Jump to content
Dogomania

Rodzice Maciusia :)

Members
  • Posts

    5124
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Rodzice Maciusia :)

  1. a co jest nie tak z budą która jest u Państwa? Nie bardzo rozumiem po co kupować nową budę. Ta podobno jest dobrze ocieplona, i nowo zrobiona. Tyle jest biednych psiaków na dogo, którym przydadzą się pieniądze po Heniucie, nie mają nawet byle jakiej budy, czy naprawdę konieczne jest teraz uszczęśliwianie tych Państwa na siłę? Może nie uczmy tak ludzi, za jakiś czas żeby się nie okazało, że może pomoc z karmą by się przydała, potem z tym z tamtym. Oczywiście zrobicie jak chcecie, ja już i tak do niczego się nie dołożę finansowo, bo jestem w niepewnej sytuacji, jednak osobiście wolałabym aby moje 20 zł, które wpłaciłam poszły albo na benzynę na wizytę, albo na plexi albo na innego psiaka.
  2. Ania, Ty sie lepiej na imieniu skoncentruj :) zapomnisz o bólu :) Ja ostatnio spanikowałąm, bo chciałam dla mojego jakieś oryginalne a zarazem niewymyślne imię, już od początku wiedzieliśmy, że Wiktor, a tu na każdym kroku słyszę, że wszędzie Wiktory..., w mazowieckim w 2010 roku było to 10 imię co do popularności. Podkurzyłam się i nawet przez moment rozważałam Natana, moja mama wpadłą w zachwyt i teraz ciągle powtarza mój wnuk Natan, ale jednak tak już się przywiązaliśmy do Wiktora, że pal go licho, trudno :) A dla dziewczynek rzeczywiście jest problem. Moje ulubione to Kesja, Nadia, Nadina, Daniela. Pewnie którymś z tych bym nazwała gdyby to dziewczynka była. Teraz to same Wiktorie, Oliwie, Nikole, Zuzie..
  3. Agaga, a może poprosić o pisemne potwierdzenie, że dostaniesz? Ja bym "na gębę" kompletnie nie liczyła. Dzisiaj z ciekawości zapytałam czy u nas jest znieczulenie. NIE MA TAKIEJ OPCJI. CC pod znieczuleniem całkowitym, pełna narkoza. No żesz kurczę no! Czyli jednak Lublin.. Żyjemy w Afryce :(
  4. rzeczywiście, jak wykapana siostra. Może Pani chciałaby dobrać ją sobie? Co do wątków tego samego psiaka, oczywiście że można, kwestia tego czy ktoś usłużny nie doniesie do moda :) słoma nie u każdego psiaka się sprawdza, ja wyłożyłam swoim i na drugi dzień rano wszystko konsekwentnie zostało wywleczone z budy... za drugim podejściem dokładnie to samo. Zdecydowane veto..
  5. to może rzeczywiście spytać i gdyby się Pani zgodziła to założyć nowy wątek? Bo fakt, cały edytować to syzyfowa praca.. Tylko czy oni to plexi sami będą umieli założyć? I czy to się sprawdza? Heniuta tego nie pogryzie? Pytam, bo ja mam takiego niszczyciela, że raz dwa by się tego pozbył :)
  6. śliczne fotki. Bardzo się cieszę :) Co do finansów to ja proponuję przelać Funi jeszcze 70 zł na tą kolejną wizytę za jakiś czas, może za 2-3 m-ce, a resztę dać innemu psiakowi. a ja ponowię pytanko - czy jest w ogóle szansa na relacje z domku tu na necie?
  7. [quote name='Ty$ka']Tak się chyba już pytałam... ale nie wiem gdzie i kogo? :niewiem: Ile trzeba mieć ukończone lat, by można pełnić wolontariat w schronisku? ;) [oczywiście za pisemną zgodą rodziców]. Wiem, że ta praca nie leży do lekkich, ale po prostu czuję potrzebę pomocy bezdomniakom... nie tylko na odległość ;) Chcę się na coś przydać.[/QUOTE] dziewczyny, odpowiedzcie...
