Jump to content
Dogomania

Azir

Members
  • Posts

    916
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Azir

  1. Jeśli masz trochę czasu, to może nawiąż współpracę z jakimś schroniskiem. Wtedy jako wolontariusz możesz pracować z jednym czy dwoma psami. Psy choć trochę wyszkolone mają większą szansę na adopcję, no a Ty zdobędziesz większe doświadczenie.
  2. Niestety, wiele osób zachowuje się podobnie jak Twoi rodzice. Na pewno nie powinni mieć już psów dużych ras, skoro nie potrafią zadbać o ich wychowanie. Jeśli piszesz o nich tak krytycznie, to z pewnością będziesz się starać unikać błędów. Żeby pies tak się wyostrzył jak owczarek Twoich rodziców potrzeba trochę czasu. Z pewnością zareagowałabyś wcześniej. Gdy agresja osiąga takie rozmiary jak u Lukasa, nie obędzie się bez pomocy specjalisty. Jak już będziesz mieć tego długo wyczekiwanego szczeniaka, pójdź z nim najpierw do psiego przedszkola (przyjmowane są 2-3 miesięczne psiaki) a następnie na podstawowe szkolenie. Na pewno nie pożałujesz! Tym bardziej, że może jednak nieświadomie wyniosłaś z domu jakieś złe wzorce obcowania z psem i ktoś pomoże Ci je zmienić.
  3. Przykro mi. Czy Caro był szczepiony przeciwko chorobom typu parwowiroza itd?
  4. Tak trochę sceptycznie przeczytałam pierwszą opowieść, bo w zachowaniu psa nie widzę żadnej patologii. Żal tylko psa, że został tak wydany, dobrze chociaż że w porządne ręce. Mam nadzieję, że był to ostatni tego typu przypadek w Twojej rodzinie, bo w przeciwnym wypadku los przyszłego bądź też obecnego psa mógłby stać pod znakiem zapytania. Każdego psa można źle wychować, nie tylko psa z "meliniarskim pochodzeniem" :cool3:. Twój opis świadczy o tym, że nie jesteś totalnym laikiem w kontaktach z psami i chyba je rozumiesz. Z doświadczenia wiem, że błędów uniknąć się nie da. W miejsce już popełnionych pojawiają się niespodziewanie kolejne ;). Na pewno nie za dobrze się stało, że gdy piesek wystraszył się kolegi, Ty rozpłakałaś się i z psem pod pachą poleciałaś do domu. W tym momencie przekazałaś psu informację, że miał powód aby się bać. W takiej chwili powinnaś dać psu wsparcie, a przede wszystkim poprosić kolegę, który mam nadzieję przypadkowo go wystraszył, aby pogłaskał psa, dał mu smaczka i się z nim pobawił. Większość psów nie lubi ludzi od których czuć alkohol. Ja po prostu staram się unikać sytuacji, żeby mój pies miał bliższy kontakt z takimi osobami. Poza tym pracuję ze swoimi psami. Wiedzą one, że to ja dowodzę i że nie życzę sobie aby mnie broniły z własnej inicjatywy. Jeśli chodzi o tarzanie się w odchodach, to niektóre psy bardzo to lubią i naprawdę trudno je tego oduczyć. Ma to związek z ich pierwotnymi zachowaniami. Co do ustawiania najmłodszych członków rodziny. Myślę, że wiele rzeczy można wypracować. Gdzieś na dogo jest mój tekst opowiadający o tym jak przyzwyczajałam moje psy do całkiem nowego dziecka. Jak znajdę, to podrzucę link. :) edit: oto link, o którym wspomniałam [URL]http://www.dogomania.pl/forum/3603951-post13.html[/URL]
  5. [quote name='Marysia1986']Azir, ale postaw sie tez w mojej sytuacji... ciezko mi zgodzic sie na odebranie mnie i mojemu psu czegos, z czego czerpiemy najwieksza radosc. [/quote] Największą przyjemność Twój pies czerpie z gonienia zwierzyny. Mam dwa psy, ale mimo tego że są wychowane rzadko zabieram je na przejażdżki, właśnie dlatego żeby w pełni czerpać największą radość z jazdy. Poza tym jadąc na koniu lubię w pełni skoncentrować się na pracy, tym razem z koniem.
