Jump to content
Dogomania

mania.m

Members
  • Posts

    40
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by mania.m

  1. Tajga też mała okres zapierania sie. Jak chciała cos wymusic to trach i bestia juz leżała na grzbiecie...i nie ważne, czy to był środek chodnika, czy ogromna kałuża:mad:. Oczywiście też myślałam, że prędzej jej głowę urwie niż ruszę kloca z miejsca (wtedy miała już około 45-50 kg). Obrazek był tak komiczny, że chwilami śmiałam się w głos. Nauczyciel Tajgi wytłumaczył mi, że ona chce po prostu postawić na swoim i patrzy jak daleko może się posunąć. Powiedział mi żebym nie ustępowała i pokazał jak pociągnąć za smycz żeby bestia się ruszyła. Oczywiście najważniejsze - zawsze trzeba mieć smakołyki w kieszeni. [B]I coś na pocieszenie.[/B] Jak Tajga zorientowała się, że nie rusza mnie jej walenie się na chodnik i prędzej, czy później wychodzi na moje... to po prostu przestała tak robić. Potrzeba trochę cierpliwości
  2. Mam nadzieję, że mój ulubieniec ma się lepiej. A tak na marginesie to pasowałby do naszej Tajgi:cool3:
  3. [B]Kasie[/B] Proszę nam tu o pechu nie opowiadać:mad:. Najważniejsze żeby Kaziu wyzdrowiał i trafił do dobrego domku! Wiem, że każdy dodatkowy dzień pobytu Kazia kosztuje. Na razie tylko podnoszę, ale w przyszłym tygodniu coś na konto prześlę.
  4. [quote name='kiwi']voila! patrzcie jaki olbrzym :) [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy15/1210/223917/previews/5650566_demon_062.jpg[/IMG] [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy15/1210/223917/previews/5650565_demon_066.jpg[/IMG] misio :loveu: [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy15/1210/223917/previews/5650564_demon_063.jpg[/IMG] drap za uszkiem, draaap... [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy15/1210/223917/previews/5650563_demon_064.jpg[/IMG][/quote] O rany... jest tak piękny, że słów brakuje
  5. Wspaniale, że udało się zabrać Aresa. Czekam na info na jakie konto wpłacić pieniądze i z jakim dopiskiem. Były właściciel Aresa mógł lepiej żone oddać, a nie takie cudo:evil_lol:
  6. A nam przydarzyło się coś, co normalnie może przyprawić o zawał. Szłyśmy z Tajgą na spacer. Po drodze na chwilę weszłam do sklepu - Tajga została przed. Wychodzę i co widzę? 2-3 letni dzieciak podchodzi do Tajgi od tyłu i szarpie ją za sierść! Robi to przy swojej matce, która stoi kawałek dalej i pozwala dzieciakowi szarpać obcego psa. Dodam, że Tajga to 7 miesięczny kaukaz, który waży ok. 60 kg. Nie ważne, że jest łagodna jak baranek - nie ma tego wypisanego przecież na czole. Gdyby sunia się zdenerwowała, wystraszyła dzieciaka, czy chociaż go podrapała byłby wielki rwetes, że pies morderca itp.
