Jump to content
Dogomania

Bączek

Members
  • Posts

    519
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Bączek

  1. Muszę powiedzieć, że się uspokoiło. Te legowiska są rewelacyjne. Nawet po wylaniu wiadra wody zostaj suche. Podkładam pod legowiska ręcznik, albo stare kołdry. Czytałam, że można podłożyć podkłady higieniczne. Siki przelewają się przez materac dry bed i moczą podkład, a sam materac zostaje suchy. Podkład pryskam vitoparem i wywalam na balkon do wysuszenia. No i najważniejsze - nic nie śmierdzi sikami. Ani zalany materac, ani podkład z kołdry, ani pies. Odetchnęłam z ulgą.
  2. Z tego co czytam w opisie w środku jest pianka termiczna. Ja mam taki materac, tylko śpię na nim sama:) Kosztował 5000 (słownie pięć tysięcy złotych polskich) a są jeszcze droższe. Ta pianka ma takie właściwości, że jak się na niej położysz na początku jest twarda jak deska, a potem pod wpływem ciepłoty ciała układa się do ciała. Kręgosłup podparty jest na całej długości, nie wisi w powietrzu, tak jak to ma miejsce przy innych materacach, a mięśnie odpoczywają a nie pracują, żeby utrzymać kręgosłup w odpowiedzniej pozycji. Tyle teorii. A w praktyce materac fajny, dobrze się na nim śpi, faktycznie układa się do ciała. Tylko jak u psa ma to wyglądać, nie bardzo sobie to wyobrażam. Pies leży na brzuchu, więc pianka ułoży się do kształtu brzucha i łap a nie kręgosłupa.
  3. ][URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images38.fotosik.pl/1507/6228b3c3feb555fdmed.jpg[/IMG][/URL] Biedactwo na nowym materacyku. Jeszcze się nie zlał, ale dziś dużo przebywał na polu. Ale za chwilę się zleje. Przykrywam go, żeby mu było ciepło. Może będzie mniej sikał. Aż mi szkoda tych legowisk. Sama bym na nich chętnie spała takie są mięciutkie. No ale trudno. Kupiłam jeszcze vitopar. Mam wrażnie, że na razie jakby śmierdziało trochę mniej.
  4. Wydałam w tym miesiącu na psy ponad 1000 zł. Jeszcze przed chwilą dokupiłam materace tzw dry bed. Jestem na granicy załamania nerwowego. Kupiłam już pampersy, podkłady na materac, materace z dermy nic się nie sprawdziło. W pampersach siki wylewają sie bokiem, pies chodzi z bułą 3kg pod brzuchem w której zgromadzone jest kilka litrów wody. Podkłady może by i były dobre, gdyby Alf ich nie darł pazurami w szczępy. On sie wierci, przesuwa to wszystko i w rezultacie leży we własnych sikach. Materace z dermy smierdzą jak jasna cholera i pies tez leży w sikach a potem tak śmierdzi sam, że nie idzie wytrzymać. Przegrodziłam chałupę na pół. Psy wchodzą do pokoju tylnymi drzwiami, a Alf siedzi w kuchni. Mam nadzieję, że nie zorientuje się, że tymi drugimi drzwiami można wejśc. Do pokoju nie mogę go wpuszczać bo zalewa panele, materace, ręczniki - po prostu wszystko. Psy nie mają sie gdzie położyć. Wczoraj Alf wylazł na balkon ( nie wiem jakim cudem i po co ) narżnął kupę i ją tak rozdeptał, że musiałam myć cały balkon. Nawet szybę umazał kupą. Ostatnia deska ratunku to te legowiska. Kupiłam właśnie 5 sztuk. Jak to sie nie sprawdzi, to nie wiem co zrobić. Nie daję rady żyć w takim smrodzie i gnoju. Uf. No to się wyżaliłam, bo wiem, że i tak mi nikt nie pomoże :(