  6. Proponowałam niezabieranie psa na jazdy, a nie rezygnację z jazd. Nie jestem pewna, czy koniowi pies jest tak bardzo potrzebny do szczęścia. Marysia, przykro mi to pisać, ale Ty akceptujesz rady tylko i wyłącznie na swoich warunkach. A tak się nie da. Ja już kończę swój udział w tym wątku, bo to dla mnie strata czasu.
  7. Jeśli chodzi dodatkowo o spacery w składzie Ty + koń + pies, to jestem zdania, że na długo powinnaś darować sobie taki wariant. Siedząc na koniu nie masz pełnej kontroli nad psem. Mój pies np., usłuchany i niegoniący zwierza, podczas galopów za koniem bardzo się nakręcał. Wyobrażam sobie, co by robił, gdyby dodatkowo jeszcze był trudny do odwołania. Jeśli naprawdę chcesz oduczyć psa pościgu za zwierzyną, nie możesz zabierać go na konne przejażdżki, w każdym razie nie takie na pełen gwizdek, gdzie pies musiałby być puszczony luzem. Ostatnio przez nasz lasek przejeżdżała konno dziewczyna z ONem na długiej smyczy. Ale to był spokojny spacer. Przyznam, że nie pokusiłabym się na ostrą jazdę z psem na smyczy, bo to byłoby dla niego zbyt niebezpieczne. W przypadku Twoich problemów wolałabym zrezygnować z takich wspólnych jazd. edit: Trochę mi zajęło napisanie tego posta, bo coś mi przerwało. Widzę, że Karjo ma podobne zdanie.
  8. [quote name='Marysia1986']ona byla brana na linke na poczatku, ale to dalo tyle, co nic :placz: a goni juz dwa lata i w pewnym momencie dalam spokoj, myslac sobie, ze jak bedzie troche czasu, to z nia pojde na porzadne szkolenie.[/quote] Marysiu, to niemożliwe :shake:. Pies, który jest na lince nie może jednocześnie uciekać :eviltong:. Wiem, co piszę, ponieważ jeden z moich adoptowanych psów [B]chodził na lince półtora roku[/B]. Wyłącznie. I nie uważam żeby nie był wybiegany, ponieważ oprócz tego biegł dzień w dzień przy rowerze. Naprawdę, nawet tak żywiołowego psa jak owczarek belgijski można wybiegać i wyszkolić nie odpinając go ze smyczy. Pamiętaj, że jeśli spuścisz psa [B]za wcześnie[/B] i on poleci, to [B]cofasz się bardzo[/B] i wiele Twojej pracy jest zaprzepaszczone.
  9. Marysiu, a po co Ty zadajesz pytania skoro i tak wiesz wszystko najlepiej? Nikt Ciebie nie będzie obrażał, bo to spotykają się kulturalni ludzie :eviltong:. Skoro tyle osób zadało sobie tyle trudu żeby napisać tyle wyczerpujących postów w odpowiedzi na Twoje pytanie, to o czymś to świadczy. Należałoby wziąć do serca zawarte w nich rady i jeszcze raz przemyśleć sprawę. W jakim celu zaczęłaś ten wątek? Może po to, żeby otrzymać od wszystkich aprobatę na puszczanie psa luzem? W końcu taki kochany piesek tak wspaniałej pańci co ma dobre serduszko i jeszcze dba o bezdomne bidy... Tu co druga osoba włącza się w akcje pomocy innym psom i nie robi z tego wielkiego halo. Powiem tak. Każdy człowiek może się mylić i źle postępować. Ważne, żeby potrafił się do tego przyznać i przestał tak robić. Kiedyś, dawno temu, też nie widziałam niczego złego w tym, że mój pies raz na ruski rok pogonił jakieś zwierzę. Oprócz tego, że bałam się że mi zginie. Pewien leśniczy wyjaśnił mi, że sarna zimą oszczędza energię. Kiedy ucieka przed psem, temperatura jej ciała wzrasta, jak już zmyli trop, stoi potem taka spocona na mrozie. Nierzadko przypłaca to życiem, bo zapalenie płuc murowane :shake:. Zastanów się zatem, czy mając tego świadomość Twoje samopoczucie nadal będzie takie dobre.
