Jump to content
Dogomania

Nie chce wychodzić poza teren ogródka


gmail

Recommended Posts

Hej,

całkiem niedawno przeprowadziliśmy się pod Warszawę - razem z naszą sforą... po kilku dniach przybłąkał się do nas kundelek - w typie ON (dlatego do Was zwracam się o pomoc) - oceniłam go na jakieś 4 miesiące - vet potwierdził, zbadał powiedział, ze zdrowy, zaszczepił itd.
Niestety pies ewidentnie po przejściach = chyba ktoś się zorientował, ze prawdziwego On-ka z tego nie bedzie i wyrzucił... mieszkamy blisko lasu wiec to teoretycznie najlepsze miesjce na podrzucanie psów... musiał być bity (bardzi boi się podniesionej ręki), musiał głodować -vet ocenił jego niedowagę na pierwszej wizycie na jakieś 8 kg...:shake:
Lemmy - tak go nazwaliśmy - po miesiacu jest lepiej - przychodzi na zawołanie - nasladująć pozostałe psy nauczył się komend typu siad i waruj, nadal wcina niestety w strasznym tempie - tak jakby bał się, ze ktoś mu zabierze jedzenie... ale najgorsze jest to, ze nie chce za żadne skarby opuścić terenu działki... nie ma mowy o żadnym spacerze, ani wyjściu za furtkę na dwa kroki...
w sytuacjach pilnych - patrz wizyta u veta - gdy musi wyjść jest przerażony, siusia pod siebie i zachowuje się tak jakby chciał się schować i stać się niewidzialny...

nie wyciągam, go na siłę stwierdziłam, ze chyba musi dorosnąć... ale ja z pozostałymi wychodze na normalne spacerki, wracamy, psy zadowolone, Lemmy tańczy i piszczy, ze stadko mu wróciło - ale następnym razem gdy się szykujemy do wyjścia - on znowu kładzie się na schodach wejściowych i obserwuje nasze psy ubierane w smycze itd do wyjscia...

moze ktoś z was ma podobne doświadczenie? ile Waszym zdaniem taki stan moze się utrzymywac? jak mam z nim pracować? a moze powinnam zostawić go dać mu dojść do siebie - poczekać jakieś poł roku i wtedy spróbować?
pomóżcie proszę
A

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Nie mam duzego doswiadczenia, ale z autopcji wiem, ze po takim stanie psychicznym w jakim znajduje sie twoj piesek nalezy byc cierpliwym i dac mu sporo czasu az ochłonie i nabierze pewnosci co do własciciela. mozliwe ze wczesniej mial kilka włascicieli i teraz jest nie ufny. na spacerek jeszcze zawczesnie, ale mysle ze po kilku miesiacach pobytu w ciepłym domku dojdzie do siebie i pozwoli sie wyprowadzac na smyczy. Pies był bity i wygłodzony, wiec teraz musisz mu poswiecic duzo uwagi i obdarzyc go zaufaniem oraz duzym uczuciem. Ten piesek potrzebuje miłosci a napewno bedzie ci w przyszlosci za wszystko wdzieczny. powodzonka***

Link to comment
Share on other sites

jest lepiej... Lemik się zdecydowanie zadomowił - przelom nastąpil pod koniec sierpnia... najpierw zauważylam, że je "na raty"... nie dopada już do miski tylko spokojnie podchodzi, powolutku po kilka chrupek wcina, rozgląda się, spaceruje... generalnie jego posiłek trwa teraz około 30 minut a wczęsniej trwał około 30 sekund :-)
następnym krokiem było to, ze jak ubierałam Matriksa na spacer Lemik sam podszedł i usiadł obok Matriksa, aby zapiąć mu smycz :-) pierwsze wyjscie jeszcze było w stresie - tzn. chciał bardzo ale bał się też bardzo... z każdy kolejnym wyjściem było już tylko lepiej :multi:
cierpliwość pomogła!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...