  8. tylko jaki? Zero kontaktu z domem, po prostu poszedł :( Teraz jest śliczny, maleńki, co potem :( Serce pęka na te wszystkie pieski, widzę też trochę staruniów. Nie mogę oglądać tych zdjęć
  9. to jest niedopuszczalne po prostu co się w tej Polsce wyrabia :( jak można nie robić znieczulenia, ja tego nie rozumiem naprawdę. Jak można nie mieć kompletu do zzo??!! Agaga, a czy Twoja miejscowość jest mała czy to jakieś większe miasto? Bo podejrzewam, że u mnie w miasteczku też pewnie takie hece są. Co w ogóle się u licha dzieje z tym krajem? Chcą chyba nas z powrotem do Afryki zabrać, tam na żywca wszystko robią. U nas to i w Warszawie kolega musiał się wykłócać aby podali jego dziewczynie znieczulenie. W ostatniej chwili biegał i wtykał pieniądze szukając kogokolwiek kto by jej ulżył :( Agaga, współczuję nerwów, wiem jak się czujesz, bo i ja nie mam takiego spokoju umysłu, że wiem gdzie będę rodzić, jak i z kim.
  10. no i proszę!!!! :multi::multi::multi::multi: a czy jest możliwość aby po wykasowaniu "krakających" postów Państwo dołączyli na dogo? Byłoby super. Ale i tak jest wspaniale :p to dobry znak, że odszedł z tą Panią, a nie z Tobą, znaczy, że naprawdę jest kochany i jest mu dobrze. Bardzo się cieszę. :multi::loveu::multi:
  11. kupiłam Roan Marita, polecony przez Nefeszę. Na razie nie jeździłam nim, bo jeszcze nie ma zawartości hehe :), ale: 1. ma super koła, pompowane, duże, ocenione przez znającego się brata jako bardzo dobre na wertepy i ciężkie warunki. Zresztą tym włąśnie się kierowałam, i o tym też wspominają ludzie w necie. 2. Jest niestety bardzo duży i ciężki - jeśli mieszkasz w bloku i musisz go targać nawet na I piętro to nie poradzisz sobie :( my mamy dom i wózek stoi sobie w ganku, więc zero problemu. 3. Elegancka spacerówa i gondola - duże, wygodne (gondola z możliwością kołyski). Spacerówka powinna wystarczyć na 3 lata, ponieważ porównałam ją na żywo z X-Landerem koleżanki, są identyko jeśli chodzi o wymiary, a ona wozi czasem nawet swojego 4-letniego syneczka, który do wiotkich nie należy! :) 4. Możliwość zmiany kierunku jazdy, piękna sprawa, robi się to bardzo łatwo. 5. Moim zdaniem piękny wygląd :) 6. CENA!! NOWY kosztuje 1100 bez fotelika, a 1500 z nim. Na allegro natomiast można kupić piękne nie zjeżdżone wózeczki, sama zakupiłam za 550 zł, nikt nie wierzy, że był używany. Wyprany, wypachniony, zadbany. Trafiłam na przemiłych ludzi, którzy bardzo dbali o swój egzemplarz, kupiłam dokłądnie ten kolorek, który chciałam, bez fotelika, który dokupię osobno z jakiejś znanej firmy, może Graco, może Maxi Cosi. Dostałam jeszcze od nich nową śliczną zabawkę interaktywną dla małego, jako pierwszy prezencik :) A potem i tak i tak będziesz musiała dokupić lekką "parasolkę", czyli spaceróweczkę na lato i do samochodu, ale to już jest koszt około 300 za nową, więc naprawdę nie wychodzi to źle finansowo. Zostaje Ci mnóstwo pieniędzy na różne rzeczy, które są tysiąc razy ważniejsze i na późniejsze lata. Z tego co oglądam ludzi z wózkami na mieście to uważam, że Roan Marita prezentuje się naprawdę pięknie. Widziałam w Warszawie sporo różnych wózków droższych firm i śmiem zdecydowanie powiedzieć, że mój Roanek by się nie powstydził :) :)
  12. na 5 stycznia licząc od ostatniej M, ale wg ostatniego usg na 26 grudnia. Jeśli cc to tydzień/dwa wcześniej niż termin, więc suma sumarum nie wiem na kiedy :) W mojej miejscowości już wczoraj byłam u gina i ten mi powiedział, że w naszym szpitalu jak najbardziej uznają mi ten papierek od oku, i że mam iść od razu do szpitala i już ustalić termin tego co nazwał "rżnięciem" :roll::roll:. Niestety, dalej nie będę wiedziała co z Lublinem, bo moja gin wyjeżdża i dopiero w przyszłym mogę się spotkać. A już myślałam, że będę wiedziała na czym stoję w tym tyg..
