrozumiana- jestem jak najbardziej za sprawdzaniem przed i po DS. Nie podoba mi się tylko zbytnia nadgorliwość.
  5. [quote name='Daniela']..Zreszta ustawa zakazujaca sprzedazy szczeniat doprowadzi do tego ze mnozace sie psy wiejskie beda rozdawane wsrod okolicznych mieszkancow i wcale nie zmniejszy sie populacja...[/QUOTE] Ale przecież tak jest od zawsze! Jeśli już kupują szczeniaka od sąsiada to raczej za dobra naturalne, niż kasę. A problem leży zupełnie gdzie indziej- w sposobie usuwania z tego świata niechcianych psiaków. I w sumie to nie wiem o co Ci chodzi- piszesz strasznie chaotycznie.
  6. Trochę zmieniłyście temat- ale też jest ciekawy :) A mnie kur...ca bierze- przesiedziałam parę godzin na alegratce, zaraportowałam pare setek ogłoszeń. I co? I nic. Nadal są. Allegro już zareagowało i usunęło, "Tusprzedaj" też. A co do adopcji- z jednej strony rozumiem "wydających" psa- poświęcili mu kupę czasu, uczuć a często i kasy. Chcą dla niego jak najlepiej. sama byłam DT dla kotów. Ale z drugiej strony- mam teraz chętnych na psa i kota. Wieś, piekna buda, kojec na dzień, pełna micha, wet w razie potrzeby. I co moi drodzy? Jedziemy jutro po schroniskach. Nowi Państwo to prości ludzie, kochający zwierzęta- znam ich od 6 lat. Nie rozumieją czemu ktoś ma oceniać ich, ich dom i ich zwyczaje. I zwyczajnie nie godzą się na to. I nie jest to pierwszy taki przypadek w mojej "karierze". Umowy adopcyjne powinny zostać jeszcze raz przemyślane.
  7. [quote name='Pinesk@']nie widze nigdzie tej ceny 100zł? czy ktoś pilnuje mazowieckiego na allegro? przeczesałam wczoraj chwile ale straszny tam 'burdel' EDIT: allegro działa bardzo sprawnie, zgłoszone aukcje szybko znikają, jestem pod wrażeniem. A tablica jak olewała tak olewa[/QUOTE] [URL="http://allegro.pl/listing.php/showcat?id=5344&view=gtext&order=p&price_from=99&price_to=150&postcode_enabled=0&state=0&distance=1&postcode=&city=&listing_sel=2&listing_interval=7&change_view=Poka%C5%BC%C2%A0%3E"]http://allegro.pl/listing.php/showcat?id=5344&view=gtext&order=p&price_from=99&price_to=150&postcode_enabled=0&state=0&distance=1&postcode=&city=&listing_sel=2&listing_interval=7&change_view=Poka%C5%BC%C2%A0%3E[/URL] Przepraszam, skopałam cenę- powinno być 150zł. Proszę o jakiś "przydział". Nie chcę powielać pracy którejś z Was, bo są pewnie województwa bez opieki. Mam jeszcze 1,5 tyg urlopu- mogę więc "trochę" posiedzieć w necie.
  8. Witam. Śmigam sobie z ciekawości po ogłoszeniach i muszą przyznać,że odwaliłyście już kawał dobrej roboty. Psów bez papierów jest bardzo mało. Domyślam się,że część z tych rodowodowych ogłoszeń to lipa ale i tak BRAWO! Mam trochę wolnego, pozwólcie,że się przyłączę, Powiedziedzcie mi co robić w takiej sytuacji: [URL]http://tablica.pl/oferta/czystej-krwii-labradoro-bokser-IDyyBZ.html[/URL] w treści jest "za darmo", ale na głównej za 100zł. Pozdrawiam
  9. Niestety ja jak zwykle zarobiona- a le to już ostatnie tygodnie i za chwilę trochę luzu będę mieć. Najwcześniejszy termin to 26. Ale mam kumpelę, która często jeździ do Wawki- może uda mi się jej podrzucić paczkę. Będę coś wiedzieć w tygodniu. Uściski od nas dla Spajkola! Mamy szanse na banerek? Jeśli już gdzieś się pojawił, to sorki ale mam dosłownie parę minut dziennie na neta...
