Jump to content
Dogomania

Greven

Members
  • Posts

    7282
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Greven

  1. [quote name='Katerinas']Niemniej jednak dziwne wydaje się, że suka jak piszesz: (...) -- nagle zaczyna się rzucać na wszystko i wszystkich.[/quote] Mnie to dziwi chyba najbardziej, ponieważ pies, którego znam od ponad 4 lat (jak policzyłem, to wychodzi 4,5 roku) i którego każdą reakcję byłem wstanie PRZEWIDZIEĆ - a nawet jeżeli nie przewidziałem - to w pełni KONTROLOWAĆ. Zresztą nigdy nie było potrzeby nadmiernie Axy kontrolować bo - jak mawia moja Mama - to "święty pies". Cicha, zrównoważona, łagodna, opanowana w każdej, nawet stresowej sytuacji. [quote name='coztego']Tym bardziej, że pisałeś wielokrotnie, że Axa jest spokojna, opanowana, posłuszna... Wydaje mi się, że Axa powinna być odwoływalna także w sytuacjach kryzysowych- na Twój wrzask powinna odpuścić atak...[/quote] Też tak mi się zdawało...
  2. [quote name='asher']I ja nie doszukiwałbym się u Axy jakichś chorób... Jasne, wykluczyć tego nie można, a przebadać sukę nie zaszkodzi, ale mnie wcale nie dziwi, ze obecnie jest rozhisteryzowana i nadpobudliwa. Ona też przeżywa ogromny stres i napięcie. Nie zachowuje się - w naszym ludzkim rozumieniu - racjonalnie.[/quote] Axa jest dokładniej przebadana niż ja z kolegą razem wzięci ;) Chyba tylko pitbull miał więcej badań specjalistycznych :D Co prawda daty ostatniej cieczki nie zapisałem, ale przypomina mi się, że miały z Księżniczką jakoś podobnie. Czy może jej się cieczka zbliżać. Normalnie przed cieczką bywała nienaturalnie wyciszona i ospała, ale to przecież nie znaczy, że tym razem (starszy wiek, diametralnie inna sytuacja życiowo-stadna) nie może reagować inaczej... Od jutra zacznę jej podawać magnez, może to ją trochę uspokoi. Przez cały czas widać po niej napięcie i nie tylko w obecności Księżniczki - gdy była wczoraj w nocy i dzisiaj do południa u mnie w pokoju (gdzie Księżniczki nie widzi, ani nie słyszy), zachowywała się bardzo niespokojnie: na każdy szmer podrywała z posłania, stała wyprężona, biegła do wyjścia na tyle, na ile starczało jej smyczy, zaczynała piszczeć... Poza tym zaczęła histerycznie reagować na mojego kolegę. Gdy wychodzi na chwilę z domu, Axa miota się przy drzwiach i skomle, później wita go, jakby wrócił z długiej podróży, cały czas dopomina się u niego - nie u mnie - pieszczot i zainteresowania. Gdy kolega zaczyna ją głaskać, znów odbiega niespokojnie, piszczy, wraca, odbiega... Poza tym już kilka razy w ostatnich dniach musiałem jej dwa, a nawet trzy razy powtórzy polecenie, bo jest tak rozkojarzona, że albo mnie nie słyszy, albo udaje, że nie słyszy. Wydaję polecenie "siad, zostań", a po kilku sekundach pies podrywa się i gdzieś idzie. Gdy jest uwiązana - kręci się w kółko. Powtarzam "siad, zostań", nagradzam wykonanie smakołykiem... Nie mija chwila, a pies znów jest w ruchu.