  7. Ja również proszę napiszcie kiedy i gdzie wpłacić pieniadze. I oczywiście dziękuję, że zajmiecie się biedakiem.
  8. Niestety jeśli psiak zostanie w schronisku to obawiam się, że oszaleje! Trzymany w takich warunkach za jakiś czas nie będzie się nadawał do adopcji. Proszę podajcie na jakie konto przesłać trochę grosza - na razie mogę dołożyć 20 zł
  9. [quote name='r_2005']Obawiam się, że taką linię obrony obrała po przestudiowaniu wypowiedzi dogomaniaków tutaj na dogo. Ileż padało słów: co za gówniara, ile ona ma lat... itp. itd. W związku z tym lepiej być powściągliwym. I czekać.[/quote] Zgadzam się, poczekajmy na koniec sprawy. Jedno trzeba przyznać; Super Ekspress sprzedawał się dziś rewelacyjnie. Nie każdy odbierał A. W jako ofiarę - zdjęcia Ozziego bardziej działały na czytelników.
  10. [quote name='Animacja']Poczekaj jeszcze troche z decyzjami. Przez pierwsze tygodnie podawania Bioxetin nasila obiawy lękowe i depresyjne dlatego wiele wetów podaje przez pierwsze 3-4 tygodnie dodatkowy lek. Pomijam to iż wiele psów nie reaguje na ten lek.[/quote] Zgadzam się całkowicie! Znam bardzo dobrze ten lek. Zaczyna działać po 4 tygodniach, wcześniej faktycznie może nasilać objawy lękowe. U ludzi zalecana jest (w trakcie pierwszego miesiąca podawania) baczna obserwacja, gdyż mogą wystąpić próby samobójcze. Pewnie kiepsko to wytłumaczyłam, ale sens pewnie załapiecie. Prawdopodobnie u Dragona lek ma opisane działania uboczne. Faktyczne działanie będzie można stwierdzić po upływie 4-5 tygodni.
  11. To naprawdę wspaniale, że chciałaś uratować szczeniaczka i znalazłaś mu dom. Jednak to zdecydownie nie są najlepsi kandydaci na nową rodzinę dla szczeniaczka. Jeśli teraz nie mogą znieść płaczu maleństwa to, co zrobią przy innych problemach? Starczy im cierpliwości na np 4 miesiące z sikającym wszędzie szczeniaczkiem, albo pobódki o 3,4 czy 5 rano - bo pieskowi zachce się bawić:evil_lol:? Jak naprawdę chcesz mu pomóc to znajdz mu inny dom i innych ludzi, którzy naprawdę pragną psa.
  12. Szelk@ Wyjście jak jest już ciemno przysparza nam kłopotów. Jak jesteśmy na dworze i robi się szaro to Tajga wolałaby już wrócić do domku. Ale nie jestem pewna, czy dlatego, że już się wybiegałyśmy, czy dlatego, że już jest ciemno. Tego na 100% stwierdzić nie mogę. Puli Tajga woli jak chodzimy w trójkę:lol: Z tą koleżanką to przesada, ale fakt jest faktem, że mamy do siebie ogromną słabość. Pod względem posłuszeństwa - wykonuje bez problemu moje polecenia i męża . Nie wiem, czy to oznacza, że oboje jesteśmy alfa, czy po prostu nasza psinunia jest usłuchana
  13. mania.m