  10. No, może masz rację i Janki to jest pomysł. Ale jak Ty to masz zamiar dotachać do domu? Tylko mi nie mów, że autobus i "pięta palce"! I za co Ty wariatko mi dziękujesz? To ja winnam Ci podziękowania za bazarki- sama nie daję rady w ten sposób pomagać. P.S. U mnie na wsi jest świetna klinika rehabilitacji kręgosłupa ( Nowy Dwór). Często obsługuję kuracjuszy, opinie mają o niej naprawę świetną. Tanio nie jest, ale stawiają naprawdę ciężkie przypadki na nogi.
  11. [quote name='mala_czarna']Nie, za listopad nie mam od Ciebie :) Mam od Aga35 i Ewa Marta.[/QUOTE] Teraz już i od wujka Iwana. [B]Mała czarna[/B]- znów mam wór ciuchów (sporo dziecięcych) i trochę chemi. Ale nie cholery nie mam pomysłu jak to Wam dostarczyć. Może macie kogoś w mojej okolicy kto zajmuje się bazakami? Jak zdrowie? Czytałam,że byczyłaś się w sanatorium- pomogło? Pozdrawiam!
  12. Wpłaciłam zaległe i obecne. Jeszcze raz przepraszam! Chłopak śliczny- i na 100% znajdzie ten jeden jedyny Kochający Domek. Tylko jeszcze chwilkę..
  13. Sorki,że mnie nie było, ale i teraz tylko na sekundę wpadłam- mam internetowy odwyk... urlop na wsi znaczy się... Dzięki za wszystkie sugestie. Właścicielka psa z punktu 2 już poinstruowana, od jutra ponoć zaczyna treningi. Dam znać,jak idzie. Co do Iwana już przed napisaniem tego tematu zaczęłam delikatne przyzwyczajanie go do sytuacji gdy ktoś coś podnosi. Nadal niestety nie bardzo rozumiem, czemu tak robi. Zauważcie proszę,że tak samo reaguje na podnoszone przedmioty. No i ja i Truteń możemy podnosić wszystko- bez jakiejkolwiek reakcji ze strony Gamonia. Wyjątkiem jest jeden z naszych kotów (ten,który Iwana nie lubi) Może to jest w jakimś stopniu przyczyną naszych problemów?
  14. Przepraszam,że wbijam się w nie swój temat, ale nie widzę sensu tworzyć nowego. Mam do Was wielką prośbę. Mam sąsiadów- młodzi ludzie świeżo po ślubie. Chcą bokserka. No i standartowy wyjście z sytuacji- jedziemy na giełdę, tam wójek ciotki stryjecznej kupił psa za 200zł... Mamy za sobą kilka rozmów o rodowodach, schroniskach, pseudo. Niby rozumieją, ale... "po co płacić 1600zł, jak można duzo mniej". Gdybym miała więcej czasu, może daliby się przekonać, niestety są strasznie napaleni. Adopcja dorosłego nie wchodzi w grę- mają złe doświadczenia. Możecie mi przybliżyć kwotę peta? Niestety nie mam możliwości podzwonić sama po hodowlach- jadę dziś na urlop. Może wiecie o jakichś srajdkach do kupienia? Pozdrawiam. Anka
  15. Dziewczyny- BARDZO WAS I SPAJKA PRZEPRASZAM!!!!! Zapomniałam wpłacić deklarację... Tłumaczyć mnie może tylko starość i natłok zdarzeń przed urlopem. W tej chwili jestem bez dostępu do konta ( nie wzieliśmy z sobą kart kodów) Obiecuję poprawę- jak tylko 10.07 wrócę wpłacę zaległości. Jeszcze raz przepraszam!
