Jump to content
Dogomania

al'akir

Members
  • Posts

    2700
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by al'akir

  1. niewiem czy dobrze rozumiem ale 3 rzeczy przyszły mi do głowy 1. jeżeli pies interesuje sie okolicami odbytu, to może mieć zapełnione gruczoły okołoodbytowe. 2. jeżeli tylko "potrzasa" głową to może zapalenie ucha. 3. może suka w pobliżu ma cieczkę i pies to wyczuł. Rut niektóre psy m.in posiadające włos, trzeba strzyc systematycznie. A z pewnością pies nie odczuwa utraty włosa i nie czuje sie zapewne nieswojo.
  2. [quote name='tifet']było dość ciepło to prawie pół dnia wietrzył dupkę przed domkiem:diabloti: teraz śpi i macha od czasu do czasu tylnymi łapkami...[/QUOTE] macha przez sen łapkami? ciekawa co mu się sni:lol:
  3. [quote name='tifet'] widzę że cioteczka w temacie ;) a krewecie są teraz w nowym 100litrowym akwarium i jak biegają "na pierwszym planie" po piaseczku ala błękitna lagunka to Lordzio nie raz staje przy nich i wodzi za nimi wzrokiem... nawet kiedyś odwróciły się do niego i machały swoimi wachlarzami a on do nich ogonkiem :loveu: istna symbioza...[/QUOTE] lubię takie żyjątka:loveu: Jak Lordzowi minąl dzień;) ?
  4. chce zakopać jedzenie "na pózniej" , ukryć
  5. [quote name='tifet']u mnie jest Lordzio... a ja mam rodzinkę(3 istotki) atya gabonensis... kochane dzieciaki:cool3:[/QUOTE] Krewetki:loveu:? chowaj je przed Lordziem bo jeszcze pomyśli że to podwieczorek:evil_lol:
  6. [quote name='tifet']ja wszystkich uświadamiałam nawet w szkole wychowywałam nauczycieli aby zrozumieli że zwierzaki po stokroć ważniejsze od nich... a oni zbędni na tym świecie... :diabloti:[/QUOTE] to ja mialam lepsza sytuacje bo jako mala dziewczynka poklocilam sie , tak ostro z ksiedzem, jak zaczal wygadywac, że to ludzie sa najwazniejsci, maja dusze, sa nad zwierzetami:mad: takie właśnie wychowanie uczy ludzi od małego wyzszości na zwierzetami i tego okrucienstwa bo to tylko zwierze:-( a ludzi lubie, tylko od strony szkieletowej i nie koniecznie terazniejszych z racji tego że jestem antropologiem. Ale u Lordzia biedaka niechce ogladac zeberek , tylko tłuszczyk wkoncu!
  7. [quote name='agata-air']aa moja doroga żadne 700zł :eviltong: ona była wybrakowna więc...[/QUOTE] a tam wybrakowana , w USA to by ślicznotke reklamowali, jako miniaturka miniaturki, albo toy i bylaby 2 x droższa:evil_lol: jacys niedouczeni ci "hodowcy":mad:
  8. [quote name='vena&vivi']Będe tzrymała kciuki za oba psiaki aby oba zdrowe były:loveu: Napewno się wszystko uloży:p[/QUOTE] dziekujemy za kciuki!
  9. [quote name='tifet']kciuki zawsze będą:p dbaj o maluszka:loveu: a co do mnie to osoby Ci się pomyliły ja jestem wredny babiszon... i to bardzo wredny...[/QUOTE] dbam dbam, przez jego całe życie jak o "jajko" a teraz to jeszcze troskliwiej.. jak już pisałam znajomi coraz dziwniej patrzą:evil_lol: a co do wredności to każdy jest wredny na swój sposob :diabloti: Ale serduch dla duuuuzych psiaków masz wielkie:cool3: Jakby Lordzia zostawić na noc z otwartą lodówką to znalazłby sobie wiecej takich róznych deserków. a przytył nam coś chłopak?
