Jump to content
Dogomania

lewka

Members
  • Posts

    167
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by lewka

  1. lewka

    Papillony+off

    Sawo mała urocza. :loveu: Dobrze rozumiem też Twój zachwyt sunieczka. Namiary do wszystkich szkół agility w Polsce sa tutaj : [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=16902"]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=16902[/URL]
  2. lewka

    Papillony+off

    Zdjęcie Orika urocze. Pani i piesek uśmiechnięci :lol: Orik cudny powtórze kolejny raz. Wind o slalom Majeczki byłabym spokojna, po tym co pokazałyscie na zawodach w Pruszkowie. Przyszłosc Markisia w agility czarno widze. Nie dowierzam mojemu dziecięciu, ze wytrwa w postanowieniu biegania z pieskiem :shake:. W ostateczności mogę sama próbować, ale przy moich rozmiarach to wielkie wyzwanie :biggrina:
  3. lewka

    Papillony+off

    [quote name='AngelOfDeath']Wind nie denerwuj sie prosze :eviltong::eviltong::eviltong: ja widze ze wojny musza byc na kazdej rasie , zaczelo sie na grzywaczach , przeszlo przez buldozki francuskie , shit tzu , skonczylo na papillonach :lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol: wiec widze ze to domena nie tylko paru ras tylko wszystkich :diabloti:[/quote] mnie interesuje to zjawisko bardzo. juz to kiedys obserwowałam na innym forum i zupełnie o innej rasie. obiecałam sobie, ze nie bede juz pisać w tym temacie, ale robie wyjatek. Od razu zastrzegam, że nie byłam i nie jestem hodowcą, nawet jako wystawca mam za soba dopiero 1 wystawe i to dlatego, ze moja córka ma ochote pobawic się w wystawianie, dla mnie nie jest to wazne. Psy towarzyszą mi od 30 lat, rózne. Miałam już ładne i brzydkie, madre i głupie, kundle i rasowe. Bardzo ucieszyłam się jak M&M pojawiła sie na forum. Miałam nadzieje na ciekawą merytoryczną rozmowę. Z Toba Sawo korespondowałam jeszcze na dogsach i tam podałam Ci linka na strone M&M piszac, że bardzo podoba mi się Olik. Myslę, ze jestem obiektywna, że nie kieruje mną "sekretny" interes lub złe intencje. Jednak od pewnego czasu nie było mi przyjemnie na tym forum. Moze jestem za wrazliwa, moze zbyt empatyczna, ale pewne wypowiedzi były pozbawione ............. brak mi słowa odpowiedniego - napisze więc klasy i taktu. Wszystko mozna napisać, ale warto dbać o zachowanie granic przyzwoitości. Rozumiem, ze pewne osoby mogły poczuc się bardzo urazone. Powinny zostac przeproszone.
  4. [quote name='Toller-Fox']Przykre bardzo :-( . Rozumiem, że nie ma szansy poprosić jakiegoś krajowego sędziego obedience o ocenę?[/quote] wydaje mi się, ze w takiej sytuacji o wiele stosowniej jest odwołać zawody. z szcunku do zaistniałej smutnej okolicznosci. :-( :-(
  5. lewka

    Papillony+off

    [URL="http://www.psy.pl/?O=4579"]http://www.psy.pl/?O=4579[/URL] link do artykułu w Moim Psie dla zainteresowanych
  6. lewka

    Papillony+off

    [quote name='black@with']Tak to właśnie my Verdzi-Ori i jego przyszła przewodniczka pozwolilismy sobie na mały wypad na torek Agility aby mały się przyzwyczajał do zgiełku a ja bym mogła ocenic co mnie czeka w niedalekiej przyszłosci. A tak wogóle to witam (pierwszy raz na dogo), tak sobie czytam i wydaje mi się że o moim maluchu co jakiś czas ktos coś wspomina więc wstyd by było nie do łączyc do tak miłego i zacnego toważystwa:multi:[/quote] witaj :lol: wspaniałe, że jestes W Pruszkowie moja uwaga była rozdarta miedzy papisiami, zawodami i biegajacym po torze Luciem. Ciesze się, ze będziemy mogły podtrzymywać znajomosc wirtualnie :multi: Koniecznie wymiziaj Orika od namolnej cioci.;)
  7. lewka

