Jump to content
Dogomania

Gdarin

Members
  • Posts

    194
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Gdarin

  1. Osiołkowi się udało, a co ze sprężyną? Taaaki pies już na pewno ma swój dom, prawda?
  2. CIeszę się, że ten pies trafił do swych ludzi. :)
  3. [quote name='brazowa1']każdy wolontariusz z nim wychodzi,taki wzbudza żal,pies wychodzi bardzo chetnie ,ale nie jest wesoły. Skupia sie na tym,że wreszcie może zalatwic sie na trawie,tak jak robił to całe zycie. Dla niego cięzkie jest zalatwianie sie w boksie,cierpi,że musi zalatwiac sie tam, gdzie "mieszka". Jemu witaminy nie pomogą,tylko człowiek.Zabranie go.[/QUOTE] Rozumiem dobrze o co chodzi - mój psiak też tak się cieszył że może się załatwić na trawie a nie na betonie na wybiegu... To znaczy, że Osiołek naprawdę szybko stałby się pogodnym i szczęśliwym psem, gdyby ktoś go wziął i zaoferował dach nad głową. Niestety ludzie nie chcą brać psów ze schroniska - wolą kupować na targu, a poza tym jaka jest głupota lekarzy to szkoda gadać - wczoraj lekarka poradziła moim rodzicom żeby pozbyli się zwierząt z domu (zwłaszcza kota, "przecież może mieszkać na dworze jak inne koty") to im się wyniki krwi poprawią (bez żadnych specjalistycznych badań tak orzekła tylko tych podstawowych)! Oczywiście oni tego nie zrobią, ale ilu innych się posłucha i porzuci skoro do tego namawia lekarz rodzinny?
  4. szkoda :( tym bardziej mniejsza szansa, że się ktoś nim zainteresuje... a wychodzi z nim ktoś z wolontariuszy czasem na spacer? czy wtedy zachowuje się depresyjnie czy odżywa?
  5. I co z "maluchem"? Zainteresował się nim już ktoś?
  6. [quote name='arielka186']:crazyeye: Sorry- mogłabyś mi napisać, gdzie dokładnie to wyczytałaś? Chodzi mi o to, że seks zoofila z kozą kozie sprawia przyjemność: Smhair2: Domyślam się że jest to jedna z teorii Singera- żałuję, że nie czytałam jego "dzieł"- proszę więc o podanie mi tytułów, chętnie poczytam sobie takie absurdy... Nie chcę wyjść na ignoranta, ale mnie nazwisko Singer kojarzy się jedynie z... maszyną do szycia:evil_lol: Czy mógłby ktoś mnie uświadomić kim był ten twórca "odlotowych" teorii?[/QUOTE] Widać nie chodzisz do teatru: [url]http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/545708.html[/url]
  7. [quote name='kavala'] W sytuacjach hipotetycznych jest mowa o psie kontra człowiek, ale wyobraźcie sobie podobna sytuację gdzie zwierzęciem nie jest tak wam bliski pies (uwaga, tu znów będzie bajka :evil_lol:): Mężczyzna bohatersko wbiega do płonącego budynku gdzie została jeszcze dwójka dzieci. Po chwili wybiega z niego i niesie... swoje ulubione myszki/pająki/patyczaki (do wyboru) z którymi jest bardzo związany, bo ich hodowlę prowadzi od trzech lat. Co sobie o nim myślicie?.[/QUOTE] [quote name='filodendron']No to w kwestii serialu hipotetycznych sytuacji: Nasz pies wisi na gardle człowieka tak, jak to tu ktoś opisał - wisi, nie puszcza, nie pomogą kopniaki, wieszanie za jądra, dwóch opakowań gazu pieprzowego nie mamy, a jedno nie wystarczyło. Mamy za to pistolet. Człowiek się zaczyna dusić albo wykrwawiać (do wyboru - w każdym razie nie jest w stanie się wyspowiadać, czy jest gwałcicielem/pedofilem itd.). Strzelamy do psa czy nie? Strzelimy do psa - zabijemy psa (swojego - żeby utrudnić), uratujemy człowieka. Nie strzelimy do psa - zabijemy człowieka (i tak ten czyn zostanie zakwalifikowany, bo w takiej sytuacji sąd potraktuje psa jak broń).[/QUOTE] Mnie się te historie podobają. To jakby Dostojewski w reżyserii Tarantino. :)