  10. [quote name='tifet']Lordzio właśnie podjada małe conieco bo go ssało w brzuszku...:diabloti:[/QUOTE] danio na małego gloda:evil_lol:
  11. [quote name='tifet']jakbyś sobie nie radziła czy coś to daj znać... Lord lubi wszelkie urozmaicenia... z lekarzami nie raz się całuje :diabloti: są tylko dwa problemy... jeśli idziemy na pieszo to droczy prawie wszystkie psy za płotami a ja dostaję łapki jak u orangutana... a dwa to te przeklęte małe pomieszczenia poczekalnie przez które trzeba przejść... a ludzie to wiadomo nie raz gapią się jak na mordercę lub zbędnego psiaka bo duży:angryy: a Lord to wyczówa i się boi... stresuje... i wtedy może podskoczyć(w miejscu) i obszczekać jakieś psiaki czy ludzie(oczywiście zwykle i ludzie i psiaki nie widzą że on szczeka tylko że chce zagryźć...)... mój Leserek(niestety nie żyje:-() miał koło 80kilo i się bał lekarzy że zwykle musiałam go trzymać aby jak ktoś otworzy drzwi wyjściowe nie zwiał... potem podnosiłam mały stolik pod który się chował lub siłą zdejmowałam krzesło pod którym potrafił nie raz utknąć... a do gabinetu to czasem musiałam siłą go zaciągać-choć tak naprawdę pewnie wchodziliśmy bo się nad moimi zmaganiami litował... cóż moje kochanie był po przejściach i wiedział co to ból... i pamiętał jak na żywca trzeba było przy kościach(dosłownie)lekarzowi pracować... Szkoda że go nie ma :-( napewno by się dogadali i jednemu i drugiemu łatwiej by było we dwóch... :-([/QUOTE] dziekuje bardzo za pomocy, ale napewno damy sobie rade z tym chorobskiem! Prosimy tylko o trzymanie kciuków, żeby ta dieta wystarczyła i do zabiegu niedoszlo. narazie dzieki wprowadzeniu tych papek jest wszystko dobrze (chociaż mały nie za bardzo zadowolony, bo on wybredny jest). Boimy się tylko tej operacji, jezeli by do niej doszlo, to taka ostatecznosc. Wet postraszył nas, że po tym zabiegu może być gorzej i pies bedzie cierpiał. Bardzo dobrze że chociaż Lordziu lubi te wizyty. Nie dosc, że cierpi fizycznie to jeszcze musiałby się stresować. Z Laserkiem napewno byłoby im lepiej. 2 olbrzymów sprzywdzonych, w tym okrutnym świecie, uratowanych przez wspaniala osobe z wielkim serduchem !
  12. na poczatku to byla z nim tragedia, bo bylo mozliwe że to rak:shake: Zrobił mu się z dnia na dzień twardy guzek kolo ogona. Ale na szczescie w nieszczesciu okazało się ze to zatoka jelitowa, bardzo trudna do zooperowania u psów i rekonwalescencja bardzo bolesna, wiec narazie wprowadzona ma diete i antybioty dostaje w zastrzyku codziennie. I teraz siedze tylko w kuchni i gotuje mu i mixuje rozne rzeczy i dodaje nasionka, zioła, oliwe i podaje takie papki a jemu i tak nic nie smakuje, to musze karmić jak małe dziecko. Znajomi coraz dziwniej na mnie patrza:evil_lol: tifet naprawdę Cię podziwiam jak możesz zaprowadzić Lordzia do weta, moj to jak tylko jestesmy na zakrecie przy ktorym skreca sie na droge do lecznicy staje jak wryty i trzeba go zanies na rekach, albo jechac samochodem. No chyba ze Lordziu lubi taki wizyty:p
  13. [quote name='bea_m']Bardz Cię przepraaszam ale wiem jak świniak morski wygląda i sie zachowuje. W przeciwieństwie do tej malizny świniaki sa o wiele ładniejsze. Uszka mają po sobie i nie sa tak denerwująco skoczne. Na dodatek nie drą ryja i nie rzucają się z zębami na psy. AAA i ogonki maja ładniejsze. No. Chętni powinni sie grubo zastanowić czy nie lepiej świniaka mieć w domu. No. A malizna jest nie do podrobienia :loveu: na bal maskowy nie musi sie przebierać :evil_lol:[/QUOTE] w sumie to masz racje. To może zmutowana wsciekla świnka morska.. widzę tam też ingerencje... nietoperza:cool3: a tak na powaznie takie cudo szybko znajdzie wspanialy dom :loveu:
  14. ja juz wpłacam pieniazki jakies na śliniącego się Lordzia:loveu: Troche nie pisałam na wątku bo musze z moim potworem codziennie latać do weta, .:shake:
  15. patrze na te filmiki.. i mam obawy...z calym szacunkiem oczywiscie, czy Wy przypadkiem po ciemku nie pomyslilyscie BF z wsciekłą świnką morską:diabloti::evil_lol:
  16. al'akir

    Ciągle chudy...