    Nosówka

    A na jakiej podstawie? I czy sunia nie była szczepiona?[/quote Wysłuchał zmiany w płucach suni. Powiedział, że przy nosówce(chyba odmiana nerwowa) u dorosłego psa często można właśnie tak sprawdzić. Jak zobaczył Sonię i wysłuchał jakie miała objawy to od razu ją obsłuchiwał. Odnośnie szczepienia. Otóż ponoć była:angryy: Kilka miesięcy przed śmiercią naszej suni w naszej miejscowości i okolicznych także była epidemia nosówki. Wiele psów wtedy odeszło. Sonia zachorowała podobno pomimo szczepienia. Nie wiem, czy epidemia tego choróbska miała wpływ na szczepienia, czy po prostu wet podał do niczego szczepionkę. Jest to możliwe? Inny wet się nie wypowiadał - wiadomo jak to w małych miejscowościach weterynarze się znają
  14. Właśnie, napiszcie coś o pomocy w trakcie zadławienia. Co można zrobić oprócz złapania za tylne łapy? To może jest wykonalne w stosunku do mniejszych zwierząt, ale jak złapać i potrząsnąć np kaukazem?
  15. mania.m

    Nosówka

    Witam Dopiero przeczytałam o Waszym szczeniorku. Napiszcie koniecznie co z nim. Ja mam przykre skojażenia z nosówką. Ta okropna choroba zabrała nam 8 letnią sunię. A wszystko przez to, że wet się nie poznał. Uważał, że ma jakieś zapalenie i na to ją leczył. Po dwóch dniach ściągnełam innego weta (mieszkam w małej miesjcowości i o dobrego weta naprawdę ciężko) i ten od razu rozpoznał nosówkę. Niestety rano Sonia już nie żyła:shake: Soni też drżały nogi i nie mogła się na nich utrzymać. Wet mówił, że jak przeżyje 2 doby to na to potem będzie otrzymywać sterydy i to ją wzmocni z chodzeniem itd Zapytajcie weta może o jakieś sterydy
  16. Robimy małe postępy. Nadal ma stracha i upiera się przed wieczornym wyjściem, ale wychodzi jeśli oboje z mężem z nią idziemy. Jednak sama ze mną robi wszystko, abyśmy pozostały przy drzwiach. Patrzy na mnie wymownie i rozgląda się strachliwie na boki. W takiej sytuacji aż mi ciarki chodzą po plecach:roll: Ze wzrokiem wszystko w porządku. Jak jest ciemno w pokoju doskonale daje sobie radę. Spryciara nawet w nocy wie, czy mamy otwarte oczy - jak tak to zaczyna nas zaczepiać.
  17. Może ktoś z dogomaniaków spotkał się z czymś podobnym? Tajga (4 miesięczny kaukaz) boi się ciemności. W ciągu dnia chętnie wychodzi na spacery, czasem nawet nie chce wracać do domu. Największy kłopot jest wieczorami. Jak tylko na dworze zrobi się ciemno Tajga za nic nie chce wyjść z domu. Stanie przy drzwiach i żadna siła nie jest w stanie jej ruszyć (nie będę jej przecież nosić, bo już teraz waży ponad 20 kg). Dodam, że nie wychodzi sama na spacer, zawsze towarzyszę jej ja lub mąż. Jeśli nawet uda mi się ją skłonić do zejścia ze schodów, w sekundę jest z powrotem pod drzwiami. Sucz jest bardzo towarzyska, przyjacielsko nastawiona do innych psów i ludzi. Nie jest strachliwa, nic jej nie wystraszyło wieczorem, żeby teraz mogła się bać. Jest to dosyć kłopotliwe zachowanie -szczególnie, że Tajga potrzebuje się wieczorem załatwić. Nawet pełny pęcherz nie jest w stanie zmusić ją do wyjścia - najczęściej kończy się tak, że wracamy do domu, a Tajga za chwilę zleje się na podłogę. Sunia wszystkiego uczy się chętnie i bardzo szybko. Jednak na żaden sposób nie mogę przekonać jej do wieczornych spacerków. Proszę poradzcie co robić. Nie pomagają wyścia na smyczy, bez smyczy, wołanie ani nawet smakołyki. Tajga tylko myśli jak szybko znaleźć sie za drzwiami.
  18. Ja chyba zacofana jestem. JAK wstawić zdjęcie:oops:
  19. Zostawianie najpierw na minutkę, a potem na dłużej naprawdę daje efekty. Moja Tajga od pierwszego dnia była cały czas ze mną - nawet zabierałam ją do pracy! (była wymarzona i wyczekana i nie mogłam się z nią rozstać). Mam warunki, aby siedziała ze mną w pracy,a jak miałam coś pilnego to z kolei do pracy zabierał ją mąż. Jednak po miesiącu stwierdziliśmy, że możemy jej tym zrobić krzywdę. Przeczytałam właśnie na dogo, jak nauczyć psa zostawania. Zaczynałam od minutki samotności. Nie było płaczu to zaraz wracałam i dostawała smakołyk. Potem mąż zostawił ją na godzinę - wrócił Tajga spała to buch smakołyk i pieszczoty. Naprawdę nie napracowaliśmy się z nauką. Teraz maleństwo chodzi ze mną do pracy, albo zostaje w domu. Ma urozmaicony tydzień. Nawet sami jesteśmy zdziwieni, bo sucz nie bałagani. Ma oczywiście ograniczony dostęp - zostaje jej korytarz i aneks.
  20. To są specjalne kostki dla psów? Moja dostaje wapno razem z innymi witaminami w proszku.
  21. Znam to.:angryy: W dzień jest ok. Tajga śpi gdzie popadnie. Ale w nocy masakra. Tylko czeka aż zaśniemy i powolutku pakuje się do łóżka. Jest już bardzo mądra! Wie, że nie należy się za blisko przytulać do państwa, bo wtedy się budzą i lauje na podłodze. Nie wiem ile razy zwalamy ją z łóżka. Jest to bardzo męczące, ale nie mamy wyjścia - w przyszłości z dorosłym kaukazem się nie wyśpimy. Żebym miała pewność, że jak dorośnie to sama zrezygnuje ze wspólnego spanka ...
×
×
  • Create New...