  5. Popatrzcie co znalazłam w internecie: [COLOR=#000080]LEGOWISKO DLA PSA XL 120 x 90 cm[/COLOR] [COLOR=#000080][B][COLOR=#ff0000]UWAGA - PROMOCJA!!! Teraz 10% taniej!!![/COLOR][/B][/COLOR] [COLOR=#000080][B][COLOR=#ff0000] [/COLOR][/B][/COLOR] Doskonałe, miękkie i wygodne legowisko dla Twojego pupila, wykonane z importowanego włoskiego skaju w kolorze bordo. Tkanina jest nieprzemakalna i bardzo łatwa w utrzymaniu w czystości. Wierzch i spód materaca wykonany w całości z tej samej tkaniny. Środek materaca wypełniony tapicerską pianką poliuretanową o grubości 3 cm, oklejoną ovatą - ociepliną wysokopuszystą. Wypełnienie pianką zapewnia, że materac doskonale izoluje przed zimnem, jest trwały w użytkowaniu i odporny na odkształcenia. [B][COLOR=#ff0000]Legowisko to doskonałe rozwiązanie dla twojego pupila. Będzie mu miękko, wygodnie i ciepło.[/COLOR][/B] Oryginalne pikowania nadają legowisku wyjątkowy i ciekawy wygląd. Doskonale prezentuje się w kazdym wnętrzu i na każdej na każdej podłodze. [B][COLOR=#ff0000]Legowisko może być świetnym pomysłem na prezent![/COLOR][/B] Oferujemy również legowiska w innych rozmiarach!!! [IMG]http://www.hurtowniatapicerska.pl/uploads/images/bordo_wymiary.jpg[/IMG] [COLOR=#ff0000][B][COLOR=#800000]Dane techniczne:[/COLOR][/B][/COLOR] [LIST] [*][COLOR=#000000]rozmiar: XL 120x90cm;[/COLOR] [*][COLOR=#000000]kolor: pastelowy bordo;[/COLOR] [*][COLOR=#000000]materiał: włoski skaj[/COLOR] [*][COLOR=#000000]wypełnienie: pianka poliuretanowa o grubości 3cm oraz włóknina wysokopuszysta;[/COLOR] [*][COLOR=#000000]stan: nowy;[/COLOR] [/LIST] A to strona do tych materacy: [URL]http://www.hurtowniatapicerska.pl/[/URL] Takiego czegoś właśnie szukałam. Przyzwoita cena ( jeszcze promocja) i ze skaju, więc nie będzie przemakać. Na to rzucę ręcznik, który łatwo wyprać i będzie ok. Alfik leje ale mniej. A co najważniejsze przestał robić "krowie placki" Doszłam do wniosku, że ta rzadka kupa była po wołowinie z chrząstką. Odstawiłam to zupełnie wszystkim psom i kotom i jest lepiej. Ta wołowina wogóle wywołuje biegunkę, bo koty też sr....ły. Może nie wołowina a chrząstka. Teraz rzucam się na te materace.
  6. Ile takie strzyżenie kosztuje i w jakiej formie fizycznej jest właściciel? Czy Miśka pozwoli sobie ubrać kaganiec? W jakiej miejscowości jest Miśka? Czy nie byłoby wskazane dać jej głupiego jasia na czas strzyżenia, żeby zawału z wrażenia nie dostała. Wtedy można ją obciąć na miejscu bez wożenia. No i sprawdzić wtedy czy ona jest taka gruba czy guz w niej odrasta.
  7. No to odpada. Nie dam rady Alfa zmusić do zrobienia kupy pod drzwiami:) Mogę ewentualnie , po konsultacji z lekarzem podać mu enzymy trzustkowe. Alf dziś po raz pierwszy od kilku tygodni nie zlał się ani razu. Taki jakby żwawszy jest, wyłazi ciągle na pole. Nie chce zapeszyć, ale może coś mu się w kręgosłupie odblokowało i ustapił nacisk na nerwy. Mam nadzieję.
  8. Spróbuję, każdy pomysł jest dobry, ale myślę że on w tej pieluszce nie da rady cały dzień chodzić. Mnie nie ma w domu 10 godzin, psy mogą wychodzić swobodnie na pole. Alf też wychodzi i sika na polu - jak sobie przypomni. Po 10 godzianch w pieluszce będą zgromadzone 3 litry wody, jak nie spadnie albo zostanie zerwana wcześniej. Próbuje na razie zabezpieczyć legowiska. Wariant - kupić nowe wodoodporne nie wchodzi w grę. Nie mam kasy, choć są fajne pontony na allegro. Pytanie jak długo wytrzymają to lanie. [URL]http://allegro.pl/legowisko-ponton-80-60-wodoodporne-kodura-nowosc-i2168401829.html#tabsAnchor[/URL] Znalazłam