    Papillony+off

    Ten duży 7 kilogramowy piesek jak się nazywa ? Chłopcy maja wspólna babcie jestem ciekawa czy to był tez przodek Markisia.
  8. lewka

    Papillony+off

    Tak. Bardzo mnie ucieszyło to niespodziewane spotkanie. Ja mam niedosyt papisiów na codzień. :lol: Szczeniak cudny. Widac róznice miedzy nim a moim Markisiem na pierwszy rzut oka. Inna budowa, inna szata. Pewnie nie wszyscy podzielają moje zdanie, ale mnie sie ta różnorodnosc w papisiach bardzo podoba.
  9. lewka

    Papillony+off

    M&M nie rezygnuj i wklej wzorzec. W pewnych godzinach przy dużym ruchu mogą byc przejściowe problemy. Ja lubie papillony ze strzałką, ale szczerze mówiac najbardziej lubie jak ich główka przypomina motyla. Najbardziej podobaja mi się pieski o ciekawym, symetrycznym "malunku" na główce. Musze sie pochwalić, że sobote i niedziele spedziłam w towarzystwie synka Olika (z hod. Kujawski Czar). Razem z Markisiem ogladali zawody agility z trybun, ale za jakiś czas beda zapewne rywalizować na torze :lol:
  10. Och jest i mój uroczy Lucio z cudownym pyszczkiem :loveu: Bardzo dziekuje. Wind Twoje zdjęcia są niesamowite. Czy mogłabyś byc tak miła i wydac album ? Nie było czegos takiego na polskim rynku, a zdjecia sa przecudowne.
  11. lewka

    Papillony+off

    Moje gratulacje dla Was i piesków :klacz: :klacz: :happy1: :bigcool: Spisały się super !
  12. lewka

    Papillony+off

    Z Markisiem mam jeden problem. Jest niejadkiem. Dla mnie to nowość. Wszystkie moje psy dostawały miche, zjadały z apetytem na wyscigi. Wiewiórek przyjechał od hodowcy z karmą, której u mnie już na 2 dzień nie jadł. Oczywiscie zmieniłam karme na inną, potem inną, potem jeszcze inną. Wszystko co ladowało w jego misce było ignorowane. Wszystko co ladowało w kociej misce było obiektem pozadania. Postanowiłam go przechytrzyć i dawałam mu jedzenie stawiając jego porcje przed kotem. Przez kilka dni Wiewiórek jadł z radoscią. Po paru dniach zorietował sie w podstepie i przestał jeść. Własnego jedzenia nie ruszy, koty odgania, a do kocich misek (w których czasami jest dokładnie to samo) leci i wyjada. Zupełnie nie potrafie tego opanowac. Stare koty maja inna diete niż dorastający piesek :shake: Wiewiórek uwielbia zakradać się do pokoju mojej córki i wykradać różne rzeczy. Obiektem szczególnego zainteresowania jest : bielizna, biżuteria i cała zawartosc szkolnego plecaka. Ukradzione rzeczy z wyrazem euforycznego szczęscia na pyszczku przynosi do mojego łózka. Część łupu chowa w swoim koszyczku. Z moich rzeczy najbardziej interesują go okulary. Mimo mojej szczególnej troski dwa razy udało mu sie wykrasć moje okulary i delikatnie je napocząć :angryy:
  13. lewka

    Papillony+off

    Oli z Olą - śliczne zdjęcia :loveu:
  14. lewka

    Papillony+off

    Warczanie nie jest jedno i zawsze takie samo. Inaczej brzmi w zabawie, inaczej u przestraszonego pieska, który ostrzega, że zaraz bedzie "walczył o życie", czy u pewnego siebie psa, który mówi "spadaj ja tu rzadze". Jestem wyczulona na wszelkie "warczenie", które moze zakończyc się ugryzieniem. Tak się składa, ze wiele osób zostało ugryzionych własnie przez małe psy. Mały pies nie budzi rezerwy i ludzie wyciągają do pieska ręce, czasami gwałtownie, natarczywie. W ramach realizacji celów mojej Fundacji m.in. opowiadam i pokazuje dzieciom jak zachowac się bezpiecznie przy kontaktach z obcym małym pieskiem. Dzieci ćwicza na Markisiu. :lol: Jak pisałam Wiewiórek nie jest zbyt wylewny do obcych ludzi, ale dzieci mogą go głaskać, wziąć na ręce czy przytrzymać do pamiątkowego zdjęcia : [IMG]http://img53.imageshack.us/img53/6013/grodzisk225vz.jpg[/IMG]
  15. lewka