  3. [quote name='Hossa13']Masz konie, więc domyślam się, że masz i stajnię. Jeśli w stajni masz boksy i akurat jakiś wolny boks[/quote] Nie mam boksów, trzymam konie w chowie bezstajennym (pod wiatą). [quote name='Hossa13']Czy Księżniczka w ogóle kiedykolwiek należała do tego samego "stada" co Axa i Tanga?... Przecież cały czas podkreślasz, że mają różnych panów, a w dodatku pan Księżniczki jest niesamowicie przywiązany do swojej podopiecznej i nie wydaje się, aby traktował ją jak omegę podlegającą reszcie psów.[/quote] Należała. Wnioskuję na podstawie tego, że: - bez problemu tolerowały się na małej przestrzeni (pokój, samochód), Axa powarkiwała tylko, gdy Księżniczka naruszyła jej przetrzeń osobistą lub zbyt nachalnie zachęcała do zabawy - a nie np. gdy Księżniczka przeszła obok czy spojrzała na Axę - Axa pozwalała Księżniczce leżeć na swoim posłaniu i nieraz kładła się z nią (a nieraz ją zganiała, chcąc się położyć, ale bez niepotrzebnej agresji) - bawiły się razem (Axa-Księżniczka, Axa-Księżniczka-Tanga, Księżniczka-Tanga), a inicjatorem zabaw najczęściej była Księżniczka. Ostatnio układ w zabawach Axa-Księżniczka już nie funkcjonował, a jeżeli Axa wtrąciła się w zabawę Księżniczki i Tangi, to tak jak pisałem - aby "przypomnieć" Księżniczce, kto rządzi; Na spacerach Axa traktowała Księżniczkę jako super kompana do wspólnego pobiegania (Księżniczka jest b. szybka, a pitbull się nie sprawdza, bo biega zdecydowanie wolniej, niż one obie) - sypiały we dwie (Axa-Księżniczka), później już we trzy (+ Tanga), najczęściej w ciągu dnia na łóżku kolegi i nie dochodziło do żadnych spięć, chociaż łóżko jest wąskie i musiały leżeć przytulone, lub wręcz jedna na drugiej. Czasem we trzy zostawały z kolegą na noc (Axa go uwielbia), a częściej zabierałem je do siebie (Axę i Tangę, lub samą Tangę) i rano nie było żadnych brzydkich gestów z ich strony w kierunku Księżniczki Wg mnie powyższe wskazuje, że Księżniczka BYŁA AKCEPTOWANA w stadzie, chociaż miała najniższą pozycję. Mój kolega, chociaż Księżniczkę bardzo lubi, to rozumie, że psy same sobie poukładają hierarchię i ingerować w to nie ma sensu, bo tylko wyrządzi się szkody. Wszystko ułatwia fakt, że Axę bardzo lubi. Tak samo, jak ja - pierwszy ją wita, pierwszą bieże na spacer (jeżeli z jakiejś przyczyny psy szły osobno), oczywiście pierwszej daje miskę z posiłkiem. Jeżeli chodzi o karmienie, to w naturalny sposób druga dostawała Księżniczka, ale po pewnym czasie taki układ zaczął wywoływać duży niepokój wśród psów i druga w kolejności zaczęła dostawać Tanga. Później dopiero Księżniczka, a po pojawieniu się Medium - on na czwartej pozycji. Dzięki temu panuje spokój, chociaż oczywiście psy są na czas posiłku rozdzielone i uwiązane. [quote name='Hossa13']problem nie leży w tym wypadku w stosunkach między psami, tylko między ich właścicielami. Właścicielowi Axy i Tangi żal zamknąć w kojcu swoje podopieczne, właściciel Księżniczki jest jeszcze bardziej urażony, bo niby z jakiej racji ma się pozbyć czy odseparować swoją ulubienicę, skoro to nie ona zaczęła walkę i w dodatku ucierpiała w jej wyniku? Albo zrozumiecie i zaakceptujecie tę sytuację i rozdzielicie suki, albo się pozagryzają. Może jednak warto