  8. [quote name='Arwilla']Mnie to już bawi... może dlatego, że nastolatką już nie jestem? :D[/QUOTE] Ten wątek to już pomysł na serial telewizyjny o psach, który miałby szanse przebić oglądalnością wszelkie inne. Czego tu już nie było: i akcje w stylu Chucka Norrisa (czyli jak kopniakiem odpędzić amstaffa), wściekłe yorki oraz pomeraniany rzucające się ludziom do gardła, mamuśki z dziećmi w wózkach zajmujące bezczelnie cały chodnik dla siebie i zmuszające psiarzy do schodzenia w trawę nieczystą, ale odcinek z gwałcącym lunatykiem topiącym się w stawie razem z bohaterskim psem miałby w sobie klimat nie do pobicia. Jak na razie, bo deszcz ciągle pada i jest szansa na kolejne równie udane pomysły. Idę po orzeszki i czekam na rozwój sytuacji.
  9. [quote name='Beatrx']ktoś kto ratuje obcą zdegenerowaną jednostkę zamiast bliską sobie istotę nie może nazywać innego człowieka nienormalnym;) w takim razie po co Ci pies? pieniądze, które wydajesz na jedzenie dla niego powinnaś wydawać na jedzenie na głodujących dzieci. już nie mówiąc o tym, co idzie co roku na szczepienia. A gdzie pieniądze za zakupioną smycz, obrożę, kaganiec? że już nie wspomnę o kwocie, jaką na niego wydałaś biorąc go do siebie. tyle pieniędzy "marnujesz" na psa choć tyle głodnych dzieci jest w koło. skąd wiesz, czy któreś nie umiera z głodu?[/QUOTE] Czyli bohaterka Twojej fantazji erotycznej powinna pozwolić utonąć zarówno zboczeńcowi jak i psu, a zaoszczędzone pieniądze rozdać głodującym dzieciom? To forum robi się coraz zabawniejsze - kiedyś same się będziecie śmiały z tego co wypisywałyście tu jako nastolatki. :)
  10. [quote name='Litterka'] A Jurek jest śliczny, stanowi łakomy kąsek...[/QUOTE] ...dla głodnego yorka. :D
  11. [quote name='Arwilla']To mnie rozbawiłeś... Bronię mojego dziecka i bronię mojego psa... a jak będzie potrzeba, to i męża obronię... :D[/QUOTE] Fakt, łatwiej poradzić sobie z wściekłym amstaffem niż z rozwścieczonym babskiem. ;)
  12. [quote name='filodendron']Ja się z tym akurat mogę zgodzić, że w wypadku ataku psa na psa interweniując przyjmujemy na siebie ryzyko. Nie daleko mnie był taki przykry wypadek - ast zaatakował boksera przywiązanego pod sklepem. Właścicielka boksera wybiegła i próbowała go bronić - została pogryziona. Trochę ta akcja trwała, zdążyła przyjechać policja i niestety - zastrzeliła asta. Tyle, że nie jestem do końca przekonana, że to ma związek z rasą, bo znam też bardzo przykry w konsekwencjach wypadek przekierowanej agresji u ONka. To niestety jest możliwe - każdy, kto staje w obronie swojego psa musi się liczyć z takim obrotem sprawy. No ale jak nie