  13. boże, jaki śliczny rudasek :( nie dziwię się, że się popłakałaś. Serce pęka. Dlaczego nie można ich wszystkich pozabierać :( Jakie to rudziątko maleńkie smutne.
  14. piękne maluchy, a co najważniejsze zdrowe i dorodne :) Atomówka, temat wózków to myśmy tu chyba zmaglowały do niemożliwości :) jak Ci się chce to cofnij się z 15 stron, tam sporo było na ten temat. Współczuję Ci, bo co kobieta to inna opinia, ja już teraz wiem (mądrala, ha), że nie ma co sr... żarem jak ja to robiłam i na pewno nie opłaca się kupować wózka nowego, chyba że masz naprawdę dużo kasy do wydania. Jestem już też mądrzejsza o rozmowy z licznymi znajomkami i bratem mającym 3 letniego szkraba. Wszyscy zgodnie twierdzą, że nie warto kupować drogich wózków, wielu jeździło wózkami najtańszymi i dzieciaczki się wychowały, przeżyły i jest okay :) Jeśli chodzi o wagę to ja się nie boję późniejszego zgubienia, bo wiem, że raz dwa to zrobię, mam dużo samozaparcia, ale póki jeszcze teraz muszę się toczyć, np. do pracy po podbicie książeczki ubezp. czy gdzieś na miasto to się niestety trochę wstydzę :( miałam taką sprytną figurę, dużo jeździłam, nie miałam zadyszki, kręciłam się jak bąk, a teraz kurczątko ledwo wstaję z leżaka gdy mi badają tętno malca, poruszam się wolno jak matrona. No i rzeczywiście od jakiegoś tygodnia zaczynam czuć, ze to już początek 8-ego m-ca.
  15. śliczny chłopczyk :) ja jestem załąmana swoją wagą po dzisiejszej kontroli wagi :( przed ciążą 55 kg, teraz prawie 71 kg. W życiu bym nie pomyśląła, że tyle przytyję :( a najlepsze, że wyglądam jakbym przytyła z 4 kg... jednak słyszałam, że najwięcej się tyje w ostatnim miesiącu. To ja chyba do 100 dolecę :(
  16. dzodzo - fajnie, że ma taki sen!! Wow.. Mój niestety jak królik. Ja zresztą też :) Nie chcę absolutnie męża angażować w nocne wstawanie, za to w inne rzeczy jak najbardziej. Ale nie w to, bo naprawdę ma chłopina przerąbane w robocie :( W związku z tym w sumie nie wiem jak to zrobimy, pewnie jednak spróbujemy jak planowane, czyli łóżeczko w nogach naszego łóżka, a jak będzie bardzo niespokojny po nocach to najwyżej niestety wyjedziemy razem do jego pokoiku, buuuu :( No chyba że mąż się zahartuje i będzie spał mimo dąsów małego :) A właśnie jeszcze z tymi ruchami dziecka - czy to normalne, że mojego czuję praktycznie non stop? Czy nie powinien mieć okresów spoczynku?
  17. wygląda jak czarna owieczka :) śliczna babuszka w tym kożuszku..
  18. macie rację, po przyszłotygodniowej wizycie u ginki, jak już mam nadzieję będę wiedziała na czym stoję z cesarką zaczynam na dobre bobrowanie szaf i rozkładanie ciuszków. Pod koniec października zacznę kupować rzeczy typu pieluszki i chusteczki :) Koszule nocne już mam - w sumie 3, 2 nowe i jedną fajną w ciuszku znalazłam. Tylko powiem Wam, że wydaje mi się, ze jakaś nie do końca sprawna osoba te nowe projektowała, bo mają takie wycięcia na piersi, które po nałożeniu koszuli całkiem je odkrywają... Muszę w związku z tym przyszyć jakieś guziczki. Rozmawiałam z bratem, który stwierdził, że może nie do końca pomysł z bejbinkiem w sypialni jest dobry, ze względu na męża - nie będzie się wysypiał (bo zamysł jest taki, że to ja będę wstawać do malca, przynajmniej ile tylko wytrzymam, bo mąż ma bardzo stresującą pracę)... No i sama nie wiem teraz. Nie wyobrażam sobie nie spania z mężem (jakoś nie mogę usnąć wtedy) tylko w innym pokoju z dzieciuszkiem, a z II strony przecież malca samego nie zostawię. Sorki, jeśli już coś było o tym na tym wątku, ale napiszcie proszę jeszcze jak Wy to rozwiązałyście. No chyba że trafi mi się wybitnie grzeczne dziecko :) w co wątpię, bo aktywny jest praktycznie całe dnie i noce..