wybrać mniejsze zło?... [/quote] Pomysł zamknięcia w kojcu Agresorów jest z mojego punktu widzenia bezsensowny dlatego, że Axa - jako jedyny pies w tym stadzie - jest CZUJNA i szczekaniem sygnalizuje, gdy na zewnątrz dzieje się coś niepokojącego. Nie zamknę w kojcu psa, który w nocy stanowi swego rodzaju ALARM i mając go pod ręką - na czy przy łóżku - budzę się i sprawdzam odczyty z monitoringu. Aby psy się nie widziały i nie kontaktowały, kojec musi być na zewnątrz i tu pojawia się drugi problem - pitbull ma - jak już wspominałem - wszelkie objawy tarczycy, a więc bardzo marznie (spacery tylko w derce), ma przełysienia itd. Nie nadaje się do mieszkania na dworzu. Poza tym naprawdę nie mam nic przeciwko zamknieciu swoich psów, ponieważ w tym momencie są uwiązane - a co za różnica, czy uwiązane, czy w klatce? W klatce nawet było by im wygodniej, luźniej. Nie stresował bym się, czy sznurek na pewno się nie przetarł, czy obroża nie za luźna itd. Jednak w ich przypadku w grę wchodzi tylko kojec WEWNĘTRZNY, a ten mi zdecydowanie odradziliście. Natomiast Księżniczka jest 1)mało czujna - a więc z pragmatycznego punktu widzenia nie spełnia innej roli, niż ozdobna ;) 2)zdrowa i z "normalnym" futrem, umożliwiającym funkcjonowanie w kojcu z ocieploną budą.
  4. [quote name='souris']A ja z pozycji amatora mam tylko jedną uwagę. Kto tu jest Alfą? (...) Bo: 1. Wydawało mi się że to Alfa daje sygnał do ataku i zaprzestania ataku. 2. Alfa uspokaja towarzystwo i utrzymuje spokój w stadzie. 3. On decyduje czy członka się wywala czy nie. A u Ciebie nie mogłeś odciągnąć Axy od Księżniczki ( napisałeś że była w amoku i nie reagowała nawet na kopniaka ). Nie jesteś w stanie zapanować nad Axą. Axa decydouje właściwie o wszystkim. Nie jesteś też w stanie rozbić tego agresywnego sojuszu, gdy któraś się rzuci na Księżniczkę. Myślałam że Alfa w takiej sytuacji decyduje o losie członka i jeśli on sobie nie życzy awantur to stado się dostosowuje. Podkreślam jeszcze raz, że ja się nie znam. Ponadto cała sytuacja wydaje mi się chora i przerażająca. Ja się tylko paru rzeczom dziwię. Być może moje pojęcie stosunków w stadzie jest mylne i inaczej to się ma do relacji pies-pies, człowiek-pies/psy. Jednak Alfa to Alfa czy ludzka czy psia. Nie chcę się wcinać w rozmowy fachowców ale intryguje mnie to...[/quote] Bardzo celna obserwacja. Z jednej strony można zakwestionować zupełnie moje bycie osobnikiem alfa w tym stadzie, a z drugiej wyodrębnić bycie alfa do każdej sytuacji - włącznie z konfliktowymi - poza tą właśnie. Z tym, że psy nie rozumują tak, jak my i dla nich albo osobnik jest szefem, albo nie. Jak sądzicie?
  5. [quote name='figek']jesli kojec to moze dobrym pomyslem byloby umiescic tam Ksiezniczke wraz z Medium[/quote] Tak właśnie mam zamiar. Nie będzie samotna, dostanie stado. Tylko, że kolega nie zgodzi się na kojec na dworzu. Będą miały prawodpodobnie kojec w... salonie. Kojec + spacery, może jakoś to będzie funkcjonować... [quote name='figek']Szykuja sie wydatki, Greven, podolacie?[/quote] Na razie nie. O ile strylizację mogę wziąć "na krechę", to za siatkę i szkolenie trzeba płacić. Do tego codzienne wydatki na jedzenie, na konie, na paliwo. Ale powoli, powli...