stronę producenta tkanin dla szpitali i domów pomocy społecznej. Nie podaje ceny, ale reklamuje materiały jako wodoodporne. Gdybym uszyła z tej tkaniny nieprzemakalne pokrowce, Alf nie zalewałby materacyków, a ręcznik położony na wierzchu łatwiej wyprać i mam ich więcej niż matracy. [URL]http://allegro.pl/przescieradlo-nieprzemakalne-90x200-rozne-rozmiary-i2188936682.html[/URL] [URL]http://www.materaceipokrowce.pl/[/URL] Oglądałam w Castoramie ceraty na tkaninie. Taka która by mnie interesowała kosztuje 42 zł za m2. Jest miękka jak materiał, pytanie w jakim stopniu wytrzyma pazury Alfa. Na razie non stop piorę. Materacyki już się rozpadają. Ale to żadna strata, bo zrobione są ze starej kołdry z anilany pociętej na 4 części i obrębionej. Mam jeszcze jedną na strychu. Cała rodzina przywozi mi kołdry z anilany :)
  9. Też mi przyszło do głowy, że przecież nie muszę go wlec do lekarza. Na razie zamówiłam podkłady, takie podgumowane, wielorazowego użytku, kilka sztuk. Zobaczymy czy się sprawdzą. Trochę się zaniepokoiłam bo Alf zesikał się a potem te siki wypił.
  10. Nie miał robionego badania moczu. Myślałam już o tym, że to może być zapalenie pecherza. Muszę pojechać do weta, co prawda nie wiem jak bo się zleje na siedzenie ale to jest jeszcze pomysł. Znalazłam stronkę z podkładami jednorazowymi. Do wyboru do koloru. Jak poszłam do apteki to pani powiedziała 20 zł za 5 szt. [URL]http://www.doz.pl/apteka/k277-Podklady_higieniczne[/URL] Może uda się coś taniego wybrać.
  11. [quote name='gryf80']lanie masz na myśli siku czy kał[/QUOTE] Sikanie nie kupę. On po prostu nie trzyma wogóle moczu. Wczoraj zlał się podczas jedzenia. Nie mam już czystych materacyków. Wszystko przelane na wylot. Gdzie siądzie tam się zleje. Mam kilka takich podkładów gumowych z kutnerkiem na wierzchu. Co z tego, jak w 5 minut potrafi je zedrzeć z posłania i zleje się na kocyk.
  12. Alfik w schronisku był dawno, 4 lata temu. Od tej pory był odrobaczany wielokrotnie. I leczony też - na tarczycę i wątrobę. Trzustka była w porządku. Tarczyca okazała się nie trafiona, wątroba była i jest uskodzona. Próby wątrobowe nie są najlepsze. Przy chorej trzustce jest biegunka i w kupie są nie strawione resztki. Alfik nie ma czegoś takiego. Wogóle chory był od początku i żaden lekarz nie zdiagnozował co mu jest. Raz było lepiej, raz gorzej. W końcu udało się go doprowadzić do formy. Potem zaczął znów chudnąć i dziś wygląda jak chart. Tak właściwe to nic konkretnego mu się nie dzieje. Ma doskonały apetyt, humor też nie najgorszy. Problemem w zasadzie jest tylko to lanie. Śmierdzi w domu okropnie bo co zmienię legowisko na nowe to jest zalane. On nawet jak wyjdzie na pole i się wysika, to za chwilę i tak się zleje. Właśnie położyłam folię na materacyku a na to ręcznik. Nie pasuje mu okropnie. Drapie pazurami, zdziera ręcznik. Poszedł na drugie legowisko bez folii i za chwilę będzie mokre. Do d......y taki pomysł. Muszę wymyślić coś innego.
