Jump to content
Dogomania

Kuna

Members
  • Posts

    1995
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Kuna

  1. Dzisiaj dzwoniłam do lecznicy, na razie brak wieści. Byle tak do czwartku, mam nadzieję, ze odetchniemy z ulgą. Doktor powiedział mi, że podobno część testów miała być przeprowadzona na miejscu w Białymstoku, ale podobno ciało Vegi miało być póżniej przewiezione do Puław. morisowa, w przypadku Paluchowych psów tez tak jest?
  2. W każdym razie jak dotąd nic nie wiemy i oby tak zostało. anett, uważam, że w tym przypadku wydawanie pieniędzy na sekcję zwłok jest bezsensowne - jest tyle psów, które potrzebują pomocy, że naprawdę lepiej przeznaczyć je na nie... Gdyby objawy Vegi pasowały do jakiejkolwiek innej choroby wirusowej miałoby to sens ze wzgl. bezpieczeństwa zwierząt, które miały z nią kontakt. Na szczęście takich objawów nie było. Natomiast jeżeli było to pourazowe albo w następstwie Aujuszkiego to co nam ta wiedza da? Nic, poza wiedzą i mniejszą pulą pieniężną dla innych psów.
  3. a czy ja mogę prosic o taki pakiecik, przede wszystkim dla Puszeczka? :)
  4. Z calą pewnością na konto Bonsai. Ona już uregulowała wszystkie rachunki.
  5. [quote name='morisowa']Każdy padnięty pies podczas pierwszych dwóch tygodni od przyjęcia do schroniska na Paluchu też jedzie na badania. Takie prawo. A to, że nie informują o dobrym wyniku... nasz kochany kraj :roll:[/QUOTE] Dokładnie to samo powiedział mój wet.. wg Niego Vega nie miała wścieklizny, ale zawsze, gdy sa zmiany neurologiczne a pies umiera w przeciągu 14 dni nalezy takie badanie wykonać. Mam nadzieję, że wynik już jest i nigdy się o nim nie dowiemy, ale noc mam nieprzespaną, supełek w żołądku jest i uporczywe myśli, typu: objawy pasują, nie! nie pasują! Dzisiaj w rozmowie z DON-ką przyszło mi na myśl, że skoro Vega jadła surowe mięso (to które widziałam przy niej wyglądało na wieprzowe) to mogła złapać Aujuszkiego - objawy pasują. Scenariuszy jest wiele i mam nadzieję, że już nie poznamy żadnego...
  6. doris66, spróbuję dzisiaj albo jutro. Na pewno coś cyknę, Ryża jest fotogeniczna :)
  7. [quote name='gosiaczek1984']Rozumiem Cię, a powiedz rozmawiałaś z tymi ludźmi?wiem,że chciałaś dobrze,na pewno myślałas,że dobrze się nią zaopiekują....[/QUOTE] Ja co do tego nie mam wątpliwości. Dużo czasu w ostatnich dwóch dniach spędziałam z Bonsai na telefonie... wiem ile Ją to kosztuje... wiem też z doświadczenia, że niestety nawet jak sprawdzamy domy, nie wszystko jesteśmy w stanie sprawdzić :( - czasami po prostu tak się zdarza... i na pewno nie ma tu winy Bonsai. Nie było też moim celem wywoływac tu burzy, po prostu napisałam to, co mi cały czas siedzi w głowie... dużo mnie wysiłku kosztowało, aby zachować spokój, choć jak Aga mi powiedziała - głosu nie podniosłam, ale nawet Ją mój ton wgniótł w ziemię... teraz tylko żałuję, że nie powiedziałam więcej... ale to życia Vedze nie zwróci, teraz mam tylko nadzieję, że wynik sekcji będzie ujemny...