  6. [quote name='DamaKier']Greven, napisz jak obecnie wygląda sytuacja z separacją, bo pogubiłam się i już nie wiem czy pomysł z kojcem wypalił czy nie?[/quote] Kolega ma obiekcje, ale wg mnie to dobre rozwiązanie - czasowe - aby Axa i Tanga nie zeżarły Księżniczki. Nie lubię psów na sznurku, a poza tym sznurek może pęknąć, obroża może pęknąć... i Księżniczka źle skończy. W kojcu była by bezpieczna.
  7. [quote name='Katerinas'][SIZE=2][SIZE=2]mam wrażenie (czytając Twoje posty), że Axa agresją reaguje już na wszystko. :roll:[/SIZE][/SIZE][/quote] W tym momencie tak. Odseparowanie od Ofiary (Księżniczki) jej nie służy. Kręci się na sznurku, chociaż jest przyzwyczajona do bycia na uwięzi, raz skomle i się trzęsie, a za chwilę warczy głucho w kierunku Księżniczki, Medium, pitbulla i kotów. Żadne ze zwierząt nie wchodzi jej na wszelki wypadek w drogę. Gdy niedawno kolega wyprowadzał Księżniczkę na dwór na wysikanie, Axa rzuciła się na smyczy w jej kierunku, warczała i szczekała. Po chwili zastanowienia pitbull - niezbyt lotne stworzenie - zrobił to samo, co "mamusia": zaczął miotać się na smyczy i gulgotać, a przy tym merdać ogonem, bo przecież Ksieżniczka to kompan to zabawy... Ale się pochrzaniło...
  8. [quote name='kalinaM'](Tyle napisałeś Greven tych postów że zapomniałam ile która miała lat)[/quote] 1. Axa 5 lat 2. Tanga 6 mc-y 3. Księżniczka ponad rok 4. Medium rok do półtora
  9. [quote name='Belga']Miałam takie dziwne przeczucie, że Greven swoimi opowieściami pięknie wypełnia nam i sobie świąteczny czas. Teraz, po wyrywkowym przejrzeniu paru innych wątków Grevena mam już pewność - gratuluję talentu! Popracuj nad chronologią.[/quote] Talentów mam wiele różnych, świąt nie obchodzę, a sugestii dotyczącej chronologii nie rozumiem...
  10. Ja się na szkolenie cieszę właśnie dlatego, że nauczę się czegoś nowego ;) Ale boję się po prostu reakcji Tangi na psy... znaczy znam już reakcję Tangi na psy... No w każdym razie boję się, że zacznie się bawić z jakimś psem i dostanie znów szczękościsku. I zamorduje tego psa... [quote name='figek']Pity, z tego co wiem, tez miewaja talenta sportowe, kto wie, moze i Tobie trafi sie fajna przygoda.[/quote] No pewnie, że miewają ;) Nie wiem tylko, czy mój pies nadaje się do jakiegokolwiek sportu, poza wspinaniem się na lodówkę po kocie jedzenie. Na razie jest w trakcie diagnostyki, po świętach będzie wiadomo chociaż co ze stawami.
  11. Głupio mówić o psie, jak o towarze, ale póki psami się handluje - są one towarem, czy nam się to podoba, czy nie. Patka, Dingo. O to właśnie chodzi. Z jednej strony mamy hodowców z prawdziwego zdażenia, rozmnażających psy zrównoważone, przebadane pod kątem dysplazji, a z drugiej - "producentów" którzy zalewają rynek pitbullo-podobnymi mieszankami o niemożliwym do skontrolowania materiale genetycznym. Psują rynek, nie da się ukryć. Nic też nie da się z tym zrobić, chociaż "produkcja" psów budzi słuszny gniew. Rozumiem jednak, że nadal jest nisza rynkowa dla potomstwa wartościowych rodziców?
