konisia

Znów wznowiłam aukcję Soniulki. Tak bym chciała by wreszcie znalazła swój wymarzony domek:roll:

Żyjemy, żyjemy - chociaż ledwo, ledwo (z niewyspania;)) bo Olcia dopiero dziś przycichła:razz: Sąsiedzi na szczęście nie pukali do drzwi:) Pytałam o cenę testu FIV na Gagrina (bo tam leczę Oskara) i jest to 50zl (sam FIV) + pobranie krwi 19zl czyli w sumie 69zl. Trochę drogo moim zdaniem:roll: A pamiętasz Tweety ceny w Psim Losie, żeby porównać? Myślałam jeszcze o 4łapach (u dr Rudnickiej), ale oni nie mają chyba własnego laboratorium, więc cena może być podobna, chociaż nie wiem. Jeśli tylko okaże się, że Olcia nie ma jednak FIVa to koniecznie trzeba będzie ją wysterylizować, bo ciężko z takim wyciem wytrzymać:evil_lol:

Mam nadzieję, że to ze zmęczenia ten post ma taki wydźwięk i że wszytsko jest ok.Trzymam kciuki.

U nas też wet odradził kastracji Oskara z powodu padaczki.

Jakoś przeżyliśmy noc:diabloti: Nie wiem jak sąsiedzi...wolę się z nimi nie spotykać w ciągu najbliższych dni;) Oluś tak wyje...nic ją nie interesuje. Wyszperałam spod mebli wszytskie jej zabawki - piłeczki, myszki...i nic, nawet nie reaguje. Zamyka się jedynie na chwilę kiedy ją głaszczę, ale boję się, bo przeczytałam, że takie głaskanie może spowodować urojoną, więc ograniczamy się z mizianiem.

Romenko to może jakwychodzisz nie zastawiaj ich stołem. Jeśli Romcia chowa się pod łóżko, a Dianka nie może się tam wgramolić to po prostu w trakcie kryzysu wejdzie pod łóżko i grzecznie poczeka na swoją Panią:loveu: A co do agresji to może to niekoniecznie musi być tak, że Dianka jest dominatorką. Po prostu może być zwyczajnie zazdrosna o Ciebie. Musisz ocenić czy jest to agresja "za wszelką cenę", czyli że Diana atakuje i jeśli Ty nie wkroczysz do akcji poważnie zaszkodziłaby Romie, czy może jest to rodzaj straszenia (oczywiście z warczeniem, zębami i może nawet lekkim podgryzaniem - co dla nas może się wydawać straszne), Szczególnie jeśli Dianka zachowuje się tak w sytuacjach kiedy jest zazdrosna o Ciebie (karmienie, głaski), może się okazać, że kiedy wychodzisz z domu konfliktów nie ma, bo nie ma o co się bić;)

No właśnie, tylko Olcik chyba nie można sterylizować, bo ma FIV i wszelkie interwencje chirurgiczne, przy tak słabej odporności nie są wskazane.

Dorotko brawa dla Ciebie. Za poświęcenie, za chęć do walki, za wszystko co robisz dla tych zwierzaków. A dla małego może "Tyson"? Skoro taki byk ma z niego urosnąć;)

[quote name='gamoń']Szczeniaki zostaly zlapane przez opiekunkę suni podobno 10 dni temu i ida do adopcji na Paluchu. Sunia ma byc wysterylizowana przed wiosenna cieczką. Podobno dostała juz tyermin z Palucha na początek marca. jesli p. Steni uda sie ja zlapac - a myslę,że tak, to częsc problemow zglowy. Poza tym Pimpusia zdrowa wesoła i grubaśna[/quote] No to bardzo dobre wieści:) Jeśli dojdzie do sterylki to super.

Tak sobie jeszcze pomyślałam, że może to że Olcia była wychodzącą kotką też ma wpływ na intensywność tego wycia:???: ? Bo jest bardzo głośne i boję się, żeby nie zachrypła;)

Ola chyba zaczęła marcować. [URL="http://www.GratisSmilies.de"][IMG]http://www.GratisSmilies.de/smilies/tiere/tiere_28.gif[/IMG][/URL] Nie znam się na kotach i nie wiem czy marcowanie może zacząć się w lutym (chociaż domyślam się, że tak;)) Wyje przeraźliwie. Tzn. to nie jest wycie, ale jakby pomieszanie płaczu małego dziecka z żabą i gołębiem:evil_lol: Poza tym cały czas się turla po podłodze, ociera o przedmioty itd. Najgorsze jest to, że zaczęło się dwa dni temu i wciąż narasta. Wcześniej robiła to tylko nad ranem, a wczoraj wyła cały dzień i co najgorsze noc. Dziś od rana to samo. Ja wytrzymam, ale boję się o sąsiadów. Czy to marcowanie? Jak sobie radzicie ze swoimi kotami? Prosimy o rady:) i z góry dziękujemy.