  16. Aneta popytaj. Najważniejsze jest dla mnie rozwiązanie problemu nr 1- dotyczy on bezpośrednio mnie. Wiem,że coś ja robię źle- tylko nie wiem co...ani jak to naprawić. W drugiej sytuacji agersor był na lince- właścicielka zareagowała błyskawicznie odciągając go. Weścik nie bardzo wiedząc co się dzieje ( nie widział momentu ataku) przypadł do ziemi. Gamoń -sama wiesz- jest mega spokojny, wręcz uległy- tzn. woli omijać awantury. Odbija mu tylko jak widzi Wroga- sznaucera ze steraną psychą. Wtedy jest ciężko, wyrywa się do niego. Nie wiem, co by zrobił, gdyby udało mu się zrealizować swój zamiar. Niestety Sznupek ma pogiętą właścicielkę, która cieszy się z jego agresji- nie pozwoliła mi też na jakiekolwiek próby wycisznia Iwana, odwracania jego uwagi. Jak tylko udawało mi się to- podchodziła bliżej ze swoim pieseczkiem... Problem rozwiązałam rozpuszczając po osiedlu plotkę,że Iwan jest ubezpieczony na grubą kasę i za każde pogryzienie właściciel psa będzie sporo płacił . Omija nas szerokim łukiem- jej pies gryzie.. Gamoń miał co prawda starcie z innym psem- z miesiąc temu. Poszło o koleżankę. Kolego zaatakował Iwana próbując go złapać za kark- Iwan ( co bardzo mnie zdziwiło) oddał mu. Całe zajście trwało 3 sekundy, po tym psy rozeszły się do swoich zajęć. Krwi nie było, do dziś są kumplami.
  17. ćwicz, ćwicz. A jak już go wyćwiczysz daj znać jak to zrobiłaś. Ostatnio Truteń mi na osiedlu zaginął z kolegami- taka funkcja w Iwanie w tej sytuacji byłaby na wagę złota! W wolnej chwili zerknij - i reszta ekipy też-jak możecie oczywiście- na mój mały problem: [URL]http://www.dogomania.pl/threads/209968-zachowania-psów-prośba-o-interpretację[/URL] Może Wam coś wpadnie do głowy.
  18. Nie mam dzieci. A co więcej nigdy nie słyszałam warczącego Iwana- on nawet nie szczeka. Dzieci znajome i obce bardzo lubi, od małego przyzwyczajony,że Mały Człowiek to fajna sprawa- smaka da, i pobryka trochę z pieskiem.. Nie jestem szkoleniowcem, wiem,że w sytuacji nr 1 tkwi jakiś mój błąd. Moja wiedza jest jeszcze mierna, choć starczyła na tyle aby porządnie zsocjalizować Gamonia ze zwierzętami, ludźmi i miastem. Z dziećmi to nawet przesadziłam- próbuje przywitać się z każdym napotkanym,co nie zawsze podoba się rodzicom.
  19. Jamnik był u mnie w domu ( czyli na terenie Iwana), miska była kocia. Jamnior jest niejadkiem a Iwan ma w nosie kocie chrupki - nie pomyślałyśmy,że któryś może być nią zainteresowany. Popuszcza mocz witając się nawet ze mną- chyba z radości? Choć w sumie może macie rację. Weściak stał bokiem bo słuchał poleceń swojej Pani- my byłyśmy jakieś 2metry za całym zdarzeniem- właścicielka właśnie wołała białasa, a chwilę wcześniej psy się bawiły. Tak naprawdę bawiły. A w sytuacji pierwszej zauważcie proszę,że piszę również o dzieciach. Choć dotyczy to również przedmiotów branych na ręce. Żywe stwory "na wysokości" nie muszą patrzeć na Gamonia, aby nastąpiła próba ataku- nawet nie muszą być zwrócone w jego stronę. Sam fakt brania czegoś na ręce prowokuje Iwana- skok następuje w chwili prostowania kolan przez osobę podnoszącą coś. Iwan jest psem dobrze zsocjalizowanym, o uległym charakterze. Nie wszczyna sam awantur, wycofuje się w sytuacjach, które mu nie odpowiadają.