  10. [B]Irena Anna[/B], przeczytałam w dziale Administracja, że jesteś rozczarowana :razz:. To chyba wynika z tego, że jeszcze nie poruszasz się zbyt pewnie po dogomanii. :) Możesz założyć sobie galerię w tym dziale Grupa extra- kundelki jest [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f553/"]Galeria - Dogomania Forum[/URL] i sama wstawiać tam zdjęcia. Format i ilość zdjęć w jednym poście określa regulamin. :) Wszyscy pewnie chętnie obejrzą Twojego pieska i będą zaglądać do Twojej galerii. :)
  11. Może napiszesz o swoim psie coś wiecej... Pies ma rok, gdzie był do tej pory? Skąd masz tego psiaka?
  12. [COLOR=SeaGreen][B]Proszę nie odbiegać więcej od tematu. Wypowiedzi nie na temat będę usuwać.[/B][/COLOR]
  13. [quote name='Ira'] mieszkamy w domu jednorodzinnym, więc osoby podchodzące do furtki (na której jest ostrzeżenie przed psem) powinny zostać przez nią zauważone i "powitane". tylko o to mi chodzi.[/quote] Zdecydowanie nie polecam takiego podejścia do sprawy. Za płotem mam ONka sąsiadki, który nam spać nie daje, szczeka "witając" każdego :diabloti: od wczesnego poranka aż do wieczora. Latem nie można spać przy otwartym oknie, ponieważ psisko ujada i się budzimy. Nie mogę rano wyjść z domu, żeby reszta mojej rodziny się nie obudziła, a wychodzę o szóstej. Rozumiem, ochrona ochroną, ale inni też mają prawo do spokoju. Mam dwa duże i energiczne psy, ale one jakoś nie szczekają. Cóż, nigdy tego od nich nie wymagałam i raczej wybijałam im to z głowy. Inna moja znajoma została postraszona przez sąsiadów, że jeśli nie uspokoi swojego psa, skierują sprawę do sądu. Faktycznie, psica (ONka) ujadała tak, że nie szło wytrzymać :mad:. Bardziej polecam alarm :eviltong:. Nagradzany za szczekanie pies może stać się problemem.
  14. [IMG]http://images44.fotosik.pl/45/df46db0f44e5a460med.jpg[/IMG][IMG]http://lh5.ggpht.com/_5XdhgrGVsTY/SV_bmnTnmpI/AAAAAAAATCs/2epOU82YvgI/Zdj_cie034.jpg[/IMG]
  15. [quote name='cocker']smycz antygryzieniowa to smycz lancuszkowa bo jak narazie delios ma zajęcie na spacerach. Żuje smycz. [/quote] Cocker, litości, to niech nie żuje! Jak chcesz pracować z psem, który zamiast skupiać się na Tobie, zjada smycz? Walcz z problemami, a nie je omijaj, bo daleko nie zajedziesz. Nie pozwalaj psu żuć smyczy.
  16. Ja myślę, że [B]Cocker[/B] nie może się zrażać wcześniejszymi niepowodzeniami. W końcu mamy Nowy Rok i jakieś postanowienia noworoczne się przydadzą :lol:. Wobec tego Cocker z pewnością będzie codziennie pracować ze swoim psiakiem i pewnie za pół roku będą już tego odczuwalne efekty :). Prawda, Cockerku?
  17. [quote name='cocker']A na lince mogę pracować na "swoim" terenie? Bo jak pójde za bramke to odrazu przybiegną te wypuszczołki od "właścicieli którzy ich pilnują" i będą albo przeszkadzać w treningu albo dojdzie do bójki a ja nie chce (mój pies chyba też) takiej bójki kiedykolwiek przeżyć :shake:[/quote] [B]Cocker[/B], kiedy czytam taki tekst, to mnie od razu ciarki przechodzą, bo widzę głębszy problem. To Ty wcale z psem na zewnątrz nie wychodzisz :crazyeye: ? A co z socjalizacją? Pracować z psem trzeba w różnych warunkach, można to robić rzecz jasna stopniowo.