  19. Dokładnie taką samą sytuację jak Ty miała właśnie moja koleżanka, o której pisałam w poprzednim poście, ta która siedziała tydzień w Lublinie. Ona mogła wyjść szybciutko, za to z małą był jakiś problem i musiała zostać. Wiem, że koleżanka nie została razem z nią, lecz jeździli do maluchy po kilka razy dziennie nakarmić i chwilę pobyć. Jednak koleżanka mówiła, że dużo było przypadków, że mamy zostawiły dzieciątko na dłużej same, nawet na tydzień i więcej, i odebrały je dopiero po tym czasie (dotyczyło to matek z daleka). Podobno położne bardzo dobrze i chętnie się opiekowały malcami. Jednak ja oczywiście za nic bym się na to nie zgodziła. Nie wyobrażam sobie mojego szczylka, z którym jestem non stop przez te kilka miesięcy nagle zostawionego samego w otoczeniu obcych kobiet. Serce by mi pękło :( Dlatego najprawdopodobniej zacisnę zęby i tak jak pisałam wcześniej mąż przywiezie mnie, ewentualnie na drugi dzień przyjedzie jeszcze, a potem już tylko po odbiór. No u nas też w sumie byłby problem z psiarnią, bo mamy tego towarzycha czwórcę świętą i rzeczywiście ciężko byłoby je ogarnąć. Musiałaby teściowa przyjechać i je obrządzać, ale wolę ją sobie "zostawić" na po powrocie do domu.
  20. o, ciekawa sprawa z tym osobnym pokojem. Muszę zapytać o to ginkę. Chętnie bym sobie wykupiła tylko dla siebie, pod warunkiem, że mąż mógłby w nim osiąść na cały czas, całe dnie i noce. Bo nie opłaca się nam jeździć codziennie te 100 km w obie strony. Koleżanka gdy rodziła rok temu w Lublinie, to zamknęli domek i na tydzień przeprowadzili się do znajomych, niestety my nie mamy nikogo w Lublinie, a wynajęcie pokoju hotelowego to pewnie ogromny koszt. A czy do malowania łóżeczka mogę wykorzystać zwykły Drewnochron? Zależy mi na malowaniu nim bo pasuje mi do wszystkich mebli, zresztą pod nie był dobierany. Tylko niestety nie ma na pudełku żadnej info czy jest bezpieczny w tym celu. Czy muszę szukać jakichś farb specjalnie dla dzieci?
  21. fajnie Wam, że już tak blisko do Waszego rozwiązania. Ja na razie zaprzestałam wszelkich przygotowań w związku z dzieckiem, bo zaczynają mnie straszyć, że przesadzam ze wszystkim, w sensie, że już pokupiłam wszelkie ciuszki, że już wszystko mam na ostatni guzik, a przecież kto jeszcze wie :( I to moja rodzina... Dlatego już dla świętego spokoju kupno fotelika, pieluszek, dupereli i pakowanie torby zostawiam na początek grudnia. Nie maluję też łóżeczka, a taki miałam zamiar. Z ciuszkami rzeczywiście może trochę przesadziłam, bo mam ich całe mnóstwo, a dodatkowo ciągle jeszcze teściowa/mama dokupuje :) wczoraj sobie zdałam sprawę , że pewnie części nie zdążę użyć i co ja potem z tym zrobię, takie toto śliczne, że szkoda wyrzucić, a znowu trzymać na strychu to mi myszy będą całe osiedla cieplutkie urządzać :) Lazy - jak długo leżałaś po cc w szpitalu? I czy mąż był codziennie u Ciebie? Czy można sobie bez kogoś do pomocy tam poradzić? Bo ja nie chcę aby mąż codziennie do mnie kursował, to będzie zima i się będę denerwować czy dojedzie, dlatego chciałabym aby tylko był przy cesarce, a potem do odbioru i tyle. Z II strony boję się, ze będę tam bardzo długo i osamotniona. Czy w ogóle jest taka opcja jaką się widuje w filmach usa, że mąż może wręcz cały czas być z żoną, łącznie z nocowaniem w tym samym pomieszczeniu przez te kilka dni?