  20. Dzięki za zainteresowanie. Mój pies ( nr.1) to bullmastiff. W numerze drugim występuje kundelek. Co do punktu 1- Iwan nie atakuje ani mniejszych, ani wielkich. Ma 1 wroga ( zasłużonego...ale pracujemy nad tym) i tyle. Do WSZYSTKICH innych stworzeń jest mega przyjazny, albo obojętny ( to do agresywnych lub szczekaczy) Problem dotyczy również -niestety - dzieci.
  21. Witam. Od jakiegoś czasu nurtują mnie 3 sytuacje z psiego życia naszego osiedla. Nie znalazłam na nie wytłumaczenia, a że ciekawski babsztyl ze mnie chciałabym znać ich powód. 1. Pies lubiący wszystko, co się rusza. Zabawowy, wesoły leń. Problem występuje w momencie, w którym obiekt zabaw jest brany na ręce przez opiekuna. Tu następuje atak na tenże obiekt. Do niedawna myślałam,że chodzi o formę zabawy- skok nie jest poprzedzany żadnym, najmniejszym nawet sygnałem. Niestety w ten sam sposób nastąpił ostatnio atak na znienawidzonego sąsiada- bez warknięć, jeżenia sierści, obserwacji.. poprostu skok do wroga i próba złapania zębami za kark. Wiem,że to typowy atak dla tej rasy. Dlatego zaczynam się martwić skokami do maluchów "na rękach"-zdarza się to niesamowicie rzadko, ale wolałabym aby nie następowało wcale. 2. Obserwacja z wczorajszego spaceru. Trzy sąsiadki, trzy psiaki znające się od małego. Powitanie- normalne- ogonki latają, dupcie w górze itp. Po kilku sekundach jeden z psiaków ( 1.5 roku) atakuje stojącego westa. Psiak nie biegł, nie szedł tylko stał bokiem do agresora. Właścicielka twierdzi,że od kilku tygodni występuje tem problem- jej pies atakuje każdego małego psa. Sam wielkości tak ponad kolano. Mojego Iwana wita i akceptuje jak zawsze. Atak nie jest poprzedzony widocznymi sygnałami, poza -2-3 sekundową obserwacją. 3. Jamnik miniatura, 9 msc. Chłopaczyna szaleje z Iwanem, choć widać,że ma do niego duży respekt. Iwan stara się być delikatny, mimo to Maluch często leży przed nim na plecach, czasem też siusia pod siebie- ale kurczę nie wygląda na zestresowanego, raczej "dmucha na zimne". W momencie podania miski jamnior zmienia się w diabła tasmańskiego- Iwan nigdy nie próbował zabrać mu jej, ale i tak ostatnio odpinałyśmy jamniora z fafla Gamonia.. No i ja to z nim jest- lękliwy owszem, ale miski broni jak prawdziwy pit :) Jeśli ma ktoś chwilkę, niech podzieli się ze mną swoimi uwagami. Będę wdzięczna- sama nie znajduję odpowiedzi.
  22. Oj długo. Tydzień było pięknie, jedna noc i znów każde żyło swoim życiem.. Do tego kot ciągle też mu ściągał plastry. Przyznam się szczerze i bez bicia- któregoś pięknego dnia wzięłam plaster, Gamonia oraz Kociska i przeprowadziłam z nimi poważną rozmowę. G...o pomogło. Wykończona i zrezygnowana skleiłam Młodemu oba uszy razem- pod szyją. Pochodził tak 30 minut i ... pomogło... A tak serio to każda zmiana w samopoczuciu Gamonia objawiała się zwichrowanymi uszyskami. Tak do 4-5 miesiąca nawet mocne zmęczenie zabawą, zmiana karmy lub temperatura- i uszy znów doprowadzały mnie do szału.
  23. Sunię z przydomkiem RR ma na pewno Agata z Full House.
×
×
  • Create New...