  13. Mam w domu dziś 14 letniego Alfika wziętego ze schroniska w 2008r. Tu jest wątek: [URL]http://www.dogomania.pl/threads/106737-PRZEKOCHANY-ALF-ma-dom-u-BAE-czek-DZIAE-KUJEMY[/URL] Pies garnie się do życia ale co z tego jak wszystko mu po kolei wysiada. Schudł jak kościotrup, choć apetyt ma dobry. Karmię go ryżem z mięsem, przelatuje przez niego jak przez rurę. Zmieniam mięso non stop. Dostawał już indyka, wołowinę królika, dzika, żwacze wołowe z zawartością - nic nie pomaga. Ma ciągłą biegunkę, kupa jest konsystencji krowiej - takie placki. Podwórko zas.....ne i mam trudności z zebraniem tego, ale to nie jest najgorsze. W związku z chorym kręgosłupem Alf nie przykuca, tylko robi kupę na stojąco. Ma ciągle wybabrane nogi i tyłek, przynajmniej raz dziennie trzeba go myć. Brudzi legowiska, brudzi podłogę, brudzi meble i ściany. Teraz dodatkowo zaczął lać po legowiskach i podłodze. Na raz potrafi opróżnić cały pęcherz - to około pół litra wody. Legowiska zalewa regularnie , nie nadążam z praniem. No i w związku z tym mam pytanie. Co mu dawać do jedzenia, żeby wyeliminować te rzadkie kupy i jak zabezpieczyć podłogi i legowiska przed moczem. Wynalazłam pampersy dla psa ale odpadają. Paczka 30 zł wystarczy na kilka dni więc nie wydolę finansowo. Podkłady higieniczne wypraktykowałam. Zwija się to to, psy gmyrają łapami, drą je w drobny mak. No i tanie też nie są. Weterynarz kiedyś powiedział, że przy takim uszkodzeniu kregosłupa jak ma Alf możliwe są dwa scenariusze. Albo pies nie trzyma moczu, albo nie może się wysikać. Wariant nr 2 jest wskazaniem do uśpienia, z psem lejącym pod siebie można żyć. Tylko jak na dłuższą metę to wytrzymać? Psy są w domu, mają możliwość wyjścia na pole w każdej chwili przez psie okno ale co z tego jak Alf chyba już o tym nie pamięta. Nie mogę go wystawić na pole, bo to by go zabiło. Dopóki ma apetyt i łazi o własnych siłach nie chcę go jeszcze usypiać. Więc co robić? Jak z nim żyć, żeby nie zamienił chałupy w chlewnię.
  14. Dopatrujesz się treści, których moja uwaga nie zawiera. Ponieważ uwagi robiłam na konkretnym watku, tak więc używając sformułowania "Troska jest wtedy jak się pomaga fizycznie,a nie wykrzykuje mądrości" miałam na myśli ten konkretny wątek i tego psa a nie pomaganie wogóle. Nie mogę stwierdzić czy pomagasz innym zwierzętom czy nie bo, tak jak napisałam, nie znam Cie. Natomiast nie pomagałaś temu konkretnemu psu , chyba że czegoś nie zauważyłam. Ja wyznaję zasadę, że nie odzywam się i nie krytykuję poczynań innych i drażni mnie jak ktoś tych zasad nie przestrzega. Nie krytykuję, bo nigdy nie wiem czy to co napisane to jest prawda. No i nie chcę nikogo pomówieniem skrzywdzić. A przykładów na bezpodstawne pomówienia na Dogomanii jest niestety pełno. Kończę zatem i czekam na dalszy rozwój wypadków, jak to się mówi. Pewnie się znów narażę ale napiszę, że jestem przeciwna zabieraniu starego, agresywnaego psa od właściciela po to tylko żeby go umieścić w kojcu do końca życia. Bo na cud-adopcję nie ma co liczyć. Młodsze i łagodne psy latami oczekują na nowy dom. A miejsce w fundacji niech zajmie naprawdę potrzebujący pies.
  15. [quote name='azalia']Bączku,zanim ocenisz człowieka to przemyśl to proszę.Ja nie wrzeszczę,tylko zwyczajnie martwię się o Misię. A co do fizycznej pomocy psom,to przygarnęłam trzy psy ze schronisk,w tym jednego chorego cięźko na złośliwego raka,50kilowego,sunię bitą i wycofaną i pieska przewlekle chorego. Odwiedzam teź schronisko i wyprowadzam psy na spacery.Pomagam równieź okolicznym psom,bardzo aktywnie, choć niektórym się to nie podoba,nie zważam na to i robię swoje. Kupuję teź karmę psom,którzy są u biednych ludzi i u meneli. Wspomagam teź finansowo psy z dogomanii. Nie jest mi łatwo wszystko pogodzić,bo jeszcze opiekuję się ojcem chorym na Alzheimera. Nie pisałabym o tym wszystkim,ale skoro zarzucasz mi,źe nic nie robię,to chcę Ci uzmysłowić jak bardzo się mylisz. Beciu66,serdecznie dziękuję za wstawienie się w mojej obronie.