  18. Ojej, na blogu to wszystko było ;). No po prostu pracujesz na lince, nie dajesz okazji psu popełniać "wykroczenia", które chcesz wyeliminować i tyle :). Jeśli mając psa na lince rzucasz mu piłkę, nie możesz dopuścić do sytuacji, żeby pies podbiegając do aportu naprężył linkę i poczuł szarpnięcie. Początkowo pies i Ty musicie nabrać wprawy w chodzeniu na lince żeby się nie zapłątać. Jeśli pies wejdzie między drzewa, musi wrócić tą samą drogą. Poza tym mój pies nie chodził wyłącznie na lince. Biegał też na smyczy przy rowerze. Był więc wybiegany. Nie jestem pewna, czy psu tej rasy sama praca na uwięzi by wystarczyła. Ale z drugiej strony, widząc całą masę psów, które poruszają się wyłącznie na smyczy, bo właściciele nie puszczają ich luzem nie mając nad nimi całkowitej kontroli, dochodzę do wniosku, że lepsze to niż nic :)
  19. Cocker, ździebko przesłodzone :lol:, ale przez grzeczność nie zaprzeczę. Tym bardziej, że Drex nie daje mi ostatnio żadnych powodów do narzekań. No może tyle tylko, że trudno go "odkleić" od nogi żeby sobie pobiegał ;). [quote name='cocker']ile taka może kosztować?[/quote] Jakieś 14 zł za linkę ze sklepu budowlanego (Budomarket, Castorama itp) oraz cena karabińczyka dostosowana do wielkości i możliwości "uciągowej" psa (może być odzyskany ze starszej smyczy). Potem wystarczy zrobić pętelkę, przewlec karabinek i bardzo pożądnie zszyć linkę mocną dratwą. Końcówkę linki warto związać w pętlę, którą można trzymać podczas spaceru. 20 m to może być jednak za dużo.
  20. [B][COLOR=SeaGreen]Co to za rozróba? :diabloti: Obedience to sport dla zsocjalizowanych (nie tylko psów):mad: Czy mam ten temat zmoderować?[/COLOR][/B]
  21. Goniu! Trzymajcie się dzielnie! Wyściskaj ode mnie Pixie!
  22. [B]Arjuna[/B], piękne jest to Wasze zdjęcie w atavarze. Zawsze zastanawiałam się, kogo tak tulisz :) Myślałam, że to jakieś małe zwierzątko typu świnka morska :lol:. Teraz widzę, że to głowa całkiem dużego zwierza ;). Oczywiście, że Twoja sunia ma szczęście. Kto by tak o nią dbał, jak nie Ty... [B]Goniu[/B], ogromnie się cieszę. Mam nadzieję, że wszystko będzie super!!!!
  23. 1. listopada, ok. godz. 13.00, Cmentarz Junikowski Byłam dziś u Eli... [IMG]http://images32.fotosik.pl/391/40a70416c262067f.jpg[/IMG] [IMG]http://images48.fotosik.pl/25/027271210e6caa36med.jpg[/IMG]
  24. Widziałam dziś Gonię. Komputer się wysypał, toteż z Gonią nie ma specjalnie kontaktu, a sytuacja nie wygląda dobrze. :-( [B][SIZE="5"][COLOR="Red"]3 grudnia Pixie musi zmienić dom tymczasowy!!!!![/COLOR][/SIZE][/B] Nie może zostać u Pani Halinki z powodu sytuacji rodzinnej. Już i tak długo miała okazję tam zdrowieć. Tak więc, moi kochani - [B][SIZE="3"][COLOR="Red"]ALARM!!!![/COLOR][/SIZE][/B] [B][SIZE="2"]3 grudnia[/SIZE][/B] to naprawdę [B][SIZE="2"]za chwilę[/SIZE][/B]. Trzeba koniecznie coś wymyślić, poinformować kolejne osoby, które mogłyby przygarnąć Pixie. Sprawa nie wygląda dobrze. [B][COLOR="Red"][SIZE="3"]Nie zostawiajmy Goni samej z tym problemem![/SIZE] [/COLOR][/B]:shake:
  25. [B]Malawaszko[/B], a nie można na noc wsadzać jej do klatki? Jeśli jej azylem była dziura pod schodami, to może poczuje się pewnie właśnie w małej przestrzeni. Wbrew pozorom wiele psów lubi takie kojce, zwłaszcza jeśli klatkę dodatkowo przykryje się od góry kocem. Będzie mieć budę, może to sprawi, że spokojniej spędzi noc, no i nie zdemoluje wszystkiego :roll:
×
×
  • Create New...