Jump to content
Dogomania

Squ

Members
  • Posts

    695
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Squ

  1. [quote name='Verty']blakoz - SGGW. Jest wyżej w rankingach, przy przyjmowaniu do pracy na pewno będą patrzeć przychylniej i ewentualnie większa szansa na coś za granicą. Więc wal jak w dym. Gratuluję wszystkim którzy się dostali po drodze :) Czekam na was panie do Olsztyna ;) I chyba się nigdy nie przedstawiłam - Kamila z okolic Katowic, posiadaczka Westiego o imieniu Maniek[/QUOTE] Z tą zagranicą to lepiej Olsztyn, bo inne uczelnie nie mają akredytacji UE ;)
  2. Chart i plaża to jest to :loveu: Fajną masz whippetkę :)
  3. Ale wy tu stresy macie :eviltong: Na spacer z psem idźcie albo serial obejrzyjcie dla relaksu ;)
  4. [quote name='Ola164']Też się trochę boję, że będzie ciężko. Może nie tyle pod względem nauki, choć nie lubię się uczyć - oby o tym co mnie interesuje było przyjemniej, a pod względem psychicznym - praktyki w rzeźni, kontrola mięsa... To chyba będzie najcięższe do przejścia, szczególnie, że od przeszło 5 lat jestem wege...[/QUOTE] Praktyki w rzeźni są po IV roku, po V jest przetwórstwo, więc do tego czasu powinnaś się trochę uodpornić. Osobiście myślałam, że w rzeźni będzie gorzej ;)
  5. [quote name='Marchewkowy']a tak w ogóle tyle nowych wzorów i firm muszę nadrobić zaległości ale szczerze mówiąc coraz cięzej mi to ogarnąć :P dawniej było łatwiej hihihih[/QUOTE] Ja się czaję na coś nowego od dawna i w ogóle nie mam pomysłu na co się zdecydować :eviltong:
  6. [quote name='wiem co zjem']Miałam na myśli studentów niestacjonarnych, ktorych jest na pęczki.[/QUOTE] No tak, ja byłam na stacjonarnych ;) [quote name='dominika405']Zgadzam się i z Zuzą i Talagią.Ja jestem z Warszawy.Na co dzień mam zgiełk,hałas,korki,tłumy ludzi wiecznie gdzieś pędzących(po jakimś czasie człowiek sam zaczyna pędzić nawet jak się nie spieszy).I jestem pewna,że będzie mi tego brakować jeśli wyjadę do Olsztyna.Jestem już tak nasiąknięta tym miastem, że ciężko mi wyobrazić sobie siebie gdzieś indziej.Gdzieś gdzie autobusy nie jeżdżą co 2-3 min,gdzie nie ma moich ukochanych tramwajów(tramwai?) i jeżdżącego co 3 min metra.To pewnie trochę dziwne,ale ja lubię życie w takim mieście.Podejrzewam,że dużo osób ciągnie do większych miast,bo to na pewno ciekawe doświadczenie i pewien sposób na porównanie-gdzie żyje się lepiej.[/QUOTE] W Olsztynie korki też są :eviltong: Autobusy jeżdżą, linię tramwajową budują, ale faktem jest, że to miasteczko metropolią nie jest.
  7. [quote name='Paatrycja']Niestety, ale studia w UK są szalenie drogie (nie mówiąc już o życiu tam). Tutaj mam kierunek finansowany i płacę dość niewielkie pieniądze w porównaniu z tym, co musiałabym zapłacić studiując w UK. Obecnie w tym roku ubiegam się o miejsce na veterinary nursing (głównie na UCD - ucd.ie) Po trzech/czterech latach studiów (w zależności od uniwersytetu) rozmyślam już nad pojechaniem na studia do Budapesztu na weterynarię. Chodzi również o chemię i biologię. W tym roku wzięłam na siebie te dwa przedmioty i uczyłam się na własnę rękę, ponieważ nie mam ich jako przedmioty w swojej szkole. Chemię muszę zdać na rozszerzeniu na przynajmniej 60+% aby będąc braną od uwagę, niestety ucząc się sama nie podołałam. Biologia poszła mi lepiej, ale jednak zrezygnowałam z rozszerzenia na podstawę ze względu na to, że nie przerobiłam ponad połowy wymaganego materiału, ale egzamin napisałam. Jak dobrze tego jeszcze nie wiem. Jest jeszcze opcja pójścia na zoologię i wtedy po czterech latach ubiegać się o miejsce jako graduate student, czyli osoba z dyplomem z dziedzin nauk w ręce.