Jump to content
Dogomania

Bafiunia

Members
  • Posts

    7
  • Joined

  • Last visited

Bafiunia's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Myślę, że powinno się pisać więcej o pierwszej pomocy dla psa, kota. Wszyscy tylko rozpisują się o ropomaciczu, dysplazji itp. (takie informacje są również bardzo potrzebne, i nie chcę ich spychać na drugi plan). [/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3] Gdy nasz zwierzak jest przewlekle chory idziemy z nim do weterynarza, jedna gdy stanie się coś gdzie potrzeba jest natychmiastowa pomoc, nie potrafimy nic zrobić.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nigdzie nie ma nic o pierwszej pomocy, np., gdy na psa wyleje się gorąca woda (zupełnie abstrakcyjna sytuacja, a jednak może się wydarzyć). [/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3] W tak dramatycznych sytuacjach robimy coś co podpowiada nam "instynkt", a później może się okazać, że zrobione to było źle. Może macie linki do stron, gdzie są zawarte informacje na takie tematy? Myślę, że taka wiedza każdemu by się przydała :)[/SIZE][/FONT]
  2. Moją sunie karmie raz dziennie gotowanym, ale zawsze ma w misce suche. Suche to znika w ciągu 3 - 4 dni. Nie jest gruba i nie ma problemów otyłością. Pomału przyzwyczajam się, że nie ma już Glabro. [COLOR=Red][B]Może ktoś z Was czytał gdzieś jak zareagować jak psinka się dławi. To naprawdę jest straszne i może komuś się przydać taka informacja.[/B][/COLOR]
  3. Dziękuję Wam za ciepłe słowa. Chyba były mi potrzebne.
  4. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nigdy nie przypuszczałabym, że taji niewinnie wyglądający kawałek karmy, wielkości króliczego bobka, może odebrać psiakowi życie. Nigdy wcześniej nie słyszałam też o tak straszny przypadku udławienia. cały czas się zastanawiam czy mogliśmy coś zrobić. A może zrobiliśmy coś źle. To się odbywało tak szybko. Przecież odrazu zareagowałam, próbowałam najpierw to z niego wytrzepać, ale to nic nie dawało, później wsadzałam mu palce do buzi, i chyba odruchy wymiotne spowodowały, że to wyleciało. Co chwilę przestawał oddychać, robiłam mu sztuczne oddychanie, byłam cała we krwi. Czy mogłam coś innego zrobić jeszcze??
  5. Byliśmy wtedy na spacerze, psinka dostawała karme jako nagrode za przyjście (zresztą tak samo wychowaywałam moją starszą sunie). Ładnie usiadł, nawet nie pobiegł z tą karmą w pyszczu dalej, tylko odrazu zaczął się dusić. Natychmiast przystąpiliśmy do ratowania go, niestety ale chyba ta karma wpadła mu prosto do tchawicy. Nie wzioł jej łapczywie, ale normalnie, tak jak zwykle. Wszyscy moi znajomi noszą karme lub inny łakoć (także twardy) do uczenia szczeniaków. Teraz myślę, że miał ogromnego pecha, a my razem z nim.
  6. Jakie są szanse na przeżycie szczeniaka, który zadławił się karmą? Szczeniak (2 miesiące) nie oddychał chwile (nie jestem wstanie powiedzieć ile) 1-2 min., poczym udało nam się usunąć karme z pyska i przywrócić oddech. Niestety zaczeła mu lecieć krew z pyszka (jasno czerwona), ale szczeniak oddychał normalnie. Był tak jak by nie obecny. Zanim dojechaliśmy do weterynarza (ok 15 min), pies zrobił kupe (niekontrolowaną), i nadal leżał i tempo się patrzył. Weterynarz zrobił trzy zastrzyki po czym zabrał psiaka do innej sali za 2 min. wyszedł i powiedział, że nie żyje. Proszę napisać czy zrobiono wszystko, aby go ratować? Jak często zdarzają się przypadki zadławienia przez psa, tak tragiczne? Jak się zachować w sytuacji, gdy psiak się dławi?
  7. Jestem nowa, trafiłam tu z forum zwierzaki.org, gdzie znalazłam prośbę Madziary o pomoc. Niestety ludzie tam nie okazali tyle serca co Wy. Podziwiam Was wszystkich za pomoc jaką okazaliście, a Madziarę za dobre serduszko. Niestety na "zwierzakach" brakuje takich ludzi.
×
×
  • Create New...