Jump to content
Dogomania

Beagle w potrzebie


jefta

Recommended Posts

Nie mam informacji o beaglach zaginionych w małopolsce.
przeglądam ogłoszenia codziennie i znalazłam takie...
czy ktoś może wie coś o tym psiaku:
[url=http://zaginionepsy.pl/obiekt,704,Znaleziony,Olkusz,NN.html]Zaginione Psy .pl Ogłoszenia o zaginionych i znalezionych psach. NN Beagle[/url]

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...
  • Replies 542
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Sosnowiec- dzis została tam oddana mloda suczka beagla - jest jeszcze w znakomitym stanie - info od kolezanki ktora tam akurat przejezdzała w sprawach służbowych.

jeśli sa jakies inne watki to prosz emnie powiekowac bo ja w Waszych Beaglowatychs ie nie łapie;]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Apbt_sól']Sosnowiec- dzis została tam oddana mloda suczka beagla - jest jeszcze w znakomitym stanie - info od kolezanki ktora tam akurat przejezdzała w sprawach służbowych.

jeśli sa jakies inne watki to prosz emnie powiekowac bo ja w Waszych Beaglowatychs ie nie łapie;][/QUOTE]

[quote name='Conik']Wrzuciałam na beaglowe.Dzięki ![/QUOTE]



Nowe wiessci !!!


Suczka została odebrana przez włascielke, okazało sie ze suczka byla na spacerze oddaliła sie i zostala "zgarnieta" i odprowadzona do schroniska.
Wszystko skonczylo sie szcześliwie!

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Dziś w Sieradzu znaleziono suczkę Beagle.
Porzucona została przy cmentarzu i tam błąkała się od rana.
Przygarnęła ją Jola, suczka teraz śpi, jest bardzo wycieńczona.
Osoby przy cmentarzu mówiły, że sunia chyba była potrącona przez samochód.
Jola ją dokładnie obejrzała, zewnętrznych obrażeń nie widać u suni.
Potrzebny jest dom dla suczki. Jola nie może jej zatrzymać. Dziś jeszcze czeka może ktoś jej szuka. Zostawiła swój numer telefonu u ludzi przy cmentarzu.
W sprawie suni proszę dzwonić do Joli:
603 645 519
Jola nie jest zalogowana na dogo, a ja wyjeżdżam i będę bez netu, więc gdyby co proszę do niej dzwonić.
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images45.fotosik.pl/169/2008de73f8903affmed.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images45.fotosik.pl/169/80b9819ba4713d30med.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images39.fotosik.pl/165/2c12c197ff489b2bmed.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Temat z pierwszej strony powrócił...
Biglak jest do oddania od teraz w każdej chwili i w zasadzie każdemu kto będzie go chciał... "Każdy" nie może go zabrać, bo psiak jest po przejściach (różnych) i w niedoświadczonych rękach może sprawiać kłopoty.

Czy jest ktoś z Małopolski kto może zająć się psem tymczasowo do czasu aż znajdzie się DS?

[IMG]http://images47.fotosik.pl/172/b1f9bbacdee6d98c.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[B]Tomo[/B], rozmawiałeś i jak to wygląda? Widzisz jakieś wyjście?
Dostałam taki list do przekazania:

[QUOTE]Tony urodzil sie 15 listopadzie 2007 roku wiec ma 20 miesiecy. Jest z nami od 17 miesiecy. Psa kupilismy od posrednika z czeskiej hodowli. W siodmym miesiacu zycia Tony zaczol chorowac na kregoslup. Leczenie trwało ok pol roku. Pies miał problemy z kręgosłupem szybko rósł co mogło być przyczyną. Waży ok 25 kg .Jest troche wiekszy niz przewiduja normy wzrstowe beagl'i i wagowe.
Na ogol pies jest bardzo spokojny. Lubi towarzystwo ludzi. Karmiony jest dwa razy dziennie. Takze dwa razy minimum dziennie jest wyprowadzany na spacer ok godzinny. W zaleznsci od dnia dodatkowo tez spacery krotsze.[/QUOTE]

W rozmowie telefonicznej dowiedziałam się, że drastycznie zmienili mu warunki życiowe. Domyślam się, że w tej chwili śpi na dworze(?)