[/QUOTE] Azalia Ja Cię wogólę nie oceniam. Nie znam Cię więc nie czuję się powołana do oceniania Ciebie. Po prostu zareagowałam na Twoje słowa i tyle. Każda z nas w jakimś tam stopniu opiekuje się zwierzętami, bo inaczej nie byłoby nas na forum i to nie pora na licytowanie się, kto robi więcej . Mnie chodzi o to żeby nie krytykować innych, tego co robią. Każdy robi ile może. Nie krytykować i nie przesadzać. Nie pisać o tragedii w sytuacji gdy tragedii nie ma. Nie wiem, może postrzeganie świata zależy od wieku. Ja nie mam 20 lat, widziałam i ciągle widzę tyle psich tragedii, że dla mnie pies na łancuchu nakarmiony, wyleczony i jeszcze posiadający piękną budę to nie jest tragedia. I nie widzę potrzeby rozdrapywać tej sprawy na tym etapie, co nie znaczy że nie trzeba czuwać. Człowiek jest chory, nie wiadomo jak długo pożyje i wtedy dopiero będzie problem. Zdaję sobie sprawę, że społeczeństwo polskie w tym takżę uczestnicy forum żądne jest sensacji i wątek bez słów "masakra" "koszmar" "tragedia" nie zyska na popularności. Zdaję sobie sprawę ale nie popieram.
  16. Drewal w Gaju przy zakopiance. Mają stonę internetową.
  17. Koala. Nie wiem czy jeszcze wchodzisz na wątek i czy masz jeszcze psa. Jeżeli tak to wstaw tę budę do kojca w takim stanie jak ją przywieźli. Idzie wiosna, Coś z tym dziadostwem da się zrobić. Nie wiem gdzie mieszkasz, ale ja tę budę bym Ci naprawiła. Jeżeli chodzi o psa. Trzeba kupić mocną parcianą obrożę. Zacisnąć na szyi psa w taki sposób, żeby z trudem można było dłoń pod nią wożyć. Chodzi o to, że jak pies zaczyna szarpać i cofać się do tyłu, obroża nie złaziła mu z głowy. Nie kupuj szelek. Sprytny pies wylezie z szelek błyskawicznie. Jeźeli pies wykazuje agresję, kup skórzany kaganiec. Taki kaganiec łatwo moźna włożyć i zapiąć przez zaskoczenie, pierwszy raz. Niech pies paraduje w kagańcu cały dzień. Dawaj mu co chwila jakieś smakołyki - oczywiście przez kaganieć. Gdyby następnym razem nie dał sobie włożyć, nie poddawaj się. Próbuj nęcąc go kiełbasą, włóż kielbasę do kagańca. Zapnij lużno pasek, wtedy błyskawicznie można go przełożyć przez uszy a potem mocniej zapiąć. Ucz go chodzić w kagańcu tylko jak jesteś w domu. Zawsze wkładaj mu kaganiec jak wychodzisz na spacer. Kup linę 10 metrową. Są takie pomarańczowe w Castoramie, mocny karabinek. zawiąż karabinek na linie z jednej strony, z drugiej zrób raczke. Jeżeli pies nie da sobie liny zapinać, zostaw go w kojcu z liną. Jeżeli przegryzie linę kup 10 m cienkiego łańcucha. Pies musi chodzić na spacer wyłącznie mna tej linie. Na początku będzie szarpał i próbował zdjąć obrożę. Jak ją zaciśniesz mocno, po paru próbach zrezygnuje. Nie trzymaj go cały czas w kojcu. Bierz go również do domu. W domu linę zawsze przywiązuj na przykład do nogi od szafy( nie do stołu, krzesła bo pójdzie w siną dal ze stołem) Zamykaj go w kojcu zawsze o określonej porze. Na przykład przychodzisz do domu ze szkoły/ pracy o określonej porze, idziesz na spacer, przychodzisz, bierzesz psa do domu do wieczora, karmisz go, na noc zamykasz w kojcu. Po jakimś czasie pies sam będzie wstawał, żeby go zamknąć w kojcu. No i na koniec go wykastruj. Albo zrób to na początku jżeli dasz radę wybrać się z nim do weterynarza. A złożenie budy to nic trudnego. Naprawdę.
