Jump to content
Dogomania

aamms

Members
  • Posts

    156
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by aamms

  1. Jak do tej pory pani sie ze mna nie skontaktowala.. Nadal czekam..
  2. [quote name='mamanabank']Tak, bo on drugi raz zaatakował, kiedy pan chciał go zabrać z dworu do domu, ale ta pani zwyczajnie boi się tego kota, bo atakuje bez ostrzeżenia... ładuje się do łózka, a potem, jak to określiła "wali ją po głowie", czyli charakterek musi mieć...[/QUOTE] Pierwsze i najważniejsze - czy ta pani chce pomóc kotu czy po prostu go oddać? Jesli pomoc, to ja bym na jej miejscu zaczela od badan: morfologia z profilem nerkowym i wątrobowym i badania moczu.. potem, jeśli wyniki dobre - kastracja.. A potem dopiero odpowiednie postępowanie z kotem.. Jeśli ta pani ma dostęp do netu, to bardzo proszę o kontakt ze mną: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] może wspólnie znajdziemy dobre rozwiązanie.. jeśli natomiast pani chce go oddać, to też proszę o kontakt - puchatkowo spróbuje pomóc..
  3. Poznajecie? Teraz nazywa się Borys.. Tak wyglądał trzy tygodnie temu: [URL=http://www.fothost.pl][IMG]http://www.fothost.pl/upload/09/43/8f898586.jpg[/IMG][/URL] a to fotka z wczoraj: [URL=http://www.fothost.pl][IMG]http://www.fothost.pl/upload/09/43/d56c983a.jpg[/IMG][/URL] :D
  4. Dopiero tu weszłam.. (mam koci problem z rozparcelowaniem pseudopersów z rozmnażalni i włosy mi od tego stają dęba i siwieję.. :angryy: ) Jak dobrze, że wega&zuzia pojawiła się osobiście.. i są wiadomości z pierwszej ręki.. W takim razie zmieniam tytuł wątku..
  5. W pierwszym poście jest kontakt do osób, u których jest sunia.. Ja [U]naprawdę[/U] nic więcej nie wiem, poza tym co napisałam w pierwszym poście..
  6. [quote name='idusiek']no ale jak to ma byc DT na 1 dzien ,to moze ktoś się zgodzi?:oops: do Falenicy lub Otwocka to do hoteliku pojedzie?[/quote] Chcą ją oddać do schroniska.. :( A DT ma być zamiast oddania do schroniska..
  7. Proszę, zrozumcie - nie dlatego to piszę, że sama umywam ręce albo że nie chcę pomóc.. Nie mogę.. Mam w domu czternaście kotów w dwupokojowym mieszkaniu.. W tym sześć tymczasów.. z czego dwa z katarem.. A z moich rezydentów - chorego na trzustkę szesnastoletniego pseudopersa i umierającą jego równolatkę.. :( Nawet kocich tymczasów nie mogę teraz sobie dokładać.. :oops:
  8. Dostałam wczoraj maila.. Koleżanka mojej córki znalazławczoraj w lesie wyrzuconą sunię.. wg weterynarza ma ok. 7 m-cy, została wczoraj odrobaczona.. Do jutra jeszze będzie u tej dziewczyny.. Jak się nic nie znajdzie, to jutro zostanie zawieziona do Falenicy albo do Otwocka.. Dziewczyna ma trzy psy i małe mieszkanie bez możliwości odizolowania dziewczynki od rezydentów.. Proszę, pomóżcie.. :oops: tel kontaktowe w sprawie suni: Wiola: 0603334700, Leszek: 0601267876 [URL="http://www.fothost.pl"][IMG]http://www.fothost.pl/upload/09/41/da8a739f.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fothost.pl"][IMG]http://www.fothost.pl/upload/09/41/a612ed8c.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fothost.pl"][IMG]http://www.fothost.pl/upload/09/41/d7eeb102.jpg[/IMG][/URL]
  9. Biszkoptowy chłopczyk ma dom u mojej koleżanki z pracy.. :) Dzisiaj do mnie dzwoniła, że już jest u niej.. :)