    a wet niczego nie zalecal? Karmy dla rekonwalescentów?
  17. nieczytałam calego watku, ale na zaparcia (w tym zatoke odbytową) wskazane są nasiona psyllium do tego siemie lniane, olej jadalny (jest jeszcze taki syrop do kupienia w aptece - niepamietam nazwy później sprawdze)
  18. al'akir

    Ciągle chudy...

    a jaką porcje mu podajesz? Zalecana przez producenta, czy wieksza? Przebadaj pieskowi krew. Mozesz sprobować karmy dla psów pracujacych/sportowców są bardziej kaloryczne.
  19. [quote name='Betbet']Myslę że tu już wchodza bardziej skomplikowane procedury...bo pies teoretycznie powinien dać się dotknąć w każdej sytuacji. Wtedy ma się jako-taką pewność, że pies nie zaatakuje potencjalnego właściciela, czy jego dziecka. A co do sterylizacji- tak tak tak!Sama wszystkie bazarki jakie robię przeznaczam na sterylki. Tylko...przeciwnicy potrafią Ci równie sugestywnie wytłuamczyć, że...sterylizowanie tak samo złe jak eutanazja.Że to okaleczanie, zmienianie natury i bla bla blaaaaa. Ale fakt, należy to propagować.[/QUOTE] Betbet właśnie ja odważę się stwierdzić ze kastracja psów jak i innych zwierząt udomowionych podchodzi bardziej pod stwierdzenie natury. Dla mnie zmienianie natury to jest bezsensowne rozmnażanie zwierząt udomowionych, wszak w środowisku naturalnym zwierzęta rozmnazaja sie wtedy gdy pozwalaja im na to warunki (klimat, dostepnosc pokarmu i szereg innych czynnikow.) Z tego powodu jest bardzo trudno rozmnozyc niektore gatunki zwierzat w zoo. w srodowisku naturalnym mamy gatunki poligamiczne i monogamiczne, wszystko jest hierarchicznie ustawione. Zwierzeta chore przechodza naturalna selekcje. Nawet do tego stopnia, że nie rozmnazają się osobniki zbyt otyłe/anorektyczne, ponieważ są selekcjonowane (takie zwierzeta roslinozerne nie potrafia szybko uciekac, wiec staja sie pozywieniem lub jako drapieznik ciezko jest im upolować zdobycz.) a szukanie najlepszych genow odbywa sie w trakcje godów. Idąc dalej - mamy rownież takie sytuacje w ktorych samica za wszelka cene nie dopuszcza samca do kopulacji (jak np. w przypadku orangutanów, ponieważ wychowuje młode sama przez 7-9lat a to pochłania dużo energii) Nowy samiec dominujacy zagryza potomstwo swojego poprzednika, żeby "sprzedać" swoje geny, a nie poswiecac energie na wychowywanie "nie swoich genów" (np. w przypadku lwów, goryli.) U gryzoni samica może poronić , gdy wyczuje samca lepiej uwarunkowanego od "poprzednika" i najblizszy przyklad - wilk. Wataha przewodzi najsilniejsza para (para alfa = basior i wadera), która jako jedyna ma prawo się rozmnażać. jest duzo takich przykladów. wieć rozmnażalnie na masową skale *w dodatku osobników chorych, z wadami etc., przy takiej liczebnosci psow są jak najbardziej NIENATURALNE i w zadnym stopniu nie prowadza do przetrwania gatunku. A kastracja jest wskazana jako selekcja. ulvhedinn - oczywiscie, że nie w kazdym labo są hodowane takie szczury bez genu agresji. To był tylko przykład.