  22. Ja tak niestety nie znam dogomaniaków z poszczególnych miast, ale wiem, że np. Ww Warszawie jest sporo. Może ktoś z tego wątku zna warszawiaków itd\? Gdyby każdy na pw poprosił swoich znajomych to mielibyśmy sporo miejsc. Może w Lublinie też byłby sens rozwiesić? Ja mogę napisać pw do jakichś lublinianek, może się zgodzą. Tylko co pisać - że podeślesz im pocztą?
  23. pewnie, że miałam się nie odzywać i dzielnie się trzymałam :) ale jak zobaczyłam kolejny post nowej osoby na ten sam temat to pomyślałam, że zaraz zacznie się kolejna strona postów coraz to nowych nieznanych do tej pory osób przeskakujących się w coraz to nowej rozpaczy, mimo że póki co doniesienia są ostrożne, ale pozytywne. Przecież to zwykłe trollowanie/spam. Oj biedny ten domek gdyby tu zajrzał i poczytał ile to rzeczy powinni zrobić aby być dobrym domkiem - powtarzanych jak mantra. Funiu, jeśli możesz to proszę napisz kiedy planujecie wizytę poadopcyjną, to ja już na wszelki wypadek nie będę wchodzić aż do jej terminu, żeby niepotrzebnie nie kłapać dziobkiem. Spokojnie sobie poczekam do Twego sprawozdania i nie będę musiała w międzyczasie czytać nowych wytycznych w które miejsce państwo mają przenieść w ganku Henia, żeby było dobrze. A do tego czasu mocno trzymam kciuki aby układ Heniowo-Pańciowy się sprawdził. I milknę znowu :)
  24. zrobicie jak chcecie, ale ja tylko wypowiem swoje zdanie - czy nie lepiej przeznaczyć te pieniądze zamiast na jedno jedyne ogłoszenie w Metrze, z którego może być odzew a może i nie na poproszenie różnych dogomaniaków o podrukowanie ładnych kolorowych plakatów? To też niestety kosztuje, a gdyby tak przeznaczyć komuś 30 zł na drukowanie i rozwieszenie po Wawie, 30 po Krakowie itd? Nie wiem, to tylko takie pomysły. Bodajże na zamojskim Heniu dziewczyny zapłaciły b.dużo za ogłoszenie w Tygodniku chyba Zmaojskim, gdzie zwykle jest taki czy inny odzew. I nic. Tylko wydane pieniądze. A to, że nie każdy ma net i tam szuka to fakt, dlatego myślę, jak jeszcze by go pokazać. Ogłoszenia, plakaty, co jeszcze?? :(
  25. no ciekawe z tym żelem... Ale tak na logikę to czy on może rzeczywiście działać? W jaki sposób niweluje ból? Ja byłabym sceptyczna.. Ja na razie w nerwach, bo szykuję się na batalię z ginką. Boję się, że będzie podważać zdanie okulistki, bo jak już pisałam jest z reguły przeciwko cc. Niestety, w necie nie mogę znaleźć postów na temat tego, czy zdarzały się sytuacje, że nie uwzględniono orzeczenia okulistki zalecającej cc. Za to gdzieś wyczytałam, że mogą przed samym zabiegiem zawezwać swojego dyżurnego okulistę, który może orzec inaczej niż ta, która wydała oświadczenie. Bardzo się tym denerwuję, do tego stopnia, że mimo że wizytę mam za dwa tygodnie to postanowiłam ją przyśpieszyć i jadę w przyszłym. Dziewczyny po cc z powodu wzroku (chyba Lazy) - jakie Wy macie doświadczenia w tej dziedzinie? Nie było problemu?
×
×
  • Create New...