Link to comment
Share on other sites

""Temat z pierwszej strony powrócił...
Biglak jest do oddania od teraz w każdej chwili i w zasadzie każdemu kto będzie go chciał... "Każdy" nie może go zabrać, bo psiak jest po przejściach (różnych) i w niedoświadczonych rękach może sprawiać kłopoty""



PROSZĘ O NUMER TELEFONU MOJ ZNAJOMY JEST ZAINTERESOWANY PIESKIEM

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lajonekk']



PROSZĘ O NUMER TELEFONU MOJ ZNAJOMY JEST ZAINTERESOWANY PIESKIEM[/quote]
Oczywiście, ale... Może znajomy coś o sobie opowie :razz: Czy to będzie pierwszy pies tego znajomego? Z jakiego powodu chce psa tej rasy, lub w typie tej rasy?
Zależy nam by psiak trafił w dobre ręce ;) W nieodpowiednich już miał okazję być i nie było to miłe dla psa i tych rąk...

Link to comment
Share on other sites

Może zainteresowana osoba wypełniła by ankiete adocyją i czy istnieje sprawdzenie przedadopcyjne domu .
Bardzo sie cieszę że jest chętny może bym z nim porozmawiał .
[B]Dorka[/B] przepiłem twój nr telefonu :lol:lub zostawiłem w domu możesz mi sms podesłać jeszcze raz , chciałem porozmawiać

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście rozumiem ,że są obawy w jakie ręce ten piesek trafi , ale jeśli jest ktoś chętny , może trzeba zaryzykować , nie każdy ma chęć opowiadać o sobie , o swoich warunkach mieszkaniowych oraz powodach dlaczego chce tego a nie innego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aldira']Oczywiście rozumiem ,że są obawy w jakie ręce ten piesek trafi , ale jeśli jest ktoś chętny , może trzeba zaryzykować , nie każdy ma chęć opowiadać o sobie , o swoich warunkach mieszkaniowych oraz powodach dlaczego chce tego a nie innego.[/quote]
Nie każdy chętny dostaje psa, bo było już mnóstwo nieudanych adopcji w pierwsze lepsze ręce, jak również w te sprawdzone, bo nigdy nie można być pewnym w 100% osoby, z którą się rozmawia. Mam za sobą kilka wizyt adopcyjnych, zawsze targają mną niepokoje, jak będzie jak psiak przyjedzie, bo to ja w dużej mierze podejmuję to ryzyko mówiąc wolontariuszom lub osobom z fundacji czy ludzie sa w porządku czy mnie cos niepokoi i nigdy bym nie oddała psa komuś co nie chce nic o sobie powiedzieć. Nikt z nas nie zagląda ludziom w szafy, ale wizyty przed i poadopcyjne to w zasadzie coś bez czego nie można się obejść, jak wymóg sterylizacji czy kastracji. Trzeba też pomyśleć, co się wydarzy, gdy ktoś przestanie chcieć psa, którego dostał tak bez żadnych wymogów-wolna amerykanka, bez skrupułów oddają w kolejne ręce czy schron, a pomyślałaś co się dzieje wówczas z psychiką zwierza-bo one są dla nas najważniejsze tutaj, wystarczy poczytać wątki, włos sie jeży jacy sa ludzie bezmyślni i jak podchodzą do adopcji. Jak dla mnie to więcej pokory, bo ludzie zajmujący się adopcjami mają wypracowane schematy działań, poparte doświadczeniami.

Link to comment
Share on other sites

[B]aldira[/B] Zawsze może do mnie zadzwonić , wiesz jeżeli uczestniczymy w adopcjach ludzie wypełniają ankiety - jeszcze nigdy to nie przeszkadzało , rozmawiamy , odwiedzamy ich , uczestniczą w życiu forum, pomagamy w wychowaniu itp.
Wiesz beagle to bardzo trudna rasa dlatego chcemy widzieć czy ludzie zdają sobie z tego sprawe i jak sa przygotowaniu .
Staramy sie tez by był zapis o sterylizacji czy kastracji w umowie , pommagamy też w tym - czasami dopłacamy .
[B]kometa [/B]kontakt nawiązany
Pozrowionka

Link to comment
Share on other sites

osobiscie sadze ze nie jest potrzebna takowa wizyta . poniewaz nie kazdy sie na zgdza .. ja np nigdy bym sie niezgodzila... czytajac powyzej wypowiedz mozna sie zgodzic i nie zgodzic poniewaz pies ktory ma szanse na adpocje , warunki jakie stawia schronisko porostu odrzuca czlowieka , ktory nie chce bym mu grzebano w mieszkaniu ja sadze ze to jest sprawa osobista jak kto mieszka jakie ma warunki i tak dalej......to jest wlasnie grzebanie w rzeczach osobistych a tego schronisko nie powinno robic... teraz tak ....... cytuje.... nie oddalabym psa bez uprzedniego sprawdzenia warunkow.......to znaczy sadzisz ze lepiej mu w schronisku? w boksie z 10 psami ktore sie gryza nawazajem? chyba cos tu nie gra , sadze ze jesli ktos jest chetny zaadoptowac pieska a nie zgadza sie na wizyte w mieszkaniu powien psa dostac bez zadnych kompikacji , wystarczy umowa . nie trzeba robic sztucznych przeszkod w adopcjach juz niechcianych pieskow , ja osobiscie jestem przeciw grzebania w osobistych sprawach ludzi ktorzy chca zaadoptowac bezdmone zwierze.... TRZEBA ZNIESC WKONCU GRZEBANIE W SPRAWACH OSOBISTYCH LUDZI KTORZY PRZEJAWJA CHEC I OCHOTE POMOC BEZDOMNEMY PISEKOWI... WIZTYOM PRZEDADOPCYJNYM MOWIE STOP..... moja wypowiedz jest odniesieniem sie do wypowiedzi magdy

