Jump to content
Dogomania

DT-Karmelki

Members
  • Posts

    138
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    7

Everything posted by DT-Karmelki

  1. Folia do izolacji budynków się nie nada, rozpada się pod wpływem promieni UV. Nie mówiąc o tym, że nagrzana potrafi strasznie śmierdzieć. Najlepsze byłyły stare banery reklamowe (wyborcze), lub nawet blacha dachowa - hurtowniom zostają odpady, które można kupić za cenę złomu. Mogę też spytać mojego tatę o inne rozwiązania, ale muszę mieć dobre zdjęcie budy.
  2. Opiszę, opiszę :) Jej Sznaucerowatość zrobiła kolosalne postępy. Chodzi już prawie po całym domu, nie ma oporów przed wskakiwaniem na kanapę w salonie. Ba, czasami nawet odmawia zejścia... Na szczęście skończyły sie powarkiwania i poprawnie układa sobie kontakty z psami i kotami. Odkąd jest na Urinovecie (dolu?) i Kalmvecie zmniejszyła się skala posikiwania. Na dworze Tania bez smyczy zachowuje się swobodnie, trzyma się albo mnie albo psiaków. Na smyczy jest ok do momentu kiedy luz się kończy i poczuje szarpnięcie, wtedy przywiera do ziemi przerażona. Ale na szczęście jest bardzo zazdrosnym psiakiem, więc jak widzi że rozdaję głaski to zapomina o strachu i podbiega, żeby podstawić głowę do głaskania. Przeprosiłą się też z miskami i po ponad tygodniu cyrków i cudowania je i pije normalnie. Będę musiała zaopatrzyć ją w lepsze, wygodne szelki bo te obecne wydzierają jej włosy z grzbietu. Możecie doradzić jakieś dobre modele?
  3. Moli wygląda cudnie :) I ma takie białe skarpety jak Tania. Kociak ze zdjęcia to mój najmniejszy tymczasowicz, Ignacio. Moment przed zdjęciem ugniatał Tanię łapciami. W ogóle kocury robią sobie "dyżury" i cały czas któryś jest w pokoju z Tanią. To zdjęcie ze środowego poranka, Tania była zmęczona i źle się czuła. We wtorek wieczorem przyplątała jej się biegunka. Na szczęście po podaniu leków wszystko wróciło do normy. Tania codziennie robi postępy i przełamuje swój strach. Zawsze kiedy wchodzę do pokoju merda ognkiem tak, że kontenerek się kołysze, domaga się głaskania, bez problemu daje sobie podawać tabletki; pozwala się też nosić na rękach - więc wczoraj zaczęłyśmy zwiedzać dom. NIe ma też problemu ze zdejmowaniem i zakładaniem szelek. Relacje z innymi psiakami też są lepsze, Tania już nie warczy i daje się obwąchiwać, chociaż woli obserwować z kontenerka. Chyba, że ktoś inny niż ona dostaje głaski to wtedy nieśmiało podchodzi i trąca mnie noskiem. Problemem jest za to niechęć Tani do picia i wypróżniania się. Mała bojkotuje podkłady i w rezultacie popuszcza pod siebie. Już w piątek wyraźnie pokazywała, że chce wyjść do ogrodu, więc wyszłyśmy... na lince. Której się nie bała. Chyba jej nawet nie zauważyła, caly strach byl skierowany na obcy kawałek świata ale przy moim zachęcaniu i asyście moich suczek zrobiła kółeczko po tarasie, siknęła pod siebie i wróciła do domu. Wychodzimy po kilka razy dziennie, dopóki jest jasno. Po zmroku Tania nie chce podejść w stronę otwartych drzwi.
  4. Moglo być też zmęczenie i stres spowodowany potrzebą załatwienia się i równoczesnym lękiem przed wyjściem. Tak czy inaczej, nie jest to nic czym się przejmuję. A w kontaktach Tanii z innymi psami zachowam większa czujność i tyle. Może też kupię bramkę do gabinetu, żeby mogli się obserwować bez ryzyka zęboczynów. Tania teraz położyła się pod biurkiem, udało mi się wsunąć pod nia kocyk i całą wygłaskać. Nawet brzuszek.