  10. [quote name='Lidzia']Trochę tu niedomówień i nieco ,,przekłamań" więc tylko celem sprostowania chciałam napisać słów kilka.Pozostałe psy są w innym mieszkaniu pod ,,opieką" ludzi chorych i umysłowo i fizycznie.Te zabrane psy z tego wątku te ż są ich tyle że były przeniesioone do mieszkania kolegi właściciela.Jak długo tam przebywały nie wiem,ale sąsiedzi mówią że szczeniaki mają dwa miesiące.Co do tych pozostałych psów,wodę i nędzne co nieco to może dostają,wyglądają napewno tak jak i te,ci ludzie sami są niedożywieni ,starcza im a przynajmniej mężczyżnie na alkohol.Kobieta jest ponoć w stanie agonalnym....czyli psiaki nie mja zawesoło.Ja ludzi nie znam osobiście,mieszkam tu od jakiegoś czasu,nawet nie wiedziałam że ta sunia mieszka dwa bloki ode mnie...spotkałam ją na swej drodze przypadkowo,jako swój obowiązek -uważałam jej pomóc na tyle ile mogłam,dałam jeść,pić i wykonałam parę telefonów.....resztę historii już znacie.[/quote] Lidzia.. :) To od jej telefonu się wszystko zaczęło.. a potem to już ja zwaliłam problem na głowę Neigh.. :oops:
  11. RanyBoskieJezusMariaŚwięta.. :crazyeye::huh::flaming: Neigh, nawet w najgorszych koszmarach sennych chyba by mi się nie przyśniło to co opisujesz.. Nie wiedziałam w co Cię wpakuję, uwierz mi.. :oops: Strasznie przepraszam.. :oops: :oops: I bardzo, bardzo dziękuję, że pomogłaś.. :calus: Nawet nie wiem co napisać, bo nie mam jak pomóc.. :oops: Same zmagamy się z jakimś koszmarnym wysypem puchatków.. w większości do leczenia.. Wprawdzie nie jest to taki hurt jak zeszłoroczna Kobyla Góra, ale w sumie chyba mamy niewiele mniej niż wtedy.. :placz:
  12. [quote name='Sawanna']A znacie jakieś strony poświęcone jednej rasie np.Persom?[/quote] Znacie.. :D to strona adopcyjna: [URL="http://forum.adopcjepuchatkowa.pl/index.php"]forum.adopcjepuchatkowa.pl • Strona główna[/URL] a to strony hodowców: [url=http://forum-persja.neteasy.pl/]Koty Perskie i Egzotyczne - Forum Planeta Persja :: Strona G EDIT: dziwolągi mi powychodziły.. poprawię jak wrócę do domu..
  13. Czy coś się udało znależć dla Roxy?
  14. Podniosę.. Tylko tyle mogę zrobić.. :oops: Ale chciałam powiedzieć, że od czterech lat mam takiego kota.. też ciągnie tylne łapki za soba, sprawy kuwetkowe całkiem dobrze kontroluje.. czasem muszę tylko zmyć podłogę w łazience.. Opieka nad takim zwierzaczkiem wcale nie jest taka trudna.. A może warto psiunię przeleczyć nivalinem? wet coś mówił na ten temat?
  15. Tu link do wątku na miau: [URL="http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3672231#3672231"]Miau.PL :: Zaloguj[/URL] no niestety.. wątek jest na podforum tylko dla zarejestrowanych.. :(
  16. Ogłoszenie jest już na naszej-klasie i na miau.. A mnie proszono, żebym założyła wątek na dogo.. [B][quote] sprawa jest bardzo pilna, zycie psa wisi na włosku[/quote][/B][quote] "[I]MISTER - dog arlekin jeszcze niedawno mieszkal w domu w Komorowie. Mogl lezec na skorzanych kanapach, byl przytulany przez swoja "rodzine". Wydawalo sie, ze niczego w zyciu mu nigdy nie zabraknie. Jednak zycie okazalo sie dla Niego brutalne. Jego wlascicielka nie wiadomo dlaczego wyprowadzila sie do bloku i zabrala ze soba coreczke oraz dwa yorki, z ktorymi Mister sie wychowywal. Dog widocznie nie pasowal do jej do mieszkania, byc moze ku zdziwieniu PANI okazal sie za duzy...... Zostal bestialsko wyrzucony z cieplego domu na podworko. Od lata mieszka sam, w budzie. Nikt sie nim nie interesuje, walesa sie po okolicy, jest bardzo smutny i glodny. MISTER bardzo lubi dzieci i towarzystwo innych psow. Niestety nie przepada za kotami. Jesli ktos chcialby pokochac i obdarzyc cieplem pieknego MISTERA, to prosze o kontakt - wiadomość jest od Edyty, przekażę jej wszystkie informacje"[/I] [B]P O M O C Y[/B] :( :( :( nie wiem czy watek jest juz na dogo [URL="http://img361.imageshack.us/my.php?image=dogokn7.jpg"][IMG]http://img361.imageshack.us/img361/1488/dogokn7.th.jpg[/IMG][/URL][URL="http://g.imageshack.us/thpix.php"][IMG]http://img361.imageshack.us/images/thpix.gif[/IMG][/URL][/quote]