    Papillony+off

    [quote name='Donio']M&M, mam pytanie, zastanawia mnie jedna rzecz. Xiruś też dość póżno do mnie trafił (5 mies.), wybrał mnie za pana, nie odstępował na krok. Uwielbiał i uwielbia głaskanie po brzuchu, w ogóle często sam domaga się głaskania. Lubi przy mnie leżeć, śpi mi w nogach. Sam z własnej inicjatywy liże po twarzy. Natomiast nie znosi, gdy się go tuli do twarzy, gdy zbliża się do niego twarz, zaczyna warczeć, myślę, że mógłby nawet ugryżć. I tak samo nie przepada za braniem na ręce. Czy w ten sposób okazuje swoją niezależność, czy liże po twarzy, pokazując, że jak on chce to może? Pozdrawiam[/quote] Możesz polubić to zachowanie możesz też próbować zmienić. Przede wszystkim zblizajac twarz nie uśmiechaj się. Piesek może uśmiech z zębami na wierzchu odbierać jako grozenie :lol: To takie miedzygatunkowe nieporozumienie komunikacyjne. Nasz szeroki usmiech i patrzenie prosto w oczy oznacza zupełnie co innego niż odsłanianie zebów i uwazne spojrzenie u psów. Jezeli szczeniak nie był przyzwyczajony do takich zachowań moze nieprawidłowo je odczytywać. Markisiowi podaje smakołyki ustami, czasami przeciągam się z nim zabawką , oczywiście bardzo uważnie i pozwalam mu "wygrać". Przy pierwszych zabawach lezałam plackiem na ziemi i piesek dosłownie i w przenośni skakał mi po głowie i buzi. Mój mały nie moze absolutnie warczeć, a już warczenie na zblizajacą się do niego twarz raz na zawsze przekreśliłoby jego prace z dziecmi, osobami starszymi, chorymi. Moze to przewrażliwienie "owczarkowe", ale warczenie brzmi dla mnie niepokojaco i starałabym sie takie zachowanie zmienić.
  16. lewka

    Papillony+off

    Według niektórych koncepcji rozwoju psychicznego psa zwykło sie twierdzic, ze szczenie w wieku 7-12 tygodni uczy się przystosowywać do srodowiska ludzkiego. Miałam obawy czy mój pies nie bedzie bał sie ludzi, dzieci. Miałam swiadomosc, ze w domu hodowcy nie miał wielu kontaktów z obcymi ludźmi. Jak pisałam planowałam jego "prace" w fundacji, a ta wymaga psa lubiacego obcych ludzi. Mysle, ze gdyby piesek trafił do mnie wczesniej mogłabym nad tym popracować. Mały ma rezerwę do obcych ( w przypadku pieska nie przewidzianego do dogoterapii - to moim zdaniem same zalety: nie boi sie obcych, nie jest agresywny, ale sam nie podejdzie, zachowuje dystans) . Nie miał kontaktów z malutkimi dziecmi i to też było do zauwazenia na spacerach. W czasie pierwszej wizyty u hodowcy nie planowałam zakupu tam pieska, a juz na pewno nie malutkiego Markisia. Jednak zachowanie jego matki, fakt, ze kazde z maluchów reagowało juz na swoje imie, niezwykła kontaktowosc szczeniaków, żywiołowosc, a najwazniejsze pasja do aportowania (mały przynosił kuleczke papieru, tachał w zabkach jak szpileczki łyzeczke do herbaty) zrobiło na mnie dobre wrazenie. Miałam jeszcze zwiedzać inne hodowle, poznawać, popatrzeć na wystawach. Pewne sprawy osobiste sprawiły przyspieszenie decyzji o zakupie psa - to był plasterek na duchowe rany. Nie kierowałam się eksterierem, nie miałam o nim pojecia. Przeczytałam wzorzec i to była cała moja wiedza :oops: . Plusem pobytu w hodowli do 13 tygodnia jest doskonała relacja Markisia z innymi psami. Bardzo czytelny jezyk ciała, CSowanie i umiejetnosc odczytywania psich sygnałów . Takich umiejetnosci piesek uczy się od matki i innych psów. Jest posłusznym pieskiem, zupełnie nieklopotliwym. Z zabaw wechowych robiłam z nim szukanie piłeczki lub smaczka schowanego pod miseczkami . Piesek ma oznaczyc miseczke z ukrytym przedmiotem. Dla kazdego pieska to bardzo proste. Sprawdziłam czy pójdzie moim sladem. Chciałam zobaczyć czy znajomy zapach sprawi, ze pies samodzielnie, spontanicznie podejmie slad. Mały poleciał pieknie z nosem przy ziemi. Cudownie :loveu: i w moich (nieobiektywnych przyznaje) oczach ma zadatki na prawdziwego tropiciela. Oczywiscie zakupiłam aport i uczymy sie ładnego trzymania. Regulaminowy aport jest nam niezbedny do obedience, ale uczymy się noszenia róznych przedmiotów. Ze sztuczek mały robi twista (kółko wokół własnej osi z podskokiem), skacze przez kółeczko, wskakuje na wskazane miejsce, przebiega przez tunel, skacze przez moją noge, przechodzi pod nia (chce go nauczyc nad i pod), turla piłke noskiem do mnie , rzuca mi piłke. ucze go chodzenia do tyłu, slalomu i wielu innych rzeczy. Wszystko co mu zaproponuje przyjmowane jest z entuzjazmem. On lubi wspólpracowac, jest uwazny. Taki mały cyrkowiec. Przeszczęsliwy, ze jest w centrum uwagi. to cecha wszystkich papisiów. Własnie to tak bardzo mi się podoba. To takie owczarkowate jest :loveu:
  17. lewka