  8. [quote name='gosiaczek1984']Cały dzień myślę o Vedze i nie dochodzi do mnie to,że nie ma jej wśród nas,boli to strasznie,cały czas mam jej mordkę przed oczami[/QUOTE] A ja cały czas mam przed oczami ten moment, gdy pierwszy raz ją ujrzałam... przerażony, zdezorientowany kłębek leżący na gołej ziemi, przerzucony, bo nawet nie okryty, materacem z gąbki... Sama nie wiem... zazwyczaj, gdy przychodzi mi żegnać psa to po smutku przychodzą chwile, gdy mogę wspominać jego uśmiech, merdanie ogona, postępy, gdy mogę się cieszyć więzią jaką z nim miałam - teraz czuję gniew i pustkę, bo z Vegą nie dane mi to było. To nie są dobre uczucia... a na dodatek dochodzi też lekka obawa o wyniki sekcji... Mam nadzieję, że nikt z nas, którzy mieliśmy okazję spotkac Vegę na swojej drodze, nie poniesie konsekwencji tego, że chciał pomóc... Jeszcze kilka spraw. Ponieważ oddałam leki, które wzięłam dla niej do domu, lecznica pomniejszyła rachunek - wynosi on 155,50 zł [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/195/p1200025.jpg/][IMG]http://img195.imageshack.us/img195/3092/p1200025.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL] wczorajszy transport - 120 zł - niestety trochę tych kilometrów było, koleżanka jechała do mnie z Kuleszy, potem pod Łomżę, Białystok, mój dom i powrót do Jej domu... dzisiejszy - 55 zł czyli trasa od Niej, przeze mnie do lecznicy i tak samo w powrotnej drodze. Niestety wczoraj nie miałyśmy głowy i z emocji i ze zmęczenia i nawet nie wiem co się stało z paragonem za paliwo, a dzisiaj po prostu dałam Jej 55 zł na podstawie kilometrówki, bo nie tankowała... mam nadzieję, że to nie problem? W każdym razie trochę się tych kosztów narobiło :( - 330,50 zł...
  9. Niestety... właśnie odeszła. Przyśpieszyła oddech i nagle westchnęła i zrobiła się spokojna. Próbowalismy ją reanimować, podaliśmy adrenalinę, zrobilismy masaż serca, nie ruszyło:-( Wet uważa, że powinnam ją przywieźć do badania, bo niestety w związku ze zmianami neurologicznymi nie można wykluczyć wścieklizny. Nie stawia na nią, ale ze wzgl. bezpieczeństwa zaleca.
  10. Vega własnie zrobiła pod siebie dużą rzadką, czarną kupę... musieliśmy ją oczyścić co z kolei spowodowało lekkie pobudzenie, oddech się przyśpieszył, nawet przez moment zaczęła charczeć... w związku z tym zrobiliśmy to pobieżnie, tak żeby jej za bardzo nie denerwować... już sie uspokaja... [url]https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/530409_3984671707853_1608575235_n.jpg[/url] [url]https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/428988_3984666667727_1965338465_n.jpg[/url]
  11. Na moment temperatura spadła na 40,1 stopni. Co chwilę coś mi się przypomina.. źrenice reagują na światło, ale nierównomiernie. No i niestety Vega jest zupełnie bez kontaktu. Teraz lezy oddycha w miarę równo, aczkolwiek jak na psa na środkach uspokajających - szybko.
  12. Doczytałam nowe posty. Za weta i paliwo zapłaciłam gotówką, jutro wezmę rachunek z lecznicy, dzisiaj przepraszam, ale już myślałam tylko o tym, żeby jechac do domu. Kurczę nie wiem czy Aga wzięła rachunek za paliwo, zapytam jutro. Myślę, że ropomacicza nie ma, miała w sumie 3 razy USG, bo na bieżąco kontrolowaliśmy pęcherz. Zapomniałam napisać, że płuca są czyste, za to ma tachykardię.
  13. [quote name='Bonsai']Może się przesłyszałam... Kuna na pewno sprostuje.[/QUOTE] Pomyliła, pomyliła - Vega miała 40,8 st pomimo podania dwóch dawek biovetalginu, kolejno dostała rapidexon, temperatura spadła do 40,4. Dostała dwie kroplówki,, antybiotyk opróżniliśmy pęcherz i zdecydowaliśmy się podać jej środek na uspokojenie. Z badań w zasadzie nie wynika nic, wet ma nadzieję, że to bardzo silna reakcja na stres. To pasowałoby do wywiadu, który razem z morisową i Bonasai przeprowadziłam. Niestety sucz ma odruchy neurologiczne tzw. pływanie co może wskazywać na zapalenie centralnego układu nerwowego - tu należałoby ustalić przyczynę, a mogą byc różne:roll: - wirusowe, bakteryjne albo pasożytnicze. Na ten moment bierzemy wszystko pod uwagę. W obrazie USG nerki, wątroba sa OK, pęcherz był wypełniony do granic możliwości, wet obawia się, że może nie mieć skurczów.. we krwi poza leukocytozą i zbyt wysokim cukrem nie ma nic niepokojącego. Mocz poza obecnością glukozy bez zmian. Teraz czeka mnie noc z termometrem w ręce, bo muszę pilnować, żeby temperatura nie podskoczyła wyżej, jutro jadę na 17 do lecznicy, no chyba, ze będzie się coś działo to wcześniej... Muszę podziękowac wetowi... pracę skończył o godzinie 15 - ale wiedząc, ze jadę poczekał, dojechałam o 15:30, wyszłyśmy.. nawet nie wiem, która to była.. Mam nadzieję, że imię Vega podoba się Wam - musiałam jakieś podac do kartoteki i tylko to przychodziło mi do głowy. Przepraszam, ze piszę chaotycznie, jutro postaram się wszystko usystematyzować i na spokojnie jeszcze raz...
