Jump to content
Dogomania

makatka

Members
  • Posts

    368
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by makatka

  1. W nocy- wszscy śpią :P Ostatnio TŻt się zbulwersował, bo poszedł do wanny ja w międzyczasie zasnęłam wtulona w Wiedźmę, która okupywała jego część łóżka, a Jumpik się rozprzestrzenił w nogach z nosem wtulonym w wiedźmozad. Też na miejscu TŻta. W poprzek :D
    Przed chwilą małemu kupiłam (na bazarku, facet nawet kasy fiskalnej nie miał, na moje pytanie o karteczkę z pieczątką "a to mogę po weekendzie przynieść pieczątkę"...co mnie nie urządza bo byłam w tym miejscu przelotem wracając z rozmowy :/ ):
    Can-Vit z glukozaminą: 8,90 zł
    obrożę "owadobójczą" Pess (nie mieli sabunolu ;( ): 6,50 zł
    Na jednym i drugim jest naklejona cena więc w razie czego mogę zrobić foto ;)
    czyli do tej pory łącznie: 70,40 zł
    Mały drapie się i podgryza jak potłuczony a pchełków nie widzę. Zaczynam się martwić, że może ma jakieś problemy ze skórą oprócz łupieżu :(

  2. Tja.. a mam nad czym.. mój cholerny zazdrośnik właśnie od jakiś 40 min ciamka razem z małym jego zabaweczkę. A poprzedniemu tymczasowiczowi WSZYSTKIE zabawki zabierała i nie dawała się do nich zbliżyć. Ogólem było zgodnie, ale o zabawki była awantura.

  3. A tego to się nie spodziewałam. Kompletnie.
    Nałożyłam zwierzynie gotowanych warzywek (ręką, prosto z gara) do dwoch miseczek. Cofnęłam się trzy kroki za lodówkę żeby odtstawić gar i opłukać łapkę. Wynurzam się zza lodówki a one z jednej michy wchrzaniają... najpierw jednej, później drugiej. Po czym zgodnie wylizały to, co im się z łapczywości rozsypało na podłogę.

  4. aaa... kotki dwa, aaa diabelskie oby dwaaaa...
    [img]http://www.eyian.isat.pl/klony/Zdjecie01.jpg[/img]

    alleluja i do przodu!
    [img]http://www.eyian.isat.pl/klony/Zdjecie02.jpg[/img]

    profesja: żebrak- tylko dla wysokozaawansowanych
    [img]http://www.eyian.isat.pl/klony/Zdjecie05.jpg[/img]
    [img]http://www.eyian.isat.pl/klony/Zdjecie03.jpg[/img]
    [img]http://www.eyian.isat.pl/klony/Zdjecie04.jpg[/img]

  5. No więc chciałam powiedzieć, że: [b][color=red]RATUNKU POMOCY![/b][/color] ;)
    Właśnie przeprowadzony wywiad telefoniczny z naszym wetem wykazał, że na kompleksowe szczepienie malucha potrzeba 75zł + 25 zł wścieklizna (+koszt wizyty) a ja w tym miesiącu mam nawet nie dołek tylko depresję finansową więc proszę dobre ludki o zrzutkę na Jumperka (faktura oczywiście będzie i będzie do wglądu na wątku).
    A zaszczepić go trzeba koniecznie bo mam info od Weroni, że jednak nie został wcześniej zaszczepiony.

  6. Huh... a ja myślałam, że to zadrapanie na nosie zrobiła mu Wiedźma jak się kotłowały.
    Jak wczoraj po południu TŻt usiłował się na chwilę zdrzemnąć to go oba zgodnie oblazły i robiły za kaloryferki. Rano przy śniadaniu też zgodnie oba ćwiczyły pozy i miny idealnego żebraka.
    Najgorsze jest to, że jak się kotłują i mają dość to się kładą tylko po to, żeby dwie minuty później któreś (i nie zawsze jest to Jump) zaczęło zaczepiać i zaczynać wścik od nowa. Wczoraj myślałam, że je zabiję jak się skłębiłam w łózku z książką, oba się przytuliły tylko po to żeby mi się za chwilę zacząć przewalać nad głową i kłapać paszczami.