    Papillony+off

    Z uwagi na ewentualne przeznaczenie malucha do trzech dziedzin tj. posłuszeństwo sportowe, agility, dogoterapia ( chodzi o AAA, ale to nie watek o dogoterapii nie bede więc się rozwodzic) najważniejsza dla mnie była socjalizacja pieska. Miał 3 m-ce jak do mnie trafił. Na wiele elementów socjalizacji było juz późno, ale jako, ze pochodzi z duzej hodowli miał okazje nauczyć się psiego zachowania. Zalezało mi na tym. Kolejnym etapem socjalizacji było przyzwyczajenie malucha do obcych duzych psów. Tak własnie znalazłam się na zajeciach ayshe z psem w fioletowym, plastikowym koszyczku. Koszyczek był niezbedny dla poczucia bezpieczeństwa dla pieska. Psy (onki, berneńczyk, haszczak) obwachiwały koszyczek, z którego wydobywał się warkot. Kolejnym etapem było obwachanie z duzymi psami nos w nos. Na spacerach pracowałam jedynie nad przywołaniem i budowaniem więzi. Spacer był nie dla siusiu, ale dla wspólnej zabawy. Piesek poznawał ludzi,dzieci, uczył się ruchu ulicznego etc. Kolejnym etapem było przedszkole z elementami agility. Bardzo sobie cenie takie zajecia przedszkolne. Mielismy wiec zabawe z przewodnikiem przy innych psach, pokonywanie przeszkód - to buduje więź i zaufanie do przewodnika. poznalismy tez straszną babe z parasolem, straszną babe z wózkiem etc. etc. Takie zajecia to połaczenie nauki zwinnosci z posłuszeństwem i socjalizacja. Razem nie osobno. Przedszkole w ten sposób prowadzone pozwala w warunkach kontrolowanych zapoznac pieska z róznymi strachami. Dodatkowo pies w fioletowym koszyczku chodził ze mną np. do duzych sklepów, restauracji itp. Potem nastapił okres burzy hormonów i mój piesek był zainteresowany tylko i wyłacznie :oops: no tego ten... W tym czasie przerwałam szkolenie agility w obawie przed złymi nawykami. Potem przyszła zima i wszelkie działanie zostało wstrzymane. Bylismy tylko 3 razy na pokazach dla dzieci. Maluch prezentował głównie swój urok osobisty i kilka sztuczek. Dzieci uczyły się jak nalezy podchodzic i głaskac małe pieski :lol: Okres socjalizacji i wychowywania miłego pieska mamy za soba. Od wiosny rozpoczynamy szkolenie. posłuszeństwo będzimy robić tylko sportowe. Agility ze mną rekreacyjnie, chyba, ze moja córka połknie sportowego bakcyla lub znajde osobę chetna do biegania z moim maluchem na serio. Przede wszystkim jednak Markis jest stworzonkiem, które codziennie gdy wracam z pracy (zazwyczaj zmeczona, zniechecona i zestresowana) wprowadza mnie w dobry humor. Tutaj przydaje się jego wrodzony temperament, skocznosc i uchachany pyszczek. Nawet gdybysmy nie realizowali ambitnych planów, sama jego obecnosc daje radość :lol:
  18. lewka