  20. ooo karjo2 dziekuje - przypomnialas im jeszcze jedna kwestie. mianowicie, jeżeli takowy szczeniak zostania wyadoptowany, to fundacja w przyszlosci naraza sie na odpowiedzialnosc karna w przypadku pogryzienia/zagryzienia przez tego psa. Biorą pod uwagę jego przeszłość taki proces jest z gory przesadzony.
  21. w swiecie zwierzat w walce jeden osobnik ginie sporadycznie, zazwyczaj slabszy ustepuje, moze nawet wogole nie dojsc do starcia jedynie do pokazania sily. Wyjatek potwierdza regule Drapieznik moze zaatakowac drapieznika, tylko wtedy gdy jest wiekszy, silniejszy, w grupie i wyczuwa zagrozenie. Samobojcze w sensie dwa osobniki o zblizonej sile, razem walcza. Nie napisalam nigdzie że po walce jeden pies popelnia samobojstwo (czyt. ze zrozumieniem.) Jasne pies do walk wskakuje swojemu oprawcy na kolanka i wszyscy znajomi go miziaja ile wlezie... W stanach zorganizowane walki psów odbywaja się na śmierć i życie. Odciagna jednego psa od drugiego i co ? beda leczyc tego konajacego i moze potem wystawia go do nastepnej walki? Nie, beda szukac nastepnego, silniejszego. Zycie nie jest takie kolorowe jakby sie chcialo, pies ktory przegral nie jest juz potrzebny... Moze pies czuje respekt przed swoim "wlasciecielem" i tutaj moge sie zgodzic, ale przeciez ten czlowiek NAPEWNO nie podejmnie sie wyprowadzania go na prosta. Ja tutaj nie pisze o TTB!! Ja pisze o psach do walk. odwazny i zaciety to nie to samo co agresywny - mylisz pojecia. o szczurach pisalam, zeby podac dowod na eliminacji/selekcjonowaniu genu agresji. Rowniez jestem przeciwko wiwisekcji. WŁADCZYNI uwierz ja tutaj nie pisze informacji wyssanych z palca i nie pisze rowniez tego zeby z kims sie licytować. Kilka lat temu moj dobry znajomy dziennikarz robil reportarz o walkach psow w USA, kilkukrotnie czytalam jego notatki. Za tym stoja miliony dolarow jak juz pisalam, tam ludzie na zakladach sie bogaca, bankrutuja... Oni nie wezma sobie pierwszego lepszego bullowatego/molosa z "ulicy". Dlatego wlasnie jest ta hodowla z wyselekcjonowanymi, specjalnie szkolonymi psami. Z okreslonym genotypem. ja tutaj nie ustawiam sie za albo przeciw tej decyzji, staram sie ją racjonalnie wytlumaczyc, udowodnic. Ale jezeli wiesz lepiej i przystajesz przy swoim stanowisku to prosze bardzo, wkoncu w dzisiejszych czasach trudno dostrzec sokratesowska mysl - kazdy wie swoje a reszte trzeba krytykowac i koniec.