  7. Mnie się wydaje, że on się tam czuje bezpiecznie zwłaszcza, że widzi, iż coby nie wyczyniał,suk i tak tam za nim nie wlezie. Ona ma jakiś uraz na tle zamykania i nawet za najlepszym, najpiękniej pachnącym jedzeniem do klatki dobrowolnie nie wejdzie. A klatka wielka- V także jak mały się położy to zostaje tyle miejsca, że jeszcze z sześciu takich jak on dałoby się tam zmieścic i jeszcze by pewnie miejsce zostało.
    Ryż z marchewką to dla niego tragedia- weźmie kątem dzioba kęsa i staje słupka prosząc o cokolwiek innego bo to świństwo to pieska w ząbki kole. Chętnie wsuwa jak mu się odrobinę całość skropi olejem z pestek winogron. Kupka zdecydowanie lepsza- nie jest jeszcze zwarta w normalny sposób, ale już uformowana także mam szczerą nadzieję, że jutro będziemy szczepić:)

  8. Jumper w klatce nie robi żadnych histerii, nie drapie, nie szarpie prętów- ot po prostu grzecznie zwija się w kłębek i natychmiast zasypia. Gorzej, że małpa łaciata wszeteczna jak zobaczyła, że mały jest uziemiony i grzecznie skłębuszkowany położyła się pod klatką, przekrzywiła łep, zaczęła ujadać a później kicała dookoła i zapraszała do zabawy. Wredota cholerna. Mały w odpowiedzi na zaczepki stanął słupka przy drzwiczkach, po czym strzelił focha i poszedł się w kącik z powrotem położyć doopką do łaciatej. Suk strzeliła focha na focha i też poszła spać.

  9. ale tylko "złote klamki " :)
    Właśnie wróciliśmy ze spaceru do IN_ po klatkę. Po drodze mialam stertę pytań od różnych ludzi "a jaka to wspaniala rasa?", "czy to mama i synek?" :)

    EDIT:
    Zdjęcie poglądowe na to, co się dzieje jak próbuję psom porobić zdjęcia. A to i tak jest w miarę .. eee.. przejrzyste.. na innych mam albo sam ogon albo "powidoki" .. spokojnie mogę napisać do jakiegoś pisma ufologiczno-okultystycznego, że zrobiłam zdjęcie duchom.
    [IMG]http://eyian.isat.pl/Zdjecie0138.jpg[/IMG]

  10. Nie wiem. TŻt nic na ten temat nie mówił, może w domu uda mi się dowiedzieć więcej. Na razie ma albo jeść żarcie dla alergików (czyli z jednego wora z moją) albo właśnie "plasterek" na żołądek w postaci marchewki, kuraka i ryżu.
    Ogólnie ponoć jest w zaskakująco dobrym stanie jak na swoje przeżycia.

    EDIT: po rozmowie z TŻtem na GG "powodem może być wcześniejsze niedożywienie, rozregulowanie układu trawiennego, nerwy"
    A chipować możemy dopiero po szczepieniu na wściekliznę.

  11. Przed momentem dzwoniłam do weta. Jako, że jest dziś tylko do 14 to TŻt został pogoniony właśnie na wycieczkę.
    I teraz tak:
    1. w Wawie jest akcja darmowego chipowania psów, czy ja go mogę zachipować (zakładając, że wet zgodzi się na chipowanie psa, który nie jest moją własnością)?
    2. chcę brać faktury na wszelkie wizyty weterynaryjne. I tu nasuwa się pytanie- one mają byc wystawione na mnie czy na Straż dla Zwierząt? Jeśli na Straż to poproszę dane.

  12. Mrówek: adorowany nie jest, bo sucz wtedy by go żadnym żywym cudem nie strawiła. A jak na razie jest coraz lepiej i mam nadzieję, że to stan trwały.
    Co do szczekania: na razie żadne ryki "fe" nie działają. Żywię szczerą nadzieję, że za którymś razem do niego dotrze. Ogólnie jak którekolwiek z nas ryknie sucz myśli, że do to do niej i nie bardzo wie o co chodzi, a mały wszelkie ryki zlewa i koncertuje dalej.
    Wczoraj po 3 godzinnym spacerze całe szczęscie padł, raz koło 22 obszczekał szczekającego na dworze psa i spokojnie nam dał pospać.
    Co do rozwolnienia: kupka trochę bardziej zwarta za to ciemnozielona :| dzisiaj wet.

×
×
  • Create New...