kashia Posted September 7, 2011 Share Posted September 7, 2011 Katowice 06.09 godzina 20.00 ZNALEZIONO SUCZKĘ Prawdopodobnie Pinczer miniaturowy (w typie sarenki), jasny brąz (rudawy). Pies znaleziony (potrącony) na skrzyżowaniu Warszawskiej i Damrota w okolicach Kościoła Niepokalanego Poczęcia NMP (przy ul. Mariackiej) Suczka w stanie dobrym (po wizycie u weterynarza), jest tylko wystraszona i lekko poturbowana. Nie ma niestety wszczepionego chipa :( Właściciel proszony pilny o kontakt ! Szkoda takiego psa do schroniska! tel.608 302 811 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pralinka94 Posted September 7, 2011 Share Posted September 7, 2011 Możesz wrzucić jakieś fotki? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kashia Posted September 7, 2011 Author Share Posted September 7, 2011 Pies był wczoraj w nocy w lecznicy na Brynowie, dostał zastrzyk - p. zapalny p. bólowy, lekko kuleje, ale ogólny stan dobry. Pan weterynarz chciał dzwonić po transport ze schroniska, tyle tylko, że my 2 tygodnie temu zabraliśmy naszą suńkę ze schronu i w życiu nie miałabym serca oddać tam psa nawet znalezionego. Znaleziona sunia prawdopodnobnie przetoczyła się pod autem, a nie została przejechana...nie mogę jednak wykluczyć, że została z jakiegoś auta wyrzucona... było ciemno i ledwo w ogóle ją zauważyłam, samochód pod który wpadła odjechał, leżała na środku skrzyżowania i nie ruszałą tylnymi łapami, trząsała się bida cała. W pobliskim parku (obok kościoła) nikt jej nie nawoływał. Miała na sobie dość porządne czarne szelki. Pies jest trochę zdezorientowany. Zadbany, dosłownie pachnący. Przebywa obecnie tymczasowo u znajomych (nasza sunia ma kaszel kenelowy i do tego nie dogaduje się z suczkami). Zawiadomiłam schronisko z samego rana i straż miejską...niestety nikt się po niego jeszcze nie zgłaszał. Całe centrum oblepione jest informacjami, wszystkie pobliskie "wybiegi" dla psów. Sunia jest malutka, wygląda jak czysta rasówka, ma przycięty ogonek. Jeśli właścieciel się nie zjadzie będę musiałą szukać jej domu. [IMG]http://i52.tinypic.com/f2os4j.jpg[/IMG] [IMG]http://i55.tinypic.com/2dl3rz4.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lika1771 Posted September 7, 2011 Share Posted September 7, 2011 Sliczna kruszynka ile moze zostac w tym domu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kashia Posted September 7, 2011 Author Share Posted September 7, 2011 W tym akurat domu do jutra tylko :( ale jest o tyle dobrze, że jest mała, nauczona czystości i nie ma problemu z dziećmi, więc będziemy podrzucać do następnych znajomych i rodziny. Do schroniska nie oddamy. Dziwię się, że nikt sie nie zgłaszał jeszcze do schroniska czy straży miejskiej, jakby mi pies zaginął to całe miasto bym oplakatowała :/ obawiam się, że komuś mało zależy na jej znalezieniu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lika1771 Posted September 7, 2011 Share Posted September 7, 2011 To dobrze napewno szybko domek znajdzie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fernari Posted September 7, 2011 Share Posted September 7, 2011 Ale ma śliczne uszka :loveu: Przecież właściciel o nią dbał ... Ale najwidoczniej nie zależało mu na niej - skoro jej nie szuka ... :-( Biedactwo :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paola06 Posted September 7, 2011 Share Posted September 7, 2011 W tamtych okolicach widywałam kiedys cyganki z taką sunią.Była zawsze zadbana,noszona na rękach,nawet ja nie miałam do czego się przyczepić. Kashia mieszkasz przy kościele Mariackim?Musiałabyś na tym skwerku przy-popytać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kashia Posted September 7, 2011 Author Share Posted September 7, 2011 W sumie temat można już zamknąć. Sunię rozpoznała pani ze spożywczego i mała jest już u właścicielki, oczywiście Pani się popłakała, sunia się posikała itd. Głupotą jedynie było to, że jak się okazało, sunia (kiedy zginęła) była na spacerze wczoraj w centrum miasta z wnuczką właścicielki zupełnie bez smyczy... eh... zwiała kilka kilometrów i pod koła... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.