bronić, no jak? W przypadku tej pogryzionej kobiety od boksera dość szokujące były dla mnie opinie osób zwiazanych z organizacjami prozwierzęcymi (w mediach), że to wina tej pani, bo się wmieszała w konflikt między psami i że gdyby tego nie zrobiła, to ast być może nie zostałby zastrzelony (pomijam kwestię zostawienia psa pod sklepem - bo to inny temat). Ale osobiście nie bardzo sobie wyobrażam w takiej sytuacji stać i patrzeć z daleka. Mówię jednak o sobie, bo gdyby dziecko mi się wplątało w taką awanturę, to jeśli nie pies, to ja bym jej zrobiła krzywdę. Także na pewno punkt widzenia - jak zawsze - zależy od punktu siedzenia.[/QUOTE] Dorosły człowiek ma prawo do takich kalkulacji, narazić się dla swojego psa aby go ratować, ale zdecydowanie odmawiam tego prawa dzieciom i młodzieży. Tu nie chodzi o siłę fizyczną, bo i dorosły silny mężczyzna nie ma szans z psem szkolonym do ataków na ludzi, ale o odporność psychiczną. Upieram się wciąż, że są o wiele skuteczniejsze metody niż kopanie i bicie napastnika - ten w ferworze walki i tak nie czuje bólu z powodu buzujących hormonów, np. noście ze sobą gwizdek o możliwie nieprzyjemnym i głośnym dźwięku - hałas gwizdka jest tak silny że atakujący pies przerywa ataki wtedy można mu w razie gdyby chciał znowu atakować, podsunąć pod pysk jakiś przedmiot np. kij czy smycz czy but czy torebkę.
  13. Chodzi o to, że jeżeli mamy do czynienia z nieznanym amstaffem, który zachowuje się bardzo agresywnie możemy założyć, że coś nie tak jest z właścicielem, który do tego dopuścił i nie możemy wykluczyć, że pies był uczony także agresji wobec ludzi. Niestety jakiś procent amstaffów czy innych ras uważanych za grożne (także różnych miksów) trafia w ręce osób, które uczą je ataku na ludzi. W takim wypadku kopnięty pies może zaatakować człowieka, co może się skończyć tragicznie. Pomyślcie też o swoim zdrowiu a nie tylko o swoim psie!
  14. [quote name='ewtos']Ja też nie, ale gdyby zaistniała taka sytuacja to myślisz, że ja, albo ktoś z autorów powyższych postów skopałby jakiegokolwiek psa tak,że trzeba by było założyć watek na dogomanii z prośbą o ratunek?[/QUOTE] Te panny które się szczycą kopaniem rozjuszonych amstaffów itp., niech się liczą z tym, że to raczej ktoś w ich imieniu będzie prosił o ratunek (dla nich rzecz jasna). Aby rozdzielić walczące psy najlepiej ciągnąć psa za tylne nogi (najlepiej każdy właściciel swego), a nie kopać je czy bić po głowie, tak pobudza się je tylko do jeszcze większej agresji.
  15. No nie wiem czy kopanie rozjuszonych amstaffów bez zastanowienia to taki świetny pomysł... No chyba, że ktoś ma naturę kamikadze.
  16. Z tego co zauważyłem krytyka dotyczy nie tyle yorków jako takich (chyba że chodzi o ironiczne komentowanie różnych pseudo typu "yorki królewskie" itp.), ale ich właścicieli, którzy zupełnie nad nimi nie panują i nie liczą się z otoczeniem. Jeżeli mówi się o tych psach częściej niż o innych to wynika z ich popularności i tego, że kupują je ludzie nie mający pojęcia o psach i traktujący je jak maskotkę dla dzieci czy modny dodatek.