  14. A wiecie... cała czwórka nie miała łatwo w życiu.. Liszka - ta czarna - została znaleziona jako 2,5 miesięczne szczenię połamana, wychłodzona i wygłodniała. Przeszła skomplikowane operacje i została z nami, Lusia - to suczka z Białowieży, którą podpaliły dzieci z domu dziecka... Ryża została porzucona wraz z siódemką szczylków przy drodze w Bielsku Podlaskim... no i Puszeczek. Ta trójka szuka swoich Ludzi :)
  15. [quote name='Cantadorra']Kuna, świetne wiadomości. Oby teraz dziewczyny tu zajrzały i podesłały Ci namiary. Trzymam kciuki za transport i za sunieczkę :)[/QUOTE] No niestety, nikt do tej pory się ze mna nie skontaktował... zaraz mi się transport zbiesi i będzie pozamiatane... Jeżeli ktoś z Was, kto zagląda na to forum ma kontakt do którejś ze zorientowanych osób, dajcie Jej znać, bo naprawdę szkoda czasu...
  16. Jestem zorganizowana, podeślijcie mi namiary na sunię, tzn gdzie przebywa. Najlepiej sms na numer 511 067 351, bo nie będę już siedziec przy kompie. Ponieważ mam zepsuty samochód musiałam go sobie zorganizować, koleżanka po mnie przyjedzie, zawiezie nas do weta i odwiezie. Potem, jeżeli będzie taka potrzeba, a samochodu jeszcze nie będę miała, wet będzie przyjeżdżać do nas. Niestety w związku z tym, ze nie jadę swoim samochodem, będzie więcej kilometrów, bo Aga musi po mnie przyjechac i potem nas odwieźć.. ale ma malutkiego matiza, więc może przy moim busie i tak wyszłoby na to samo... Czekam na namiary.
  17. Weta mam sprawdzonego, zobaczę może uda mi się załatwić transport na jutro, ale nic nie obiecuję.
  18. [quote name='dreag']Nowych nie ma, bo troszkę gęba pokiereszowana;).[/QUOTE] Nie tyle morda co ucho. Fafla zrosła się pięknie, w zasadzie śladu nie ma. Natomiast ucho czeka jeszcze jeden zabieg, ale co by nie zrobić, kawałka nie ma:shake: i nie będzie... Zdjęcia mogę mu zrobić, ale boczkiem ;), żeby na razie tego uchola nie pokazywać ;)
  19. Witam, poczytałam trochę o lasce i wg mnie ona musi trafic do domu i to nie tylko ze wzgl. na stan zdrowia, ale również na psychikę. Jakoś nie wyobrażam sobie wsadzenie jej do kojca. Pies musi się wyciszyć, ale też i nauczyć bycia z człowiekiem... porozmawiałam z Wojtkiem, zgodził się, ale tylko na okres rekonwalescencji i resocjalizacji, potem przeniesiemy ją do kojca, o ile oczywiście, zdecydujecie się umieścić ją u nas. Przy czym, tak jak mówiłam DON-ce, jeżeli w poczatkowej fazie będzie dużo pracy to kwota mięsięczna wyniesie 400 zł, w momencie kiedy będzie to normalna "obsługa" (mówię tu o pracy nad psychiką, bo dawanie leków to żadem kłopot) natychmiast schodzę do 300 zł/miesiąc W cenę wliczone jest wyżywienie, stosuję dietę BARF.