  5. Tania chodzi po pokoju, kulturalnie załatwila się na podkłady i zjadła mokrą część śniadania. Chrupek nadal nie rusza. To dobre wiadomości, gorsza jest taka, że Tania całą noc wyła. Nie wiem czy daltego, że bała się wyjść czy dlatego, że słyszała okoliczne psy. Kiedy nad ranem chciałam zdjąć górną część kontenerka to mnie obwarczała. Druga próba o 7 udała się i Tania, pozbawiona "dachu budy", zdecydowała się wykorzystać podkłady.
  6. Wiem, że wszyscy czekają z niecierpliwością czekają na wieści, ale dopiero teraz udało dotrzeć mi się do komputera. Tania nadal nie wyszła z transportera, je i pije to co wstawię jej do środka. Jeśli do rana się nie wysika, to chyba zdejmę górę transportera. W dzisiejszych kontaktach ze stadem Tania pokazała ząbki: na Larę i Gacka nawarczała, a Kenię próbowała ugryźć przez kratkę transportera. W sumie to słusznie bo mały tajfun postanowił zacząć znajomość od... wskoczenia na transporter Za to w obecności Avy Tania zasnęła. Mimo, że po południu kilkoro uczniów przewinęło się przez gabinet. Ewidentnie obecność roześmianych nastolatków zadziałała jak kołysanka, pewnie w nocy w ogóle nie spała.
  7. Tania daje się głaskać! To zadziwiające co można osiągnąc przy pomocy puszki ze żwaczem ;) 2 razy wyszła też z transporterka, do miski ustawionej ok. 50cm dalej i rozejrzała się po pokoju. Niestety przestraszyła się kiedy Spencer zeskoczył z parapetu i czmychnęła z powrotem do środka....
  8. Siedzimy sobie z Tanią w pokoju, na razie nie wyszła z transporterka. Wypiła dwa łyki wody z miski, którą jej wstawiłam do środka i zjadła dwa kęsy gotowanego kurczaka. Rozgląda się i nasłuchuje kiedy słyszy moje stado. Na chwilę wpuściłam Dorotkę, dziewczyny owszem powąchałay się z zainteresowaniem. Tania obserwowała jak mały gamoń biegał za piłką i skakał po mnie. Tania jest bardzo zmęczona - oczy jej się same zamykają.
  9. Dlugo mnie tu nie było, a tu tyle dobrych wiadomości :) Na świąteczne życzenia jest już zdecydowanie za późno, więc przesyłamy ciepłe, już prawie majowe pozdrowienia Kenya dziś w ogrodzie:
  10. Jestem na szybko w przerwie w pracy, więc wybaczcie, że nie rozpiszę się o Kenyi. Postaram się jutro wszystko nadrobić. Mam kilka sugestii odnśnie Kamy. Może niech Pani zostawia Kamie włączoną muzykę instrumentalną. Ja używam 6godz nagrań Mozarta z YT, jak się okazuje nie tylko poprawia koncentrację i wycisza dzieci, ale i łagodzi lęk separacyjny. No i muzyka jest sygnałem, że ludzie zaraz wyjdą, więc eliminuje zaskoczenie i chaos, a tego Kama ma chyba teraz bardzo dużo. Wprowadziłabym też osobne zabawki tylko na czas nieobecności Państwa. Kenya do klatki dostaje konga i taką zębatą piłkę na smakołyki, w sumie zębata zajmuje ją na dłużej. Fajne są też interakwtyne plansze na smaki. Jeśli pomysł Pana się nie sprawdzi to polecam tą bramkę. Pomyślałabym też nad jakimś sygnałem zapowiadającym zapięcie smyczy: przywołanie na gwizdek i smak w nagrodę, może konkretna zabawka w ręku... Jakie zajęcia Kama w ogóle ma niezależnie od ludzi? Bo jeśli spędza czas wyłącznie na obserwowaniu dwunożnych i czekaniu na ich nastepny ruch to niedobrze....