[quote name='Tweety']Oleńka przypomina, że bardzo jej jest potrzebny dom, że u kochanje Konisi nie może zostać i im szybciej się przeprowadzi tym lepiej dla wszystkich, bo one i tak juz się zżyły ze sobą i rozstanie będzie rozpaczliwe :-([/quote] Ja już sobie tego nie wyobrażam, tym bardziej, że Olik nie odstępuje mnie na krok i cały czas siedziałaby na kolanach:cool3:

Dopiero weszłam na wątek (po tym jak Tweety wspomniała o Tygrysku na wątku Olci). Ślicznotek:loveu: A jak trafi do Agi to będzie miał jak w niebie:razz:

A ja najbardziej lubię czytać podpisy pod Waszymi zdjęciami:cool3:

Ja też jestem za tym, żeby na razie wstrzymać się od mielografii. [quote name='hankag']Romenko a moze skontaktowac sie z dr. Jagielskim z ul. Białobrzeskiej ...( wiem Konisiu ze nie miałas dobrych relacji z nim podczas wizyt z Oskarkiem ...:placz: ) ...ale jako onkolog jest naprawde swietny ....Viperkowi zanim zrobił badania i usg podal trafną diagnoze w 100 % ...lecznica dobrze zaopatrzona w aparatury.... moze wejdz na ich strone www. bialobrzeska.waw.pl ...zadzwon , zapisz sie na wizyte , sprawdz czy robia to o co Ci chodzi . nie są drodzy ....i chyba inaczej patrzą na schroniskowe bidy ...[/quote] Co do Jagielskiego to uważam, że jest świetnym specjalistą i bardzo dobrze zachował się w stosunku do Oskara jako lekarz. Mam zastrzeżenia tylko co do Jagielskeigo- człowieka, ale to inna sprawa. Romenko pomyśl rzeczywiście o wizycie na Białobrzeskiej, bo po pierwsze mają sprzęt (i nawet jeśli to nie nowotwór) masz gwarancję, że diagnozują kompetentni specjaliści, a jeśli okaże się najgorsze (tfu,tfu) to też będzie w dobrych rękach i od razu będzie można ruszyć z leczeniem. Nie ma sensu wydawać dużych pieniędzy i robić badania byle gdzie. Ważne jeszcze, żeby te zrobione badania ktoś umiał prawidłowo odczytać.

Soniulka znów na allegro: [URL]http://www.allegro.pl/show_item.php?item=165188494[/URL]

Na kocyku najcieplej: [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img515.imageshack.us/img515/4703/olcikye7.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img515.imageshack.us/img515/5360/olikeh7.jpg[/IMG][/URL] Zabawa z kłębkiem:cool3: : [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img443.imageshack.us/img443/6571/olikklebekeh3.jpg[/IMG][/URL]

Dziękujemy ciociu supergogo za wystawienie i wszytskim cioteczkom za podnoszenie wątku.:loveu: A domek stały niech żałuje, bo Oleńka to sama słodycz i miłość.

Romenko a kontaktowałaś się już z dr Rudnicką z 4łap? Może dobrze by było, żeby przed mielografią ją obejrzała? Może to wcale nie jest takie konieczne (bo i złe samopoczucie dla Dianki i wydane pieniądze).

Gamba śliczny tytuł wątku, aż nie można nie zatrzymać się na chwilę... Co do ciąży urojonej to owszem, cycochy z mlekiem + brzuch może troszkę powiększony. Ale ona na prawdę wygląda jak szczenna..niestety:shake: Jesteś pełnoletni? Możesz porozmawiać z jakimś zwierzchnikiem tego pracownika? Powiadomić o tym, że rzeczy zostały dostaczone a psiaki z nich nie korzystają?

Oj Karcia, wiem co przeżywasz.Też kiedyś mieszkałam z babcią i wiem, że tak latwo nie dają się przekonać. Ankah1 masz jakiś tymczas na myśli:cool3: ? Śmiało możesz działać, bo z tego co wiem dziewczyny od boksiów mają peeeełne ręce roboty i na pewno ucieszą się, że jakaś bida "znalazła sobie" tymczas bez ich interwencji. Niestety boksiów na dogo jest już tak dużo....:shake:

Co tam u naszych dziewczynek? :)

Słuchajcie, Romenka wszystko tak "lekko" pisze, ale sytaucja jest na prawde powazna. Dr Wojnowskiego zainteresowal na pierwszym miejscu smrodek z pysia Dianki, ktory czuc na odleglosc. Powiedzial, ze moze byc to spowodowane roznymi bakteriami, grzybami, chlamydiami ( [URL]http://pl.wikipedia.org/wiki/Chlamydia_trachomatis[/URL] ) przebywającymi w jamie ustnej. I co najgorsze: JEST TO BARDZO NIEBEZPIECZNE DLA KOBIET W CIĄŻY!!! Chlamydie moga atakowac rozne organy i przede wszystkim zaszkodzic dziecku:( Priorytetm jest tez szybka diagnoza Dianki i podawanie odpowiednich lekow, aby zwalczyc wszystkich niepozadanych mieszkancow. Ale do tego potrzebne sa pieniadze, niestety! Romenka pojedzie do lekarza poleconego przez dr Wojnowskiego, ktory zajmie sie kompleksowym i rzetelnym przebadaniem Dianki oraz dobraniem odpowiednich lekow (w tym odrobaczajacych). Poza tym na razie nie bedzie robiona mielografia, gdyz sa inne bardziej potrzebne badania, ktore moga wyjasnic wiecej w tej sytaucji. Dianka powinna miec tez zrobiona punkcje. Wiec w skrocie - bardziej niepokojac sa wyniki krwi (ktore niestety nie mowia wszytskiego), bo moga swiadczyc nie tylko o zapaleniu watroby, ale glownie o NOWOTWORZE:(

Jak juz napislam Beacie J my mozemy (niestety) najwczesniej w piatek pomoc w transporcie suni i pojechac po nia polowe trasy z Wawy do Wrocka (czyli np. Belchatow). Jesli cos by sie mialo zmienic i nasz transport by sie przydal, dajcie znac.

Romenko zapalenie to jeszcze chyba nie tragedia (w porównaniu do tego co mogło wyjść), nie martw się. A co jeszcze widać w wynikach?