  18. [quote name='missiaa']Wkleję kilka zdjęć z dzisiejszych odwiedzin mojej mamy w schornie: 1. Samiec, łagodny. [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-Q6v_oqZG0hI/T0OwzjEYVMI/AAAAAAAACHw/JXmRt0OBqOo/s512/DSC01215.JPG[/IMG] [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-gLaUF0oYyZE/T0OxAFSem5I/AAAAAAAACHM/FbkSH_pFpDQ/s720/DSC01218.JPG[/IMG] [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-dhonheHk3fU/T0Ownv9DGSI/AAAAAAAACG0/S-0JGOBoIK0/s720/DSC01212.JPG[/IMG][/QUOTE] Nie daje mi ten pies spokoju. Czy on siedzi w pojedynczej klatce, czy z innymi psami? Z Olkuszem jest tak, że nigdy nie dowiesz się co pies sobą reprezentuje na prawdę. Dziadek nawet nie wie czy to pies czy suka. Taka informacja jest szczególnie ważna jeżeli chodzi o duże psy. Kiedyś wzięłam sukę z pojedynczej klatki, która w Olkuszu nie wychodziła z budy ze strachu. Jak sie u mnie oswoiła, mało brakowało pozagryzała by mi wszystkie psy.
  19. [quote name='AgaG'][FONT=Calibri][FONT=Calibri][SIZE=3][URL="http://imageshack.us/photo/my-images/28/bidusia1.jpg/"][IMG]http://img28.imageshack.us/img28/1664/bidusia1.jpg[/IMG][/URL] Wklejam i tu informację, która pokazuje oblicze schroniska w Mielcu, wobec którego za sprawą naszej interwencji zostały ujawnione nielegalne masowe wywózki psów do Niemiec (liczba oficjalnie widniejąca w papierach to 555). [U][B]Miałam w tym miesiącu adoptować 12 letnią sunię, która spędziła w tym schronie 5 lat. dziwnym trafem na drugi dzień po telefonie mojego męża podobno się "nie obudziła".[/B][/U] Schronisko odmówiło nam wydania zwłok. Byłam w kontakcie z Andrzejem Lesiem, który poinformował mnie, iż sekcję wykona lekarz ze schroniska. Dziś dostałam taką informację od pana Lesia z Urzędu Miasta w Mielcu: "[/SIZE][/FONT][/FONT] [FONT=Calibri][COLOR=#000080]"Właśnie rozmawiałem z lekarzem weterynarii, który robił sekcję tej suni. [/COLOR][/FONT] [FONT=Calibri][COLOR=#000080]Potwierdził, że zgon nastąpił raczej z przyczyn naturalnych ze starości. [/COLOR][/FONT] [FONT=Calibri][COLOR=#000080]W czasie sekcji nie znalazł zmian w organiźmie, które wskazywałyby na inną przyczynę." [B][COLOR=darkred]RACZEJ! i ze starości,. spodziewałam się od początku równie nonsownego "wyniku" sekcji zwłok. Od lat adoptuję tylko stare psy i mam ich zawsze kilka. Również moja przyjaciólka (która ma ich 11) I NIGDY PIES NAM NIE ODSZEDŁ "RACZEJ ZE STAROŚCI".. ODKĄD zostałam poinformowana, że schronisko wie, że to do mnie ma jechać sunia, cały czas się o nią bałam..(mam na to dowód w moich wysłanych sms-ach). Czuła się dobrze, nic jej nie dolegało, co widziały wolontariuszki. Brak mi słów na skandal, który dzieje się w tym schronisku. Na sunię czekaliśmy i byłaby z nami z pewnością szczęśliwa.. Informację tą wklejam również na innych wątkach i na Tęczowym Moście. [/COLOR][/B][/COLOR][/FONT][/QUOTE] Oglądałam wczoraj w telewizji, że to schronisko ma być likwidowane. Szukają domu dla ok 500 psów. Nie wiem ile w tym prawdy a ile propagandy ale warunki takie jak kiedyś były w Krakowwie w starym schronisku. Masakra.
  20. Bączek