    Papillony+off

    [quote name='ayshe'] [zaraz lewka mnie objedzie:roll: ] ze jak przyszla z tym "czyms"czyli wiewiorem w koszyczku to .....no hmm:siara: .ale sie przekonalam ze to fajne psy.[/quote] wcale nie zamierzam - Markiś jest większy i do koszyczka juz się nie miesci :eviltong: za to jest tak samo 'rabniety' jak Lucio na punkcie piłeczki :loveu: dla Lucia znalazłam wspaniałego przewodnika do biegania i moze chłopak zacznie wreszcie biegać w zawodach. Markiś rozpocznie treningi na wiosne. Dla niego tez znajde przewodnika (jezeli moje dziecko nie bedzie chciało biegać). Z Markisiem stawimy się na ślady (bez koszyczka !) :cool1: . Juz robiłam mały sprawdzian i mały ma nosa :lol: tylko trawka musi być niska, żeby go było widać, ślad IPOwski bedzie polegał na wskakiwaniu z odcisku buta do odcisku buta. :evil_lol:
  19. lewka

    Papillony+off

    Bardzo się ciesze, ze artykuł już się ukaze. Nie wiem które papillonki beda na zdjeciach, ale mogę się tylko domyslac, ze warszawskie. Autorka pytała mnie nawet o adresy niestety nie umiałam jej podać. Mój mały nie znalazł uznania w oczach autorki - zalezało jej na zdjeciach dorosłych piesków. Od jesieni oglądam wszystkie numery MP w oczekiwaniu na artykuł :lol: Z nauczeniem czystości u Markisia nie miałabym wiekszych problemów, ale pozostał mu tez zwyczaj korzystania z gazety. Powiem prawde, ze nie walcze z tym nawykiem, a nawet jestem zadowolona. Ma zawsze dyzurną gazete w wyznaczonym miejscu. To taka rezerwa dla mnie na wszelki wypadek. Nie jest to "pedagogiczne" podejscie. Jednak gdy moja córka wyjezdza, a mnie cos zatrzyma w pracy nie zamartwiam się, ze Markiś biedaczek sam w domu "cierpi".
  20. lewka

    Papillony+off

    Czasami ich ciekawosc i kreatywnosc jest bardzo kłopotliwa. Markis to zbieracz, kolekcjoner. W swoim koszyczku ma skarby ukradzione w chwili mojej nieuwagi. Przed chwilą zabrałam z koszyczka piórnik mojej córki. kradzieże sa na porzadku dziennym. Kiedyś zatargał do koszyczka cała zawartosc mojej torebki. Pare dni temu wyciagnął z kieszeni spodni wiszących na krzesle gume do żucia. Obkleił się tym swiństwem i niestety musiałam uzyć z bólem serca nozyczek i poobcinać posklejane włosy.
  21. lewka

    Papillony+off

    Jestem przekonana, ze bedzie zachwycająca. qqqqqqqqqq ta wstawka po kropce jest dziełem Markisia :lol: On też się z nami zgadza. Papillony są bardzo inteligentne i nie sadze, zeby Markiś był tu jakimś szczególnym przypadkiem. Wydaje mi się, ze kazdy papisiek potrafi zawojować swojego człowieka.
  22. lewka