  17. Zaiste historia mrożąca krew w żyłach (policjant pewnie do dziś ma koszmary z Leninem w roli głównej). :)
  18. Rozreklamujcie go wśród starszych, samotnych pań, zwłaszcza zołzowatych, będą się doskonale uzupełniać. :P
  19. [quote name='vege*']Ja raz widziałam jak jeden chłopak (taki może ze 27-8 lat) puścił u nas na osiedlu spaniela, a że spaniel nie wychowany (ale bardzo sympatyczny) pobiegł za takim pieskiem i zaczął się bawić. Facet chodzi, woła psa i szuka, psa nie ma, wreście po kilku minutach ten spaniel wychodzi z jakiegoś podwórka i radośnie podbiegł do tego chłopaka, a ten zaczął go tak lać smyczą, że psiak zaczął piszczeć strasznie, po czym zapiął go na smycz i tak pociągnął to góry, że psiak upadł główką z dość dużą siłą na beton wyłożony kamyczkami :-( Akurat jechałam z rodzicami na działkę, moi rodzice zaczęli przez okno w samochodzie opierniczać chłopaka, a ten zaczął się śmiać i gadać, że to jego pies i takie tam. Mój tata się wkurzył, wyszedł z samochodu i już miał wytłumaczyć inaczej chłopakowi jak się psa traktuje, ale chłopak jakoś dziwnie się zwinął! ps. nie pomyślcie sobie, że mój tata to jakiś kryminalista, który leje każdego kto mu się nawinie, nie, tylko jeśli chodzi o zwierzęta to każdy w mojej rodzinie jest nieobliczany w takich sytuacjach włącznie ze mną :evil_lol:[/QUOTE] Gdyby Twój tata sprał tego chłopaka to myślisz, że to by coś zmieniło w jego zachowaniu w stosunku do psa? Agresją nigdy nie oduczysz agresji, a wręcz przeciwnie sprany też kogoś spierze, by to jakoś odreagować, np. psa...
  20. [quote name='arabiansaneta']Kto założył wątek, powinien go kontynuować aż do [B]jakiegoś[/B] rozwiązania sprawy. To, ze pies został zamknięty w klatce w schronisku jak dzikie zwierzę w ZOO, nie jest żadnym rozwiązaniem.[/QUOTE] Ponoć czeka na zastrzyk śmierci, ale nie może się jak widać doczekać. Autorka wątku sama pewnie nic nie wie stąd brak jakichkolwiek rzetelnych informacji.
  21. Chrumkanie jak świnka to najwyższa oznaka radości, uwielbiam jak mój tak robi. No i takie posapywanie kiedy pies wie, że czeka go coś bardzo fajnego np. zabawa ulubioną zabawką czy pełna miska. :) W gdańskim schronisku jest możliwość pójścia z psem na spacer poza schronisko na pobliską łąkę, w ten sposób obie strony mogą się poznać poza terenem schroniska z dala od tego całego zgiełku. Można zobaczyć jak reagujesz na psa, a jak on na człowieka, czy jest jakaś więź, czy raczej jesteście sobie obojętni. Jeżeli pies jest lękliwy to źle, wymaga osoby mającej doświadczenie z psami, bo trzeba umieć pozyskać jego zaufanie i zapewnić mu bezpieczeństwo, a przede wszystkim trzeba ustalić co powoduje lęk. Zwykle lękliwe są psy, które były przez kogoś źle traktowane np. bite, doznały jakiegoś przykrego zdarzenia (np. wypadek, pogryzienie), może to też być cecha wynikająca z charakteru. Lękliwy pies jest mniej przewidywalny niż ten pewny siebie. W sytuacji którą uzna za zagrożenie może przestać reagować na komendy, np. uciec przed siebie w panice albo zaatakować. A może na początek byś pomyślała o jakimś fajnym zrównoważonym kundelku? Nie napisałaś z jakiej jesteś miejscowości - może akurat są na forum osoby, mogące pomóc Ci wybrać psa z Twojej okolicy?
