Jump to content
Dogomania

Benji


Beta48

Recommended Posts

Współczuję, ja pożegnałam moją najukochańszą sznaucerkę 4 lata temu i...wciąż łzy same płyną, kiedy o Niej myślę lub mówię. Czas niczego nie leczy :shake:. Dla pocieszenia serca wzięłam zaraz Jej następczynię, a rok później sznaucerkę ze schroniska. Wprawdzie nie mogą zastąpić mojej Słodkiej Sybi, ale kocham Je i lżej mi się żyje. Tak myślę, że to właśnie Sybi postawiła na mojej drodze schroniskową biedulkę i chciała, żebym Ją przygarnęła. Trzymaj się i może pomyśl o jakimś yorku-biedaku, który czeka na odrobinę miłości i opieki. Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Nigdy o nim nie zapomnisz bo Benji był z Tobą przez kilkanaście lat i stał się częścią Twojego życia. Możesz jedynie uczyć się żyć bez niego...wspominać, oglądać zdjęcia i z czasem mniej myśleć o tych ostatnich trudnych chwilach a przypominać sobie te chwile radości które razem spędziliście przez te wszystkie lata.
Nie będę Cię namawiać na nowego zwierzaka i pisać że musisz teraz koniecznie wziąść psa. To bardzo indywidualne ile że tak powiem przeżywa się żałobę po zwierzęciu. Bo uważam że po zmarłych zwierzętach też przechodzi się żałobę tak jak po ludziach którzy odeszli.
Sama poczujesz czy jesteś gotowa dać dom jakiemuś zwierzakowi, czy to psu czy kotu, papudze, gryzoniowi czy jeszcze jakiemuś innemu.. Żadne zwierzę nie może zastąpić poprzedniego ale można zrobić w sercu miejsce dla jakiegoś innego zwierzaka nie zapominając o tym który odszedł.
Po śmierci mojej kotki która na naszych oczach umarła w domu na raka, powiedziałam sobie, że już nigdy więcej nie chcę żadnego futrzaka a był to kot z którym byłam zawsze - mieszkam w bloku i kotka mieszkała ze mną w pokoju przez 10 lat, nigdzie nie wychodziła.. Pustkę w pokoju zniosłam przez ponad miesiąc i stwierdziłam że chcę mieć jakieś zwierzątko ale nie psa czy kota a co najwyżej mogę mieć chomika, żeby tak emocjonalnie nie przeżywać kolejnego rozstania no i przyniosłam do domu gryzonia:). I choć było mi smutno gdy odchodził po półtora roku to nie było to takie traumatyczne jak przy kocie. I wtedy już od pół roku był z nami pies (choć to nie była moja decyzja). Nauczyłam się, że gdy jedne zwierzęta odchodzą to zostają też inne do kochania:).

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...