  22. wiesz takie odpowiedzi za wyciagniete z kontekstu zdania do niczego nie prowadza! A w takim razie jezeli tak negujesz genetyke to powiedz mi dlaczego w laboratoriach hoduje sie szczury z wyeliminowanym genem agresji? Bo ugryzienia w niektorych przypadkach mogloby sie zle skonczyc. Ty nic nie rozumiesz, jezeli porownujesz "agresje" psa mysliwskiego do agresji psa do walk. Ja tu caly czas o tym pisze, że to calkiem co innego. Czy pies mysliwski atakuje na innego drapieznika? Czy w srodowisku naturalnym spotykamy sie z sytuacja , walki miedzy dwoma drapieznikami tego samego gatunku, tak jezeli sa to walki terytorialne lub godowe ale wtedy nie dochodzi do sytuacji samobojczych!!! Jest to zazwyczaj pokazanie swojej sily, po ktorej jeden osobnik odstepuje a nie walka na smierc i zycie! Widzisz pies do walk ma zniszczona psychike jest to w pewnym rodzaju wynaturzenie i taka oto wade genetyczna i sklonnosc do takiej agresji przekazuje swojemu potomstwu. jeszcze jedno skad takie przeswiadczenie, że pies do walk nie jest agresywny do czlowieka?????? Toz to niedorzeczne...
  23. trzeba wziasc tez pod uwage to jak tam wyglada taka "hodowla" psow do walk. Tak jak karjo2 juz pisala tam z psem "specjaliści" pracuja od pierwszych dni jego życia. Za tym stoja miliony dolarów. Wiec to wyglada calkowicie inaczej niż ten proceder u nas w Polsce. Tam nie ma czasu na prorokowania "a nóż, widelec" ten szczeniak będzie normalny w przyszłości. Wezcie pod uwage ile tam jest takich "hodowli" psow do walk , to bylaby walka z wiatrakami, gdyby mieli probowac ratowac te szczenieta. A gdy okazalo sie ze psa nie da sie psychicznie wyprowadzic na prosta, to co? Po roku go usypiamy? Albo niech spedza dozywocie w klatce? Zastanowcie sie tez nad tym, czy ta organizacja nie probowala wczesniej ratowac takich psow , probowala z nimi pracowac? To sa ludzie kompetetni, oddani swojej idei, podejrzewam, że z duzym doswiadczeniem, wiec jezeli nie udalo im sie wczesniej "unormować" takich psow, to po co teraz probowac w ciemno, skoro jest to odgornie skazane na niepowodzenie? Dlaczego nie dac szany innym psom? Beda pracowac z tymi, a innym powiedza, "sorry ale mamy teraz robote"? Te psy zostaly juz uratowane od zwyrodnialcow i chwala im za to! Gdzie szukac domow dla takich psow, gdzie szukac odpowiedzialnych ludzi:shake: przy liczbie nn takich "hodowli" i jeszcze jedno dlaczego tak kontrowersyjnie podchodzicie do decyzji tej fundacji, a nikt nie krytykuje samego procederu "hodowli" psow do walka? przeciez to tylko i wylacznie przez tych zwyrodnialcow te psy zostaly uspione, a nie przez "widzi mi sie" tej fundacji...
  24. jeszcze dodam, że piszecie tutaj że kazdy pies powinnien miec szanse żyć, ja się z tym jak najbardziej zgadzam. Ale widząc, czytając i slysząc wszedzie o wszelakim okrucienscie tego świata, stwierdzam, że kazda istota powinna mieć prawo urodzić się wtedy i tylko wtedy gdy będzie miec z góry zapewniony godny byt. Te psy nie były pierwsze, nie byly ostatnie a działo się tak bedzie dalej, tylko i wyłącznie przez ludzi.
  25. [quote name='blues']Hallo, chyba wszystko zostalo wyjasnione - szuka mu sie SPRAWDZONEGO domu.[/QUOTE] ale napisalam, że sa tu rowniez osoby z zagranicy.
×
×
  • Create New...