  12. [quote name='asher'][B]Greven[/B], jak juz poprzednicy pisali - raczej idź z Tangą na szkolenie grupowe. Niech się nauczy spokojnych reakcji w obecności innych psów, niech zrozumie, ze to ty sterujesz jej zachowaniem wobec innych psów.[/quote] Jak znaleźć dobrego szkoleniowca? Jakimi kryteriami się kierować? Czy od razu trzeba się zapisać na kurs (i zapłacić), czy są jakieś... no nie wiem, lekcje próbne? Nadal proszę o jakieś [B]namiary na trenerów ze Szczecina i Gorzowa[/B].
  13. [quote name='Patka']Niestety nie chcę straszyć, ale podobny problem mozesz mieć gdy Czekolada dorosnie, a łaciata nie bedzie jej chciała zwolnic tronu ... Obie mają jak widze charakter dominujacy ...[/quote] Jej pewna i niepodważalna pozycja osobnika alfa zadziwia wszystkich, którzy ją znają - ze mną włącznie. Nie ma sensu porównywać relacji pies-człowiek z relacjami pies-pies, ale 1) wobec ludzi jest absolutnie uległa, nie ważne, czy znajomy, czy obcy 2) a wobec psów zawsze była... obojętna. Dosłownie. Albo nie wchodziła na spacerach w interakcje z obcymi psami (ignorowała je), albo bawiła się z nimi - jeżeli jej podpasowały - ale na swój sposób: żadnego kontaktu, tylko wspólne bieganie (ona ma ogromną potrzebę biegania). To, że w sposób naturalny i w sumie łagodny podporządkowała sobie wszystkie psy, w sumie mnie dziwi. Co więcej - trzyma stado żelazną łapą. Nie spodziewał bym się tego po niej ;) Też mam obawy, co będzie, gdy nasz Wedel zacznie dojrzewać... Na razie cieszę się, że stosunki mają poukładane (Axa-Tanga) i wierzę, że to dobrze rokuje na przyszłość.
  14. [quote name='Mrzewinska']Nauka kaganca jest prosta jak konstrukcja wyzymaczki (...)[/quote] Super! Widzę, gdzie popełniałem błąd. Nagradzałem psa PRZED założeniem kagańca i PO jego zdjęciu, ale nie W TRAKCIE noszenia! Jakie to proste, jak już się wie ;)
  15. [quote name='Patka']Graven czy łacoata jest w pełni zdrowa taka nasilona reakcja moze byc takze wywołana problemami zdowotnymi ....[/quote] Na samym początku odnosiłem wrażenie, że suka źle widzi i źle słyszy. Pod tym kątem została przebadana i wyszło na to, że słyszy dobrze, a widzi... no cóż, "szkiełko i oko" wskazuje na brak jakichkolwiek problemów, ale lekarz powiedział mi, że nie wszystko da się zdiagnozować i trzeba po prostu psa obserwować. Z moich obserwacji wynika, że Axa znacznie gorzej widzi w o zmierzchu (półmrok) i w nocy (ciemność). Idąc mi przy nodze potrafiła walnąć głową w parkujący na chodniku samochód, w latarnię, nie zauważyć kota siedzącego metr dalej... Po tych wydarzeniach po prostu ostrzegałem ją (lekkie ściągnięcie smyczy), że coś jest na drodze i Axa ufając mi jako przewodnikowi, nauczyła się omijać przeszkody. Teraz, jak wybiega luzem na dwór po ciemku, to nigdy nie rozpędza się, jak za dnia. Chodzi ostrożnie, więcej nasłu****e, maca łapką. To mnie utwierdza w przekonaniu, że z jej wzrokiem nie wszystko ok. Poza tym ma dwa razy do roku - niezależnie od cieczki, czy pór linienia - zaburzenia hormonalne, powodujące wypadanie sierści łącznie z podszerstkiem, aż do przełysień na brzuchu, udach, klatce i piersi. 