    Barf

    [quote name='betty_labrador']no właśnie z tym rozmrażaniem głupim... mama sie uparła albo jej sie nie chce i rozmraża wkładając to mieso do wody :roll: tlumaczyłam jej wiele razy ale ona swoje. ja rozmrazam wykładając je na zewnatrz i czekam. Stąd mój dylemat ;) a i jeszcze są skorupki jajek.[/QUOTE] Kupiłam w Ikei taki duży (największy) plastikowy pojemnik z pokrywką. Zajmuje całą jedną pólkę w lodówce , niestety. Jak mi się kończy jakieś mięso, wyciągam porcje z zamrażarki, kładę na lodówce pod sufitem bo na blacie kuchennym zniknęłoby w 5 minut. Na następny dzień wkładam do pudełka. W pudełku zawsze mam ze 3 gatunki mięs, tak że jest co psom dać nawet jak sobie zapomnę wyciągnąć następną porcję. Teraz na przykład mam flaki, dzika i wołowinę. Koty nie chcą w kółko jeść tego samego, więc zawsze mam coś także dla nich na zmianę. Nie śmierdzi bo pudło jest szczelne i nikt tam nie zagląda, bo po co. I mam świety spokój.
  21. Bączek

    Barf

    [quote name='Wigor']2 dni temu wysmarowalam dluuugi post i mi wcielo. Dzis krociutko, bo i w sumie nie ma o czym...Udalo mi sie zdobyc nieczyszczone zoladki. Musialam dosc daleko jechac, zaplacic ponad 2 razy tyle, co za kg np. skrzydelek. A Wigor sie wypial! Powachal i nie uciekal od zapachu, jak ja, ale nie raczyl sprobowac :( Wczoraj bylo drugie podejscie. Sniadanie dostal skromne i az tanczyl wokol mnie, gdy wzielam miske wieczorem. Jak zobaczyl, co dostal, to posmutnial i odszedl. Do rana ich nie ruszyl. Takze druga porcja wyladowala w kibelku. Reszta z kilograma powedruje za pare dni na wysypisko, bo maz sie buntuje, zeby to w zamrazarce trzymac, skoro Wigor i tak nie chce smakolykow tknac.I to by bylo na tyle z naszej zoladkowej przygody. Moze i dobrze, nie musze ich szukac, jezdzic daleko, wachac :P[/QUOTE] Nie chce jeść, bo nie jest nauczony. U mnie psy, które wzięłam z jako dorosłe wogóle nie umiały jeść mięsa. Stały nad miską z pytającym wzrokiem, krzywiły się okropnie. Znam opowięści, że pies jadł tylko suchy chleb bo tym był karmionyw poprzednim domu. Może flaki flakom nierówne, ale u mnie nawet koty się zażerają flakami i to wszystkie 4 sztuki. Więc to jest na pewno pyszne :)
  22. Bączek

    Barf

    [quote name='evel']Nie mówię o dawaniu samego mięcha, bo wyobrażam sobie, jakie to byłyby koszty, jednak może warto spróbować dawać dwa różne posiłki, skoro mieszasz jedzenie przetworzone (gotowany ryż) i surowe. Czyli np. rano surowizna a wieczorem "dosmaczona" breja ryżowa, albo odwrotnie. Nie zjedzą?[/QUOTE] Nie pojedzą sobie samym mięsem, będą łazić i szukać po garach, w ryżu samego nie będą jadły wogóle. Niestety to są przyzwyczajenia jedzeniowe wieloletnie. Jakbym mięso dodała w kawałkach, to wyjedzą mięso, a ryż zostawią. A potem będą żebrać o żarcie. Myślę jednak, że powodem biegunek jest surowa chrząstka. Jak wołowinę ugotowałam, nic się nie działo. Nie podaję też surowych korpusów drobiowych, bo kiedyś jeden pies się tak zatruł, że dwa miesiące miał krwawą sraczkę i nie szło tego wyleczyć. Cholera wie co to za korpusy były. Myślę, że jedna chemia i po tej chemi był chory a nie od bakterii.
  23. Bączek