[/QUOTE] Trochę komplikowane to macie ;) W każdym razie mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i gdzieś wylądujesz na wecie :) Patrycja, kiedy podenco będziesz miała? :cool3: [quote name='wiem co zjem']No niestety trzeba mieć jakiś plan B. W moim przypadku weterynaria nie jest najwiekszym marzeniem, wolalabym stome to fakt. Ale jeżeli nie jestem w stanie się na nią dostać i nie mam bogatych rodziców jak 50% studiujących stome (btw majacych znacznie gorsze wyniki ode mnie) to co mam zrobić?[/QUOTE] Czyli według Ciebie ileś tam osób dostało się na lewo? :roll: Tak się składa, że mam za sobą krótki epizod na stomie i nie zauważyłam, żeby coś takiego miało miejsce, a i poziom materialny studentów nie różnił się wiele od tych na wecie, którą obecnie studiuję. [quote name='dominika405']Wiem co zjem ja też kiedyś myślałam o medycynie,ale niestety nie jestem aż tak zdeterminowana żeby poprawiać maturę kilka razy.Mnie denerwują osoby,które właśnie postrzegają wete jako zamiennik lekarskiego(bo w końcu i to lekarz i to),a tak na prawdę nie lubią zwierząt,nie zdają sobie sprawy jak wygląda praca po studiach i brzydzi ich myśl o np.zamierzeniu krowie temperatury.Jeśli kogoś nie interesuje weterynaria to niech jej nie wybiera,bo robi krzywdę sobie,innym kandydatom a przede wszystkim zwierzętom.To tak jakby lekarz brzydził się ludzi.[/QUOTE] Noo, ale po wecie wcale nie musisz mieć do czynienia ze zwierzętami. Można pracować w inspekcji, sanepidzie, ośrodku badawczym typu PAN, laboratorium, jako przedstawiciel handlowy :eviltong: A co do lokum to zależy co kto lubi ;) Ja ostatnie 4 lata mieszkam w mieszkaniach i nie wyobrażam sobie życia w akademiku. Poza tym mam psa, więc tylko stancja wchodzi w grę. Za to moja koleżanka mieszka cztery lata w pokoju 4osobowym i jest super zadowolona ;) W akademiku mieszkałam w dwójce, nawet fajnie było, bo współlokatorka super, ale na dłuższą metę to raczej nie dla mnie. A i nigdy nie miałam problemów z dostępem do notatek, informacji itp. Teraz i tak wiele rzeczy jest w wersji elektronicznej, a jak nie to istnieje coś takiego jak punkt xero i skanery ;)
  8. [quote name='Paatrycja']Jak ja bym chciała mieć u siebie tyle uczelni do wyboru i taki - przepraszam, ale - niski próg, w dodatku nie zbyt wygórowanymi maturami (dokładniej mówiąc biologii). :roll: Na całą Irlandię jest tylko JEDNA JEDYNA uczelnia, która ma kierunek medycyny weterynaryjnej. Najniższy próg waha się pomiędzy 560-600 punktów z matury, z czego maksymalna możliwa ich uzyskania to 600 punktów. Ci, co nawet będą mieli to minimalne 560/600 nie mają gwarantowanego miejsca. Jedno wielkie losowanie. Nawet nie wiecie, jak to marnuje marzenia. Ale trzymam za wszystkich kciuki bo wiem, jak bardzo wam na tym zależy![/QUOTE] Czy ja wiem czy mamy fajniej.. Za dużo wydziałów, a za mało miejsc pracy. Nie czaję po co otworzyli Poznań i Kraków. A nie możesz próbować dostać się na wetę w UK? UK i IRL są jakoś powiązane pod względem uczelni i matur?
  9. [quote name='Pinesk@']witaj w klubie, ja też z 2011 :P i mam zmarnowane dwa lata przez nieodpowiednie studia ;)[/QUOTE] Byłaś na zootechnice w Olsztynie, no nie? Czemu nie próbowałaś dostać/przenieść się na I rok wety po I roku zootech?
  10. Squ