  11. Ja wiem tyle, że do Brzegu Tofikowi bardzo podobała się wyprawa, szczególnie punkt obserwacyjny na walizce. Merdał ogonkiem do wszystkich napotkanych ludzi, a na światłach nawet 'zagadywał' innych kierowców :) Nieszczególnie chciał się przesiąść ani oddać mojej mamie jej kurtki.
  12. Dziękuję za cenne rady :) Na szczęście Mini jest już zaprzyjaźniona z klatką. W salonie ma do dyspozycji mniejszą, a w gabinecie jest XXlka, w której obie z Kenyą śpią w nocy. Gdy Kenya z Dorotką za bardzo dokazują, a Mini chce spać ( męczy się szybciej niż te dwa nicponie) to wybiera sobie cichszą lokalizację. Byłabym za takim rozwiązaniem gdyby nie to, że Mini kontenerki kojarzą się z wyjazdami do weta na wielogodzinne kroplówki.... Na ostatnie szczepienie specjalnie wiozłam ją w mniejszym kennelu, żeby się nie stresowała.
  13. Relacja z trasy: Toffik bardzo zadowolony z 'wycieczki', grzeczniutki, na postoju został sam w aucie i się nie stresował. Za to podobno puszcza bąki niesamowitej jakości ;)
  14. Maluchy po południu drzemią w M (dł70, szer50, wys 56cm) z grubym plastikowym spodem. Myślę, że w nwym domu Mini powinna mieć nawet L, bo już gdy się rozciąga to ma tylko 10cm luzu. Zooplus ma teraz promocje na te https://www.zooplus.pl/shop/psy/transporter_klatka_dla_psa/klatki_transportowe/transportowe/30817 https://www.zooplus.pl/shop/psy/transporter_klatka_dla_psa/klatki_transportowe/transportowe/32926 Ta druga wydaje mi się solidniejsza, ale po fiasku z zakupem naszej ostatniej ( Kenya przy wadze 8kg wygina drzwi), nie ufam mojemu oku... A nie chcę polecić p.Mirelli bubla. Sobie też powinnam dokupić XXL. Znaczy, nie dla siebie tylko dla psów ;) Nawiasem mówiąc Zooplus ma tyle promocji/wyprzedaży, że zaczynam obawiać się o to czy pozostanie na rynku...
  15. Rozmawiałam z panią adoptującą MiniLili i zasugerowałam jej zakup kennel klatki. Chciałabym jej podesłać namiary na dobry model/ producenta. Niestey firma, gdzie kupiłam nasze już nie istnieje. Czy możecie coś polecić?
  16. Jestem tak zabiegana m.in. organizacją wyjazdu ( przeprowadzki "na raty" to mój osobisty koszmar), że nie zdążyłam napisać. Toffik spotkał się wczoraj z moimi rodzicami i Kenyą u wetki. Fantastyczny kudłatek, prosił się o głaski i zachęcał małe tornado do zabawy :)) A mordka już zupełnie inna niż na wcześniejszych zdjęciach. Niestety nie miałam jak zrobić zdjęć, bo miałam ręce pełne szczeniąt.
  17. Pół nocy nie spałam, ale udało mi się wyłączyć emocje i sprecyzować moje obawy. Kenya zasługuje na najlepszy dom, gdzie będzie oczkiem w głowie swojego człowieka. Niekoniecznie jestem to ja ani mój dom. Piszę niekoniecznie, bo być może Mała u nas zostanie, ALE jeśli inny domek okaże się po prostu lepszy to nie będę stała na drodze. Już wyjaśniam: Kenya jest problematycznym szczeniakiem, jest niszczycielem ( listwy podłogowe, tapety, tynki gipsowe, meble, sikanie na kanapy) oraz wszystko jadem ( liście, patyki, kamienie) na dworze. Właśnie stąd biorą się moje opory/ obawy. Potencjalne domki muszą być świadome tych trudności ( konieczność ciągłego pilnowania) i potencjału niszczycielskiego...
×
×
  • Create New...