    Barf

    [quote name='evel'][B]Bączek[/B], raczej nie chrząstka a ryż - ryż trzeba rozgotować na totalną paćkę, żeby w ogóle został przyswojony, chociaż tymczasiątka kiedyś miały po ryżu srakę, że hoho. Pomógł dopiero rozgotowany makaron z mięsem i tartymi warzywami. Surowe z gotowanym dajesz? To nic dziwnego, że je czyści, próbowałaś dawać osobno mięso z chrząstką i osobno rozgotowany ryż z masłem czy wywarem lub innym dodatkiem "smakowym"? [B]Kris[/B], jeśli myślisz o BARFie plus wspomagacze "stawowe" to chyba można tak robić, o ile się nie przekracza dziennych optymalnych dawek mikro- i makro-elementów. Moja suka dostaje Arthrofos Forte z Dolfosa, z takich różnych innych rzeczy wzmacniających to tran, różne oleje. Ale ona jest dość mała, z tym, że ma powiedzmy tendencje do różnych kontuzji. Trzeba by skonsultować z jakimś mądrym wetem, ale nie z takim, co to się na hasło BARF zaraz zagotuje, że psa zabijesz :roll:[/QUOTE] To chyba nie ryż wywołuje sraczkę. Koty jedzą samo mięso i też srają. Ale tylko po wołowinie z chrząstką. Nie mogę dawać samego mięcha, bo finansowo bym nie wydoliła. Ja mam siedem psów. Kupuję 75 kg mięsa miesięcznie plus 60 kg ryżu. Po innych mięsach nie mają sraczki. Kupuję królika, teraz kupiłam dzika i flaki nieczyszczone. Czasem serca wołowe. Indyka unikam bo mi psy uczulił, teraz także kupuję mało wołowiny z tego samego powodu. A tak wogóle to nie wiem, czy ja przypadkiem za dużo tego mięsa nie podaję.
  24. Bączek

    Aspol

    Kupuję królika - pycha, dzika - pycha. Flaki nie czyszczone - mniam mniam, wołowinę z chrząstką - niestety koty mają sraczkę, dwa psy dostały uczulenie. Jeszcze indyk z kością jest dobry i tani ale psy też się uczuliły. Koniną sumienie mi nie pozwala karmić, serca wołowe w całości daję wyłacznie kotom, mielonych nie chcą jeść. Ogólnie jestem uzależniona od firmy Aspol. Kupuje takie ilości, że przy mięsie ze sklepu poszłabym z torbami. Zawsze mi się marzyło, żeby dawać psom mielone mięso różnych gatunków, kupowałam ochłapy, gotowałam, mieliłam - makabra i dużo większe pieniądze. A teraz to marzenie mogę nareszcie zrealizować. Daję na surowo z gotowanym ryżem i olejem. Koty karmię wyłącznie surowizną. Jeden grubszy od drugiego. Teraz mają fazę na flaki wołowe nieczyszczone. Bączek to ten z awataru zaraził mi się kocim katarem. Nie wim czy to wpływ żywienia, ale pozostałe sie nie zaraziły, a on sam bez problemu wyzdrowiał w ciągu dwóch tygodni. Tak że polecam mięsko.
  25. Bączek

    Barf

    Ja kupuję wołowinę z chrząstką. I daję na surowo z ryżem gotowanym. Czasami zdarza się sraczka, więc podaję w ograniczonych ilościach. Koty po tej wołowinie też srają. Więc może takie działanie ma podawana w nadmiarze chrząstka. Sama nie wiem. Możesz spróbować, na pewno nie zaszkodzi, może pomóc. Ja mam stare psy.
×
×
  • Create New...