    Barf

    [quote name='hecia13']Znalezione na FB: ... Eh... Oczywiście o barfie ani pół słowa :mad:[/QUOTE] Standard :eviltong: Dobijający jest fakt, że ludzie traktują wszystkie kości tak samo. A później dramaty z zapchanymi czy porozrywanymi jelitami. [quote name='aleola']Mnie to zastanawia z punktu technicznego- jak zmielić kości, są jakieś specjalne maszynki? Chcę też z kotem przejść na BARF, a kot kości nie ruszy na 100 %.[/QUOTE] Moje koty też całych kości nie dostawały. Kurczakowe korpusy mieliłam w zelmerowskiej maszynce i dawała radę. Na innej twardej kości ją zepsułam, ale nie pamiętam już czy to był indyczy korpus czy coś innego ;) Gorzej, że nowa jest jakaś taka słaba i delikatna i boję się ją wypróbować :roll:
  11. Nie da się zobaczyć zdjęć :(
  12. [quote name='borysova']Wydaje mi się, że nie trzeba tam nic zaznaczać. Ja z kolei się zastanawiam jak ma wyglądać dowód wpłaty na konto? Wystarczy wydruk? Bo na stronie wrocławia jest napisane [LIST] [*]dowód uiszczenia opłaty rekrutacyjnej(opłatę należyuiścić na poczcie lub w banku) [/LIST] Hm, czy to znaczy że przelew nie wchodzi w grę?[/QUOTE] To o przelew właśnie chodzi. A dowód wpłaty to potwierdzenie przelewu ;)
  13. [quote name='Dioranne']Dokładnie. Jeszcze dochodzą te wszystkie nie robione na zamówienie (np. Rogz) i wtedy dopiero ma się zamęt w głowie. :evil_lol:[/QUOTE] U mnie akurat Rogzowe obroże odpadają, więc jeden problem z głowy ;) [quote name='Unbelievable']no są coś koło furkidzów, może trochę sztywniejsze, ale to przez siatkę która jest bardzo lekka ;) powinny ci pasować[/QUOTE] Dzięki ;) Po sesji nadrobię zaległości w handmade'ach i coś zamówię :)
  14. [quote name='Unbelievable']Gramowe szelki z ohmypet :) na prawowitym właścicielu też się za jakiś czas pojawią Ja jestem bardzo zadowolona, jeszcze żeby mieli takie cienkie taśmy jak activdog.... :grins: ładnie uszyte i wygrywają kontaktem z klientem, pani Iwona bardzo cierpliwa i można się ze wszystkim dogadać, a za opóźnioną wysyłkę dostałam jeszcze breloczek do kluczy :loveu:[/QUOTE] Mocno sztywne/grube są te szelki? Wzorek bardzo mi się podoba, tyle że lubię takie szmatkowate i miękkie akcesoria typu Furkidz i nie wiem czy ohmypet mi przypasuje? Tyle tych firm się narobiło, że nie wiadomo skąd brać :eviltong:
  15. Zamawiałam kiedyś w tym sklepie jedzenie dla kotów i nie miałam zastrzeżeń ;)
  16. Ah, no tak ;) Współczuję czekania :D Ja nie mam wyników z poniedziałkowego egzaminu i już mi się cierpliwość kończy :diabloti:
  17. [quote name='Martuchny']no właśnie rozglądałam się po forach i starałam się przeczytać co piszą absolwenci i na dodatek mam w rodzinie właśnie absolwentkę zeszłoroczną, która mówi, że nie ma zupełnie co robić, ratuje tylko podyplomówka...[/QUOTE] Koleżanka z LO skończyła w zeszłym roku biotechnologię na PG, dość szybko znalazła pracę w labie, ale nie odpowiadały jej warunki pracy (pracowała na mykotoksynach), teraz zajmuje się analizą jakiś próbek w Wojewódzkim inspektoracie ochrony środowiska. Długo pracy nie szukała... Ale to tylko jedna osoba, więc może jej się poszczęściło. No i trzeba dodać, że jest dobra w tej całej biotechnologii ;) Jak już iść na biotechnologię czy inny tego typu kierunek to na politechnice.
  18. [quote name='Martuchny']właśnie tak, Ola, jak napisałaś zrobił mojej mamy znajomego syn... i moim zdaniem to jest makabra! bo pszedł do Wwy i zabrał miejsce np. naszej Dominice. Ale po półroczu zrezygnował i jeszcze raz startuje na medycyne. I ilu jest takich co zabierają miejsca tym co mają do tego serce...[/QUOTE] I dobrze, że po pierwszym semestrze, a nie później czy w ogóle na koniec studiów zorientował się, że to jednak nie to ;) Nie każdy po maturze jest na 100% pewien co chce robić, albo nie dostał się tam gdzie chce, ale wg nie zawsze warto iść na inne studia, bo 1. a nóż się spodobają 2. coś się z nich wyniesie na przyszłość ;) Choć nie jestem pod tym względem obiektywna, bo sama zmieniałam kierunek, ale na pewno nie żałuję i nie przejmowałam się faktem, że komuś zabrałam miejsce czy coś.. Sorki, ale życie jest brutalne. Tak was poczytuję i muszę stwierdzić, że macie strasznie dużo optymizmu w sobie ;)
  19. [quote name='Talagia']Chciało, nie chciało... Mój tż został w moim rodzinnym mieście i przez 2 lata byliśmy skazani na taki los ;) Do tego nie potrafiłam (i wciąż nie potrafie :D ) odpuścić sobie psich wystaw, więc sumiennie jeździłam do domu i potem na wystawę... Nawet najbliższy weekend to taki maraton : Warszawa-Katowice-Nitra-Katowice-Warszawa w 2 dni O 4 rano w poniedziałek mam pociąg do Wawy i na 8 zajęcia :))) Zostałam zmuszona do polubienia podróży pociągiem i obecnie uważam, że osiągnęłam mistrzostwo w takiej komunikacji z psem ;) Inna sprawa, że rzeczywiście - w domu nie potrafię się uczyć NIC A NIC ;) Dlatego musiałam uczyć się w pociągach, czy rezygnować z innych przyjemności aby nadrobić materiał do przodu bądź do tyłu... [/QUOTE] Ahh no chyba, że ;) Zapomniałam wcześniej napisać, że gratuluje JWW !!! Mega sukces :) Gdyby mój cudak był ciut ładniejszy i przede wszystkim lubił się wystawiać, to też bym chętnie jeździła to tu to tam :lol:
  20. Squ