  22. Nadajesz się na psiarę. :) Sam fakt, że zastanawiasz się nad wszystkim przed podjęciem decyzji dobrze o Tobie świadczy. Czy znasz kogoś kto ma duże doświadczenie z psami i mógłby Ci pomóc np. w ułożeniu psa? Każdy pies jest właściwie inny - i amstaffy (zapewne chodzi o mieszańca tej rasy) też mogą być różne. Ja też wziąłem rok temu jednego psiaka w typie tej rasy ze schroniska - jedyny kłopot tak naprawdę to wyżywienie - psy tej rasy często mają bardzo wrażliwe żołądki i wtedy trzeba im podawać specjalne karmy, mój przeszedł kurację sterydową. Ja co prawda miałem wcześniej psy, więc nie byłem w takiej sytuacji, że startowałem z zerową wiedzą, ale myślę, że inne rasy wcale nie są mniej wymagające od amstaffów (np. husky, labrador, doberman czy owczarek niemiecki potrzebują nie mniej ruchu i zajęcia). Co do amstaffów w skócie: 1) ten pies lubi być blisko człowieka (dlatego nie nadaje się do budy), jest bardzo przyjazny dla ludzi to nie jest typowy obronny czy stróżujący (jak ktoś chce takiego to niech kupi owczarka) 2) może mieć skłonności do bójek z innymi psami (trzeba go socjalizować z przyjaznymi psami, bronić przed atakiem agresywnych, zalecana jest też kastracja) 2) jest bardzo bystrą rasą, ale taką trochę cwaniacką - czyli na pewno zrozumie o co Ci chodzi ale inna sprawa czy zechce to wykonać - w jego wychowaniu najważniejsza jest konsekwencja i stanowczość ale też spokój (psu łatwo się udzielają emocje człowieka) 3) łatwy w utrzymaniu (mój bez problemu znosi podróże, a nawet się cieszy gdy się gdzieś wybieramy) 4) pies potrzebuje zabawy angażujące nie tyle bieganie, co jakieś możliwości ogólnego ruchu (amstaffy lubią pływać, skakać, a przede wszystkim tarmosić jakieś zabawki do gryzienia np. plecione sznurki) Ile lat ma psiak na którego zwróciłaś uwagę? W wieku kilku lat pies nieco poważnieje, a im starszy tym robi się stateczniejszy.
  23. Prawdziwe chamstwo opisano tutaj: [URL="http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,9813078,Zabrali_Pimpka_sila__Brawurowa_akcja_policji.html"]http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,9813078,Zabrali_Pimpka_sila__Brawurowa_akcja_policji.html[/URL] I weź tu przygarnij psa ze schroniska...
  24. [quote name='Zofia.Sasza']Właśnie nie bardzo widzę ten entuzjazm w "ratowaniu życia". Obawiam się, że skończy się ten "entuzjazm" tak, że pies będzie latami gnił w schronowym boksie.[/QUOTE] Będzie gnił bo przecież gnicie w schronisku w boksie (bez wyprowadzania na spacer) jest największą wartością dla tzw. obrończyń wszelkiego życia. :( Ano tak, zapomniałem o bajkach jak to behawiorysta "naprawi" psa (<<<< amstaffy to psy, które się "programuje" >>>>>) i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie...
  25. [quote name='evel']A co powiecie na to: [URL="http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,9785313,Pies_zagryziony_przy_dziecku__Sprawa_w_prokuraturze.html"]KLIK KLIK[/URL] ?[/QUOTE] Ja powiem na to, że facet od joreczka powinien dostać mandat za to, że jego pies biegał luzem bez nadzoru. Szkoda że to co się zdarzyło niczego go nie nauczyło. Artykuł napisany skrajnie nieobiektywnie "Miał dziesięć miesięcy i ważył ledwie 1,5 kg. Dzieci Wandy Pałasz go uwielbiały." - a co to kogo obchodzi czy ważył 1,5 kg czy 15 i czy uwielbiały czy nie, miał nieszczęście trafić do nieodpowiedzialnych właścicieli i tyle. Bezczelna właścicielka joreczka twierdzi: "Mój pies nie stanowił dla nikogo zagrożenia, choćby ze względu na swoje rozmiary, ale policjanci nie podzielali jej zdania." Policja ma rację: szkoda tylko że nie wlepili jej tego mandatu. Właściciel huskiego miał go na smyczy, a trudno się go czepiać, źe jego pies uszkodził małego agresora, tym bardziej że już kiedyś był zaatakowany przez podobnego ujadacza.
×
×
  • Create New...