  17. Byłam z Edziną w niedzielę w schronisku i też widziałam tę psinę.. :placz:Siedzi roztrzęsiona w klatce przy budynku biurowym.. Nie zwraca uwagi na kręcący się tłum.. strasznie jest biedna.. brudna, pozlepiane futro.. :placz: zero agresji.. tylko całą sobą prosi o litość.. o miłość.. o dom.. Jeśli ktoś zechce jej pomóc, to szybko zrobi z niej łabędzia.. ale pod jednym warunkiem.. jej potrzebny dom, pełna miseczka i miłość opiekuna.. W schronisku nie ma najmniejszych szans.. :placz: Jej numer schroniskowy 610/08.. Proszę, błagam o dom dla niej.. Ona w schronisku ma NAPRAWDĘ niewiele czasu.. :placz:
  18. I co, nadal cisza? Justyna, czegoś nie rozumiem.. Zakładasz rozpaczliwy wątek prosząc o pomoc dla koty.. Pomoc udało się zorganizować.. Prosiłyśmy Cię tylko o zrobienie badań i o numer konta, na które miały pójść pieniądze za te badania.. Od tygodnia Cię o to prosimy i nic.. Wczoraj napisałam Ci inną ofertę Funduszu Puchatek.. nadal nie odpowiadasz.. Powiedz mi czy kota nadal jest w schronisku, czy miała w końcu zrobione te badania, oprócz pobrania zeskrobiny na grzyba? W jakim jest stanie? Czy ta kota w ogóle jeszcze żyje.. :( O co tu tak naprawdę chodzi???? :roll:
  19. Przekleję to co przed chwilą napisałam na temat koteczki z Rudy Śląskiej na miau.. i to co napisała Serniczek - Skarbnik Funduszu Puchatek: [quote name='"aamms"'][quote name='"Serniczek"']Uwaga! Ze względu na skrajny stan zdrowia kotki-Puchatkowo proponuje przejęcie kota.Mamy zapewniony pobyt kici w szpitaliku w lecznicy,fachowa opiekę,leczenie aż do uzyskania takiej poprawy,która umożliwi bezpieczna adopcję.Lecznica jest nam znana-dostęp do pełne diagnostyki zapewniony -łącznie z lampą Wooda,która od razu da odpowiedz czy mamy do czynienie z grzybicą.Osobiście jestem gotowa pojechac po kotkę.Sprawdzałam pociągi -bez problemu i przesiadki mogłabym przejąc kotke z Katowic.Szczegóły do uzgodnienia.Puchatkowo ma także REKOMENDOWANY i SPRAWDZONY dom stały dla kotki.Oczywiście ponosimy wszelkie koszty.Prosimy o szybką decyzję :D[/quote] Potwierdzam.. Niezależnie od tego jak kota się czuje, trzeba ją szybko zdiagnozować.. Nawet nie chodzi o testy ale o te nieszczęsne nerki i watrobę.. Ktoś pisał, że kota jest dokarmiana convalescencem.. A ja po praz któryś powtórzę, że jest to świetna karma ,ale nie dla kotów, które mają podwyższone parametry nerkowe.. bo można nią bardziej zaszkodzić kotu niż pomóc.. A persy i persopodobne mają wyjątkowa skłonność do problemów z nerkami i trzeba to wiedzieć najszybciej czy to co przeżyła kota i warunki w jakich przebywała ostatnio nie spowodowały np. zapalenia nerek.. I druga sprawa - wątroba.. piszecie, że kota wygłodzona, że je dużo i często.. to bardzo dobrze ale nie wiemy ile czasu nie jadła.. a po trzech dniach niejedzenia już następują nieodwracalne zmiany w wątrobie.. Też trzeba to jak najszybciej sprawdzić, bo w razie czego można zacząć leczenie.. Przypominam, że rudy z wrocławskich persów, który pojechał do truskawy144, odszedł właśnie z powodu wątroby.. :( Jak napisała Serniczek - możemy to załatwić nawet jutro - transport, badania w polecanej klinice, tamże leczenie i doprowadzenie koty do zdrowia.. oczywiście również tresty i leczenie grzyba.. Dzięki zakochanym w puchatych, fundusz Puchatek ma na to wszystko środki finansowe.. Justyna, co Ty na to?[/quote]
  20. Dla kici są nawet dwa tymczasy.. Tylko prosimy o zrobienie badań krwi i testów.. Fundusz Puchatek czeka na sygnał komu i ile przelać kasy za te badania.. A tak przy okazji, jeśli ktokolwiek z Was chciałby się dorzucić do funduszu, który w całości przeznaczamy na ratowanie takich długowłosych bied jak bohaterka tego wątku, to prosze o sygnał.. Na pw podam nr konta funduszu.. A tu cały wątek funduszowy, wszystkie wpływy i wydatki: [URL]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=76973&highlight=fundusz+puchatek[/URL]
×
×
  • Create New...