2-3 tygodnie pies łysieje, a później wszystko wraca do normy. Została już przebadana pod każdym możliwym kątem i wychodzi na to, że w tym okresie ma niczym nieuzasadnione wahnięcie hormonalne (trzustka), które mija tak samo, jak samo się pojawiło. Do tego ma nadwrażliwy układ pokarmowy (prawdopodobnie po przebytym zapaleniu jelit, które ledwo przeżyła) i z tego powodu jest na diecie (drogiej, bo jej żołądek preferuje suche karmy z najwyższej półki ;) a do tego od tylko gotowany ryż z mięsem - też nie każdym - i surowe jabłka oraz marchew). No, to by było chyba na tyle :flasings:
  16. [quote name='figek']Ja Ci moge powiedziec jak sie ksztaltuja ceny (...)[/quote] Dziękuję. Jeżeli w Szczecinie/Gorzowie wygląda to podobnie, to damy radę ;)
  17. [quote name='Patka']Greven moze pogadamy na skypie albo gg jesli masz ochotę może moje doświdczenia trochę Ci pomogą ... za dużo pisania[/quote] Niestety, mam internet przez GPRS, połącznie wciąż się rwie, nie mogę wysłać posta bez Crtl+C i Crtl+V, a gg i TLEN nie chodzi wcale... Więc muszę prosić o przemyślenia na forum ;)
  18. [quote name='figek']Tez myslalam o tym, czy sterylizacja w czyms by tu nie pomogla. Co sadzisz o tym, Greven?[/quote] Sterylizacja jest u mnie w pakiecie i czy ma pomóc, czy nie - będzie przeprowadzona ;) Tylko, że psy (suki) ostatnio zeszły na plan dalszy, bo w pierwszej kolejności były kotki i kocury (i są na bieżąco, bo ciągle jakiś dochodzi), wszystkie suki i kotki z okolicznych obejść (żeby gospodarze nie zakopywali miotów... ślepych i nie tylko), aż w końcu okazało się, że nie ma kasy i moje towarzystwo musi poczekać. Do tej pory wychodziłem z założenia, że nie trzeba sterylizować, póki jestem w stanie upilnować (a jestem), ale w tej sytuacji... Cóż, sterylizacja staje się priorytetem.
  19. [quote name='figek']Jesli masz w planie szkolenie Tangi to moze dobrze by bylo ja pomalutku oswajac z kagancem (skorzanym moze?)[/quote] To bardzo dobry pomysł. Axa chodziła w kagańcu i ściąga go tylko, gdy nie patrzę ;) Księżniczka ściągała niezależnie od tego, czy ktoś patrzy, czy nie - ale myślę, że pora, aby się do kagańca przywyczaiła. No i Tandze nie zaszkodzi. Trochę boję się tego szkolenia... Tanga próbuje dominować każdego psa na swojej drodze. Dzisiaj rzuciała się do gardła (zaskoczenie, prawda?) 6-cio letniemu bokserowi kolegi, który wpadł w odwiedziny. Odciągnąłem ją, zanim zacinęła zęby, ale bokser momentalnie przyjął pozycję uległą, utwierdzając gówniarę w jej sile... Eh, no. Przydało by się, żeby jakiś pies spuścił jej lanie. Ona zaczyna od dominacji, a gdy pies jej się podporządkuje - potrafi pięknie się bawić (obserwacje z poczekalni u weterynarza). Na szkoleniu będą inne psy. No chyba, że wykupię indywidualne... Możecie mi powiedzieć, jak kształtują się ceny?
  20. [quote name='zaba14']a teraz nasowa sie pytanie, jak pomoc Księzniczce odsyskac dawną posadę?[/quote] O właśnie ;) [quote name='zaba14']a na neutralnym terenie przebywaly wszystkie razem po tym zdazeniu?[/quote] Tak. Tanga chciała się przywitać i pobawić (sięgając do gardła), Księżniczka ze skowytem rzuciła na ziemię, a Axa próbowała rzucić na nią, ale na szczęście smyczy jej nie starczyło... Spróbujemy jeszcze raz za kilka dni, jak wszystko "przycichnie".