    Barf

    [quote name='motyleqq']to zależy od psa ;) po prostu nie zawsze jest to najlepsze wyjście. oba moje psy są teraz na barfie, ale chyba jeden się pożegna... :shake:[/QUOTE] A gotowanie wchodzi w grę? Ja mam wrażenie, że mojemu lepiej służy jednak gotowane. Dostaje wieprzowinę i trochę kurczaka (serca), czasem rybę jak jestem u rodziców. I muszę przyznać, że dla mnie gotowanie jest nawet wygodniejsze niż Barf ;) [quote name='Czekunia']Motyleqq, u mnie chyba też... Zara od tygodnia ma rozwolnienie (raz większe, raz mniejsze), do tego często się drapie, liże łapska i tak jakby je podgryzała... Zobaczę jak jutro i zacznę od testu z karmą bez kurczaka:roll:, bo na Barfa bazującego na czymś innym niż kurczak raczej nie mogę sobie pozwolić...[/QUOTE] Uu objawy mocno alergiczne :/ O ile dobrze pamiętam to karmiłaś chyba Bioskiem? Te ich Pieski Stefki tanio wychodzą. Są jeszcze w sprzedaży takie kostki wołowe i wołowo-indykowe pakowane jak masło i kosztują koło 3 czy 4 zł/kg. Mój pies tego nie tyka (ale to nie jest żaden wyznacznik ;) ), ale jedzą to znajome dogi, mixik koleżanki i teraz jej mała malina. O ile wiem to wszyscy zadowoleni. Gościu przywozi to z południa Polski do Trójmiasta, ale może w Twoich okolicach też by się takie znalazły? Nie jest to jakaś rewelacja pod względem jakości, ale jak by się urozmaicało to myślę, że byłoby ok.
  21. [quote name='Talagia']Ja mam 300 km do domu :) Przez pierwsze 2 lata musiałam pokonywać taki kawał praktycznie co 1-2 weekendy :D Zazdroszczę wam dziewczyny tych wakacji! Najdłuższe wakacje w życiu to dopiero było coś :) Ja powoli zbieram siły do sesji i idzie mi wyjątkowo ciężko... Coś brakuje motywacji ;)[/QUOTE] Mnie obecnie wykańcza przedsesja :grab: Chciało Ci się tak często jeździć? :eviltong: Ja jadę na ten weekend i już mi źle jak myślę o toczeniu się zapchanym busem z psem na dworzec, potem pociąg, pewnie jak zwykle trafię na dziwnych ludzi, którzy nie omieszkają mnie oświecić, że mam zachudzonego psa itp :diabloti: [quote name='dominika405']Ja mam odległości ok 190km,a do domu mam zamiar wracać co weekend lub co dwa.Wolę wydać trochę kasy na powroty niż nie widywać się z moją sunią.Poza tym będę miała ograniczony budżet więc będę musiała jeździć po jedzenie :)[/QUOTE] A nie możesz zabrać psa ze sobą? Ja jeżdżę tylko na święta/dłuższe wolne i czasem jak mam coś załatwić i nie muszę się wtedy uczyć, bo w domu dopada mnie niemoc totalna :evil_lol:
  22. Squ

    Barf

    Co do dawkowania to się nie wypowiem, bo u mnie wszystko było na oko :p Na początku próbuj wg tej swojej rozpiski i obserwuj psa. Jak za chudy to daj więcej lub odwrotnie. W jakim wieku masz psa? Bo jak szczeniak to dwa razy dziennie może być za mało. Co do hormonów to masz zapewne na myśli antybiotykowe stymulatory wzrostu (hormonów jako takich to się raczej kurom nie dawało). Od 2006r. jest zakaz stosowania, nie licząc sytuacji choroby w stadzie. Przemysł spożywczy jest pod dużą kontrolą (szczególnie teraz po tych różnych aferach z lewym mięsem) i przypadki gdzie ktoś coś sypnie za dużo są raczej marginalne ;) Już bardziej bym się obawiała drobiu ze wsi, który łazi po całej wiosce, wdycha spaliny, je co popadnie i nikt się tym nie przejmuje ;)
  23. [quote name='Olson']a do nad doszły Rogzy. i szczerze mówiąc to nitka jest tak samo miękka jak miękkie i lekkie... różnicy nie widzę żadnej. :eviltong:[/QUOTE] Masz z tych nowych kolorów coś? Mam porównanie fioletu ze starej serii i turkusu z nowej i różnica jest znaczna... Turkus jest szmatkowaty strasznie :roll:
×
×
  • Create New...