Link to comment
Share on other sites

[B]aldira[/B], mówisz STOP wizytom przed-adopcyjnym? To niby na jakiej podstawie ktoś wydający zwierze ma stwierdzić, że pies nie wyląduje w fabryce psiego smalcu? Lub nie trafi na metrowy łańcuch do meliny i będzie pozbawiony opieki, wody, jedzenia...
To nie jest grzebanie w sprawach osobistych tylko upewnienie się, że obie strony (człowiek i pies) będą zadowolone ;)

Link to comment
Share on other sites

Przecież podczas wizyt przedadopcyjnych nikt nie zagląda ludziom do lodówki czy szafy. Zwykle przebiega to na miłym spotkaniu przy kawie. Jeśli ktoś nie ma nic do ukrycia to dlaczego nie miałby zaprosić na kawę osoby zaangażowanej w adopcję i np rozwiać swoje wątpliwości dotyczące adopcji czy dowiedzieć się czegoś nowego o wychowaniu?

Link to comment
Share on other sites

Aldira zgodze sie z Toba byc moze za sto lat, jezeli swiadomosc ludzi bedzie na poziomie a zwlaszcza wiedza na temat zywych stworzen. Po to sa osoby na dogo ktore niejednokrotnie zajmuja sie psami w typie rasy zeby nowemu wlascicileowi przedstawic wszystkie za i przeciw, nie ukrywajac nieczego o psie, niejednokrotnie po przejsciach. Wyobraz sobie ze bardzo duzo psow kosztuje kupe kasy ktora daja sponsorzy. Czy mamy zaiwezc ich zaufanie i wydac psa w nieodpowiednie rece tylko dlatego ze ktos chce takiego psa bo mu sie podoba a ktory pozniej po raz kolejny laduje w schronie a psychika psa siada do tego stopnia ze moze sie stac psem nieadopcyjnym a tylko juz do eutanazji. Czy o to Ci chodzi :crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

Zdecydowałam się tutaj zabrać głos, gdyż moi znajomi mają psa tej rasy od ponad 2 lat. Często u nich bywam, więc znam ich Bigę odkąd była kilkutygodniowym szczeniakiem. Wiele razy byłam z nią na spacerach, wiem ile czasu poświęcają jej właściciele, ile razy w roku biega po górach, ile razy wspólnie umawiają się z innymi właścicielami tych psów na spacery, własnie poprzez rasowe forum. Tak jak napisał Tomo to nie jest łatwa rasa i na swoje nieszczęście ostatnio popularna i ludzie myślą, że to takie milutkie kanapowce, a tak nie jest.
Mam psa ze schornu, wiem jak tam jest, bo go tam prawie współtowarzysze zagryźli, wiem też co człowiek może psu zrobić, bo był przedtem katowany, więc nie musisz takich argumentów stosować. Ale chyba nie masz pojęcia co oznacza nieudana adopcja. Na wizytę nie idzie się oglądać jak ktoś mieszka, byłam w starym poniemieckim domu na wsi, gdzie ludzie niebogaci, ale z dużym sercem i po kilku tygodniach okazało się że z bardzo wystraszonego psa zrobili niuńke prawie pasterską, bo za krowami sobie radośnie biega. Idzie sie przede wszystkim rozmawiać, a nie zaglądać, bo poprzez rozmowę można kogoś bliżej poznać. A skąd ja mam wiedzieć, że ktoś po kilku dniach nie wpadnie na pomysł, aby psa uśpić, bo i takie wypadki się zdarzały. Trzeba zrozumieć, że nie chcemy komuś wchodzić w życie osobiste, ale zapewnić psu, który już niejednokrotnie przeżył traumę, spokojne życie aż do końca. Ja się bardzo cieszę jak mnie odwiedzają osoby z wątku mojego Bismarcka, to bardzo miłe i nie traktuję tego nigdy jako wejście w życie osobiste, to raczej wizyty dobrych znajomych, bo w sumie to nimi się staliśmy i cieszę się, że mogłam je poznać.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...