    Papillony+off

    Oj tak tak. przypominam sobie swoje ambitne plany.Nawet na początku je realizowałam. Później jednak role się odwróciły i to pies mnie szkolił. Jest w tym bardzo dobry. Oto leże sobie , ksiązka w ręku, na stoliczku herbata, Markis obok z ukochaną piłeczką w pyszczku. Puszcza piłeczke, a ta turla się w moją strone. Automatycznie turlam piłeczke w strone pieska. Czytam dalej. Markiś rzuca piłke w moja strone, ja nie reaguje, wiec chłopak popycha nosem piłke prosto do mojej reki, rzucam piłke Markisiowi. Markiś przybiega z piłką i zaczyna sie zabawa. ksiązka wraca na półke, a herbatka robi się zimna. Markiś nauczył mnie tez innych rzeczy. nie robi tego nachalnie. Stosuje metode małych kroczków, jak widac bardzo skuteczną w moim przypadku :roll: jego niepowtarzalną zaleta jest to, że bez względu na mój nastrój, na to jak bardzo jestem zmeczona, czy chora - on zawsze potrafi mnie rozsmieszyć, jego temperament, radość muszą i mi się udzielić.
  23. lewka

    Papillony+off

    mały pozostawał w klatce tylko w czasie mojej nieobecności. W nocy spałam razem z nim. Przyznam się, ze poczatkowo przeniosłam się na podłoge (2 dni) :oops: Maluch ładowal mi się do łózka i niestety zeskakiwał (bardzo martwiłam sie, zeby nie złamał łapy etc). Potem sprawe rozwiazałam w ten sposób, ze pod łóżkiem ustawiłam poduchy amortyzujace skoki i wróciłam do spania w łózku. nie miałam doswiadczenia w wychowaniu malutkich piesków - wolałam dmuchac na zimne. Moim zmartwieniem były tez różne przedmioty (maleńkie - o których nie wiedziałam, ze mam je w domu ;) ). Nigdy tak starannie nie odkurzałam jak wtedy, a mały znajdował miedzy listwą podłogową a klepką cos co kiedyś nalezało do mojej córki (np.kawałek plastiku z zabawki z jajka niespodzianki). Bałam się, że to coś zostanie połknięte i kłopoty gotowe. Papillony są bardzo skoczne - mój mały odbijał się na łózku, leciał w powietrzu jak wiewiórka i ladował na środku pokoju. Bałam się, że gdy ja pójde do pracy, a córka do szkoly pieskowi mogłoby się coś stać i nie byłoby nikogo, kto mu pomoże. W czasie mojej obecnosci w domu małego nigdy nie zamykałam, sam wchodził do otwartej klatki jak miał ochote w niej pospać.
  24. lewka

    Papillony+off

    Sawo chodziliśmy do przedszkola z elementami agility. To był klub Alternatywa. Mały się socjalizował (bardzo ostroznie) poznawał przeszkody wszystkie jakie moze pokonywac szczeniak. Wtedy tez po raz pierwszy szczenie mnie zaskoczyło. Miał 4 m-ce i bez oporów pokonywał przeszkody. Widziałam duże i starsze psy, które nie chciały wchodzić do tunelu, u niego nie było problemów. Potem rozpoczęłam kurs poczatkowy, ale zrezygnowałam. Mały miał wyraźny okres burzy hormonów i interesowały go przede wszystkim samice ( gatunek, wielkosc nie miało znaczenia). Nie chciałam, zeby nabrał złych nawyków. Potem przyszła zima i automatycznie koniec wszelkich treningów. Palisada na zdjęciu jest ustawiona pod łagodnym katem i niżej specjalnie dla szczeniaków. Piesio naumiany siad i zostań pozował do zdjecia. :lol:
  25. lewka

    Papillony+off

    W czasie cudownych letnich dni chodziliśmy na długie spacery i do przedszkola. Jak stracił troche energii to ładnie spał i nie potrzebna była klatka. Kilka zdjec z tego okresu (oj jak ja tesknie za ciepełkiem, słoneczkiem i zielona trawką :) ) na kładce - pierwszy raz pokonujemy przeszkode jeszcze wolno i moglam zrobic zdjecie [IMG]http://img118.imageshack.us/img118/4162/nakadce8ln.jpg[/IMG] zdjęcie pozowane na palisadzie : [IMG]http://img113.imageshack.us/img113/2673/palisada1er.jpg[/IMG] a tutaj brutalne zatrzymanie biegnacego szczeniaka do zdjecia : [IMG]http://img157.imageshack.us/img157/7184/zatrzymaniedozdjecia6lb.jpg[/IMG]
×
×
  • Create New...