  20. Hm... nawet nie wiedziałam, że Wy tu takie rewelacje podajecie :eviltong:, a kawę chętnie przyjmę (rozpuszczalną:cool3:), ale pod warunkiem, ze ze mną wypijecie :)
  21. I jeszcze jedno łóżkowe skopiowane z FB;) [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/715/26818439332486623095102.jpg/][IMG]http://img715.imageshack.us/img715/2135/26818439332486623095102.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]
  22. Kapitan Bomba:evil_lol: [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/580/18867939032159115091902.jpg/][IMG]http://img580.imageshack.us/img580/2237/18867939032159115091902.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/195/74990393981626649565925.jpg/][IMG]http://img195.imageshack.us/img195/170/74990393981626649565925.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/824/84339398159864881535204.jpg/][IMG]http://img824.imageshack.us/img824/5968/84339398159864881535204.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/259/55164339398059862383359.jpg/][IMG]http://img259.imageshack.us/img259/7453/55164339398059862383359.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]
  23. [quote name='Lidan']Tak! Tak! Kilka zdjęć proszę wstawić na wątku! Ja też na FB nie wchodzę.[/QUOTE] Bardzo proszę :) Puszeczek dzisiaj z Liszką ;) [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/21/p1190992.jpg/][IMG]http://img21.imageshack.us/img21/5592/p1190992.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL] i zdjęcia wcześniejsze [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/713/54170139398154264742379.jpg/][IMG]http://img713.imageshack.us/img713/9858/54170139398154264742379.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/96/54096139398060262391516.jpg/][IMG]http://img96.imageshack.us/img96/6760/54096139398060262391516.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/685/53841439398064662506593.jpg/][IMG]http://img685.imageshack.us/img685/8555/53841439398064662506593.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/15/39310539032202716181207.jpg/][IMG]http://img15.imageshack.us/img15/5430/39310539032202716181207.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]
  24. W końcu spełniam obietnicę daną jaanna019 i pojawiam się na wątku :) Nie wiem czy wstawiać wszystkie zdjęcia jakie wstawiłam na wydarzeniu czy jak będę miała nowe? Co o tym sądzicie? Za to na pewno mogę Wam o chłopakach poopowiadać. Zacznę od Misia. Jeszcze tak naprawdę nie rozpoczęliśmy my leczenia, a już chłopak zdrowieje :), okazuje się, że dobra karma to podstawa. Misiu ma coraz ładniejsze futro, łyse placki wokół oczu zarastają :) - będzie dobrze! Jest cudny, można go spuszczać ze smyczy, jest wesoły, lubi się bawić, przytulać. Moje pomocnice ganiają z nim do upadłego ;) Rudy? wygląda cudnie. Futro zrobiło się ładne, już nie jest cętkowany, waga prawidłowa, do ludzi przytulak, słodziak, miód:loveu: W zeszły weekend była u nas asika5, mówi, ze wydaje Jej się, że Rudy ma lekki problem ze wzrokiem, ja szczerze mówiąc nie zauważyłam, ale jeżeli brać p;od uwagę, to co p. Stefania mówiła o jego wieku... wszystko możliwe. Rudy kiepsko dogaduje się z psami. Od wczoraj mieszka z Nellie i też jest tak sobie.. po pierwszym zachłyśnięciu się sobą wzięli się za łby:evil_lol: Puszeczek - tak mówi do niego Wojtek - to taki nasz domowy przytulak, tylko się usiądzie na łóżku już się gramoli obok :) Teraz ma problem, bo Fiona, Lusia, Ryża i Benji leżą po obu moich stronach, a on jeszcze nie potrafi się mościć, więc stoi na przeciw mnie i patrzy z wyrzutem, kręci się i ogólnie czeka na zaproszenie:cool3: - zaprosiłam. Teraz mi łeb na klawiaturę pcha i pisać nie mogę... Puszeczek jest naprawdę stary. Niedowidzi, jak wstaje to zanim się rozchodzi ma zachwiania równowagi i cały czas, co mnie martwi, pomimo lepszych przecież warunków niż pozostali chłopcy brzydkie futro:roll: Nie wiem, może to kwestia wylinki... w każdym razie zmierzam do tego, ze jest staruszek i trzeba mu jak najszybciej znaleźć dom, żeby zdążył się nim nacieszyć...
×
×
  • Create New...