  21. [quote name='Belga'] Skoro Twój wspólnik tak kocha sunię, że nie mógłby jej oddać, to jak przeżyje jej zagryzienie? Czy z miłości chce jej zgotować taki los?[/quote] Rozmawiamy o tym... Niestety na razie mój wspólnik jest zbyt zdenerwowany całą sytuacją, abyśmy mogli przeprowadzić konstruktywną dyskusję, bez argumentów typu "to ty oddaj komuś Tangę" czy "zamknij Axę w klatce".
  22. [quote name='asher']Greven, a może wybudować jakis kojec?[/quote] Właśnie dyskutuję z kolegą na ten temat ;) Uważam, że powinniśmy odzielić siatką jego część mieszkalną "salonu", tak żeby znajdowało się tam łóżko, czyli miejsce Księżniczki... Natomiast on twierdzi, że to ja powinienem zamknąć za siatką swoje psy. Wg mnie to zły pomysł, bo siatka ochroni Księżniczkę-Ofiarę, natomiast zamknięcie dwóch Agresorów na ograniczonej przestrzeni tylko będzie eskalować agresję. Poza tym Axa jest czujna i syganlizuje szczekaniem, gdy ktoś pojawia się przy domu, a pitbull jest moją ochorną osobistą ;) (sama nazwa rasy ma działanie psychologiczne), więc nie widzę sensu trzymania tych psów w zamknięciu, jeżeli spełniają jakąś funkcję. A Księżniczka - no cóż, spełnia tylko (a może aż?) funkcję psa do kochania...
  23. Frotka, nie zdam się na nikogo na ślepo. Znam swoje psy najlepiej, ale z drugiej strony nie rozumiem wszystkich mechanizmów determinujących ich zachowania. Na razie najlepszy pomysł, na jaki wpałem - a który i Wy sugerujecie - to uwiązanie psów z dala do siebie. Tylko, że to nie jest rozwiązanie długofalowe... Już widzę, że agresja Axy rośnie. Chce podejść do Księżniczki i "odświeżyć" hierarchię, a nie może. Więc nakręca się, warczy. Tanga widzi, że Axa warczy i co robi? No oczywiście, też warczy. Księżniczka wciska się w pościel i udaje, że jej nie ma, a w strzępach ma nie tylko ucho - nerwy też. Medium podszedł do Axy "pogadać" i również został owarczany. Axa warknęła dzisiaj nawet na kota, co jej się po prostu nie zdaża.
  24. [quote name='asher']Nie to miałam na myśli. Odseparuj ja całkiem! Niech pozostałe psy nie przebywają w jednym pomieszczeniu, niech jej nie widzą, niech nie wiedzą o jej istnieniu - z wzajemnością.[/quote] Niewykonalne :( Mieszkam w budynku gospodarczym zaadaptowanym na mieszkalny. Jest jedno duże pomieszczenie, taki salon ;) połączony z kuchnią, siodlarnią, składem drewna itd. itp. Jedyne odizolowane ścianami pomieszczenie (niestety bez drzwi) to moja sypialnia. Mógłbym Księżniczkę trzymać w sypialni (psy by jej nie widziały), ale to jest ich terytorium. One tam śpią ze mną. A Księżniczka śpi z moim kolegom w "salonie". Więc albo musiał bym trzymać Księżniczkę cały dzień w sypialni i na noc wyprowadzać do "salonu", albo w sypialni trzymać moje psy. Ale to małe pomieszczenie, ledwo mieści się łóżko, sekretarzyk, kilkanaście kartonów. Ja przebywam albo w salonie, albo poza budynkiem (przez większość czasu), psy by tam zwariowały. Poza tym muszę je jakoś wyprowadzać na dwór, a jedyna droga wiedzie przez... "salon". Czyli tak, czy inaczej stykały by się z Księżniczką - czy wzrokowo, czy głosowo, czy zapachowo.
×
×
  • Create New...